Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

Temat: JOY DIVISION 1977-1980

Artykuł pochodzi ze strony:

http://free.of.pl/a/adampawlowski/joydiv/

Rok 1977... Muzyczna rewolucja, która obiegała całš Wielkš Brytanię, poczšwszy od Londynu, rozprzestrzeniła się także na angielskiej prowincji.
Pewnego wieczoru w Manchesterze, podczas koncertu Sex Pistols, w�ród nieprzebranych ciekawskich tłumów z całego miasta, obecnych było dwóch przyjaciół ze szkolnej ławy - dwudziestoparolatkowie Bernard Sumner i Peter Hook oraz ich kolega w podobnym wieku - Ian Curtis ze swojš niedawno po�lubionš żonš Deborah.
Obaj młodzi ludzie, na codzień robotnicy, pragnęli wyrwać się z getta pracy od dziewištej rano do pištej po południu przez większo�ć dni tygodnia - odnale�ć możliwo�ć jakiej� wewnętrznej ucieczki, by nie zwariować w industrialnym piekle ich rodzinnego miasta.
Koncert Pistolsów stanowił taki bodziec, iż postanowili założyć zespół punk rockowy. Ian Curtis, człowiek względnie wykształcony i oczytany, na codzień urzędnik państwowy - także marzył o podobnej karierze, piszšc coraz to nowe wiersze, które wkrótce miały stać się tekstami piosenek.
Nikt z przyszłych adeptów sztuki nie grał na jakimkolwiek instrumencie, lecz po pierwszych próbach wiadomo było, iż gitarzystš zostanie Bernard Sumner. Znany za� ze swojej porywczo�ci i siły Peter Hook - chwyci za bas. Ian Curtis objšł posadę wokalisty. Po dłuższych poszukiwaniach perkusisty oraz wyrzuceniu kilku niedoszłych kandydatów, cała trójka przypomniała sobie o młodym bezrobotnym - Steve Morris' ie i postanowiła zatrudnić go w tym wła�nie charakterze.
Ustalajšc nazwę dla swojego przedsięwzięcia, wybór padł na Warsaw, gdyż kojarzyła im się z "Warszawš" Davida Bowie' ego z albumu "Low". W ten sposób wła�nie wystartowali - grajšc masę szalonych i ostrych koncertów, opartych o własne piosenki, pomimo wielkich niedostatków w warsztacie. Wówczas ich publiczno�ć miała nierzadko okazję posmakować twardych pię�ci i kopniaków Petera Hooka lub z przerażeniem podziwiać Iana Curtisa tarzajšcego się maniakalnie w odłamkach szkła, które wcze�niej rozbijał na scenie i poza niš.
Aby uniknšć konfliktu z metalowym londyńskim zespołem The Warsaw Pakt, nasi bohaterowie postanowili zmienić nazwę na Joy Division, pod którš wkrótce zapisali się na zawsze w historii muzyki.
Mianem "Dywizji Rado�ci" (ang. joy division) okre�lano w czasie II wojny kobiety, zmuszane w obozach koncentracyjnych do prostytytuowania się z hitlerowskimi oficerami. Członkowie Joy Division (a zwłaszcza Ian) bardzo interesowali się historiš oraz filozofiš. Wielki wpływ wywarł na Curtisie Nietzsche, czy Sartre lub Camus oraz dorobek antyku i na tej podstawie budował obraz otaczajšcego go �wiata.
Równie wielkie zainteresowanie (oraz instynktowny strach) wzbudzał we wszystkich surowy, minimalistyczny nazikunst. Była to sztuka tworzona w czasie II wojny przez nazistów (plakaty propagandowe, odznaczenia, etc.), którš charakteryzowała monumentalno�ć, symboliczno�ć, jak też nawišzania do formy starożytnej.
Młodych ludzi, którzy wyro�li w robotniczych dzielnicach wielkiego przemysłowego miasta, pocišgało co�, czym mogli szokować. Jednakże pomimo tego, że z hitlerowskš ideologiš nie byli zwišzani, pod ich adresem padały bezpodstawne oskarżenia o promowanie nazizmu, rzucane przez nieuczciwš konkurencję, której widocznie przeszkadzała w ogóle działalno�ć zespołu, a także typowo brytyjskie, konserwatywne preferencje polityczne Iana Curtisa.
Aby upamiętnić swojš pierwszš nazwę, rok 1978 przywitano EPkš pod tytułem "The Warsaw Demo", a w jaki� czas pó�niej ukazał się "An Ideal For Living", który wywołał wiele kontrowersji - chociażby ze względu na okładkę z wizerunkiem chłopca z Hitlerjugend grajšcego na bębnie. To przycišgnęło jednakże jeszcze więcej fanów, będšcych, tak jak członkowie Joy Division, młodymi lud�mi poszukujšcymi swojej drogi życiowej w�ród wszystkiego, czym mogli ukazać starszym pokoleniom Brytyjczyków upadek wszelkich warto�ci oraz narastajšcy kryzys społeczno - ekonomiczny końca lat '70.
Pomimo coraz większych sukcesów, zespół nie działał jednakże bezkonfliktowo - gdyż w pewnym momencie Ian Curtis zapragnšł zatrudnić drugiego gitarzystę i tym samym pozbyć się Bernarda Sumnera, uważajšc iż jest zbyt słabym muzykiem. Po strasznej awanturze, jaka miała miejsce, ustalono że niezwykła i niespotykana gra Petera Hooka na basie zostanie wyeksponowana wraz z bębnami Steve Morrisa na pierwszy plan - za� gitarę Bernarda Sumnera trzeba cofnšć w tło.

Oprócz licznych koncertów, niemniej burzliwych aniżeli w poczštku kariery, zespół zaczšł prezentować się w radio i telewizji. Wszystko dzięki zabiegom managera, Roba Grettona - oraz wyczynom poszczególnych muzyków - od proszenia, aż do grożenia �mierciš przedstawicielom mass mediów. W pewnym momencie doszło nawet do spotkania z legendarnym Johnem Peel' em, u którego dokonano dwóch sesji nagraniowych.
W 1978 roku zainteresował się nimi Martin Hannet, nierzadko postrzegany jako pišty członek w składzie, z uwagi na swoje wielkie zaangażowanie. Cały charakterystyczny szlif produkcyjny zespół zawdzięcza wyłšcznie jemu.
Odtšd też szybkie, ostre, niezbyt dobrze zagrane, punkowe piosenki z poczštkowego okresu istnienia, ustšpiły miejsca zupełnie innej muzyce, a cało�ci dopełniały niebanalne teksty warte zastanowienia. Joy Division często spędzali w studio całe noce lub weekendy i dni wolne od codziennej ciężkiej pracy, aby lepiej poznać proces nagrań i produkcji oraz poprawić swoje umiejętno�ci techniczne.
W końcu, w roku 1979 firma Factory Records wydała wreszcie album "Unknown Pleasures", który zebrał bardzo dobre recenzje w�ród znawców i sprzedał się w dosyć dużej liczbie. Również w 1979 żona Iana Curtisa urodziła mu córkę - Natalie.
Dobry nastrój członków Joy Division, które po okresie kpin oraz wy�miewania z uwagi na robotnicze pochodzenie, dokonywanego przez inne zespoły, złożone z zawistnych i dobrze sytuowanych paniczy, odnosiło coraz większe sukcesy - przerwała nagła, gwałtownie pogłębiajšca się choroba Iana Curtisa - epilepsja. Do ataków dochodziło co gorsza również podczas koncertów.
Po dzień dzisiejszy wielkš zagadkš pozostaje to, czemu Ian zaczšł nagle chorować. Niektórzy mówiš, iż był zdolny do niesamowitej empatii, a przez to był zbyt wrażliwy na otaczajšcy go �wiat i zdawał się przez to podzielać cierpienia całej ludzko�ci. Jak jednak było w rzeczywisto�ci- wiedział to tylko sam Ian Curtis, który wnet zabrał do grobu swojš tajemnicę.
Joy Division odbyło na przełomie 1979 i 1980 roku długš trasę po Europie, promujšc nagrania przygotowywane na nowy album, jak też starszy dorobek. Na ogół spotykali się z entuzjastycznš reakcjš publiczno�ci - zwłaszcza niemieccy punkowie zgotowali im goršce przyjęcie. Podobnie potraktowano ich we Francji, Holandii i Belgii, gdzie pokazali się w najlepszej koncertowej formie. Muzycy zespołu, na codzień skromni robotnicy, nie potrafili zachowywać się jak gwiazdy (oprócz Iana) - lecz na scenie posiadali również, bez żadnego aktorstwa - olbrzymiš charyzmę.
Pomimo bardzo delikatnego stanu zdrowia wokalisty, którego cała trasa dodatkowo osłabiła - w roku 1980 zabrano się za nagrania do drugiego albumu, który miał się okazać ostatnim dla Joy Division.
"Closer", będšcy rozpaczliwym wołaniem Iana o pomoc oraz jednoczesnym pragnieniem jak najszybszej �mierci, to płyta bardzo ponura, pozbawiona wszelkiej nadziei. Wcze�niejsze nagrania, nawet te najbardziej mroczne, wydajš się brzmieć niewinnie w porównaniu z nowymi kompozycjami. Martin Hannet, oswojony już z nowš formš sztuki, stonował brzmienie, czynišc je znacznie dojrzalszym, a na dodatek namówił zespół do częstszego i bardziej wyrazistego stosowania syntezatora, używanego wcze�niej wyłšcznie minimalnie. Cało�ć albumu pozostaje jednakże nadal niesamowicie surowa i pozornie chłodna.
2 maja 1980 Joy Division dało ostatni koncert na Uniwersytecie w Birmingham, jako finał swoich europejskich występów. Zagrali sprawnie, z wielkim uczuciem i agresjš, pomimo pewnych niedostatków w nagło�nieniu.
18 maja 1980 natomiast, zaledwie na dwa dni przed planowanš amerykańska trasš koncertowš, Ian Curtis odwiedził swój dom przy ulicy Barton St. 77. Przez całš noc pił i oglšdał film "Stroszek" Wernera Herzoga - jednego ze swych ulubionych reżyserów. Następnie włšczył piosenkę "Idiot" Iggy Popa i w tej scenerii sięgnšł po sznur od suszarki, na którym powiesił się. W chwili �mierci miał niespełna 23 lata. Tak oto zakończyła się historia jednego z największych artystów XX wieku oraz wielce tajemniczego, kontrowersyjnego, a zarazem niezwykle ciekawego zespołu rockowego.
W roku 1981, pozostali członkowie postanowili upamiętnić �mierć swojego lidera za pomocš albumu "Still" zawierajšcego, oprócz piosenek z okresu wczesnej działalno�ci Joy Division, także zapis ich słynnego, bo ostatniego koncertu.
Rok 1988 przyniósł składankę "Substance z utworami dostępnymi wcze�niej wyłšcznie jako single lub dema, a 1995 - "Permanent", będšcy przekrojem przez całš twórczo�ć (zawierajšcy dodatkowo niepublikowane wersje największych hitów, w tym słynnego singla "Love Will Tear Us Apart"). W roku 1997 ukazał się za to zestaw 4 CD, zatytułowany "Heart And Soul" z większo�ciš studyjnych, koncertowych oraz niepublikowanych wcze�niej nagrań.
Warto zwrócić uwagę również na "Les Baines Douches" (przekrój przez najlepsze i najostrzejsze koncerty w Europie z 1979 i 1980 roku) oraz "Warsaw" (jak sama nazwa wskazuje - sš to najwcze�niejsze nagrania grupy), a także The Complete BBC Recordings (bardzo ciekawe wersje utworów, nagrane dla legendarnego Johna Peel'a) i "Preston" - koncert z 1980 roku najbardziej znany z powodu awarii nagło�nienia. Te wła�nie płyty skompletowali oraz wyprodukowali kolekcjonerzy bootlegów, będšcy wielkimi fanami Joy Division.
Autor tego artykułu miał okazję spotkać się z twórczo�ciš Joy Division już dosyć dawno - koniec lat '80, poczštek '90. Jeden z albumów był "od zawsze" w domu, nagrany na gustownej kasecie marki Stilon Gorzów - oprócz dwóch innych winyli... Muzyki tej słuchałem głównie po to, aby bardziej wyróżnić się spo�ród rówie�ników - lecz z dnia na dzień ta forma sztuki wcišgała mnie coraz bardziej... Pasowało to zresztš do ogólnej sytuacji w owych latach, gdy po dniach pozornego "przełomu" - zamiast oczekiwanego wszechobecnego dobrobytu - fabryki pustoszały i popadały w ruinę, a coraz więcej ludzi traciło pracę, za� mało kto wokół posiadał jakškolwiek nadzieję na lepsze jutro.
Sama muzyka była dla mnie sporym zaskoczeniem, ale jednocze�nie dlatego stała się tak atrakcyjna. Zwłaszcza silny bas Petera Hooka, mechaniczne nabijanie rytmu Steve Morrisa i towarzyszšcy im niesamowity, pozornie chłodny, a jednocze�nie zawierajšcy olbrzymiš dawkę uczucia głos Iana Curtisa wywierały olbrzymie wrażenie.
Nie przypominało mi to punk rocka w wykonaniu innych zespołów, których wówczas słuchałem, a byli to chociażby Ramones, Siekiera, Buzzcocks, X - Rays Spex lub The Damned, czy Iggy Pop.
Okazało się jednak, że Joy Division jest jak najbardziej punk rockiem, lecz w odróżnieniu od zwyczajnego rock and rolla, ta muzyka jest bardzo inteligentna.
Po kilku dalszych latach własnej egzystencji oraz kolejnych poszukiwań - dostałem "szkołę życia" z prawdziwego zdarzenia i... wróciłem do słuchania Joy Division. Teraz już znacznie lepiej potrafiłem zrozumieć wymowę piosenek Iana Curtisa, której wcze�niej nie ogarniałem, a także pojmowałem lepiej ich muzykę. Do "Radosnej Dywizji" trzeba zwyczajnie dorosnšć w sensie osobowo�ci! Joy Division bardzo szybko stała się tym zespołem, który cenię najbardziej. Słuchałem i słucham ich w chwilach rado�ci oraz w chwilach smutku, jako dziecko, dorastajšcy chłopak oraz dorosły człowiek. Słowem - towarzyszy mi wła�ciwie zawsze i wszędzie.
Zresztš nawet je�li stosowana przez Joy Division forma przekazu jest prosta, to zaskakuje tak, że można cały czas być wiernym fanem tej kapeli. Krótko mówišc: surowo�ć, szczero�ć inteligencja i piękno tym samym.
Ianem Curtisem targało wiele wewnętrznych przeżyć, by stać go było na poruszanie tak głębokich spraw ludzkiej natury oraz etyki w tekstach swoich piosenek. To rujnowało go jednocze�nie fizycznie w szybkim tempie - a należy pamiętać, że w chwili �mierci miał tylko 23 lata. Twórczo�ć Curtisa można interpretować na wiele sposobów - tak więc mogę stwierdzić �miało, że poznałem Joy Division w bardzo małym procencie. Zespół wypracował przez kilka krótkich lat swojej działalno�ci wła�nie ten jedyny styl którym fascynujš się po dzi� dzień kolejne pokolenia wykonawców...

Zastanawiajšc się nad tym, kim był lider Joy Division i patrzšc z drugiej strony na moje własne życie my�lę również, że Curtis doszedł zbyt gwałtownie do pewnych prawd, na których opiera się �wiat. Ian miał okazję przeczytać ksišżkę Karola Cetinsky' ego "House of Dolls" (ang. Dom Lalek) mówišcš o obozach koncentracyjnych oraz o nazistach i to zabiło go w bardzo szybkim tempie, gdyż zrozumiał mechanizmy psychologiczne, które kierujš lud�mi zmuszajšc ich do czynienia zła. Nagle przestał być idealistš. Z drugiej strony �wiadczy to o słabo�ci Curtisa, który powinien starać się przezwyciężyć własnš depresję - żyć dalej oraz tym samym być o wiele mšdrzejszym i silniejszym.

Na sam koniec należy dodać, że po �mierci swojego wokalisty, członkowie Joy Division założyli zespół NEW ORDER, który również zasłużył się bardzo dla muzyki rozrywkowej, wywołujšc ponownie wiele kontrowersji (chociażby samš swojš nazwš) - ale to już zupełnie inna historia.

Posłużyłem się, oprócz własnych wiadomo�ci, materiałami pochodzšcymi z ksišżki "Przejmujšcy z Oddali" autorstwa Deborah Curtis, wyd. Iskry, Warszawa 1997.

Pierwsza strona o Joy Division po polsku - w sieci od 1998 roku!

http://free.of.pl/a/adampawlowski/joydiv/
Adam P.

Adam P. Żyć pasją i tworzyć
- to moje
przeznaczenie!

Temat: JOY DIVISION 1977-1980

Bardzo dziekuje za zacytowanie mnie i zapraszam do kregu swoich znajomych w tym serwisie (oraz do odwiedzenia strony mojego zespol - patrz moj profil).
Pozdrawiam,
Adam

Następna dyskusja:

Joy Division Wikipedia




Wyślij zaproszenie do