konto usunięte

Temat: Gospel za pieniądze?

Chciałam zapytać o Wasze zdanie w pewnej kwestii - czy zespoły/ chóry gospel powinny brać pieniądze za koncertowanie?

Kiedyś śpiewałam w zespole gospel i dawaliśmy różne koncerty, czasami wstęp był płatny, ale bilety kosztowały około 5-10 złotych i pokrywały głównie koszty wynajęcia sali, transportu sprzętu i ewentualnej gaży dla muzyków.
We wrześniu będę świadkiem na ślubie mojej przyjaciółki i wiem, że ogromną przyjemność sprawiłoby jej, gdyby udało się zaprosić zespół gospel. Zadzwoniłam do menadżera zespołu, w którym śpiewałam i zapytałam o możliwość ich przyjazdu. Odpowiedział, że owszem, ale to odpłatne. Byłam przygotowana, że może powiedzieć, że muszę pokryć koszty transportu, spodziewałam się kwoty kilkuset złotych, tymczasem usłyszałam, że będzie to kosztować między 2100 a 2800 złotych. To więcej, niż moja przyjaciółka płaci orkiestrze na weselu i po prostu wykracza to poza jej czy mój budżet.
Jestem zażenowana tą kwotą. Skąd? Czy teraz nawet modlitwa jest za pieniądze?
Zastanawia mnie jak to wygląda w innych zespołach i czy może ja nie wiem o jakiś ukrytych kosztach występu 1-godzinnego?
Grzegorz Góralczyk

Grzegorz Góralczyk Content is King but
Experience is God

Temat: Gospel za pieniądze?

W normalnych krajach (czyt. takich, w których rozwinięty jest przemysł muzyczny w tym ten związany z muzyką chrześcijańską) jest rzeczą normalną, że za swoją pracę bierze się pieniądze. Bo to praca, jak każda innna.
Również Biblia w kilku miejscach mówi o tym, że powinniśmy hojnie wynagradzać swoich usługujących.
Dlatego uważam, że branie pieniędzy przez chóry gospel, które mają już pewne osiągnięcia i poziom oraz idą w kierunku profesjonalnej działalności (koncerty, występy TV, nagrania) nie tylko mogą ale i powinny brać pieniądze za swoją pracę.
Stawka 2100 - 2800 zł nie jest stawką wygórowaną, jeśli mowa o chórze gospel - taki przeciętnie liczy 25 - 30 osób, co oznacza ok. 100 zł na łebka.
Inna rzecz, że skoro śpiewałaś w tym zespole, to miło by było, gdyby zespół w ramach podziękowania wytstąpił dla Ciebie na preferencyjnych warunkach:)

konto usunięte

Temat: Gospel za pieniądze?

Nie uważam, żeby śpiewanie w zespole gospel było pracą. To jest forma modlitwy - ja śpiewając w zespole nie brałam żadnych pieniędzy i nie wyobrażam sobie, że ktoś miałby mi za to płacić. Co innego poszukiwanie sponsorów, którzy mieliby dotować różnego rodzaju wyjazdy, szkolenia czy działalność zespołu.
Jak dla mnie to okazuje się, że śpiewanie dla Boga to po prosu czysty biznes. Co tam orkiestry na wesele za 2-3 tysiące. Można przecież zarobić 3 tysiące za 1 godzinę śpiewania.
Inna sprawa, że takie stawki sprawiają, że zespół gospel na ślubie staje się czymś elitarnym - zwykłego śmiertelnika nie stać raczej na dopłacenie 3 tysięcy do całości wydatków weselnych.
Grzegorz Góralczyk

Grzegorz Góralczyk Content is King but
Experience is God

Temat: Gospel za pieniądze?

Zgadzam się, że "uprawianie" muzyki gospel jako uwielbienie Boga to forma modlitwy - możesz śpiewać z grupą przyjaciół albo nawet w zaciszu domowym.
Wiele zespołów gospel decyduje się jednak grać koncerty. Czy to znaczy, że modlą się na pokaz? Koncert to koncert, integracja z publicznością, jego celem jest m.in. zainspirowanie ludzi do modlitwy, chwalenia Pana, być może podjęcia ważnej dla życia decyzji.
Kolejnym etapem jest profesjonalizacja, gdzie koncert to już luźny niezobowiązujący występ, ale śpiewanie na profesjonalnej scenie, z nagłośnieniem, światłami, za co ktoś musi zapłacić np. kupując bilety. Tu już wchodzą pieniądze i trudno mieć pretensje że także zespół chce zarobić.
Jeśli zespoły nie będą brać pieniędzy, to skąd wezmą kasę na stroje, na transport, na nagranie płyty (koszt min. kilkadziesiąt tys.)?
Swego czasu wiele osób się wzburzało, że TGD kasuje kilkanaście tys. za koncert. Ale przecież tam są wokaliści z całej Polski, którzy muszą dojechać, często wziąć urlop. Muzycy grający w TGD to zawodowcy, którzy mają na utrzymaniu rodziny. Niby czemu mieliby robić to za darmo?

konto usunięte

Temat: Gospel za pieniądze?

Ja kupiłam strój za swoje pieniądze, nie dostawałam pieniędzy za śpiewanie i nikt nie płacił za mój dojazd, chyba że o to bym poprosiła. Mało tego - płaciliśmy comiesięczną składkę za przynależność do zespołu.
Brzydziłabym się śpiewaniem gospel za pieniądze.
Oczywiście graliśmy koncerty płatne, ale koszt biletu oscylował w granicach 5-10 złotych, także prawie każdy mógł sobie na niego pozwolić.
Może się mylę, ale wydaje mi się, że sami chórzyści nadal nie zarabiają pieniędzy, pokrywają więc one koszty 'działalności' zespołu - muzyków, eksploatacji sprzętu itp. Nie wiem, czy pozostała część trafia do menadżera, czy była przeznaczana na takie cele, jak np. wydawanie płyt.

Reasumując, naprawdę uważam, że zespół czy chór ma prawo dawać koncerty za pieniądze, ale tak jak napisałam w pierwszym poście - zaśpiewanie kilku dosłownie piosenek na ślubie nie wymaga przyjazdu muzyków i 30 osób. Wystarczyłoby 10-15 osób. I wyobrażałam sobie, że mogą mnie poprosić o kilkaset złotych. 2800 jest dla mnie sumą z kosmosu i oznacza po prostu nastawienie na zysk. Cieszę się, że nie biorę udziału w tym biznesie.
Grzegorz Góralczyk

Grzegorz Góralczyk Content is King but
Experience is God

Temat: Gospel za pieniądze?

Każdy chór czy zespół ma inną politykę w tej kwestii i nie powinno się generalizować że branie poniżej jakiejś tam kwoty jest OK, a powyżej to już brudny biznes. Jedno co zawsze powinno być regułą to pełna jasność na co idą pieniądze zarabiane przez zespół na koncertach.
Ja śpiewałem w kilku chórach i w niektórych z nich nie braliśmy pieniędzy albo braliśmy jakieś grosze, również za śluby. Chór sobie jakoś radził, ale był mało aktywny.
Teraz z kolei śpiewam w chórze, który za każdy ślub kasuje powyżej 2 tys zł i mamy te śluby praktycznie co tydzień w sezonie. Jakoś dla tych ludzi, co płacą nie są to kwoty z kosmosu. A dzięki zarobionym właśnie na ślubach pieniądzach chór mógł wydać płytę i pojechać na 2-tygodniową trasę do Stanów. I każdemu polskiemu chórowi gospel życzę, żeby miał takie możliwości i pieniądze na ich realizację.

konto usunięte

Temat: Gospel za pieniądze?

Przyznaję, że pozwoliłeś mi na to inaczej spojrzeć. Być może z punktu widzenia chórzysty, który oczywiście bezpośrednio nie zarabia, ale koncertowanie za pieniądze pozwala na jego kształcenie, szkolenia i wyjazdy, sytuacja jest jak najbardziej w porządku - nie jest to śpiewanie z nastawieniem na zysk, a jedynie czerpanie dodatkowych profitów 'przy okazji'.
Nie zmieniam jednak zdania w kwestii płatności za występ na weselu. Tak, jak napisałam - wspomniana kwota wydaje mi się zdecydowanie za duża, poza tym istnieje pewnie wiele osób (takich, jak moja przyjaciółka), których marzeniem byłoby usłyszeć piękny chór na swoim ślubie, ale pozostaje to w sferze marzeń, na które nie może sobie pozwolić.
Reasumując - rozumiem Twoje zdanie i nie mam pretensji do samych chórzystów, ponieważ nie oni decydują o kwestiach opłat - jednocześnie wydaje mi się, że jest to forma wykorzystania sposobności do zarobienia pieniędzy, jaką stwarza para, która:
1.jest wierząca
2.kocha muzykę.
Grzegorz Góralczyk

Grzegorz Góralczyk Content is King but
Experience is God

Temat: Gospel za pieniądze?

Agata M.:
wspomniana kwota wydaje mi się
zdecydowanie za duża, poza tym istnieje pewnie wiele osób (takich, jak moja przyjaciółka), których marzeniem byłoby usłyszeć piękny chór na swoim ślubie, ale pozostaje to w sferze marzeń, na które nie może sobie pozwolić.

Być może warto się więc zwrócić do innego chóru, który za swoje koncerty kasuje mniejsze kwoty. Na pewno bez trudu taki znajdziesz:)

konto usunięte

Temat: Gospel za pieniądze?

Nie znam innego w mieście, które mnie interesuje.
Aneta K.

Aneta K. Specjalista ds.
szkoleń

Temat: Gospel za pieniądze?

Moze to brutalnie zabrzmi, ale dla choru spiewanie na slubach to jest troche takie "granie do kotleta".
Niestety.
Chór "się wynajmuje" młodej parze i nic dziwnego w tym, że oczekuje za to jakiegoś "wynagrodzenia".
Aliona Pazniak

Aliona Pazniak nie tylko projektant
wnętrz

Temat: Gospel za pieniądze?

Aneta K.:
Moze to brutalnie zabrzmi, ale dla choru spiewanie na slubach to jest troche takie "granie do kotleta".
Niestety.


Wypraszam sobie. to porównanie jest absolutnie nie na mejscu. Z tego, co mi wiadomo, to chóry gospel zazwyczaj śpiewają podczas ceremonii zawarcia małżeństwa w kościele.
Aneta K.

Aneta K. Specjalista ds.
szkoleń

Temat: Gospel za pieniądze?

No owszem, spiewaja w kosciele.
A gdzie maja niby spiewac?
Aneta K.

Aneta K. Specjalista ds.
szkoleń

Temat: Gospel za pieniądze?

Ok, sformułowanie "do kotleta" jest może niefortunne.

Chodzi mi o to, że śpiewanie na ślubach jest dla chóru okazją na zdobycie funduszy na działalność chóru.
A składa się na nią np. opłacenie muzyków, dla których granie to normalna praca, np. zakup sprzętu, mikrofonów, itp, itd.

Temat: Gospel za pieniądze?

Agato M. - skoro spiewałaś w tym chórze gospel, to może zwrócisz się do paru znajomych osób aby sami w małym składzie np. 6-8 osób zaspiewali za kwote którą byłabyś w stanie zapłacic?

Ja na swój slub poprosiłam przyjaciółkę by zaspiewała nam psalm (wyszło jej to pięknie), wczesniej tez ona spiewala w chórze. A na koniec koleżanka męża, która jest skrzypaczką zagrała nam Ave verum corpus (moja ulubiona piesn). Ale nawet za to że do organisty dołączyła skrzypaczka i nie musieli nawet razem cwiczyc, to my musielismy za to extra zapłacić organiscie (zamiast 150zł to 400zł). A to byla raptem jedna pieśń....
W naszym przypadku dobrze bylo, że nasi znajomi mogli nam upiększyć ceremonię slubną bez dodatkowych kosztów.
Niestety tak to juz jest ze wiele osób chce zarobić na tym i wykorzystać to, że ślub każdy zamierza brać raz w zyciu i chciałby aby była to niezapomniana i wyjątkowa ceremonia.Luiza B. edytował(a) ten post dnia 09.07.09 o godzinie 07:52
Piotr Paweł Kowalicki

Piotr Paweł Kowalicki MUZYK, KOMPOZYTOR,
PRODUCENT
MUZYCZNY,WOKALISTA

Temat: Gospel za pieniądze?

Droga Agato,
Wyobraź sobie, że jedynym Twoim zajęciem jest zawodowe śpiewanie.Grasz koncerty, nagrywasz płyty itd.Czy równiez wtedy nie chciałabyś otrzymywać wynagrodzenia?Z czego bys żyła?
Ja wiem i często to widzę, że zawód muzyka jest postrzegany jako nie zawód.Jeśli Pan, który układa glazurę mówi, że ułożenie 1 metra kw.kosztuje np.30 zł i trzeba położyć owej glazury 10 metrów co daje kwotę 300 zł, to jest ok, bo to pan glazurnik, fachowiec...Zdaj sobię sprawę, że kształcenie muzyka trwa bardzo długo:6 lat I stopień Muzycznej, 6 lat II stopień Muzycznej, 5 lat studia czyli razem 17 lat...Wydaje mi się , ze nauka układania glazury jest szybsza...
Muzyk to też zawód.
Rozumiem Twój problem i przychylam się do wypowiedzi poprzedniczki, zaproś kilku znajomych z tego chóru, w małym składzie też fajnie wyjdzie a oni w ramach sympatii do Ciebie mogą rzeczywiście zrobić to za darmo.
Pozdrawiam
Piotr

konto usunięte

Temat: Gospel za pieniądze?

PIOTR PAWEŁ KOWALICKI:
Droga Agato,
Wyobraź sobie, że jedynym Twoim zajęciem jest zawodowe śpiewanie.Grasz koncerty, nagrywasz płyty itd.Czy równiez wtedy nie chciałabyś otrzymywać wynagrodzenia?Z czego bys żyła?
Ja wiem i często to widzę, że zawód muzyka jest postrzegany jako nie zawód.Jeśli Pan, który układa glazurę mówi, że ułożenie 1 metra kw.kosztuje np.30 zł i trzeba położyć owej glazury 10 metrów co daje kwotę 300 zł, to jest ok, bo to pan glazurnik, fachowiec...Zdaj sobię sprawę, że kształcenie muzyka trwa bardzo długo:6 lat I stopień Muzycznej, 6 lat II stopień Muzycznej, 5 lat studia czyli razem 17 lat...Wydaje mi się , ze nauka układania glazury jest szybsza...
Muzyk to też zawód.
Rozumiem Twój problem i przychylam się do wypowiedzi poprzedniczki, zaproś kilku znajomych z tego chóru, w małym składzie też fajnie wyjdzie a oni w ramach sympatii do Ciebie mogą rzeczywiście zrobić to za darmo.
Pozdrawiam
Piotr

Ja absolutnie nie neguję idei śpiewania za pieniądze w ogóle. Faktem natomiast jest, że poza muzykami, którzy grają na instrumentach, chór nie składa się z profesjonalnych muzyków.
Nie rozumiem też, co to znaczy, że gospel jest czyimś jedynym zajęciem? Nawet ćwicząc kilka razy w tygodniu przez 2 godziny, mamy czas na normalną pracę.
Ja gospel traktowałam jako zajęcia dla siebie - ponieważ mogę ćwiczyć głos, rozwijać umiejętności, ale przede wszystkim dla innych - żeby modlić się, nieść Nowinę.

Dla mnie śpiewanie gospel - ponieważ to nie jest śpiewanie czegoś tam, tylko modlitwa można porównać do pracy w fundacji - oczywiście, nie może być tak, że osoba pracująca w fundacji 'dokłada' z własnej kieszeni do swojej pracy - sponsorzy są potrzebni, żeby pokryli koszty pracy. Nie podoba mi się jednak zarabianie na tym.

Chciałabym jeszcze podkreślić, że nie neguję samej idei brania pieniędzy przez zespół - rozumiem, że przecież gdyby grali zupełnie za darmo, to każdy by chciał ich zaprosić na swój ślub. Ale kwoty o których rozmawiamy, dla mnie świadczą o tym, że chyba pierwotne powody, dla których zespół zaczynał grać zeszły na drugi plan.
Andrzej Warenczuk

Andrzej Warenczuk zmiany nadeszły,
zagarniam co się da

Temat: Gospel za pieniądze?

Słyszałaś może stwierdzenie "młócącemu wołu nie zawiązuj pyska" i "godzien robotnik zapłaty swojej". W biblii te słowa użyte były odnośnie apostołów. I jeszcze "Jeżeli my dla was dobra duchowe posialiśmy, to cóż wielkiego, jeżeli wasze ziemskie dobra żąć będziemy?" O czym tu mowa? Czy nie o tym, że ci co głoszą słowo mają prawo do "wynagrodzenia"? O Boże! Toż to profanacja! Jak można oczekiwać wynagrodzenia za usługę! A no można i wręcz pierwsi apostołowie to robili. Po prostu byli na utrzymaniu kościołów wraz z żonami i dziećmi. Jedynym chyba odmieńcem był Paweł, który sam siebie nazywał "poronionym płodem".
Ale wracając do chórów gospel. Taka zbieranina ludzi, którzy nie są profesjonalistami, na pewno spotyka się w konkretnym celu, który niekoniecznie musi być zapisany w statucie. Na pewno chodzi im o wspólne uwielbianie Boga, o wspólną modlitwę, o wspólne głoszenie bożej miłości i ewangelii. Oczywiście. Może też o wspólne usługiwanie w kościołach. I wszystko jest pięknie. Alleluja!
A teraz zadajmy sobie pytanie, czy taki chór, jeśli jest zaproszony (żeby nie powiedzieć - nie daj Boże - wynajęty) na ceremonię zaślubin, to dla kogo on śpiewa? Tylko i wyłącznie dla Boga, czy również dla pary młodej? Czy czasami to nie jest "modlitwa na życzenie" osoby trzeciej? Już to może budzić kontrowersje, bo czyż nie faryzeusze modlili się na pokaz? Jednak to cię nie bulwersuje. Ciekawe dlaczego...
Prawdopodobnie najbardziej drażni cię nie kwestia "chcą pieniądze" lecz "chcą aż tyle". Nieprawdaż? Gdyby zawołali 100 zł byłoby ok? Czy aby ktoś tak myślący nie jest hipokrytą? Mówisz, że jak śpiewałaś w chórze braliście jedynie 5 - 10 zł za bilet, ale czy to nie to samo? Poproś wszystkich obecnych na weselu by dali 10 zł, na pewno koszt występu chóru ci się zwróci przynajmniej w połowie. Boli cię po prostu, że ty (zwracam się personalnie, bo rozumiem, że był to twój pomysł z tym chórem) musisz zapłacić za "bilety" dla każdego, kto będzie na koncercie ;-P.
Popatrz na to z tej strony.

pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Gospel za pieniądze?

Andrzej Warenczuk:
Słyszałaś może stwierdzenie "młócącemu wołu nie zawiązuj pyska" i "godzien robotnik zapłaty swojej". W biblii te słowa użyte były odnośnie apostołów. I jeszcze "Jeżeli my dla was dobra duchowe posialiśmy, to cóż wielkiego, jeżeli wasze ziemskie dobra żąć będziemy?" O czym tu mowa? Czy nie o tym, że ci co głoszą słowo mają prawo do "wynagrodzenia"? O Boże! Toż to profanacja! Jak można oczekiwać wynagrodzenia za usługę! A no można i wręcz pierwsi apostołowie to robili. Po prostu byli na utrzymaniu kościołów wraz z żonami i dziećmi. Jedynym chyba odmieńcem był Paweł, który sam siebie nazywał "poronionym płodem".
Ale wracając do chórów gospel. Taka zbieranina ludzi, którzy nie są profesjonalistami, na pewno spotyka się w konkretnym celu, który niekoniecznie musi być zapisany w statucie. Na pewno chodzi im o wspólne uwielbianie Boga, o wspólną modlitwę, o wspólne głoszenie bożej miłości i ewangelii. Oczywiście. Może też o wspólne usługiwanie w kościołach. I wszystko jest pięknie. Alleluja!
A teraz zadajmy sobie pytanie, czy taki chór, jeśli jest zaproszony (żeby nie powiedzieć - nie daj Boże - wynajęty) na ceremonię zaślubin, to dla kogo on śpiewa? Tylko i wyłącznie dla Boga, czy również dla pary młodej? Czy czasami to nie jest "modlitwa na życzenie" osoby trzeciej? Już to może budzić kontrowersje, bo czyż nie faryzeusze modlili się na pokaz? Jednak to cię nie bulwersuje. Ciekawe dlaczego...
Prawdopodobnie najbardziej drażni cię nie kwestia "chcą pieniądze" lecz "chcą aż tyle". Nieprawdaż? Gdyby zawołali 100 zł byłoby ok? Czy aby ktoś tak myślący nie jest hipokrytą? Mówisz, że jak śpiewałaś w chórze braliście jedynie 5 - 10 zł za bilet, ale czy to nie to samo? Poproś wszystkich obecnych na weselu by dali 10 zł, na pewno koszt występu chóru ci się zwróci przynajmniej w połowie. Boli cię po prostu, że ty (zwracam się personalnie, bo rozumiem, że był to twój pomysł z tym chórem) musisz zapłacić za "bilety" dla każdego, kto będzie na koncercie ;-P.
Popatrz na to z tej strony.

pozdrawiam

Nie boli mnie, że ja muszę to zapłacić. Nie odejmuję nikomu prawa do zarobku. Ale nie traktuję śpiewu gospel jako pracę, szczególnie, że to nie pochłania całego wolnego czasu, a jest jedynie cotygodniowym spotkaniem.
Różnica między kwotą 5-10 złotych jest taka, że w zasadzie pokrywała ona głównie koszty sali i sprzętu, a jeśli coś zostało, to było fajnie - zarobek nie był jednak jedynym celem.
Kiedy ja śpiewałam w zespole, czułam że było wspaniale - jakbyśmy byli rodziną, śpiewaliśmy dla siebie, dla innych, dla przyjemności. Każdy mógł przyjść, była to po prostu modlitwa.
I naprawdę, gdyby w tamtym czasie ktoś zapytał mnie, czy mogłabym pojechać i zaśpiewać na ślubie, nie spodziewałabym się żadnej zapłaty, a gdybym tylko miała wolny czas, z chęcią uprzyjemniłabym komuś ceremonię ślubną. Tym bardziej, że same występy były dla mnie przyjemnością i nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby na tym zarabiać.
Owszem, burzę się ze względu na kwotę, ale nie dlatego, że nie chcę tyle wydać. Mogłabym pokryć tę sumę, bo i tak liczyłam się z podobnym albo i większym wydatkiem na prezent ślubny.
Dla mnie proporcja wydatków do zarobku jest gorsząca. Kiedy ten zespół zaczął się 'komercjalizować', bardzo wiele osób z niego odeszło, z tego powodu co ja - zaczęło to burzyć moje wyobrażenie o pięknym i czystym świecie, gdzie można po prostu z porywu serca chcieć nieść dobrą wieść. Pieniądze rządzą całym światem, ale właśnie dlatego uwielbiałam próby chóru - były oderwaniem od szarej, zgniłej rzeczywistości liczb, władzy, zysków, pieniędzy. Po prostu muzyka, śpiew, Bóg, modlitwa, wyciszenie.
A nagle wśród tych słów zaczęły się pojawiać takie jak 'kontrakt', 'wyłączność', 'zarobki', 'cena'...

Może mam zbyt ideologiczne podejście, ale po prostu nie podoba mi się ta cała otoczka. Kiedy zadzwoniłam zapytać, czy istniałaby możliwość, żeby zagrali na ślubie, nikt mnie nie zapytał o szczegóły dotyczące ceremonii, muzyki, jakie piosenki chciałabym żeby zagrali, czy o oprawę mszy. Nie. Jedyne, co usłyszałam to kwotę i żebym zadzwoniła do innej osoby, decyzyjnej w kwestii opłat.
Piotr Paweł Kowalicki

Piotr Paweł Kowalicki MUZYK, KOMPOZYTOR,
PRODUCENT
MUZYCZNY,WOKALISTA

Temat: Gospel za pieniądze?

Jeśli mówisz , że śpiewasz przy okazji, rozumiem, że bardzo mało ćwiczysz...Jak chcesz wielbić Boga śpiewem kiedy jesteś powiedzmy szczerze nie przygotowana i Twoje wykonanie nie jest idealne....
Od tego są właśnie muzycy a muzycy to również wokaliści, jeśli chór czyli chórzyści tylko tak sobie śpiewają, nie wkładając w to pracy to jaką to ma wartość w oczach Boga.
Inna sprawa to zapytam czy organista, kościelny i ksiądz nie biorą pieniędzy za ślub?
A z czego utrzyma się kościół?
Jeśli kładziesz na tacę pieniądze to według Ciebie płacisz za modlitwę...
Spójrz na innych ludzi, którzy zwą sie muzykami bo to ich zawód i z tego żyją.Jeśli jesteś miłosierna to dlaczego wrzucasz do drugiej kategorii zawodowych muzyków, a jeśli mówisz o amatorach, którzy przy okazji coś tam grają czy śpiewają to zastanów się czy chciałabyś aby pijany chirurg robił Ci operację.
Pozdrawiam
Piotr
Aliona Pazniak

Aliona Pazniak nie tylko projektant
wnętrz

Temat: Gospel za pieniądze?

Agata M.:
[..]Nie zmieniam jednak zdania w kwestii płatności za występ na weselu. Tak, jak napisałam - wspomniana kwota wydaje mi się zdecydowanie za duża, poza tym istnieje pewnie wiele osób (takich, jak moja przyjaciółka), których marzeniem byłoby usłyszeć piękny chór na swoim ślubie, ale pozostaje to w sferze marzeń, na które nie może sobie pozwolić. [..]


Trudno, niektóre marzenia pozostają marzeniami. Ale nie w tym rzecz.
Co z tego, że chcę mieć szpilki od C. Louboutin, ale mnie póki co na to nie stać? Mogę zacząć tupać nóżką i oburzać się na tę luksusową markę, osoby mające te buty i przy okazji na cały świat. I nie mieć butów. Ale beż przesady! To nie jest żadna tragedia.
Przeglądam oferty innych dobrych, ale tańszych marek i kupuję buty taniej. i wszyscy zadowoleni :)
To, że Twoja przyjaciółka marzy o tym, by na jej uroczystości zaśpiewał chór, i że nie stać jej na to, to nic wielkiego. Jej nie stać, a kogo innego stać. A stawki wcale nie są wygórowane, bo muzycy muszą za coś żyć. Poza tym z tego, co zrozumiałam nie szukałyście innych zespołów, które może chcieliby dostać mniejsze wynagrodzenie.(Przepraszam za porównanie chóru z butami, jeśli kogoś ten przykład oburza).

No i absolutnie zgadzam się z Piotrem, że

" Jeśli mówisz , że śpiewasz przy okazji, rozumiem, że bardzo mało ćwiczysz...Jak chcesz wielbić Boga śpiewem kiedy jesteś powiedzmy szczerze nie przygotowana i Twoje wykonanie nie jest idealne....
Od tego są właśnie muzycy a muzycy to również wokaliści, jeśli chór czyli chórzyści tylko tak sobie śpiewają, nie wkładając w to pracy to jaką to ma wartość w oczach Boga? "

Nie wszyscy śpiewają w chórach (i nie tylko o gospel teraz piszę)hobbistycznie. Na szczęście większość wkłada w to dużo pracy, śpiewa z pasją, zaangażowaniem, z nastawieniem na dalszy rozwój.

Każdy człowiek (wg etyki katolickiej) wkłada swoje serce w wykonywaną przez siebie pracę. Oczywiście, różnie to bywa, ale takie jest założenie, tzw. 'typ idealny'. Można również spotkać się z poglądami, że każda praca jest modlitwą. A skoro jest modlitwą, to czy wg Ciebie wszyscy mają pracować za darmo?
Moim zdaniem Bóg daje nam wszystkim takie, a nie inne talenty i daje nam je po coś, między innymi po to, abyśmy mogli jakoś sobie radzić w życiu.
Zarabiać między innymi. Tak oto fryzjer żyje z robienia fryzur, muzyk z grania/śpiewania, lekarz z leczenia,...

Następna dyskusja:

Muzyka GOSPEL - wykonawcy, ...




Wyślij zaproszenie do