Temat: Trójmiasto czy Stolica?
Dziekuję, na pewno sie przyda.
Fakt, że nie mam tzw. "rodzinnych zobowiązań" na pewno ułatwia sprawę. Zdaję sobie jednak sprawę, że wyjechanie do obcego miasta jest pewnym wyzwaniem, ale jednocześnie zgadzam się z powiedzeniem "kto nie ryzykuje, ten nie wie [ma] ". Póki jestem "sama" wyjazd za pracą i ewentualny powrót będzie się wiązał tylko z przeniesieniem mnie i mojego małego dobytku :) a nie, jak to byłoby w przypadku niektórych Przedmówców, także całych rodzin. A to niewątpliwie duży plus, duże ułatwienie.
Czasami wydaje się, że ludzie uciekają do Warszawy lub innych dużych miast za pracą i są z tego powodu niekoniecznie szczęśliwi. Mnie jednak wydaje się, że jeśli ktoś umie cieszyć się tym, co ma, ma znajomych i przyjaciół, nie dzieje mu się krzywda, to każde miejsce na ziemi może być dobre, prawda? Bo dom jest tam gdzie są ludzie...
ps.1
Tomku, piszesz o tym, ze Amerykanie zmieniają średnio 7 razy miejsce zamieszkania. Nie wiem, czy możemy i czy powinniśmy się z nimi porównywać. Żyjemy przecież w odmiennych kulturach. Podczas pobytu w UK (UK to nie USA ale jakieś podobieństwa można zauważyć) spostrzegłam, że "młodzież" już w wieku 16 lat wyprowadza się z domu i mieszka z chłopakiem/dziewczyną. Dla nich to norma, a u nas jest to wciąż nie do pojęcia, chociaż pewnie znalazłoby się kilka przypadków. Jeśli chodzi zaś o samą liczbę "przeprowadzek" to fajnym, wydaje mi się pomysłem, jest zamieszkanie na barce. Podobno nasze kanały i rzeki oraz porty i przystanie mają być w najbliższych latach dostosowane do tego typu podróży. Dla mnie przysłowiowa "bomba" :) Z bezprzedowodym łączem nie powinno być problemu, choroby morskiej nie doświadczam, pozostaje tylko problem zdobycia zdalnej pracy :)
ps.2
Jak można dowiedzieć się z moich wypowiedzi, bardzo lubię podróżować. Kiedyś Warszawa była tylko miejscem przesiadek w drodze w góry, teraz pojawiam się w niej coraz częściej. Polubiłam ją. Mimo, że jest to metropolia, i do niej można się przyzwyczaić - tak mi się wydaje. Może to dziwne, ale wciąż jestem pod wrażeniem Powązek, i żałuję, że właśnie w tym czasie nie mogę tam być.
Magdalena Wilkowska edytował(a) ten post dnia 31.10.06 o godzinie 15:06