пропозиції роботи
konto usunięte
Temat: H2O (NY & L.A.) - Warszawa, Progresja, 30.04.2010
SHOW NO MERCY & STRAIGHT TO YOUR FACEDzięki chłopakom z S2YF możemy wreszcie Was zaprosić na jedyny koncert w Polsce, legendarnej ekipy z NY :!: :!: :!:
WARSZAWA:
kiedy ..... 30 kwietnia 2010 (piątek)
gdzie ..... klub Progresja – ul. Kaliskiego 15a, Warszawa
drzwi..... 19.00
start...... 20.00
Kto zagra:
H2O (NY & LA / USA)
Trasa z okazji 15-lecia istnienia zespołu!!!
http://www.myspace.com/h2ofamily
http://www.h2ogo.com/
H2O założył Toby Morse. Jako roadie SICK OF IT ALL przez kilka lat miał wiele okazji podpatrywać znakomitych kolegów. Któregoś razu, w czasie jednej z tras Toby dostał szansę występu. „Pete [Koller] napisał w trasie muzykę, ja dopisałem słowa i na wariata zaśpiewałem ‘My Love Is Real’ w czasie jednego z bisów”, opowiadał Toby. Reakcja publiki była tak entuzjastyczna, że obecność Tobiego w czasie koncertu S.O.I.A. stała się murowanym punktem programu każdej imprezy. Jednym słowem większy pożytek z Tobiego był w roli wokalisty niż pomagiera na trasie. Założenie kapeli było tylko kwestią czasu.
Toby rozpoczął od zwerbowania swojego starego ziomka z czasów dzieciństwa Rusty Pistachio (gitara). Następnie do kapeli dołączyli basista Eric Rice i pałker Max Capshaw. W takim też składzie zagrali w grudniu 1994 roku debiutancki koncert. Po demówce, H2O nagrało 7” dla Equal Vision Records. Ich sposób na łączenie hardcore z melodyjnym punkiem znalazł szybko uznanie. Poskutkowało to zagraniem tournee po całym Wschodnim Wybrzeżu. Latem 1995, po 7 tygodniowej trasie z S.O.I.A i CIV po Europie, od kapeli odszedł Max. Na wypełnienie luki w składzie H2O nie trzeba było długo czekać. Zespół zasilili Todd Friend (bębny) i brat Tobiego Todd Morse (gitara). Niedługo później kapela uderzyła na trasy z RANCID, THE MIGHTY MIGHTY BOSSTONES i NO DOUBT. Kolejnym kamieniem milowym w rozwoju bandu okazała się debiutancka płyta pt. „H2O” wydana dla Blackout! Records w 1996 r. CHORD Magazine pisał : „[H2O] wrzucił bombę na scenę w formie jednego z najlepszych hardcore/punk albumów. Płyta jest tak niesamowita, że przesłuchałem ją 4 razy z rzędu, od kiedy wpadła w moje ręce. I nie myślę teraz, co powiedzieć albo napisać w recenzji, bo jestem zbyt zajęty tańczeniem wokół pokoju…”.
Następną pozycją w dyskografii zespołu jest płyta „Thicker Than Water” nagrana w 1997 r. tym razem dla Epitaph Records. W sferze tekstowej H2O prezentuje pozytywne podejście do rzeczywistości, podkreślają rolę lojalności i osobistej odpowiedzialności, a takie kawałki jak „Wake Up”, „Everready” czy tytułowy „Thicker Than Water” są tego najlepszym przykładem. Brzmieniowo płyta jest mistrzowska. To definicja melodyjnego lecz zadziornego hardcore!
Koncertowo zespół też osiąga sukcesy. Po dojściu nowego basisty Adama Blake’a (wcześniej SHELTER) kapela gra kilka niezapomnianych tras z MURPHY’S LAW, THE MISFITS i SOCIAL DISTORTION. Ich koncert to niezapomniane przeżycie. Toby to charyzmatyczny, kipiejący energią frontman, który potrafi rozruszać każdą publikę. Jego postawa, razem z solidnym warsztatem muzycznym reszty zespołu, jest gwarancją dobrej imprezy.
Następną pozycją w dyskografii kapeli okazała się płyta opublikowana w 1999 r. „F.T.T.W.” (Finally Taste the Water), która ugruntowała ich pozycję jako ekspertów od melodyjnego hc/punka.
Dla H2O bardzo istotnym jest docieranie do jak największej liczby słuchaczy. Toby mówi: „Hardcore nie jest o tym co jesz, pijesz, w co się ubierasz. Hardcore to sposób na życie, muzyka i przekaz”. Przekaz, który ma docierać gdzie tylko się da. Takie podejście lidera zespołu zaowocowało podpisaniem kontraktu z jedną z major labels MCA. Pod skrzydłami tej wytwórni zespół wydał w 2001 r. ostatnią jak dotychczas płytę pt. „Go”. Jak się wszyscy domyślają decyzja o podpisania kontraktu z MCA zjednała zespołowi zarówno przeciwników jak i sympatyków. Brat Tobiego Todd mówił w 2001 r. : „Każda z wytwórni w jakiś sposób daje dupy. Majors mają swoje zalety i wady i podobnie jest z independent labels. Po prostu nie mogliśmy zostać w Epitaph. MCA pozwoliło nam bardziej się odnaleźć i zdefiniować, a nie być kolejnym Epitaph band…”. Jednak jak, mówi Toby, muzyka jest najważniejsza. A ta się broni. To bardzo dobry album, zawierający same hardcorowe samograje. Energii jaka kipie z muzyki H20 niech zazdroszczą im inne kapele! Po prostu mistrz!
Po dłuższej przerwie zespół się uaktywnia, rusza w trasę po Europie z MADBALL, co miejmy nadzieję jest również zapowiedzią nowej płyty!
