Marek M.

Marek M. Dyrektor
zarządzający
Optimum PR

Temat: Blues

Pytanie do praktyków. Jakie skale stosujecie do ogrywania bluesa? Najprostszy schemat: C7, F7, G7.

konto usunięte

Temat: Blues

Hmmmm, a co to jest ta cała "skala" ?

:)
Maciej W.

Maciej W. *nix admin

Temat: Blues

Bluesowe. :)

konto usunięte

Temat: Blues

A w bluesie najlepszy jest kultowy Sławek "Śmierdząca Pacha" Wierzcholski z Nocnej Zmiany Bluesa.

To ciekawy fenomen, że nic bardziej nie skłania mnie do samobójstwa jak piosenki tego ensamblu.
Piotr Głudkowski

Piotr Głudkowski Rzucam się na
wszystko to, co jest
ciekawe i wymaga
rusze...

Temat: Blues

Marek M.:
Pytanie do praktyków. Jakie skale stosujecie do ogrywania bluesa? Najprostszy schemat: C7, F7, G7.

Podstawa: pentatonika molowa. Czasem durowa. No i wszelkie dokładki, typu tercja wielka, tryton, seksta itd - zależnie od nastroju, tła i "feelingu". Natomiast rzadko stosuję sekundę - jakoś "wiejsko" to brzmi, choć w niektórych pasażach jak najbardziej się przydaje.
Generalnie blues powinien być raczej muzyką w pełni improwizowaną - taka jest przecież jego istota. A podczas improwizacji raczej grasz, to co słyszysz, bez myślenia o skalach itp. Inna sprawa, że to, co słyszysz, oparte jest na skalach - ale wcale nie jestem przekonany, że koniecznie trzeba sobie zdawać z tego sprawę :) Większość klasycznych i znanych bluesmanów nie znało nawet pojęcia skali, a przecież często traktujemy ich jak guru gatunku.

Nikomu nie ujmując: kiedyś jeden z dość znanych pianistów powiedział mi zupełnie na poważnie, że skale są dobre dla tych, którzy chcą grać czy tworzyć w jakimś stylu jednocześnie nie czując go. Stwierdził też, że ze skalami skończył wraz z ukończeniem Konserwatorium, i dzisiaj stara się nie grać z ludźmi, którzy słyszą tylko w kategoriach skali, bo w/g niego to bardzo ogranicza.

Temat: Blues

No to jak nie na skalach to na riffach :)

A na serio to jest fajna ksiazka "Blues w gitarowych riffach", dostepna w ksiegarniach muzycznych i w empiku lub online ktora wprowadza w granie bluesowe, zdecydowanie dla poczatkujacych. Zebrala pozytywne opinie klientow naszego sklepu.


Obrazek


Opis:
Przedstawione w książce ciągi akordów są praktyczną pomocą w opanowaniu gitarowej techniki akordowej, akompaniamentu i podstaw harmonii. Zbiór jest interesujący nie tylko ze względu na opanowanie techniki akordowej i techniki akompaniamentu, ale także w celu rozwijania zmysłu improwizacji.
Podręcznik prezentuje naturalną muzyczną formę 12-taktowego bluesa durowego (major) i molowego (minor). Na załączonej płycie znajdują się po dwie wersje bluesów prezentowanych w książce: 1 - solo plus akompaniament, 2 - akompaniament, do którego można tworzyć własne improwizacje.
Autor A. Vinitsky.
24 str. A4, miekka oprawa
Marek M.

Marek M. Dyrektor
zarządzający
Optimum PR

Temat: Blues

Jeśli jest tak, że do blueas pasuje pentatonika molowa i durowa plus "dodatki", to taka skala bluesowa C miałaby się składać z 10 dźwięków? Czy ktoś ma usystematyzowaną wiedzę na ten temat?
Maciej W.

Maciej W. *nix admin

Temat: Blues

Marek M.:
Jeśli jest tak, że do blueas pasuje pentatonika molowa i durowa plus "dodatki", to taka skala bluesowa C miałaby się składać z 10 dźwięków? Czy ktoś ma usystematyzowaną wiedzę na ten temat?
Wiedzę? Bez sensu.
Polecam szkółkę Scotta Hendersona "Melodic Phrasing". Zaprezentowane tam podejście jest o wiele ciekawsze niż te wszystkie skale. Niestety wymaga posiadanie uszu, co dla niektórych (w tym dla mnie) może być problemem. :)
Marek M.

Marek M. Dyrektor
zarządzający
Optimum PR

Temat: Blues

Jarek G.:
Hmmmm, a co to jest ta cała "skala" ?

:)

do re mi fa sol la si do? :)
Marek M.

Marek M. Dyrektor
zarządzający
Optimum PR

Temat: Blues

Maciej W.:
Marek M.:
>> Wiedzę? Bez sensu.
Polecam szkółkę Scotta Hendersona "Melodic Phrasing".

Nie zgodzę się, że poszukiwanie wiedzy jest bez sensu.

Mówimy o dwóch różnych rzeczach, które przecież nawzajem się nie wykluczają ani sobie nie przeszkadzają: feelingu i świadomości. Feeling i ucho to jedno, a świadomość tego, co się gra i skąd to wynika, to drugie. O feelingu ciężko pisać na forach, a o skalach można.

Ten Henderson bardzo interesująco opowiada o muzycznym porozumiewaniu się z pomocą fraz. Słusznie też muzykowanie porównuje do języka i dzieli ją na trzy generalne dziedziny: rytmikę, melodię i skale.

Skale to pewna konwencja, w której się komunikujemy. Słuchacz kupuje tę komunikację lub nie. Być obok skali to tak jakby np. na "Serock" mówić "Aweixj" - wystarczy o jeden klawisz przesunąć palec i słuchacz już się krzywi. Nurtuje mnie od długiego czasu, czemu w bluesie brzmią wszystkie dźwięki i dlaczego pasują do jednych, a nie pasują do innych akordów i szukałem klucza by to zrozumieć. Słowo wytrych pt. feeling to opowiadanie o gruszkach, podczas gdy ktoś pyta akurat o ogórki.

konto usunięte

Temat: Blues

Marek M.:
Jarek G.:
Hmmmm, a co to jest ta cała "skala" ?

:)

do re mi fa sol la si do? :)
A ja przez całe życie myślałem że to taka purnonsensowa piosenka onomatopeiczna, uknuta przez panie z muzyki do zniechęcania dzieci :)

konto usunięte

Temat: Blues

W kwestii konstrukcji akordów dla hardcorów polecam to:

http://www.holownia.pl/pliki/kacik.pdf
Piotr Głudkowski

Piotr Głudkowski Rzucam się na
wszystko to, co jest
ciekawe i wymaga
rusze...

Temat: Blues

Marek M.:
Jeśli jest tak, że do blueas pasuje pentatonika molowa i durowa plus "dodatki", to taka skala bluesowa C miałaby się składać z 10 dźwięków? Czy ktoś ma usystematyzowaną wiedzę na ten temat?

Myślę, że nie bardzo da się usystematyzować tutaj wiedzę - trzeba by sporo poczytać, jeszcze więcej posłuchać, a i tak pewnie okazałoby się, że każdy wyciągnąłby inne wnioski.
Spróbuję przedstawić niektóre z wniosków, do których sam doszedłem:
1. Podział na bluesa molowego i durowego jest dość śliski: "książkowe" akordy w durowym to oczywiście T-S(6)-D7, a w molowym to Tm-Sm(6)-D7, ale zdarza się także Tm-S(6)-D7, Tm-Sm(6)-Dm7 lub "powyższe pomieszane" (np. w kadencj raz subdominanta jest molowa, raz durowa). Moim zdaniem o tym, czy blues jest durowy, czy molowy, decyduje to, czy tonika jest durowa (T), czy też molowa (Tm) - ale, przyznaję, nie spotkałem się nigdzie indziej z taką interpretacją i wcale nie jestem w 100% pewny, czy można to traktować jako regułę. Osobiście oceniam to całkowicie subiektywnie - to po prostu słychać. No i kwestia sekst w subdominancie - w różnych opracowaniach można to spotkać, w/g mnie jest to nieporozumienie. Sekst w "rasowym" bluesie praktycznie nie ma - dlatego dałem je w nawiasach. Ale oczywiście są wyjątki :) - jak to w bluesie.
2. Dla bluesa bardzo ważne są kwinty i septymy. Tercje mają znacznie mniejsze znaczenie. Kwinty dają charakter i "siłę" bluesa, septymy ciągłe ciążenie i dążenie do zmiany, a tercje jedynie nieco podbarwiają tło.
3. Bluesa molowego ogrywamy zwykle tylko pentatoniką molową, czyli w tonacji E będą to dźwięki e-g-a-h-d. I teraz:
- dla toniki (e-g-h) mamy w skali wszystkie dźwieki składowe (e-g-h), dodatkowo dokładamy czasem septymę d
- dla subdominanty molowej (a-c-e) i durowej (a-c#-e) mamy w skali prymę (a), kwintę (e) i septymę (g). Nie mamy tercji malej (c) lub wielkiej (c#) i rzeczywiście wydają się być one niepotrzebne (niby oczywiście pasują, ale jakby mało wnoszą do solówki) - dodatkowo brak tercji w skali w/g mnie świdaczy o tym, że nie ma większego znaczenia, czy subdominanta jest molowa, czy też durowa. Jeśli subdominanta jest durowa, można też próbować wykorzystywać kwartę (d) do wytworzenia ciążenia na dominantę (robi się nam niejako Smsus4).
- dla dominanty molowej (h-d-f#) lub durowej (h-d#-f#) mamy dla odmiany prymę (h) i septymę (a). Dla dominanty molowej mamy też tercję małą (d), dla durowej znowu, podobnie jak w subdominancie durowej, możemy potraktować tercję małą jako dźwięk wytwarzający ciążenie w kierunku subdominanty.
4. W bluesie durowym jest znacznie ciekawiej, bo możemy go ogrywać zarówno pentatoniką durową (e-g#-a-b-d), jak i molową, ale napewno bardziej "rasowo" brzmi zawsze pentatonika molowa. I tak:
- dla toniki durowej (e-g#-h) mamy wszystkie jej składniki w pentatonice durowej, ale w molowej nie mamy tercji. Mamy jednak tercję małą (g), która jest jednocześnie przecież septymą w subdominancie. Dlatego przed przejściem z toniki na subdominantę czasem "zapowiadamy" to przejście używając tercji małej. Podobnie, po powrocie z subdominanty możemy przypomnieć, że tam byliśmy :) wtrącając już na tonice tą tercję małą. Jak widać, użycie tutaj pentatoniki molowej daje nam możliwość pewnej modulacji "czasowej" w utworze - jesteśmy na tonice przed subdominantą, a solówka wyraźnie już chciała by tam być :), albo odwrotnie, jesteśmy znów na tonice po subdominancie, a solo cały czas wraca do przeszłości :) Pentatonika durowa tutaj takiej możliwości nie daje - i dlatego jest jednak chyba gorszym wyborem.
Oczywiście ważna jest tutaj też septyma (d) - jest ona w obydwu pentatonikach.
- dla subdominanty durowej (a-c#-e) obydwie pentatoniki mają prymę (a) i kwintę (e). Molowa ma dodatkowo septymę (g). Durowa ma niby septymę wielką, ale jakoś mi osobiście ona pasuje głównie jako dźwięk pośredni do "wślizgiwania" się z septymy na prymę. Nie mamy tercji, ale możemy wykorzystać kwartę (d) jako zapowiedź lub przedłuzenie tercji z subdominanty (znowu modulacja "czasowa"). Ze względu na septymę znowu pentatonika molowa wydaje się być lepszym wyborem.
- dla dominanty durowej (h-d#-f#) pentatonika molowa zawiera prymę (h) i septymę (a), durowa zaś tylko septymę (a). Obie zawierają także tercję małą (d), którą z powodzeniem można wykorzystywać np. do "wślizgiwania się" na tercję wielką z kwarty w subdominancie lub z septymy w tonice. Tutaj "przewaga" pentatoniki molowej nad durową sporwadza się jedynie do prymy - czyli jest niewielka, zważywszy na to, że w bluesie prymy nie stosuje się zbyt często, bo daje zbytnie "poczucie stabilności".

A jak to wygląda w praktyce? Ano różnie.
Generalnie bluesa molowego ogrywamy zwykle pentatoniką molową, choć w przypadku gdy subdominanta jest durowa możemy eksperymentować także z pentatonika durową (niekoniecznie na wszystkich funkcjach).
W bluesie durowym jest już gorzej. Bluesmani "ostrzejsi", oscylujący w stronę rocka, prawie nigdy nie stosują pentatoniki durowej. Ci bardziej klasyczni często stosują schemat:
tonika => pentatonika durowa
subdominanta => pentatonika molowa
dominanta => pentatonika durowa
Ale: taki B.B.King, który jest jak najbardziej klasyką bluesa, robi zwykle zupełnie odwrotnie:
tonika => pentatonika molowa
subdominanta => pentatonika durowa
dominanta => pentatonika molowa
Dlatego tak łatwo rozpoznać B.B.Kinga :)
Natomiast stosowanie w bluesie durowym samej tylko pentatoniki durowej brzmi jakoś za słabo, mało zardziornie, coś brak poweru w tym wszystkim - jednym słowem "wiocha" :)

Oczywiście wszystko to, co napisałem powyżej, jest jedynie moim subiektywnym zdaniem i absolutnie nie wyczerpuje tematu :)

I na koniec: dość ciekawy artykuł na ten temat znalazłem tu:
http://www.magazyngitarzysta.pl/warsztat/lekcje/2170-b...

Uff, palce mnie rozbolały, a tak naprawdę dopiero prześlizgnąłem się po temacie.
Piotr Głudkowski

Piotr Głudkowski Rzucam się na
wszystko to, co jest
ciekawe i wymaga
rusze...

Temat: Blues

Karol Krzyczkowski:
W kwestii konstrukcji akordów dla hardcorów polecam to:

http://www.holownia.pl/pliki/kacik.pdf

Bardzo fajne i fajnie napisane. Ciekawe, z jakiej to ksiązki jest? CHętnie bym ją zaposiadł na własność :)
Piotr Głudkowski

Piotr Głudkowski Rzucam się na
wszystko to, co jest
ciekawe i wymaga
rusze...

Temat: Blues

Marek M.:

Nie zgodzę się, że poszukiwanie wiedzy jest bez sensu.
Masz rację w 100%. Ale życie jest życiem, i czasem trzeba sobie uświadomić, że nie wszystko można wytłumaczyć :)

Mówimy o dwóch różnych rzeczach, które przecież nawzajem się nie wykluczają ani sobie nie przeszkadzają: feelingu i świadomości. Feeling i ucho to jedno, a świadomość tego, co się gra i skąd to wynika, to drugie. O feelingu ciężko pisać na forach, a o skalach można.
Musimy tylko pamiętać o tym, że jedno z drugim musi współdziałać.
Skale to pewna konwencja, w której się komunikujemy. Słuchacz kupuje tę komunikację lub nie. Być obok skali to tak jakby np. na "Serock" mówić "Aweixj" - wystarczy o jeden klawisz przesunąć palec i słuchacz już się krzywi. Nurtuje mnie od długiego czasu, czemu w bluesie brzmią wszystkie dźwięki i dlaczego pasują do jednych, a nie pasują do innych akordów i szukałem klucza by to zrozumieć. Słowo wytrych pt. feeling to opowiadanie o gruszkach, podczas gdy ktoś pyta akurat o ogórki.
Moim zdaniem sprawa ma się inaczej. Muzyka powstała dużo wcześniej niż teoria muzyki (ach, życie!). Pojęcie skal pojawiło się dopiero kilkaset chyba lat temu na użytek nauki gry na organach w kościele. Oczywiście od tego czasu pojęcie skali ewoluuje nieustannie, i dlatego dziś pentatonika to też skala, choć kilkaset lat temu za takie stwierdzenie pewnie trafilibyśmy na stos :)
Ale poważniej: sądzę, że pojęcie skali jest jedynie pewną (całkiem zresztą udaną) próbą usystematyzowania tego, co można z dźwiękami, a co nie. Sztuka ma jednak zaskakiwać (taka przecież jej rola) i dlatego wcale mnie nie dziwi, że w takim bluesie pasują rzeczy, które nie powinny - bo przecież słuchamy muzyki sercem (tzn. najpierw uchem), a nie samym rozumem. Rozum wkracza do akcji zwykle dopiero wtedy, kiedy zaczynamy się zastanawiać, dlaczego dany utwór aż tak się nam podoba.

I dlatego, mimo że jestem umysłem zdecydowanie ścisłym, w muzyce, a szczególnie w bluesie uznaję tylko feeling - to on ci powie najlepiej, co pasuje, a co nie.

Oczywiście każdy może mieć i pewnie ma swój "sposób na bluesa". Mój jest taki, jak napisałem.

Temat: Blues

jak dla mnie najlepiej zaopatrzyć się wpłyty paru bluesmanów i skopiować, to co oni grają, następnie analizując. wtedy to jest kompendium wiedzy, różne podejścia i rozwiązania na jedną "głupia" progresję :)
taki SRV często ignoruje podkreślanie 4go stopnia. BB King wrzuca mnóstwo składników akordowych i swoją ładną skalę z sekstą i noną. Albert Collins gra riffowo, ciągnąc jedną myśl i często schodząc w dół na dominantę. od Hendrixa można się nauczyć grania trochę obok time'u (np. w Redhouse) itd. itd.
jak kolega napisał powyżej, bardzo polecam "Melodic Phrasing", szczególnie zawarte tam frazy na blues.
Marek M.

Marek M. Dyrektor
zarządzający
Optimum PR

Temat: Blues

A ja myślę, że jest klucz do pytania z początku wątku i wydaje mi się, że go znalazłem.
Piotr Głudkowski

Piotr Głudkowski Rzucam się na
wszystko to, co jest
ciekawe i wymaga
rusze...

Temat: Blues

No to dawaj... Jeśli chcesz, oczywiście.
Marek M.

Marek M. Dyrektor
zarządzający
Optimum PR

Temat: Blues

Po 10 latach trudów znajduję odpowiedzi - mogę się nimi podzielić z innymi w 1 dzień? Czemu nie :)

W największym skrócie: blues posługuje się skalami przypisanymi do akordów, które akurat brzmią. Skala dla akordu durowego w bluesie ma obniżony 7 stopień oraz dodatkowe dwa dźwięki, tzw. bluenots - są nimi tercja mała i kwarta zwiększona (które naturalnie muszą dążyć do rozwiązania).

Dla C7 skala odpowiednia to cdefgabc + dźwięki es i fis.

Cały trick is, że kiedy zmienia się funkcja, zmienia się również skala i bluenotes. Sprawa dotyczy Subdominanty i Dominanty (dla F7 bluenotes to as i h, dla G7 to b i cis). To dlatego w blusie można wykorzystywać wszystkie 12 dźwięków i wszystkie one zagrane w odpowiednim momencie "pasują" dla ucha.

Poniekąd temat wyjaśnia (częściowo) ten użyteczny film: http://www.youtube.com/watch?v=9B-xYCAUtY8

Skala blusowa - miksolidyjska.
Oczywiście reguły te stosuje się wyłącznie do klasycznego bluesa, gdzie mamy T7, S7 i D7, bez akordów wtrąconych i do tego do blueasa durowego. Z molowym jest znacznie łatwiej.Marek M. edytował(a) ten post dnia 12.05.10 o godzinie 13:56
Piotr Głudkowski

Piotr Głudkowski Rzucam się na
wszystko to, co jest
ciekawe i wymaga
rusze...

Temat: Blues

Generalnie coś w tym jest, choć nie odważyłbym się tak śmiało uznać tego za regułę. Wystarczy posłuchać Claptona w jego typowo bluesowych starszych kawałkach (np. Have you ever loved a woman - mój ulubiony). Ewidentnie, przy typowej kadencji 12-to taktowca: T-S-T-T S-S-T-T D-S-T-T, w drugim takcie (S) bardzo często ciągniemy solo nawiązujące do pierwszego taktu (T) latając po tej samej skali.
Wynika to znowu z natury bluesa jako muzycznej opowieści:
- pierwszy takt: "posłuchaj mnie, coś Ci opowiem"
- drugi takt: "słuchasz mnie? posłuchaj, bo warto"
itd...
Jak rozpiszemy sobie bluesa pod tym kątem (szczególnie, jak mamy tekst) od razu widać, gdzie należy kontynuować frazę, a gdzie możemy rzeczywiście zmienić skalę. Całą sztuka, żeby nie musieć tego sobie rozpisywac tylko umieć to zagrać w czasie rzeczywistym :) I do tego własnie przydaje się feeling :)

Następna dyskusja:

BLUES???




Wyślij zaproszenie do