Magdalena
S.
świat nieustannie
mnie zaskakuje...
Temat: zastój pokarmu czy zatkane kanaliki mleczne? co robić??
Witam,mam bardzo poważny i bolący problem...karmie moją malutką piersią a właściwie próbuje...bo wiąże się to z nieustającymi problemami. Zaczynając od początku: ciąża z problemami (do dnia porodu brałam clexane) zakończona cesarskim cięciem. Po porodzie miałam mało pokarmu, ale po 2-3 dniach mała zaczęła się najadać. Położne w szpitalu mówiły, że ładnie się przystawia. Po powrocie do domu odwiedziła nas konsultantka laktacyjna i stwierdziła, że mała owszem ładnie się przystawia, ale mało efektywne ssie (dużo śpi, mało połyka, nie pojękuje przy karmieniu) oraz ze prawdopodobnie mam mało pokarmu. Kazała sprawdzić laktatorem ile ściągam (ściągnęłam 60 ml - 10 doba po porodzie), powiedziała, ze taka ilość nie wystarcza maluszkowi i żeby dokarmiać sztucznie, a po karmieniu odciągać laktatorem. Po każdym karmieniu ściągałam laktatorem elektrycznym Medeli, "rozhulałam" laktacje do 70-80 ml i tu zaczął sie problem: zastoje lub zatkane kanaliki mleczne?...nie wiem. Dotychczas gdy pojawiał się ból, a pod palcami wyczuwałam grudki pomagało rozmasowanie i okład z zimnej kapusty. Przez 2 tyg. było dobrze, mała najadała się (chociaż nadal nie pojękiwała przy jedzeniu). Prawdziwy problem zaczął się w ubiegłym tygodniu, gdy mała miała 3 tygodnie - przez dwa dni była praktycznie non stop na cycu, chwilowe odstawienie wiązało się z koszmarnym płaczem, poddalam się i dalam jej butelke. Na trzeci dzień w jednej z piersi pojawił sie bolacy, dość spory guzek oraz temperatura. Pojechałam do szpitala, gdzie jeden lekarz stwierdził stan zapalny, drugi zastój. Polozna podała mi zastrzyk z oksytocyną, rozmasowała pierś, ściagnęla ręcznie pare kropel mleka, stwierdziła że mam mało pokarmu i mala musi byc dokarmiana. Mój ginekolog równiez powiedzial, że to zastój i że trzeba robić bolesny masaż i ścigać pokarm ręcznie nie laktatorem.
Myslałam, ze to juz koniec moich bolących problemów, ale dziś mała kończy miesiac, a ja znow od wczoraj mam mega bolesne piersi. Mąż robił mi 3 godz masaż, ból nadal pozostal, nie pomagaja cieple okłady ani liście z kapusty. Po dzisiejszej nocy ból i miejscowe stwardnienie pojawilo się także w drugiej piersi. Po bolesnym masażu i prysznicu udało mi się ściagnąć ręcznie sporo pokarmu, ale druga pierś nadal boli, udaje mi się wycisnąć jedynie pare kropel...
Poddałam sie, przystawiam małą na 15 min do każdej piersi, ssie ale mało połyka i dokarmiam ją butelką gdyż strasznie płacze. Nie wiem co zrobić by zlikwidować ten zastój??? Co go powoduje? Dodam, że mała karmię najczęsciej spod pachy...Odciąganie latatorem tez nie pomaga, leci ledwie pare kropel i dodatkowo pojawia sie bol brodawek...Bardzo prosze o jakąs porade. Nie chce przystawiac małej cześciej do piersi bo pojawiają sie te przeklete bolące guzki a dziecko po karmieniu nadal przeraźliwie placze...już nie wiem jak sobie pomóc...zaczynam czytać o sposobach na powstrzymanie laktacji..dodam tylko, ze innej konsultanki laktacyjnej nie ma w moim mieście a do tej, która byla u nas na początku stracilam zaufanie...bardzo proszę o jakąs poradę.