Rafał J.

Rafał J. Starszy wydawca

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

Jaki utwór pierwszy usłyszeliście i kiedy zaczęło sie "bycie fanem"? U mnie to rok 1987, w telewizjnej Dwójce był jakiś program o nazwie "102", prowadził go Marek Wiernik i puszczał teledyski. Puścił wtedy "Welcome to the jungle", wcześniej mówiąc, że to jakaś kanadyjska grupa. Jeszcze jakiś czas potem myślałem, że oni rzeczywiście są z Kanady. Kupiłem kasetę "Appetite" - strasznie mi się podobała, choć jak na tamte czasy była to dla mnie bardzo mocna muzyka, zresztą byłem szczylem jeszcze. "Lies" mi zupełnie umknęło, natiomast od "You could be mine" to już wsiąkłem na dobre.
Andrzej Boguszyński

Andrzej Boguszyński Customer Service,
Leoni Kabel Polska

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

1990 rok, usłyszałem fragment "Welcome to the Jungle" i od razu wiedziałem, że muszę dorwać całą płytę. Słychać było zwierza w tej muzyce...
Wcześniej słuchałem kapel typu Europe, Bon Jovi czy Scorpions (hicior "Wind of Change", żelazny punkt wszyskich potańcówek w podstawówce, piosenka-przytulaniec, idealna do wolnego tańca z dziewczyną ;-)
Ale Guns mnie powalili zupełnie. Muzyka nie była nowatorska, ale bunt i energia były w każdej nucie... Coś podobnego musiało być wcześniej z Sex Pistols. Zderzenie nieokiełznanej muzyki i niezwykle charakterystycznego image.
Guns N'Roses byli zespołem kalifornijskim, ale na tyle oryginalnym że przebili się na czołówki gazet. W tej grupie było coś przykuwającego uwagę. Do dziś nie umiem powiedzieć co...
Andrzej Boguszyński

Andrzej Boguszyński Customer Service,
Leoni Kabel Polska

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

Poza tym umówmy się, który zespół nagrywa półtorej płyty ("Appetite..." i "Lies", która w połowie zawierała materiał z wydanego w 1986 r. minialbumu koncertowego) i nagle staje się sławny?
Choć droga zespołu do sławy nie była wcale tak oczywista. Po wydaniu pierwszej płyty nie od razu zaczął się szał. Najpierw były trasy koncertowe, nieśmiałe pierwsze wizyty w Europie, a dopiero potem świat zaczął na nich "chorować".
Przypomina mi się takie zdanie z książki Micka Walla (wywiad z Duffem, 1990 r.):
"Jeśli o mnie chodzi, to na począku miałem wątpliwości co do Axla.
To znaczy był dobry, ale jakoś nie miałem przekonania. Pojechaliśmy w trasę po Zachodnim Wybrzeżu i pierwsze występy zupełnie umoczyliśmy. Nic się nie kleiło. Ale w pewnym momencie Axl nagle zaskoczył, a jak on zaskoczył to i Slash zaskoczył. I nagle wiedzieliśmy - to jest właśnie TO... Czuliśmy się jakbyśmy złapali Pana Boga za nogi. Wróciliśmy do L.A. i dostaliśmy angaż w klubie Troubadour. Najpierw jako zespół otwierający koncerty w poniedziałki i wtorki. Potem jako główny punkt programu. A potem doszło do tego, że przychodzili promotorzy koncertowi i mówili nam: Nie powinniście otwierać koncertów Iron Maiden, bo sami możecie być główną gwiazdą i grać na stadionach a nie w klubach i halach."
Powyższy cytat idealnie obrazuje przebieg kariery Pistoletów.
Od zera do milionera - chciało by się rzec ;-)
Ale cały czas nie wiem co sprawiło, że to właśnie im dane było zrobić taką kaierę. Po Los Angeles obijało się i obija stado glamrockowych zespołów, składających się z długowłosych, wytatuowanych młodzieńców, co dużo piją, palą, wszystko olewają i grają mniej lub bardziej ugrzeczniony rock'n'roll.
Gunsi mieli w sobie to "coś"... Jak kiedyś powiedział Slash o sukcesie grupy, w odpowiedzi na pytanie "dlaczego właśnie wy?":
"Właściwy zespół we właściwym czasie, jak sądzę. Nie jesteśmy wybitnymi muzykami, gdyby wziąć każdego z nas z osobna, to żaden nie jest wirtuozem. Ale jak gramy razem to pojawia się magia".
Rafał J.

Rafał J. Starszy wydawca

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

Książkę Micka Walla oczywiście czytałem z wypiekami na twarzy kilkanaście lat temu, ale należy do niej podchodzić z dużą dozą sceptycyzmu, bo nigdy nie była autoryzowana przez zespół, a Mickowi Wallowi, obok innych dziennikarzy, również dosatło się mocno w kawałku "Get in the ring".
Andrzej Boguszyński

Andrzej Boguszyński Customer Service,
Leoni Kabel Polska

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

Fakt, Mick Wall nie miał najlepszej opinii u Gunsów.
Ale cóż, takie były czasy. Innej ksiązki nie mogłem dostać, więc na bezrybiu i rak ryba ;-)
A jeśli chodzi o "Get in the Ring" to w tym numerze dostało się różnym pismakom.
Cóż Guns zawsze budzili skrajne reakcje prasy i establishmentu muzycznego.
Paweł Snitko-Pleszko

Paweł Snitko-Pleszko Hotel Coordinator
Poland

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

Moja przygoda z GNR rozpoczęła się gdy miałem 9 lat - wtedy właśnie "zaraził" mnie tym zespołem mój starszy (nastoletni) brat, który słuchał AFD na okrągło :)
Później sam przez parę lat słuchałem GNR na okrągło. Dziś już z większym umiarem, ale ta muzyka sprawia do tej pory, że jak ją słysze to przechodzą mi ciary po plecach.
Kojarzy mi się z tak ogromną ilością ważnych momentów z mojego życia, że nie potrafiłbym mówić z Guns N' Roses bez sentymentu.

Książki Micka Walla nigdy nie przeczytałem, czuję że jednak warto!

ps. pierwszy kawałek, który usłyszałem to "My Michelle" :)

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

Rzecz się dzieje na początku lat 90. Właśnie podłączyli kablówkę na osiedlu, więc wszyscy nałogowo zaczynają oglądać mtv. W szkole opowieści o nowych teledyskach, programach, itp. Któregoś dnia wpada do mnie jeden z koleżków i mówi, że taki fajny kawałek na okrągło "lata" w mtv - "...jacyś lunatycy grają na dachu, fajna melodia, zespół nazywa się gusesnuses, czy jakoś tak..." I się zaczęło...
Adam Ś.

Adam Ś. Copywriter /
Marketingowiec

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

Mój pierwszy kontakt to był koncert z Paryża na TVP2 i TVPolonia. Potem kupiłem sobie takie dziwne wydanie kasetowe Use Your Illusion w 3 częściach. No i zaczęło się. Potem poznałem kolejne albumy, i bodajże od 1995 mi przeszło po rozpadzie zespołu.
Dopiero od 2006 roku po tym jak sie dowiedziałem, że Axl przyjedzie do Warszawy, zacząłem sobie przypominać twórczość Gunsów. I tak dzięki internetowi mam w swojej kolekcji ponad 100 koncertów i nadal mi mało :)

konto usunięte

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

1992, "Don't cry" YEAH!

konto usunięte

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

Nie pamiętam, który to był rok. Ale wiem że siostra (ta wyżej na forum :D ) katowała Gunsów tak bardzo, że aż się zakochałam:) Chyba 1992 rok i "Don't Cry".

konto usunięte

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

Monika S.:
1992, "Don't cry" YEAH!
O własnie :)
Nikola Ivanovski

Nikola Ivanovski OTC Specialist

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

1989 - paradise city i my michelle

konto usunięte

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

Był to może 2000 w audycji radia RMF FM prezenter zapowiedział:" Nawiasem mówiąc znowu dopadł nas november rain....":)

konto usunięte

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

Rok tysiącdziewięćsetileśtam - MTV Headbangers Ball: "Welcome to the Jungle" - odlot!!!
1992 - Koncert w Pradze na Stahovie - bezcenne,za resztę zapłacisz kartą....
Michał R.

Michał R. Test Leader /
Konsultant IT

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

'87 kolega z Mamą wyjechał na wakacje do Londynu i przywiózł koncertowkę na VHS...jeszcze przez dluższy czas nie moglem nawet poprawnie powtórzyć nazwy kapeli...

konto usunięte

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

Ja zaczęłam z gunsami w 91'

wtedy wyszły Use Your Illusion I i II
gdzie były ich najwieksze chiciory

miałam obdarte dżiny..koszule w krate

aaaach! ODJAZD! :D

konto usunięte

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

nikola ivanovski:
1989 - paradise city i my michelle

TAK - ŚWIETNE KAWAŁKI
ale je poznałam jak juz bylo don't cry itp :)

pamiętam ze ostro szaleliśmy przy paradise city

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

"Don't cry" często ten utwór leciał na dyskotekach szkolnych w podstawówce i tak się zaczęło :)Joanna Kosak edytował(a) ten post dnia 20.08.10 o godzinie 22:57

konto usunięte

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

Pierwszym kawałkiem, który usłyszałam było "Welcome to the jungle". Po Pet Shop Boys i Roxette (których słuchałam w podstawówce) to było naprawdę mocne. Gunsów słuchałam na okrągło przez kolejnych prawie 8 lat i to oni ukształowali moje gusta muzyczne. Dziś bardziej skłaniam się ku SOAD czy Korn, ale mój ogromny sentyment zawsze będzie się wiązał z nimi. Do dziś mam koszulkę z Chrystusem i napisem "Kill your idols", którą kupiłam prawie 20 lat temu. Na koncercie w Polsce nie mogłam być, ale wciąż wierzę, że ich zobaczę, choć jak wielu wolałbym by to był oryginalny skład, ten z czasów ich największej świetności.

konto usunięte

Temat: Pierwszy kontakt z GN'R?

U mnie się zaczęło od "November Rain", ale szybko wchłonąłem całą resztę i byłem bardzo niezadowolony z faktu, że Gunsi nagrali tak mało albumów.

Następna dyskusja:

Kontakt.




Wyślij zaproszenie do