Temat: A propos nowych albumów - Chylińska - masakra...
Nikt nie snuje tu teorii spiskowych. Muzyka jest po prostu produktem prawie takim samym jak guma do żucia czy płatki śniadaniowe (stety, niestety, ale mówmy, jak jest, a nie jak chcielibyśmy, żeby było). Nieważne jest często, kto, co gra i jak, ale jak i czy to się sprzeda (o tym wytwórnia myśli zanim wyda jakąkolwiek płytę). Taki jest show business. Według mnie Chylińska straci wielu starych fanów (np. mnie, co jest konsekwencją zmian), ale może zyska jeszcze więcej nowych. Więc wyjdzie na plus. Oczywiście, zgadzam się, niech robi co chce. I nie przekonuje mnie w tej postaci jako wiarygodna artystka, która kieruje się potrzebą serca. Życie to sztuka wyboru:) Czasem jednak przykro jest oglądać taką osobę jak Agnieszka w takim teledysku. Jakkolwiek nie jest, życzę Jej powodzenia. Ale dzielę wyraźną granicę między tym, co robiła dotychczas, a co od teraz. Dla mnie będzie się liczyło tylko to pierwsze... Ona po prostu, według mnie, do Dance nie pasuje (mówię tylko o tym klipie, nie słyszałem całej płyty). Na pewno wiele osób będzie zarówno po jednej, jak i drugiej stronie. Ale to dobrze. Nudno byłoby, gdyby wszystkim podobało się to samo:)
PS. Ja też czasem lubię posłuchać dobrego, starego dance z lat '80 i '90:) Snap, Dr Alban, to było to:)
PS2> PŁYTA HEY-a 23 października, spędzamy piątek pod Empikiem!!!;)
Monika W.:
Nie demonizujmy branży i nie snujmy kolejnej teorii spiskowej. Jest pewna granica i wierzę, że Chylińska ją ma, że ta płyta faktycznie była dla niej kolejnym etapem. Firmuje ją swoim nazwiskiem, myśle, że wzięła pod uwagę konsekwencje zmiany wizerunku, na pewno nie było jej łatwo. Ok, ta płyta jest inna, szokująca, ale jakby była podobna do poprzednich to byłby szloch i narzekanie, ze się dziewczyna powtarza, nie rozwija... ze powiela stare numery... Jak to u nas, tak czy inaczej, ktoś zawsze będzie niezadowolony. Niech dziewczyna robi sobie co chce. Przecież ona to nazwiskiem sygnuje. A fanów nikt nie zmusza, aby płytę kupowali...
Czy nie na tym ma cała zabawa polegać, że jest się artystą, tworzy się coś dla siebie, opowiada o swoich przeżyciach, doświadczeniach, a przy okazji komuś to sie podoba i dostaje się za to kasę?!