Temat: TIDES FROM NEBULA - trasa jesień 2010
Cóż, ja poszedłem na koncert tak naprawdę nie znając bliżej TFN. Słyszałem "Aurę" dosłownie 3 razy i tyle. Ale o samym TFN za chwilę.
Na mnie wielkie wrażenie już po raz drugi zrobił Obscure Sphinx - według mnie to był najlepszy występ wieczoru. NAO było fajne, bardzo fajne, ale wokal Wielebnej z OS bardziej mi odpowiada niż Edyty z NAO. Letters From Silence było słabe, nie wiem skąd wynikają pochlebne opinie o nich.
Po wszystkich 3 kapelach przyszedł czas na Tides - miałem sporą niepewność co oni prezentują na koncertach i ogólnie mogę powiedzieć tak: mają pomysł na siebie, swój występ. Dużo dymu, światła z tyłu, widoczne tylko zarysy postaci i tak w sumie przez cały koncert - fajnie. Jednakże... w 100% zgadzam się z Kubą, że występ gdyby był dłuższy byłby po prostu nudny. Mówiąc szczerze pod koniec nawet już był - zbyt dużo monotonii jak dla mnie i nie wiem z czego to wynika, bo w sumie to lubię taką muzykę. Kawałki z nowej płyty faktycznie brzmiały trochę inaczej, ale czy ciekawiej? Dla mnie niestety nie... zobaczymy, ale obawiam się, że po sukcesie pierwszej płyty kurz opadnie... obym się mylił, oczywiście.
Także podsumowując - mi się koncert bardzo podobał, wszystko bardzo fajnie i zagrane i pokazane, jednak skłamałbym, gdybym nie powiedział, że na usta nie ciśnie mi się "ALE...".