konto usunięte

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Przemysław Lewandowski:
I jeszcze pytanie. Czy nie posiadając telewizora i odbiornika radiowego, ale mając komputer z dostępem do int. powinienem zgodnie z prawem płacić abonament? :)

jeśli masz kartę TV + FM, to tak
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Przemysław Lewandowski:
Kiedy już tak będzie, to jeszcze chcę taki abonament za słuchanie Trójki zapłacić SMSem. :)

O tym marzę.
Na razie na szczęście mogę sobie teoretyzować ciesząc się, że nie płaczę haraczu na M JAK MIŁOŚĆ czy inne misyjne programy typu PRZEBOJOWA NOC korzystając z tego, że odbiorniki rtv mam zarejestrowane na osoby prawnie zwolnione z abonamentu rtv.

Ale chętnie przekazywałbym np. 1 % podatku wybranej rozgłośni.
I jeszcze pytanie. Czy nie posiadając telewizora i odbiornika radiowego, ale mając komputer z dostępem do int. powinienem zgodnie z prawem płacić abonament? :)

Do końca nie wiem, jak jest obecnie, ale kiedyś była to luka w prawie wykorzystywana przez właścicieli knajp - puszczali muzykę z kompa w formie mp3 i nie płacili Zaiksów. jak jest teraz, to pewności nie mam, ale przypuszczam, że zdążyli już fachowcy znowelizować ustawy odpowiednie.

Karol Chęciński:
jeśli masz kartę TV + FM, to tak

No ale radia się da słuchać po sieci bez takiej karty.Sobiesław P. edytował(a) ten post dnia 09.07.09 o godzinie 15:58

konto usunięte

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Karolina Dulnik:
Pewnie masz rację, Dawid, ja nie bardzo się w tym orientuję.
Z perspektywy osoby, która zajmuje się komunikacją i informacją jako taką widzę, że internet zmienił świat, ale niewielu jeszcze za tym nadąża. I wypada z gry. Protesty podobne do dwójkowego są w gruncie rzeczy łabędzim śpiewem świata bez internetu. To może spore uogólnienie, ale tradycyjne media przestają być po prostu potrzebne.

P.S.
Artyści też powinni sobie z tego zdać sprawę...Karolina Dulnik edytował(a) ten post dnia 09.07.09 o godzinie 14:41

och, jak Ty wszystko bierzesz zaraz do siebie. Ale.
z perspektywy takiej właśnie osoby, jak o sobie piszesz powinnaś wykazać się trochę głębszą refleksją oraz namysłem nad tym co piszesz.
Konkret. Na świecie jest miejsce dla Internetu oraz dla radia. W tym również dla radia ambitnego. Internet go nie zastąpi. Choćby się, za przeproszeniem, zesrał. Bo Internet ze swoim morzem możliwości to jest coś zupełnie innego. I radio było jest i będzie - ktoś przywołał lubiany prze mnie przykład stacji pana rydzyka - to tylko kwestia nowej formuły, targetu, elastycznego reagowania na rynek. I tego w PR 2 brakuje od dawna. (słucham u taty - jakby ktoś uważnie przeczytał poprzednie posty, że nie słucham). To jest problem tej stacji.
Natomiast wmawianie mi przez samorodnych ekspertów tego, że Internet to czy tamto - mnie bardzo bawi. Niedawno byłem na prześmiesznym spotkaniu w Łodzi - media szum. Goście i publiczność wmawiali sobie, że byle gówniarz jest już dziś dziennikarzem, bo ma komórkę i może w każdej chwili przesłać na twittera tudzież mikroblogi. Skaranie boski! w 160 znakach komunikaty, że ktoś je gołąbki i u babci, albo idzie do kibla są już dziennikarstwem! Oczywiście nie omieszkałem powiedzieć temu towarzystwu, że dziennikarzem to był np. R.I.P. Kapuściński. Głosom oburzenia ne było końca, ale argumentów zabrakło.
Więc. Pr 2 może sobie istnieć i kpić z Internetu, albo go sprytnie wykorzystywać do swoich celów, jeśli panowie prezesi z tego czy innego partyjnego klucza podejmą właściwe decyzje, czytaj wyłożą kasę, zwolnią kogo trzeba, zatrunią młodych, ambitnych ale i oblatanych.
Poza tym - przeczysz sama sobie. Z jednej strony zamieszczasz ten apel (udanie prowokując do dyskusji) i łzy krokodyle wylewasz, z drugiej już przyznajesz, że Internet wykończy tę i inne stacje. Czy tylko dlatego, że jest Internetem? :)

artyści, to w dużej mierze ludzie światli i ambitni. Znaczna ich część wykorzystuje Internet wedle upodobania, potrzeb, uczy się go, wymyśla nowe rozwiązania. Ale co ma z Internetem zrobić rzeźbiarz - oprócz wizytówki, strony o tym co rzeźbi?

No to mnie znów wkurzyłaś, ale lubię, bo się intelektualnie wyżyję chociaż.
:)))

konto usunięte

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Sobiesław P.:
Ale chętnie przekazywałbym np. 1 % podatku wybranej rozgłośni.

No proszę, czyli jednak mamy w Polsce kulturalną elitę. Stalin i Hitler nie zdążyli wszystkich jej przedstawicieli wyciąć w pień, przez co i potomkowie mają zaszczepione szlachetne intencje...

Jest w Polsce mnóstwo ludzi, którzy z własnej kieszeni i dobrowolnie wspieraliby instytucje kultury wysokiej. Problem w tym, że ich na to nie stać, bo muszą oszczędzać na masło do chleba. Dzięki, ma się rozumieć "opiekuńczej", polityce naszego Państwa. A ci super bogaci sami wszystkiego nie zdołają sponsorować.

konto usunięte

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Sobiesław P.:
Karol Chęciński:
jeśli masz kartę TV + FM, to tak

No ale radia się da słuchać po sieci bez takiej karty.Sobiesław P. edytował(a) ten post dnia 09.07.09 o godzinie 15:58

tak, ale z tego co wiem, w rozumieniu prawa nie jest to odbiornik radiowy
Hubert J.

Hubert J. Elavon Financial
Services Ltd. (Sp. z
o.o.) Oddział w
Polsce

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Witam wszystkich,

swego czasu często słuchałem Programu II PR. Teraz zdecydowanie mniej. Apel mogliby także napisać pozostali pracownicy publicznych mediów. Problem leży w niewłaściwej (mówiąc delikatnie) dystrybucji środków publicznych. Brakuje pieniędzy nie tylko dlatego, że ich nie ma (owszem jest ich mało). One "gdzieś" umykają. Podobnie jak w innych dziedzinach polskiej rzeczywistości. Jeśli nie uda nam się tego zmienić, to podobne apele pojawią się w przyszłości od innych przedstawicieli "obszarów publicznych". Jednak, jeśli nas nie stać, to najwyższa pora rozpocząć dyskusję na temat reorganizacji publicznych mediów. Życzyłbym sobie, aby uczestniczyli w niej widzowie, słuchacze, twórcy, dziennikarze itp. Debata polityków zamieniała dobro publiczne (czyli też media publiczne) w żałosną farsę. Innym się udaje, dlaczego nam ma się nie udać? Potrzeba wysiłku, roztropności, pokory, trzeźwości umysłu, racjonalnego podejścia i wzajemnego szacunku...

Pozdrawiam serdecznie,
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Uch Dawid :) A co ja niby wzięłam do siebie, hmm? Jeśli coś wzięłam, to udział w dyskusji :) Nie nadinterpretuj, proszę :)

Moim zdaniem obok internetu każde medium pozostanie na rynku - i prasa, i radio, i tv. Ale zmieni(a) się ich formuła.

Internet to jest rewolucja i w komunikacji, i społeczna. Skala i wymiar są ogromne i mają wpływ tak na komunikowanie się, jak na styl życia jednostek i całych społeczeństw. Najjaskrawsze przykłady to portale randkowe czy SecondLife.
Poza tym dostęp do informacji i jako odbiorca, i jako autor rozmywa granice. Przez to zmieniają się też pojęcia i definicje. Od kiedy właściwie istnieje dziennikarstwo społeczne?
Zgodzę się z Tobą, że nazywanie każdego publikującego dziennikarzem to ogromne nadużycie. Jednocześnie uważam, że nie ma co walczyć z wiatrakami a trzeba właściwie wykorzystać sytuację. Także po to i dlatego, żeby ją kształtować.
Nie bagatelizowałabym też dzieciaków z mobilkami i korzystaniem z internetu wszędzie i w każdej chwili. Przecież większość ludzi czeka właśnie na takie "smaczki", jakie oni serwują. Przez te 160-znakowe SMSy i MMSy. Owszem, dotyczy to kultury masowej, ale dlaczego kultura niszowa z tego nie może korzystać? Nie może?

Co do artystów, szczególnie tych początkujących, internet daje im ogromne możliwości, a ja nie czuję, żeby je wykorzystywali. Jedynie nakładem czasu mogą popularyzować swoją muzykę, koncerty, sprzedawać płyty. Ile piosenek nieznanych artystów "samo do Ciebie przyszło"?
Popatrz na to, co robi Skunk Anansie, Archive, Placebo albo Gaba. Wykorzystują prawie wszystkie możliwe e-narzędzia komunikacji. Od razu inny wymiar.

Nie przeczę sama sobie, Dawid :) Dyskutuję, wymieniam (także z Tobą) myśli i opinie, dowiaduje się więcej, wyciągam wnioski, zmieniam zdanie... :)Karolina Dulnik edytował(a) ten post dnia 09.07.09 o godzinie 16:36
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Remigiusz Mielczarek:
Sobiesław P.:
Ale chętnie przekazywałbym np. 1 % podatku wybranej rozgłośni.

No proszę, czyli jednak mamy w Polsce kulturalną elitę. Stalin i Hitler nie zdążyli wszystkich jej przedstawicieli wyciąć w pień, przez co i potomkowie mają zaszczepione szlachetne intencje...

Jest w Polsce mnóstwo ludzi, którzy z własnej kieszeni i dobrowolnie wspieraliby instytucje kultury wysokiej. Problem w tym, że ich na to nie stać, bo muszą oszczędzać na masło do chleba. Dzięki, ma się rozumieć "opiekuńczej", polityce naszego Państwa. A ci super bogaci sami wszystkiego nie zdołają sponsorować.

Deklaracje... Słowa w czyny bardzo trudno się obracają.
Agnieszka Piasecka

Agnieszka Piasecka Ukraina, jeśli
krótko.

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Diagnoza sytuacji...
Sytuacja jest taka, że za rządów PiSu media się podzieliły- publiczne za PiS prywatne za PO.

Potem było odbijanie mediów publicznych z rąk PiSu rękami Farfała.
A w Radiu rękami Hraboty- sprzedawczyka i kanalii, któremu na Radiu wcale nie zależy co czyni na polecenie PO.

Byłych prezesów Radia i Farfała nie należy wrzucać do jednego worka ideologicznego, bo to dwa zupełnie różne środowiska, które na moment zbudowały ze sobą konsensus, jak to w polityce bywa.

Teraz LPR zbudował konsensus z Platformą i nikt Platformie za to nie daje po łapach, co mnie zadziwia, ale to szczegół.

Dokładnie taka jest sytuacja. Upolitycznienie całych mediów (wrzucając tu grupę AGORY, ITI i Polsat) prywatnych i publicznych i szczególna jatka o te drugie.

Mogę się tylko domyślać o co chodzi. Może o rozwalenie w ogóle, jak się uda, ponieważ zniknie konkurencja dla ITI. Może o przejęcie. Nieistotne, sytuacja jest chora.

O remedium w następnym odcinku.
Agnieszka Piasecka

Agnieszka Piasecka Ukraina, jeśli
krótko.

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Hmmm... remedium.

Pomysły Platformy na pewno nie są remedium na sytuację w mediach publicznych. W ogóle nie są remedium na nic. Upolitycznienie też nie służy.

Nie zgodzę się z tym, że w przekazie medialnym kultura wyższa dobrze się sprzedaje, ponieważ żadne komercyjne stacje za nią się jak do tej pory nie biorą, poza przymiarkami pt. "Trzech Kumpli" czy też projektem TVN Historia (bardzo dobry). Podkreślę tutaj, że mówiąc kultura mam na myśli również szerszą refleksję nad historią, czy społeczeństwem, a nie jedynie koncert ciekawego zespołu bluesowego.

Abonament w dzisiejszych czasach nie jest rozwiązaniem, nie ten ślepy w swojej konstrukcji, jako opłata za posiadanie odbiornika, a nie oglądanie/słuchanie programu.

Natomiast forma niewielkiej opłaty, która zapewnia stały dopływ gotówki daje poniekąd odrobinę gwarancji na przestrzeganie jakości, czy poziomu przekazu.

Oglądalność i reklama nie może być jedynym kryterium tworzenia oferty programowej, ponieważ spłycenie przekazu wtedy jest gwarantowane. Najlepsze pomysły na oglądalność, jakie przychodzą mi do głowy, to np. pogodynka topless, albo Big Brother bez cenzury.

Poszukiwanie sponsora to dobra rzecz. Tylko nie każdy program go znajdzie, niestety, ale przyznaję, że jest to jakieś rozwiązanie.
Nie wyobrażam sobie, że znajdzie się sponsor dla ekipy dziennikarskiej, która uwielbia wsadzać kij w mrowisko i nagrywa ukrytą kamerą różnego rodzaju łobuzów ze świata polityki, biznesu i czego tam jeszcze. Już ja to widzę...

Finansowanie uzależnione bezpośrednio od rządu, czy sejmu to strzał w kolano samemu sobie. Kłótnie polityczne wystarczą do tego, żeby wszystko sparaliżować.

W większości zachodnich krajów istnieją media publiczne i działają na podobnej zasadzie, co i w Polsce- współfinansowania bądź to z abonamentu, bądź bezpośrednio z podatków - i są to niewielkie sumy- i mają również prawo do nadawania reklam.

W znanej mi bliżej Holandii media finansowane są z podatków a czasem antenowym na kilku państwowych kanałach dzielą się mniej więcej sprawiedliwie organizacje medialne reprezentujące interesy grup tworzących to multi religijne i multi etniczne społeczeństwo.

Osobiście zamiast niszczyć to, co jest, poprawiłabym to, co jest.
Nie oznacza to jednak tego, co proponują niektórzy - tylko i wyłącznie nudnawej misyjności przez 100% czasu. Widza nie można zanudzić. Program musi być ciekawy i powinien zawierać również rozrywkę skierowaną do masowego odbiorcy, ponieważ od misji trzeba móc odpocząć.

Brakuje mi tworzenia ciekawych programów reprezentujących świat nauki, takich jak np. Sonda. Wkurza mnie to, że Jan Walencik musiał przez kilkadziesiąt lat sprzedawać swoje filmy BBC bo TVP nie chciała mu dawać na to pieniędzy, ani płacić za produkcje.

Denerwuje mnie, gdy ludzie tworzący kiedyś fajne programy z zakresu edukacji ekologicznej podkładają obecnie głos pod Pana Teofila.

Brakuje mi programów regionalnych. Niby przyjechała kamera na Noc Kupały w Białowieży, ale gdzie ja to zobaczę?

Natomiast nie mam złudzeń co do tego, że tą lukę wypełni komercyjna przestrzeń. Nie wypełni.

To, co możemy zrobić, to naciskać na to, by nasz głos jako odbiorców został wzięty pod uwagę. Miłośnikom kultury wysokiej stworzono TVP Kultura. Ja oczekuję wiele, wiele więcej i zamierzam się tego konsekwentnie domagać.

Tradycyjne media, poza gazetami, ostaną się i nic im nie będzie. Z tej prostej przyczyny, że człowiek ma leniwą naturę i nie chce mu się grzebać na youtube w poszukiwaniu relacji z jakiegoś festiwalu.

Kanały cyfrowe uzupełniają media, ale nie zabiorą im miejsca. Przy telewizji można się skupić, a oglądając youtube raczej nie, ponieważ zaraz 50 osób odezwie się na skype lub na GG.

Ta dyskusja jest początkiem zmian. Jeżeli odbiorcy zaczną się między sobą komunikować, kto wie, może dzięki przestrzeni internetowej uda nam się wprowadzić nasze własne projekty i zmiany. To śmiały pomysł, ale kto wie...
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Karolina Dulnik:
Deklaracje... Słowa w czyny bardzo trudno się obracają.

Wystarczy załatwić w Ministerstwie Finansów albo jakiejś innej KRRITV taką możliwość. Ja nie mam takiej mocy, więc i trudno mi słowo w czyn obrócić. Niemniej póki będę mógł, to haraczu na "media publiczne" w obecnej formie będę unikał jak ognia i powodzi.
Agnieszka Piasecka

Agnieszka Piasecka Ukraina, jeśli
krótko.

Temat: Kultura w zagrożeniu!

No, to się wypisałam , hehe:)
Agnieszka Piasecka

Agnieszka Piasecka Ukraina, jeśli
krótko.

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Sobiesław P.:
Ja tam nie wiem, ale jak kiedyś grałem na festiwalu studenckim w Krakowie, to sobie siedziałem w pierwszym rzędzie koło Gudzowatego. Jak się poczyta na przykład o właścicielach Atlasa, Fibaku czy żonie Kulczyka ( o właścicielach ART B nie wspominając ;o)), to można dojść do wniosku, że nie każdy milioner w Polsce jest burakiem.

Wiesz, sam fakt tego, że ktoś sponsoruje bezrefleksyjną sztukę, czy muzykę dla samego przeżywania piękna, nie czyni go jeszcze elitą.

Gudzowatemu zawdzięczam to, że w każdej chwili mogą mi zakręcić kurek z gazem, i żadne sponsorowanie Monetów naszych czasów jego win nie zmaże.

On i jemu podobni to buraki, tylko tyle, że obyte z modą. Modnie jest sponsorować sztukę, to sponsorują. Poza Panią Kulczyk, zwracam honor.

konto usunięte

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Agnieszka Piasecka:
No, to się wypisałam , hehe:)


się wypisałaś dziewczyno. Kto by pomyślał, więcej niż 160 znaków...

:)
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Agnieszka Piasecka:
Nie zgodzę się z tym, że w przekazie medialnym kultura wyższa dobrze się sprzedaje, ponieważ żadne komercyjne stacje za nią się jak do tej pory nie biorą, poza przymiarkami pt. "Trzech Kumpli" czy też projektem TVN Historia (bardzo dobry).

No bo to trudniejsze i zysk mniej pewny.
Ale z uporem maniaka powtarzam przykład RMF CLASSIC. Jak się chce, to się da.
Podkreślę tutaj, że mówiąc kultura mam na myśli również szerszą refleksję nad historią, czy społeczeństwem, a nie jedynie koncert ciekawego zespołu bluesowego.

Noooo, to szerokich refleksji mamy masę w tefałpe. Zwłaszcza w programach Pospieszalskiego Jana na przykład.
Natomiast forma niewielkiej opłaty, która zapewnia stały dopływ gotówki daje poniekąd odrobinę gwarancji na przestrzeganie jakości, czy poziomu przekazu.

Powtarzam pytanie - czemu rolnik z Bieszczad zainteresowany muzyką weselną i biesiadną ma sponsorować czyjeś pragnienie słuchania muzyki klasycznej w eterze ?
Oglądalność i reklama nie może być jedynym kryterium tworzenia oferty programowej, ponieważ spłycenie przekazu wtedy jest gwarantowane. Najlepsze pomysły na oglądalność, jakie przychodzą mi do głowy, to np. pogodynka topless, albo Big Brother bez cenzury.

Pogodynka topless to fajny pomysł :).
Natomiast to nie do końca tak działa.

Gdyby tak było, to choćby Heineken i Pilsner jako marki sponsorowały wyłącznie dyskotegi z laskami przy rurach, a nie Openera i audycje Kydryńskiego tudzież koncerty i festiwale jazzowe na ten przykład.

Nie wyobrażam sobie, że znajdzie się sponsor dla ekipy dziennikarskiej, która uwielbia wsadzać kij w mrowisko i nagrywa ukrytą kamerą różnego rodzaju łobuzów ze świata polityki, biznesu i czego tam jeszcze. Już ja to widzę...

Czy ekipy telewizyjne z TVN, Polsatu, które właśnie uwielbiają sytuacje kontrowersyjne, są sponsorowane z abonamentu ?
Finansowanie uzależnione bezpośrednio od rządu, czy sejmu to strzał w kolano samemu sobie. Kłótnie polityczne wystarczą do tego, żeby wszystko sparaliżować.

Jak widać w aktualnej sytuacji jest jeszcze weselej. Bo się Farfały, Urbańskie, Targalskie bawią za nasze (raczej wasze ;o)) abonamentowe pieniądze.
W większości zachodnich krajów istnieją media publiczne i działają na podobnej zasadzie, co i w Polsce- współfinansowania bądź to z abonamentu, bądź bezpośrednio z podatków - i są to niewielkie sumy- i mają również prawo do nadawania reklam.

No i git. Bo sposób, ilość, intensywność nadawania reklam, choćby w tefałpe, jest dla mnie wzorcowa.
W znanej mi bliżej Holandii media finansowane są z podatków a czasem antenowym na kilku państwowych kanałach dzielą się mniej więcej sprawiedliwie organizacje medialne reprezentujące interesy grup tworzących to multi religijne i multi etniczne społeczeństwo.

No jak się ogląda naszą publiczną tefałpe, to się ma wrażenie, żeśmy są jeden naród i jedna jedynie słuszna religia....
Nie oznacza to jednak tego, co proponują niektórzy - tylko i wyłącznie nudnawej misyjności przez 100% czasu. Widza nie można zanudzić. Program musi być ciekawy i powinien zawierać również rozrywkę skierowaną do masowego odbiorcy, ponieważ od misji trzeba móc odpocząć.

No można odpocząć, przełączając się na stacje komercyjne :), a rozrywka nie musi sięgać bruku, co niestety się w państwowej telewizornii nader często zdarza.

Po za tym, a może przede wszystkim - misyjnością w takiej tefałpe nie sposób się zmęczyć, bo ona jest realizowana po północy. W prajtajmie syf i mydlane opery, a misja - czyli dobra muza, dobre kino etc. - po północy.

Świetnie ?

A to tworzy znakomite podłoże do podpierania się statystykami - potem fachowcy od telewizyjnych ramówek mówią, że ambitne kino na przykład puszcza się w nocy, bo mały procent telewidzów to ogląda.

A JAK MA BYĆ INACZEJ, KIEDY NORMALNI LUDZIE WTEDY ŚPIĄ ?

:o)

Brakuje mi programów regionalnych. Niby przyjechała kamera na Noc Kupały w Białowieży, ale gdzie ja to zobaczę?

No i po co płacić abonament ? U nas w Hucie na 60-lecie dzielnicy były dwa świetne koncerty na Alei Róż. Naprawdę fajnie i pomysłowo zrobione wydarzenia. Tu nawet kamera z tefałpe Krk nie raczyła się pokazać...
Jest letni festiwal jazzowy, była niedziela nowoorleańska na rynku - muza lekka, łatwa, przyjemna i ładnie wyglądająca w tiwi - nikogo to nie zainteresowało....

Wnioski ?
Chcesz dalej płacić abonament ?
Natomiast nie mam złudzeń co do tego, że tą lukę wypełni komercyjna przestrzeń. Nie wypełni.

Biorąc pod uwagę aktualną ofertę nadawców publicznych - nie byłbym takim pesymistą.
To, co możemy zrobić, to naciskać na to, by nasz głos jako odbiorców został wzięty pod uwagę. Miłośnikom kultury wysokiej stworzono TVP Kultura.

Hehe. Tylko se TVP Kultura możesz pooglądać na kablówkach, i to nie wszystkich, tudzież jak se jakiś dekoder zafundujesz, czy innego satelitę.

Za przeproszeniem - znakomita misyjność i dotarcie do narodu z kulturom wyższom. Rewelacja.
Tradycyjne media, poza gazetami, ostaną się i nic im nie będzie. Z tej prostej przyczyny, że człowiek ma leniwą naturę i nie chce mu się grzebać na youtube w poszukiwaniu relacji z jakiegoś festiwalu.

Obecnie nie ma innej możliwości, jak grzebanie po necie w takim celu.
Ba, nawiasem mówiąc, moja lepsza Połówka była na Openerze, więc gapiłem się na relacje z Gdyni.

Ktoś, kto wpuszcza przed kamerę taki koszmar jak Kasia Burzyńska, powinien zostać zwolniony dyscyplinarnie z roboty. A sama Kasia ma z misją tyle wspólnego, że za kare powinna wyjechać na misję....
Kanały cyfrowe uzupełniają media, ale nie zabiorą im miejsca. Przy telewizji można się skupić, a oglądając youtube raczej nie, ponieważ zaraz 50 osób odezwie się na skype lub na GG.

Oj, można.
Podam Ci prosty sposób: wystarczy nie włączać skejpa ani GG :).
Ta dyskusja jest początkiem zmian. Jeżeli odbiorcy zaczną się między sobą komunikować, kto wie, może dzięki przestrzeni internetowej uda nam się wprowadzić nasze własne projekty i zmiany. To śmiały pomysł, ale kto wie...

Nie gniewaj się - nie śmiały, lecz bardziej naiwny... Taka moja smutna teza na koniec :)

Dawid Brykalski:
Agnieszka Piasecka:
No, to się wypisałam , hehe:)

się wypisałaś dziewczyno. Kto by pomyślał, więcej niż 160 znaków...

:)

Widać Agnieszka ma komórę z jakąś fajną klawiaturką :)Sobiesław P. edytował(a) ten post dnia 09.07.09 o godzinie 17:01

konto usunięte

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Karolina Dulnik:
Uch Dawid :) A co ja niby wzięłam do siebie, hmm? Jeśli coś wzięłam, to udział w dyskusji :) Nie nadinterpretuj, proszę :)

wzięłaś, wzięłaś. To, że odparłaś, że jesteś ekspertką o tym świadczy. Aż do takiego autorytetu trzeba było sięgnąć, by zdanie Twe nie czuły się podważane!
Zaraz Ci ja odpiszę szerzej, bo muszę coś skończyć pisać. Również powyżej 160 znaków.
:)
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Dawid Brykalski:
Karolina Dulnik:
Uch Dawid :) A co ja niby wzięłam do siebie, hmm? Jeśli coś wzięłam, to udział w dyskusji :) Nie nadinterpretuj, proszę :)

wzięłaś, wzięłaś. To, że odparłaś, że jesteś ekspertką o tym świadczy. Aż do takiego autorytetu trzeba było sięgnąć, by zdanie Twe nie czuły się podważane!

Gdzie?! Kiedy?! Ło matko... ;)
Czekam! :)
Agnieszka Piasecka

Agnieszka Piasecka Ukraina, jeśli
krótko.

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Dawid Brykalski:
Agnieszka Piasecka:
No, to się wypisałam , hehe:)


się wypisałaś dziewczyno. Kto by pomyślał, więcej niż 160 znaków...

:)

Więcej, więcej :)Tylko jeszcze jakość się liczy.

konto usunięte

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Kultura musi utrzymywac sie sama i jak to zrobi to jej sprawa ---nie mozna zabierac ludziom kasy jak janosik w celu sponsorowania czegos co jest oglądane przez wybrana grupkę.

Kultura to tez business, a sponsoring na siłe przez podatki/abonamenty to socjalizm.Jesli nie wychodzi kultura na swoje trzeba tam zrobic restrukturyzacje i skupic sie na tym co ludzie chca oglądać.

Chce płacić tylko za to co ja ogladam.
Piotr P.

Piotr P. Każdy może być
dyrektorem HR.
Swojego losu:)

Temat: Kultura w zagrożeniu!

Moim zdaniem abonament jako sposób finansowania mediów publicznych jest przeżytkiem. Mówię to, chociaż publiczne radio jest częściej tym, które gra utwory mojego zespołu niż radia komercyjne.
Jestem w ogóle przeciwnikiem własności państwowej, czemu daję wyraz przy każdej okazji. Ale jestem też przeciwnikiem podlizywania się "targetowi" za pomocą audycji i muzyki, jakiej "lud" chce. Myślę, że każde medium, nawet to które istnieje wyłącznie dla kasy, może w jakimś ułamku pełnić misję kulturotwórczą. Gdybym był szefem muzycznym RMF, puszczałbym muzykę taką jaka mi się podoba (w dużym stopniu) na playlistach i miałbym dokładnie gdzieś, czy mnie wywalą po pół roku czy po dwóch tygodniach, bo "target odejdzie". Lud można próbować wychować - co najwyżej misja się nie uda:)
Goście z mediów, którzy chociaż na co dzień słuchają dobrej muzyki, puszczają jakieś gówno bo "ktoś ich wyp.... z roboty" nie budzą mojej sympatii. Ten kraj się nigdy nie zmieni, jeśli podlizywanie się targetowi będzie "dyskursem dominującym".

Uważam, że najlepszym ratunkiem dla PR II będzie jego prywatyzacja. Niech to wezmą jacyś ludzie, którzy poradzą sobie finansowo i nie spieprzą dobrej tradycji. Na pewno tacy są:)

Następna dyskusja:

II Festiwal Kultura Rytmu




Wyślij zaproszenie do