Temat: Promised Land (Ziemia obiecana), reż. Gus van Sant
mała wklejka z filmwebu, bo film jakoś zniknął niezauważony, pomimo niezwykle kontrowersyjnego tematu i w dodatku dotyczącego nas bezpośrednio.
"Bardzo dobry film. Tyle że to jest USA. Tam się płaci odszkodowania.
W moich stronach, pod Gdańskiem widzę na własne oczy jak koncerny energetyczne albo wodne ( nie podam nazw bo adamin zablokuje) robią w bambuko rolników, straszą prawnikami, albo próbują konstruować niekonstytucyjne ustawy (np. ostatnio: próba lobbowania ustawy o korytarzach przesyłowych). Ich cel jest jeden: zero odszkodowań za wejście na czyjąś ziemię, zero odszkodowań za zniszczenia gruntów. Są to firmy z debilnymi preziami z politycznego rozdania i armią prawników idących, jak jakieś szwadrony śmierci. Widziałem jak koncern energetyczny wchodził z buldożerami na ziemie sąsiada mimo toczącej się sprawy sądowej i kilku zakazów prawnych. A dlaczego? Bo taki koncern ma to wliczone w koszta. I zwykle ma też poparcie lokalnej władzy, bez względu na opcje polityczną."
(te odszkodowania w USA, to chyba też nie tak prędko... ale aż takiej "wolnej amerykanki" <sic!> jak tu, na pewno tam nie ma)
ja niestety jeszcze nie widziałem, ale mam w planie (ze względu na markę "GvS", nie "Damon") i jak nie zapomnę, to z pewnością podzielę się swoimi cennymi uwagami.
Paweł D. edytował(a) ten post dnia 06.04.13 o godzinie 22:02