Temat: Supporty
Najlepsze supporty, jakie widziałem, to były na pewno:
- Rottenness na jednym z pierwszych Obscene Extreme Fest. w Trutnovie, totalne zniszczenie, absolutnie bezlitosny death/grind, trochę w klimacie Defacing (tego z Chile). Aż dziwne, że w pierwotnej rozpisce ich nie było, wskoczyli na ostatnią chwilę na zastepstwo jakiejś nikogo nie obchodzącej kapeli. Później na feście wszystko już było mniej intensywne, włącznie z koncertami gwiazd (Sinister i Exhumed, jeśli dobrze pamiętam)
- Death Before Dishonor przed Agnostic Front w Pradze. Świetny nienawistny metalcore i rewelacyjnie odegrany "Raining blood" Wiadomo Kogo. Więcej mi nie było trzeba, mordowałem pod sceną południowych sąsiadów ile wlazło :)
- Full Blown Chaos przed Terrorem we Wrocku. To samo co wyżej, tylko więcej deathmetalowych naleciałości (basista miał nawet koszulkę Decrepit Birth, szacunek:) i cover "Territory" Wiadomo Kogo :) Mord pod sceną też był.
- Tiamat przed Black Sabbath we Wrocławiu. Znałem ten zespół przed koncertem, ale powalili mnie wtedy - rewelacyjne światła, bardzo uduchowiona atmosfera i transowa muzyka ( o ile pamietam to było w erze "Wildhoney" i strasznie rpzeciągali kawałki z tej płyty, probowali improwizować, itp.-trochę Floydowo to brzmiało momentami). Wstyd sie przyznać, ale BS wypadł po nich jak typowa rockowa kapelka (bo bez Ozzy'ego) i nie zrobił już na mnie takiego wrażenia.