konto usunięte
Temat: Brawo Ingolf, tak trzymać! Dla mnie wygrałeś :)
Jeszcze kilka godzin temu wydawało mi się, że Szanowne Jury to sami Wielcy Pianiści i Profesorowie Fortepianu. A tu się okazuje, że co najmniej połowa ma poważne problemy laryngologiczne.Czy oni nie słyszeli, jak Wunder elegancko, iście "po wiedeńsku", czyściutko i z młodzieńczą energią zagrał Koncert e-moll? Jak cieszył się całym tym muzykowaniem z orkiestrą (przecież tak ma być, ten koncert skomponował 20-letni Chopin, który odniósł pierwsze sukcesy, właśnie się zakochał, wierzył, że życie przed nim, a ponad wszystko kochał operę i klasyków wiedeńskich ;-)? Jak zinterpretował Poloneza-Fantazję? Jak pięknie, bezpretensjonalnie zagrał Andante Spianato z Polonezem Es-Dur?
Czy nie słyszeli tego przyciężkiego, pretensjonalnego kiczu w wykonaniu Julianny, kiedy zasiedliśmy do słuchania koncertu Chopina, a tu zabrzmiał Czajkowski(?)Albo ta "imperialna" wersja op. 53?
Uffff... Po raz pierwszy od wielu lat z wypiekami na twarzy śledziłam wydarzenie medialne w TV(na co dzień jestem bliżej słowa pisanego)i skończyło się takim .... rozczarowaniem?
Ale za to dziś wstąpiłam po drodze do budynku Filharmonii i spytałam Panią w kasie o bilety na koncert Wundera 20 listopada. Są tylko wejściówki w dniu koncertu... Boję się, że się o nie pozabijamy ;-) Ja już wiem, że 20 listopada dezerteruję z zajęć popołudniowych na uczelni i idę słuchać tego przesympatycznego artysty, który miał odwagę pokazać na scenie (szczerze!) wszystkie swoje emocje bez cienia sztuczności (widok twarzy Ingolfa w czasie wykonywanie Ronda
Vivace - bezcenne :-), który tak kocha muzykę Chopina (ostatnie lata pod kierunkiem Harasiewicza... niesamowity postęp :) i który wychodził do nas w pięknym fraku, zasiadał do fortepianu i grał nam niczym Mozart, który zapuścił się na Słowiańszczyznę i spotkał na swojej drodze Chopina :)
Na razie wiem jedno: tak jak zawsze walczę o najlepsze bilety na koncerty Rafała (już się nie mogę doczekać koncertu w Berlinie 30.11, hi hi,), tak będę czyhać na bilety na występy Wundera, Khozyainova, Trifonova, Armellini, Koziaka i Geniuskasa.Jak będzie okazja, to chętnie posłucham też Fei Fei.... I będę podziwiać jej wytworne suknie :)Bo wolę jej dziecięcą naiwność niż bębnienie w wykonaniu Julianny.
Na Avdeevą nie pójdę... Bo od jakiegoś czasu "mój" Chopin ma w sobie młodość i energię niezależnie od tego, czy właśnie się zakochał, czy przeczuwa, że koniec nadchodzi i czas wszystko podsumować jakimś ni-to-polonezem, ni-to-fantazją.
Dobrej nocy... I dużo wrażeń na drodze do "swojego" Chopina :)Marzena J. edytował(a) ten post dnia 21.10.10 o godzinie 10:01