Mariusz Rzepecki

Mariusz Rzepecki Doświadczony
logistyk i marketer.
Zarządzanie
łańcuchem d...

Temat: powroty

witaj Marcinie
po latach (20) powracam do gry na trąbce.
Trudne są powroty.. Mam nadzieję, że grupa się powiększy i można będzie nawiązać ciekawe dyskusje.

mariusz
Marcin M.

Marcin M. Niebezpiecznik.pl

Temat: powroty

Przyznam, że moja sytuacja jest nieco podobna.

Na puzonie nie grałem od 4-5 lat. Po prostu po skończeniu średniej szkoły muzycznej nie było czasu. Teraz powoli wracam do formy. Musze przyznać, że jest bardzo ciekawie, choć nie raz kręci się w głowie :-)
Yvonne O.

Yvonne O. Director of Client
Delivery

Temat: powroty

Ja też!

Wprawdzie nie gram dopiero od pół roku i mam nadzieję, że wkrótce znów powrócę do grania!
Marcin M.

Marcin M. Niebezpiecznik.pl

Temat: powroty

No właśnie, więc może powiecie jak zabieracie się do powrotu?

Ja przyznam, że kupiłem sobie szkołę na puzon i zacząłem grać ćwiczenia po kolei. Mimo, że mógłbym przeskoczyć od razu do tych ostatnich, to staram się metodycznie i po kolei przerobić całą szkołę. Zakładam, że podstaw nigdy nie za wiele ;-)

Poza tym gamy, długie tony i powiem wam jedno. Powrót po latach ma taką zaletę, że gra się na luzie. Nie ma tego szkolnego stresu przed egzaminem, lekcją albo próbą orkiestry. To sprzyja wyrobieniu sobie jako takiego tonu.

Zauważyłem natomiast, że dużym problem jest rozbieżność pomiędzy tym co się o graniu wie, a tym co rzeczywiście się potrafi. Pokusa przeskoczenia kilku ćwiczeń (bo kiedyś się grało) jest dość silna.

Jedno ciekawe spostrzeżenie - mam wrażenie, ze w przypadku powrotu lepiej jest rozgrywać się od średnicy, a nie od dołu (jak ma to miejsce przy nauce gry). Nie wiem jednak, czy ktoś może to potwierdzić.
Yvonne O.

Yvonne O. Director of Client
Delivery

Temat: powroty

Trochę się nie zgodzę i niestety nie poprę ćwiczenia od zupełnych podstaw jeśli jest się już na jakimś poziomie. Gamy, długie tony, tego typu ćwiczenia budujące dźwięk i wzmacniające kondycje jak najbardziej. Ale czy gdybyśmy bli Mozartami, Bachami i innymi takimi, gralibyśmy proste melodyjki? Można oczywiście przejść przez to, pograć bo czasem coś przyjemnego dla ucha się zdarzy, ale osobiście uważam, że warto zacząć od JAKIEGOŚ poziomu i na tym poziomie doskonalić swoje umiejętności i stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej, aby grać lepiej :) Grając proste ćwiczenia człowiek się nie rozwija. Biorąc się za czytanie książki, nie przeglądamy najpierw abecadła, czy książeczek dla dzieci, żeby 'poćwiczyć'. Ale każdy ma swoje metody, jeśli Marcinie postawiłeś to sobie za cel żeby przerobić szkołę na puzon od deski do deski to co? To do dzieła :D

Ja póki co zbieram na swój instument, trochę już tęsknie do grania, więc być może w jakiś wolny dzień uśmiechnę się do przyjaciół z orkiestry i troszkę z nimi pogram :) Czeka mnie jeszcze wyjazd do Irlandii w przyszłym roku, a tam na pewno poszukam orkiestry dla siebie :) Jedno wiem, choć daleko, puzon to wciąż część mnie i na pewno dąże do powrotu :)

Pozdrawiam wszystkich puzonistów :)
Marcin M.

Marcin M. Niebezpiecznik.pl

Temat: powroty

Co do tych Bachów i Mozartów... oni byli skrzypkami, altowiolistami i innymi takimi właśnie po to, aby stosunkowo szybko grać te melodyjki :-)

Ale do rzeczy - zaczynanie od jakiegoś poziomu, spoko, tylko jak określić ten poziom z którego trzeba zacząć?
Dariusz Krajewski

Dariusz Krajewski właściciel, DOLORES
MUSIC

Temat: powroty

Witam,
dziękuję Iwono za zaproszenie :)

Nie wiem czy mogę się wypowiadać na temat przerw w graniu, sam miałem najdłuższą ok. miesiąca, ale z doświadczenia pedagogicznego można kilka dróg zastosować:
1. wszystko od nowa
pod warunkiem że w duużo szybszym tempie

2. zaczynamy tam gdzie skończyliśmy
poświęcając najwięcej czasu niedoskonałościom które powolutku uzupełniamy

3. gramy melodyjki
aby przeprosić instrument za naszą długą nieobecność

Generalnie, tak jak kiedyś, liczy się systematyczność :)

Jak ktoś ma wolny weekend to zapraszam do Inowrocławia 13-15.06.08 Ogólnopolski Festiwal Młodzieżowych Orkiestr Dętych.

PS.Ćwiczcie dużo to może koncercik byśmy popełnili? :)
Rafał Korzeniewski

Rafał Korzeniewski software developer:
python, ruby, r |
junior data
scientist

Temat: powroty

Witajcie wszyscy!

Też Dziękuje Iwonie za zaproszenie.

Miło Cie tu Dolores widzieć.

Co do tematu.

Ostatnio prowadzony tryb zycia zmusza mnie do kilkudniowych przerw pomiedzy graniem. Czasem jest nawet tak, ze musze cos zagrac tak jakby z marszu. Cale szczescie nie jest to jakies trudne, solowe granie.

radze sobie z tym na rozne sposoby. Od jakiejs gimnastyki ust, po zagranie chocby kilku dzwiekow kiedy tylko moge.

Z drugiej strony organizm jakos sie przyzwyczaja i owszem forma spadła, ale nie jakos krytycznie i teraz utrzymuje sie na w miare stałym poziomie.

Ale moj come back do regularnego cwiczenia nastepuje wlasnie dzisiaj i baaardzo mnie to cieszy.

Wasza sytuacja jest nieco odmienna. Mieliscie dluzsze przerwy.
Ale macie tez wieksza swiadomosc, w ktora strone isc. Poza tym istnieje cos takiego jak pamiec miesniowa i stad powrot do formy jest duzo szybszy niz poczatkowa nauka.

Taka dluga przerwa ma jedna wazna zalete - latwiej po czyms takiem skorygowac wszystkie bledy, ktore kiedys robilismy.
Moze wiec powinniscie pomyslec po czyms takim by spotkac sie pare razy z kims majacym o tym wszystkim pojecie, kto Wam powie czego unikac, co jest dobre, a co nie w Waszej grze.

Pozdrawiam

Rafał
Marcin M.

Marcin M. Niebezpiecznik.pl

Temat: powroty

Cześć Rafał. Na zdjęciu widzę, że masz jakiś ciekawy instrument. Zdradzisz nam co to?
Rafał Korzeniewski

Rafał Korzeniewski software developer:
python, ruby, r |
junior data
scientist

Temat: powroty

Oczywiście Puzon.
Marki B&S. Dość nietypowy instrument.
Niby tenorowo-basowy, ale z czara jak od basowego i odrobinę nietypowym wlotem - miałem i w sumie mam z tym instrumentem troche kłopotów. Ale to chyba wina egzemplarza.
Musiałem kupic w pośpiechu, a mogłem go dostać dużo taniej i tak juz zostało
Yvonne O.

Yvonne O. Director of Client
Delivery

Temat: powroty

1. wszystko od nowa
pod warunkiem że w duużo szybszym tempie

2. zaczynamy tam gdzie skończyliśmy
poświęcając najwięcej czasu niedoskonałościom które powolutku uzupełniamy

3. gramy melodyjki
aby przeprosić instrument za naszą długą nieobecność

Generalnie, tak jak kiedyś, liczy się systematyczność :)

Popieram w 100% wypowiedź kolegi. Właśnie to miałam na myśli, tylko jakoś mi się to nie ujęło w odpowiednie słowa ;)

A jeśli mowa o określeniu poziomu to myślę, że nie jest to jakieś arcytrudne zadanie. Jeśli gramy coś i nie mamy z tym trudności, idziemy krok dalej (czyli od prostych do trudnych). Z drugiej strony można rzucić się na głęboką wodę i spróbować z trudniejszymi melodiami i ewentualnie stopniowo od nich odstępować jeśli okażą się za trudne (koniecznie później powrócić :P). Osobiście uważam, że poprzeczki należy sobie stawiać wysokie, nie spoczywać na laurach i dążyć do perfekcji :)
Marcin M.

Marcin M. Niebezpiecznik.pl

Temat: powroty

A moim zdaniem nigdy nie ma w dętych blaszanych czegoś takiego jak wysoka-niska poprzeczka. Można grać doskonale jeden ton i można wymiatać diablo trudne jakie koncerty grając tylko "bokami". Oczywiście szybkość i technika są fajne, ale nawet grając proste rzeczy można się rozwinąć.

Ja gram teraz czysto hobbystycznie. Nie muszę tak jak Rafał grać gdzieś z marszu. Dlatego wydaje mi się, że z dwojga złego lepsze jest zaniżenie poziomu i umacnianie podstaw niż pośpiech i błądzenie.

Oczywiście kwestia podejścia ;-). Mnie cieszy to, że stać mnie na nieśpieszność :-). Możliwe też, że mam skrzywienie. Jeszcze na etapie średniej szkoły muzycznej załatwiła mnie właśnie zbyt duża szybkość robienia pewnych rzeczy.
Yvonne O.

Yvonne O. Director of Client
Delivery

Temat: powroty

z dwojga
złego lepsze jest zaniżenie poziomu i umacnianie podstaw niż pośpiech i błądzenie.

Przede wszystkim nie należałoby stawiać takich dwóch opcji ;) a nawet jeśli to dodać opcje - stawianie sobie poprzeczki i dążenie do celu ;)

Btw. Co masz na myśli mówiąc zaniżanie poziomu? Bo tu może nie do końca się rozumiemy
Marcin M.

Marcin M. Niebezpiecznik.pl

Temat: powroty

Faktycznie, źle się wyraziłem.

Miałem na myśli, że lepiej grać rzeczy nawet zbyt proste w stosunku do umiejętności niż wspomniany pośpiech.
Yvonne O.

Yvonne O. Director of Client
Delivery

Temat: powroty

Hmm, ale po co te zbyt proste grać? Człowiek się wtedy nie rozwija :(
Marcin M.

Marcin M. Niebezpiecznik.pl

Temat: powroty

Moim zdaniem się rozwija, tylko ćwiczy bardziej podstawowe dyspozycje np. ton.
Rafał Korzeniewski

Rafał Korzeniewski software developer:
python, ruby, r |
junior data
scientist

Temat: powroty

Tak naprawde najlepszy jest złoty środek.
Kiedy wracasz po długim czasie do ćwiczenia nie od razu weźmiesz się za trudne rzeczy.

Istotne tu jest po prostu to by świadomie rozwijać sie.
Każdy z nas ma swoje mocne i słabe strony.
Jedni mają świetny dżwięk a inni idealna intonację. Ktos jest bardzo muzykalny i ma świetne poczucie frazy a inny ma łatwość wymiatania.

Ważne jest więc by określic te mocno i słabe strony i do nich dostosowac swój program ćwiczeń. U jednego będzie potrzeba więcej długich dzwięków i prostych melodyjek do nauki frazowania i poprawienia muzykalności, umiejętności muzykowania.
A kto inny skupi się na tym by ćwiczyć godzinami w szybkich tempach gamy, skale itd.

I teraz jeszcze klasyfikacja problemów.
Sa pewne sprawy, które nie pozowla Ci zrobic później kroku do przodu.
Jeśli masz problem z zadęciem, czy intonacją, to na nic Ci sie przyda Twoja techniczna biegłość.

Reasumując.
Budować trzeba na skale. Na solidnym fundamencie - czyli proste ćwiczenia, przy których łatwo kontrolowac to co robimy. Najważniejsza jest świadomość celów i metod.
Kiedy ten podstawowy etap mamy za sobą rozwijamy się dalej. Każdyzgodnie ze swoim powołaniem. Ze zdrowym, ale nie przesadnym krytycyzmem oceniając swoje postępy.Rafał Korzeniewski edytował(a) ten post dnia 13.06.08 o godzinie 13:06
Yvonne O.

Yvonne O. Director of Client
Delivery

Temat: powroty

Dobra chłopaki, zwracam honor, choć myślę, że nie do końca się dogadaliśmy, ale znalazłam źródło problemu. Pewne tutaj wypowiedzi w moim odczuciu były odebrane jako negatywne treści, np głupie słówko "proste" kojarzy mi się od razu z możliwością i chęcią przeskoczenia tego. Proste można grać melodyjki i ćwiczyć ton, zgadzam się. Ale inaczej pewnie bym zareagowała gdybyśmy pisali 'ćwiczenie tonu' niż 'granie prostych melodyjek'. Mam nadzieję, że rozumiecie o czym mówię :P:P

A wracając do tematu, to mój osobisty guru męczył mnie zawsze (jak żeście to ujeli :P) prostymi melodyjkami, których nie lubiłam grać bo były nudne, ale nie ukrywam, że właśnie dzięki temu ten dźwięk mam taki a nie inny :)

Pozdrawiam i wracam do pracy
Rafał Korzeniewski

Rafał Korzeniewski software developer:
python, ruby, r |
junior data
scientist

Temat: powroty

Zawsze jest tak, ze od prostych rzeczy przechodzi sie do trudniejszych.. nie wiem z czym tu sie nie zgadzac.

Zdobywanie kazdej umiejetnosci odbywa sie w ten sposob.

Zobaczymy jak bedziesz juz miec puzon czy od razu zaczniesz od tego poziomu, ktory mialas wczesniej:)
Mysle, ze to chwile potrwa:)
Yvonne O.

Yvonne O. Director of Client
Delivery

Temat: powroty

Nie mam ku temu zadnych watpliwosci :P ale pierwsze co zagram to boogie :D (solowka ktora gralysmy z kolezankami w filharmonii 3 lata temu :P)



Wyślij zaproszenie do