Temat: pierwsza lekcja
mam wrazenie, ze panuje po prostu przekonanie, ze tego sie z wiekiem nabiera, chodzi mi o zasob wiedzy potrzebny do wychowania dziecka, ale niania to wszystko tak demskuje... np. ostatnia rodzina, ta babeczka nie wygladala mi na mloda laske, a jedna z jej corek - koszmar!
wydaje mi sie, że panuje przekoanie "jak można odmowic tego dziecku"; jest tez chyba chec w rodzicach wynagrodzenia czegos dziecku, jakieś niewidzialnej krzywdy; a tak naprawde chyba chodzi o to, żeby dać dziecku to czego oni nie mieli w dziecinstwie; i nie chodzi mi tylko o rzeczy materialne ale takze sposob zachowania - wiecej swobody, bo ja np. 20 lat temu dostawałem od taty pskiem po tyłku za najdrobniejsze przewinienie;
mozna tez spojrzec na problem z innej strony - jestem zmeczona, nie mam siły, weź daj mi spokoj... w tym momencie dziecko jest stawiane w roli dorosłego, bo daje sie mu jakis wybor; a do pewnego wieku, trzeba wybory dziecka powiedzmy "moderować", podpowiadac dawać wskazówki, wyjasniać... ale kto z rodziców ma na to czas?
poza tym zauważyłam jeszcze jedną ciekawą rzecz - otoz wyhowaniem potomstwa obarczeone są głównie kobiety; podobnie zreszta jak wiekszoscia obowiązków domowych; mimo postepu - mentalność niektórych facetów trudno przeobić (chyba, ze zabierze sie do tego niania)