konto usunięte

Temat: Bruce Dickinson solo

Witam!

Jako fanatyk ;) slowych płyt Bruce'a jestem zmuszony zaproponować temat jego twórczości (no ok - Roy'a Z;) ). Słuchacie? Kochacie? ;) Jeśli tak, to podoba Wam się? Dopuszczacie taką herezeję, jak moja, że solowy Bruce fajniejszy w niektórych przypadkach niż IM? Moja święta trójca z całego obozu IM to:

'a Tyrrany of Souls'
'the Chemical Wedding'
'Balls to Picasso'

Up the Irons! :)

konto usunięte

Temat: Bruce Dickinson solo

Kompozycje czasami ciekawe - myślę o albumach AoB i ChW. Brakuje mi natomiast basu Harrisa i charakterystycznego postukiwania Nicko.

M.

Temat: Bruce Dickinson solo

Solowy Bruce zdecydowanie TAK! Ale tylko wtedy, kiedy szuka. Najciekawsze było odkrywanie kolejnych - całkowicie się różniących płyt - Tat.Mill., Balls to.., Skunk. i Chemical. Ostatnia i Accident pozostają w tyle dlatego, że nie są juz szukaniem a nawiązaniem do stylu Maiden. Nie oznacza to absolutnie, że uważam je za słabe - po prostu jeśli nie widać różnicy to po co nazywać to dokonaniem solowym - mógł przedstawić te pomysły maidenom. :)

konto usunięte

Temat: Bruce Dickinson solo

Dla mnie solowy Bruce to był nowy kierunek metalu. W tamtym okresie wolałem duet ROY-Z&Dickinson od tego co w tym czasie prezentowało Maiden, które nie mogło za bardzo pokazać czegoś efektywnego z Blazem. Solowy Bruce wyszedł poza ramy Ironów i chyba dobrze mu to zrobiło.
Słuchając ostatnich płyt Ironów widzę, że nie dokońca chyba wiedzą w którą stronę iść. Czy dalej robić swoje czy jednak wyskoczyć poza swój schemat. Gdyby poszli za przykładem "the magician"..... kto wie
Adam R.

Adam R. Running Wild

Temat: Bruce Dickinson solo

Z solowych dokonań Bruce-a to "Accident of birth" i "Chemical wedding"

konto usunięte

Temat: Bruce Dickinson solo

Adam ja tak samo :)

konto usunięte

Temat: Bruce Dickinson solo

Słuchając ostatnich płyt Ironów widzę, że nie dokońca chyba wiedzą w którą stronę iść. Czy dalej robić swoje czy jednak wyskoczyć poza swój schemat. Gdyby poszli za przykładem "the magician"..... kto wie

Zdecydowanie wiedzą, gdzie isc. Poszli w strone progresywnego grania, wydłuzania kompozycji, Steve mowil, ze i tak radio ich nie gra wiec mogą nagrywać co chcą. Natomiast, mimo tych zmian, pozostają w konwencji maidenowskiej i tak ma być. Maja grac to, co grali i tak, jak grali. I to jest OK.
Bolesław Rymer

Bolesław Rymer IBM GSDC - Microsoft
SQL & Sybase DBA

Temat: Bruce Dickinson solo

Solowy Bruce...genialne.
Praktycznie wszystkie płyty są świetne nawet Balls to Picasso mimo, wg. mnie słabej produkcji...
Aby docenić ten album polecam wszystkim koncertówke Live At Studio A, która jest naprawdę wspaniała mocny, jak zwykle głos bruce'a, i gitara Alexa Dicksona...po prostu miód dla uszu.

A tak poza tym to co sądzicie o dokonaniach bruce'a przed Maiden? Mówię tu o Speed lub Samson ?
Wg. mnie świetna muza.
Polecam każdemu Samson - Hard Times albo Samson - Riding with the angels

konto usunięte

Temat: Bruce Dickinson solo

Balls to Picasso - znam płyte od momentu kiedy wyszła, jeszcze na kasecie magnetofonowej kupiona kiedyś, jak dla mnie rewelacja, mimo upływu kilkunastu lat od nagrania, ostatnio odkryłem ją na nowo, gdy coś mnie skusiło i kupiłem dual disc, odtworzyłem sobie tą muze nagraną w jakości dvd 5.1 - ciarki mnie przeszły, jakbym pierwszy raz słuchał!
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Bruce Dickinson solo

Pamiętam, jakiego doznałem szoku na wiadomość, że Bruce odchodzi z IM. A kolejnego doznałem, kiedy zobaczyłem na Vivie teledysk do "Tears of the Dragon" z "Balls to Picasso". Zacząłem na tę płytę polować, a polowanie skończyło się tak, że... kupiła mi ją przyjaciółka z drugiego końca Polski, bo chciała sobie jakąś przyjemność na 18 urodziny sprawić :) Płyta mnie wówczas powaliła, zwłaszcza, że do dziś te kawałki kojarzą mi się z pewnymi obrazami, migawkami z życia (może nie Picassa, ale mojego:))) - głównie z podróżami. "Skunkworks" zaskoczyła mnie w 1995 roku bardzo pozytywnie - teraz, jak jej słucham, to - nie wiedzieć czemu - mam dość po 2 - 3 kawałkach. "Accident of Birth" i "Chemical wedding" - słucham wciąż, chociaż ta druga jest - IMO - zdecydowanie cięższa. "Tyranny od souls" - przyznam się bez bicia - nie słyszałem. Choć muszę przyznać, że jednego dnia, słuchając właśnie "AoB", czytałem w MH recenzję koncertu Ironów w Polsce, zaraz po wydaniu "Virtual XI". Niby koncert świetny, ale ktoś tam z fanów rzucił, że IM bez Bruce'a to nie to samo. Recenzujący zakończył tekst stwierdzeniem "to se ne vrati" - a ja wtedy pomyślałem "to się jeszcze okaże..." :)))

Następna dyskusja:

BRUCE DICKINSON UNDERGOES C...




Wyślij zaproszenie do