Temat: Bruce Dickinson solo
Pamiętam, jakiego doznałem szoku na wiadomość, że Bruce odchodzi z IM. A kolejnego doznałem, kiedy zobaczyłem na Vivie teledysk do "Tears of the Dragon" z "Balls to Picasso". Zacząłem na tę płytę polować, a polowanie skończyło się tak, że... kupiła mi ją przyjaciółka z drugiego końca Polski, bo chciała sobie jakąś przyjemność na 18 urodziny sprawić :) Płyta mnie wówczas powaliła, zwłaszcza, że do dziś te kawałki kojarzą mi się z pewnymi obrazami, migawkami z życia (może nie Picassa, ale mojego:))) - głównie z podróżami. "Skunkworks" zaskoczyła mnie w 1995 roku bardzo pozytywnie - teraz, jak jej słucham, to - nie wiedzieć czemu - mam dość po 2 - 3 kawałkach. "Accident of Birth" i "Chemical wedding" - słucham wciąż, chociaż ta druga jest - IMO - zdecydowanie cięższa. "Tyranny od souls" - przyznam się bez bicia - nie słyszałem. Choć muszę przyznać, że jednego dnia, słuchając właśnie "AoB", czytałem w MH recenzję koncertu Ironów w Polsce, zaraz po wydaniu "Virtual XI". Niby koncert świetny, ale ktoś tam z fanów rzucił, że IM bez Bruce'a to nie to samo. Recenzujący zakończył tekst stwierdzeniem "to se ne vrati" - a ja wtedy pomyślałem "to się jeszcze okaże..." :)))