Temat: RECOIL w Łodzi - 20 kwietnia
Joanna "frota" Kurkowska:
Eh, nie ma sensu się sprzeczać bo widzę, że ani ja ani Ty nie przekonamy się na wzajem. Będzie więc to mój ostatni post.
Dawid B.:
Z tym też się zgodzę. Mało w życiu widziałam...
Na przykład nie widziałaś na żywo Manowar!
:))))))
No i tego żałuję, nie dość, że mogłabym się pośmiać to miałabym świetny materiał foto.
Richarda Bonę widziałam dwa lata temu w gdyńskim klubie Pokład(niestety nie przypomnę sobie podczas jakiej trasy) i efekt był taki, że ten niezwykle sympatyczny pan mnie niezwykle zanudził. Co nie znaczy, że uważam jego koncert za zły...
I to jest problem - świetny, uniwersalny, dowcipny muzyk robi na Tobie mniejsze wrażenie, niż muzyka puszczona z twardego dysku.
To nie jest problem. Byłam na takich koncertach, gdzie też, bez laptopów, orkiestry, setki instrumentów, na scenie stała/stał sobie pani/pan i samotnie wykonywali taką muzykę, że zatykało mnie i wspominam takie koncerty do dziś. Przykłady, które cisną mi się na usta to: Pj Harvey w Wawie, Gaba Kulka w Gdyni 3 lata temu (grała wtedy chyba dla 10-14 osób?), Mount Eerie w Gdańsku...Nie są to muzycy ogromnie oryginalni, uniwersalni (choć w przypadku PJ można się spierać) czy wybitni, ale porwali mnie swoją muzyką. I dzięki tym koncertom słucham ich do dziś.
Nie byłam na tym koncercie w Wytwórni, może był lepszy od tego, który wysłuchałam ja (w końcu to 3 lata różnicy i pewnie inny materiał). Nie umniejszam jego zdolności muzycznych bo basistą (oczywiście nie tylko) jest świetnym. Było po prostu miło i uroczo, nie zmiótł mnie. Bywa.
Zdjęcia setlisty niestety nie posiadam. Nie była "nakleiona" ani wystawiona na scenie:(
To wiem, ale myślałem, że może zrobiłaś im zdjęcie pliku w formacie "notatnik".
:)Dawid B. edytował(a) ten post dnia 22.04.10 o godzinie 00:12
Nope, byli zakryci z tyłu i po bokach czarnym płótnem. A ja musiałam sfocić 1 syntezator i tak się namęczyłam :P
Moim zdaniem. Cierpisz na to, co większość - brak wykształcenia muzycznego. Stąd kierujesz się prawie wyłącznie własnym gustem - nie siląc się na próbę obiektywizmu. Próbę, podkreślam - próbę.
Niestety, udział w mediach daje Ci możliwość i sprawia, że zaczynasz czuć się autorytetem.
A problem polega na tym, by pisać o tym, na czym się człowiek zna.
Zwróciłaś uwagę, że np. prawie unikam tematu zdjęć? Nie znam się, nie dotykam się, uważam, że są lepsi ode mnie. A jeśli już zabieram głos to pytam lub podkreślam, że jestem laikiem.
Samo pojawienie się w naszej rozmowie takiej tandety jak Gaba Kulka. Czy nie za łatwo dajesz się ponieść emocjom tylko dlatego, że uczestniczyłaś w jakimś małym koncercie i wydawało Ci się, że ta pożal się Boże artystka śpiewa dla Ciebie?
Oceń obiektywnie jej warsztat, a będę pierwszy, który Cię pochwali.
I ostatnie.
Jeśli to Ty pisałaś te parę zdań z Recoil - możesz mi wyjaśnić, co to są
rozbite dźwięki?
Proszę.