Temat: Gitara pękła sama z siebie! czy to możliwe?
Tak dla informacji, byłem ostatnio w muzycznym i kupiłem higrometr za całe 17zł i nawilżacz za całe 50zł. Teraz mam w futerale wilgotność między 40 - 60%.
Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że to jest ważne i wraz z ceną instrumentu zazwyczaj wzrasta potrzeba takich zabiegów. I nie chodzi mi nawet o to, że bardziej boli strata basów w gitarze za 5000zł niż w takiej za 500. Droższe gitary są zrobione z litego drewna, które jest dużo bardziej podatne na warunki atmosferyczne niż sklejka.
Kiedyś nawet czytałem ogłoszenie sprzedaży w stylu - "gitara prawie nówka, nie śmigana, leży na strychu od 2 lat, więc jest jej tam sucho itp." Ja stawiam na to, że była kompletnie rozeschnięta i do niczego się już nie nadawała.
A już szczytem wszystkiego było to, gdy ze 2 lata temu w jednym ze sklepów widziałem w gitarach takie woreczki, co odciągają wilgoć, które w naszym klimacie więcej szkodzą, niż pomagają.
Z takich rzeczy, które wszyscy olewają. Warto myć ręce przed graniem na gitarze, a nawet w przerwach, gdy gramy długo. Pot i inne straszne rzeczy na naszej skórze nie wpływają dobrze na gryf i struny.
Dbajcie o gitary, a one odwdzięczą się wam pięknym brzmieniem ;).