Temat: Każdy młody facet był głupi... teraz... jest starszy... ;)
Z takim naprawdę głupich rzeczy to...
... pojechaliśmy z ekipą nad jezioro w okolice Namestova na Słowacji. Po tygodniu leżenia przed namiotem i ciągłego picia Bażantów (z przerwami na sen) coś nam odwaliło i postanowiliśmy o 12 w południe zasiąść do wódeczki Nicolaus w pełnym słońcu na plaży nad jeziorem. Po prostu od tygodnia piliśmy coraz więcej piwa, a jakoś nie mogliśmy się nabzdryngolić.
No to ten Nikolaus na słońcu nas położył... wyszło po ćwiartce na łeb, a padliśmy jak muchy. Zero kontaktu, koleżanki przerażone nie mogły nas dobudzić, nawet pani z obsługi pola namiotowego przybiegła widząc zamieszanie i już chciała wzywać pogotowie, a tu się kumpel ocknął i tylko warknął: "wody!" :-D
No to już było wiadomo, że nic nam nie będzie :-D Właśnie wtedy miałem największego w swoim życiu kaca... nie do opisania.
Najgorsze było to, że leżałem, miałem jeszcze resztki świadomości, ale nie mogłem się ruszyć... jakby mnie sparaliżowało i nie mogłem złapać ostrości widzenia. Pamiętam, że momentami gdy na kilka sekund co jakiś czas świadomość wracała byłem przerażony tym co się ze mną dzieje.
Michał Majewski edytował(a) ten post dnia 21.12.08 o godzinie 20:29