Temat: Wartość muzyki w pieniądzu
Widze ze powstał nieomal osobny wątek na mój temat :)
Myslalem ze dyskusja jest zamknięta ale skoro Ryszardzie chcesz koniecznie udowodnić swoją tezę no cóz jest wiele ciekawszych rzeczy wg mnie do omówienia.
Gwoli sprostowania:
1) Mówimy o jednym! promocyjnym koncercie młodej kapeli która albo bezkompromisowo będzie się prezentować raz do roku w "Przepustce ....." albo będzie szukala swojej szansy w inny sposób. Mówienie ze "ma zwyczaj grywac za free" jest mijaniem sie z prawdą.
2) Chciałbym spotkać (nie tylko w światku country) przynajmniej jednego wykonawce który w swoim zyciu by nie zagral conajmniej raz bez pobierania za to wynagrodzenia
3) Nigdy nie twierdzilem ze kazdy z czlonków kapeli ma dobrze płatną prace, wszystkie opinie wyrazam we wlasnym imieniu, pozatym z mojej strony padło stwierdzenie że nie utrzymuje się z grania a pieniądze na zycie zarabiam innymi sposobami (w moim profilu wszystko o mnie).
4) To ze nie utrzymuje sie z grania nie oznacza ze nie pobieram za to zapłaty, owszem zarabiam na graniu tyle ile zarabia muzyk grający country (wyobraz sobie Ryszardzie ze The Trace dzieki temu koncertowi rozszerzyl mozliwosc zarobkowego grania, pozatym mam jeszcze zaszczyt wspolpracowac z Tomkiem Szwedem który jest pracodawca rzetelnym)
5) nie jestem idealistą, wrecz przeciwnie jestem do szpiku kości materialistą ale posluguję się horyzontem czasowym dłuższym niz jeden występ.
6) mozemy duzo mowić o powiązaniu wartości muzyki z ceną za jaka trzeba zaplcić w celu jej nabycia ale to w przeważającej częsci będzie rozmowa marketingowców a nie koneserów muzyki.
itd itd....
nie wiem w jakim celu Ryszard maluje moją osobę w tych barwach, nie jestem w opozycji ani w stosunku do niego ani w stosunku do kogolowiek na tym forum.
myśle Ryszardzie skoro chcesz zbudować alternatywę dla SMC to powinienes szukac tego co łaczy a nie znajdować nieistniejące róznice.