Temat: z cyklu "co sądzicie o..."
Dziękuję czcigodnym za odzew:)
Wymienione przeze mnie Corty (M 520 i Katana) są o tyle dobre, że w zasadzie jako jedyne odpowiadają moim skromnym wymaganiom. Przejrzałem zasoby Guitar Center (sklep znam i cenię wysoko ich usługi) i nic poza tymi dwoma nie widzę.
Ciekawych jest sporo, ale:
1. Do Ibanezów nie mam zaufania i ta marka odpada z góry bo mam łapsko jak łopata i ich gryfy są dla mnie po prostu i zwyczajnie za cienkie:/
2. Deanów nie miałem nigdy w ręku, dlatego raczej podejrzliwie podchodzę do tej marki, podobnie jak do Samicków. Chociaż ten Ultramatic jest niczego sobie... Wypadało by jeszcze go ograć celem stwierdzenia (nie)przydatności.
3. Washburna jednego się właśnie pozbywam. Obcując z nim stwierdziłem, że ruchomy mostek i wkręcany gryf to nie dla mnie. Mam jeszcze jednego Washburna (HB 35- cudeńko:) i tego się nie pozbędę.
Ale potrzebuję czegoś lżejszego bo uczę grać dzieciaki a z tym HB ręce odpadają (jeżdżę komunikacją miejską...). Ale nie machiny do zabijania, jakiegoś BiSiRicha albo czegokolwiek z aktywną elektroniką.
Potrzebuję wiesła do raczej delikatnej dźwiękowo gry- czyste brzmienia albo naturalnie łamiąca się lampa, modulacje itp, dlatego mile widziane są single w postaci rozdzielonych cewek. Klejony gryf bo tak jest lepiej i wygodniej dla mnie. I stały mostek bo żadnych fiki miki z wajchami robić nie umiem:/
O. To zawęziłem trochę przedział poszukiwań.
Może jakieś jeszcze propozycje? :)
Aha. Cort KX cośtam podobał mi się ze względu na drewno i łączenie gryfu z korpusem (wygląda jak zrobione z jednego kawałka drewna:). Wsadziłbym tam PAFy od Merlina (alnico II oraz V, jeśli mnie pamięć nie myli...) i by grało... Tylko PAFy u nich nie mają możliwości rozdzielania cewek:/