konto usunięte

Temat: the departed

Scorsese pojechał trochę po bandzie z tym filmem. Wziął na warsztat klasykę filmów akcji, film doceniony i jak dla mnie zamknięty jako całość (części drugiej nie widziałem jeszcze). przemielił go, przememłał i wypluł takie coś. szczerze mówiąc to mam mieszane uczucia. z jednej strony traktuję ten film jako profanację, z drugiej jako zwykły remake, a z jeszcze trzeciej jako rozwinięcie Mou gaan dou. Bo to jest rozwinięcie tego tematu chociażby z racji tego, że oryginał trwa 100 minut, a druga wersja 150.
W sumie podobało mi się to co z tym filmem zrobili. swoim umysłem mocno tkwię w kulturze europejskiej i daleko mi mentalnie do egzotyki krajów azjatyckich. dzięki przeniesieniu akcji do Bostonu łatwiej było mi zrozumieć bohaterów, łatwiej było wczuć się w akcję. to z jednej strony. z drugiej cały czas mi czegoś brakowało...
na pewno aktorzy byli dobrani wyśmienicie. Damon jako policjant i DiCaprio jako bandzior. wg mnie na tle Leo Matt wypadł blado. DiCaprio podziwiam jeszcze od czasów What's Eating Gilbert Grape, a potem Romeo+Julia. Cieszę się, że udało mu się pozbyć etykietki idola nastolatek i teraz jego gra jest traktowana poważnie. poważnie. cieszy mnie to.
Nicholson był dobry. Oczywiście można się zastanawiać czy grał coś, czy był sobą, czy dał z siebie coś nowego, czy jest wtórny, ale nie można mu odmówić tego, że tak czy inaczej stworzył dobrą kreację.
Scenariusz był delikatnie zmieniony, ale nie były to drastyczne zmiany. Nie jestem pewien finały. Czy tak było w oryginale, czy zostało to dopisane. Nie pamiętam. Mam wrażenie, że scena z chińczykami została spłycona. ja tam pamiętam więcej akcji i więcej napięcia.
podsumowując film jest dobry. nie wiem czy wybitny, ale na pewno dobry. czasami trochę przydługi, czasami trochę przy nudny, ale i tak warty obejrzenia. najlepiej zaraz po Internal Affairs, żeby skonfrontować te dwa obrazy.

konto usunięte

Temat: the departed

Departed? Kiepścizna :) Scorsese ma u mnie mega minusa za to, że zdecydował sie na remake Infernal Affairs... jeszcze do tego Di Caprio... oglądałem wszystkie części oryginału i jak dowiedziałem się, że będzie remake to obawiałem się najgorszego no i obawy sie potwierdziły... jedynym plusem jest to, że autor podróbki nie zdecydował sie na wysadzenie w powietrze połowy miasta i spektakularne pościgi. Jeśli ktoś nie oglądał Departed to nie polecam... lepiej obejrzeć Infernal Affairs zwłaszcza, że cały box (3 części) jest dostępny chociażby w EMPiKu więc film jest łatwo dostępny. Mnie najbardziej podobała się pierwsza i trzecia część. No i nie od dziś wiadomo, że remake zazwyczaj są gorsze.. wystarczy spojrzeć choćby na 60 Sekund czy Ring..Wojciech Grzesiak edytował(a) ten post dnia 25.02.08 o godzinie 02:07

konto usunięte

Temat: the departed

Wojciech Grzesiak:
Departed? Kiepścizna :) Scorsese ma u mnie mega minusa za to, że zdecydował sie na remake Infernal Affairs...

Wg mnie to takie coś kiepsko pasuje do tuza pokroju Scorsese.
jeszcze do tego Di Caprio...

Czepiasz się ;) On był najlepszy z tego całego filmu...
[ciach] No i nie od dziś wiadomo, że remake zazwyczaj są gorsze.. wystarczy spojrzeć choćby na 60 Sekund czy Ring..

Tak sobie myślę, że niektórzy ludzie (Amerykanie pewnie przede wszystkim) mają uczulenie na azjatyckie klimaty i stąd też pęd do oswojenia danego tematu za pomocą remake'a. A że efekty nie zawsze powalają to inna sprawa...

konto usunięte

Temat: the departed

Wojciech Grzesiak:
Departed? Kiepścizna :)
... oglądałem wszystkie części oryginału
______________________________________________________________________

No to masz pecha i zniekształconą percepcję ;)
Może to tak jak z filmowymi adaptacjami powieści, oryginał wbija się w swiadomość tak, że nawet najlepsza adaptacja wydaje się kiepska... ;)

Dla mnie Departed to rewelacja, najlepszy film Scorsese jaki widziałam, najbardziej "kobiecy" z całą pewnością ;)

Pierwszy film, w którym Di Caprio naprawdę mi sie podoba i naprawdę wierzę w wykreowana przez niego postać.
Damon zawsze mi sie podobał, i tu jest ok, bez fajerwerków.
Wahlberg solidny jak zawsze ;)
Nichoson, uroczy drań, nie do podrobienia.
Vera Farmiga - dla mnie najważniejsza postać, przedstawiciel zrozumiałego dla mnie babskiego świata, z całym bagażem babskich dylematów... no i te majteczki... ;)
http://pl.youtube.com/watch?v=zZvHIRE9xz8

konto usunięte

Temat: the departed

Jedyne, co Scorsese zrobił w tym filmie, to przeniesienie 90% rzeczy z oryginału do Bostonu... kilka wątków dodał od siebie, ale reszta pojechana na żywca z oryginału tylko lokacje inne i dialogi zmienione... Co do Di Caprio to faktycznie jest to chyba jego jedyna znośna rola... chociaż trochę śmiać mi sie chciało jak udawał twardziela :) Możliwe, że oryginał zawsze wydaje sie lepszy, ale np. w przypadku Foresta Gumpa czy Zielonej Mili uważam, że są równie dobre jak książki choć Forest został ostro przycięty.Wojciech Grzesiak edytował(a) ten post dnia 26.02.08 o godzinie 00:00
Łukasz Miszczyk

Łukasz Miszczyk Financial
Controller, ACCA
Affiliate

Temat: the departed

Wojciech Grzesiak:
od dziś wiadomo, że remake zazwyczaj są gorsze.. wystarczy spojrzeć choćby na 60 Sekund czy Ring..
Ja tam wolę amerykański "Ring". Po prostu jest nakręcony w sposób, który bardziej odpowiada mojemu poczuciu estetyki. Hmmm, estetyka to chyba nie najlepsze słowo w tym akurat przypadku. No, i mam słabość do Naomi Watts.
Z nieco innej beczki: lubię DiCaprio. Dobrze mi się go oglądało w "Niebiańskiej Plaży" i w rewelacyjnym "Krwawym Diamencie".
Marek Grabka

Marek Grabka Software Engineer

Temat: the departed

jak dla mnie swietny film. leonardo po raz kolejny udowodnil, ze nie jest ladnym pustakiem tylko rewelacyjnym aktorem. udowadnia to zreszta od poczatku kariery filmami jak "pamietnik koszykarza" lub "chlopiecy swiat". nicholson nieco w cieniu di caprio, ale trzyma swoj normalny poziom. bardzo mi sie podobala rola marky marka czyli wahlberga, w sumie nieco chyba niedoceniany aktor, a potencjal na pewno ma.
generalnie film oceniam w okolicach 8/10

Następna dyskusja:

The Grudge 2 - Klątwa 2




Wyślij zaproszenie do