Temat: zima czy lato?
Rafał K.:
To ja jeszcze dodam od siebie, że Krynica otoczona jest miejscami, w których każdy kto chcę odpocząć od zgiełku znajdzie coś dla siebie.
Nic dodać, nic ująć: powiedziane wręcz idealnie.
Ja uwielbiam rowerowe wyprawy w Beskid Niski - tam Świat stanął w miejscu.
Zastanawiam się, czy warto o tym mówić głośno ;) niech tamte strony pozostaną jak najdłużej w stanie takim, jakim są. I niech ludzie mówią, że stary dziwak ze mnie... ;)
Latem kąpiel w Powroźniku (piękna i spokojna okolica łącząca Tylicz z drogą na Muszynę.
Zgadzam się. Tam też są dzikie miejsca, do których warto powracać (póki są).
Góra parkowa, Jaworzyna, Słotwiny to już bardzo oklepane miejsca.
Ale jest coś, co cholernie ciągnie w te miejsca, mimo, że właśnie oklepane. Warto pojechać tuż po wakacjach, wrzesień/październik, przed porą deszczową i śniegiem.
Krynica ma całą masę innych, nieznanych, cichych, wyludnionych szlaków i miejsc. Np. wycieczka wokół Krynicy, Huzary, Tylicz, szlak od powroźnika w stronę granicy (i wzdłuż niej).
Tylicz. O tak. Tam to dopiero czas się zatrzymał, byle zatrzymał się z dala od gospodarstw agroturystycznych, przynajmniej niektórych ;)
Najspokojniejsze i jedno z piękniejszych wodokowo miejsc tej okolicy, w którym człowiek nabiera dystansu do Świata to Piorunka w Beskidzie niskim.
Zachęciłeś mnie. Nigdy tam nie byłem, a po takim opisie to tym bardziej kuszące...
Do tego dochodzi
schronisko nad Wierchomlą,
Bingo!
Runek
Bingo po raz drugi!!! To miejsce jest magiczne, uwielbiam szlak z Jaworzyny przez Runek, przez lasy i polany z widokiem na Dolinę Popradu, z finałem wędrówki na Hali Łabowskiej ("naleśniki z bajerami" i nie tylko ;-)), albo w wersji maxi/hardcore z nocowaniem w ruinach zamku w Rytrze (tylko w lecie!).
i naprawdę dzikie, 1,5 godzinne zejście do samej Krynicy.
Gondola na Jaworzynę to atrakcja, ale nic tak nie rozwala jak widok wypacykowanej paniusi w kapeluszu i butach na obcasach zajadającej frytki na najwyższym szczycie Beskidu sądeckiego. Kiedyś tam była wysoka trawa, krzaczki z jagodami (borówkami), cisza i spokój. Komercja zabiła wszystkie plusy tej okolicy.
Teraz jest tam knajpa na knajpie, śmieci coraz więcej :( i trawa też już raczej karłowata (chyba, że zejdziesz ciutkę niżej niż ten Jaworzyński deptak z paniusiami, tam nawet jeszcze bywają borówki (notabene najlepsze borówki w życiu jadłem na Hali Koniecznej nad Rytrem, przy szlaku na Radziejową, o tutaj:
http://wikimapia.org/6973368/pl/Hala-Konieczna ;-)). Widok na Tatry z Jaworzyny przy ładnej pogodzie jest bezcenny... a obserwacja nadciągającej zmiany pogody przed halnym jest fascynująca.
Kończę bo mógłbym tak bez końca :-)
Witaj w klubie :)
Pozdrowienia, i być może do zobaczenia na szlaku :)