Jarosław K. senior copywriter
Temat: Wychowywanie gwiazd nie ma sensu?
Powiedzmy, że gramy swoim ulubionym, dobrym klubem w niezłej lidze - powiedzmy jakąś Borussią Dortmund albo Benfiką i marzymy o tym, żeby, jak w Barcelonie - grę na boisku "robili" nam wychowankowie. Niestety, szkółka nie jest w najlepszym stanie, a i niezłych wychowanków w składzie jak na lekarstwo.Z prostych wyliczeń wynika, że nasze marzenia są bez sensu - w grze praktycznie nierealizowalne.
Dlaczego?
Zaczynamy od rozbudowy szkółki - powiedzmy o dwa-trzy stopnie. Zabiera to mniej więcej 4 - 5 sezonów (musimy przecież co roku zadowalać zarząd, więc zdarza się, że klubową kasę opróżniamy do dna - i wtedy zarząd odmawia nam rozbudowy w następnym sezonie; inny powód to prawdopodobny brak wystarczających ambicji prezesa - dlatego musimy poczekać dłużej niż 3 lata).
Fajnie - mamy wreszcie superszkółkę.
Pojawiają się nam wreszcie talenty na miarę naszych oczekiwań. Tylko, że pojawiają się mając 15 - 16 lat. To oznacza, że potrzebujemy jakichś 5 - 6 sezonów, żeby nasi zawodnicy dorośli tak, aby mogli stanowić o jakości gry zespołu (osiemnastolatek może błysnąć w paru meczach, ale zazwyczaj nie trzyma regularnej formy, kiepsko znosi presję, jest jeszcze słaby fizycznie itp.).
Kolejny problem w tym, że przecież wysyp obiecujących talentów nie nastepuje w jednej chwili - jeden pojawia się teraz, kolejny za rok, dwóch następnych za trzy lata. To powoduje przesunięcie się okresu, w którym nasi rookies będą rządzić o - liczmy optymistycznie - jakieś 2 - 3 kolejne sezony.
I byłoby fajnie, gdyby nie zdrada naszych zawodników. Bo na wyhodowane na naszej krwawicy złote dzieci czyhają przecież prezesi konkurencyjnych klubów. A który nastolatek odmówi ofercie z Chalsea czy Realu? Albo go sprzedamy, albo zbuntuje się i przestanie rozwijać... Problem drenażu talentów przesuwa nam cały projekt o kolejne 2 - 3 sezony.
Policzmy więc: jeśli chcemy, żeby ok. połowy naszego pierwszego składu stanowili wychowankowie, musimy w naszym przypadku poczekać w najszybszym wariancie ok. 15 sezonów.
Oczywiście są maniacy, którzy grają duzo więcej - ale przeciętny gracz raczej nie dochodzi do takiego momentu. To jest zresztą chwila, kiedy w grze nie ma już żadnych liczących się kopaczy ze znanymi nazwiskami (zdążą odejść na emeryturę) - a więc dla wielu graczy robi się po prostu nieciekawie.
Trochę przykra sprawa :))))Jarosław Koć edytował(a) ten post dnia 30.07.10 o godzinie 02:55