Temat: Polacy w Wielkiej Brytanii po II wojnie światowej
No trochę to tendencyjne i za bardzo generalizuje. Po pierwsze porównywanie danych dotyczących kondycji psychicznej żołnierzy polskich z danymi dla całego kraju nie ma większego sensu. Podobnie wypadliby żołnierze brytyjscy.
Po drugie artykuł sugeruje, że tym żołnierzom generalnie się nie udało, co nie jest prawdą.
W 1957 roku odwiedziłem jako dzieciak z ojcem jego brata, który był oficerem w armii Andersa i po wojnie pozostał w Anglii. Wujek był raczej zamożnym człowiekiem, miał parę sklepów i inne biznesy, ładny dom itd. Być może miał smykałkę do biznesu ale i innym Polakom (było to Leicester) powodziło się raczej nieźle, co mogłem nawet jako mały dzieciak stwierdzić. Nie muszę dodawać, że dla mnie wtedy ta podróż to był mały szok, wycieczka do innego świata.
Naturalnie nie wszyscy Polacy w Anglii zaczepili się w biznesie albo w swoim zawodzie, jak np. prawnicy ale każdy dostał swoją szanse. Sam program integracji Polaków w społeczeństwo angielskie był wzorowy jak na tamte czasy i Anglicy nie żałowali pieniędzy.
Wandę Piłsudską też w Anglii poznałem ale znacznie później...;)