Temat: Przesądy audiofilskie
Sebastian Ciesielski:
- kable głośnikowe, ich znaczenie jest mocno przeceniane,
----to nieprawda Sebastianie
...kable to wielka sztuka i setki prób i testów i jednocześnie magia... jest ich setki i w zależności jakie do ich produkcji wykorzystywane są technologie, metale i komponenty stosowane są do różnych kolumn...
...oczywiście bardzo upraszczając...kable głośnikowe, to podstawa przy doborze każdego zestawu kolumn...nawet tego za 2 tysiące, a szczególnie tego za 80 tysięcy...oczywiście wielką rolę nomen w omen grają tutaj osobiste preferencje w zależności jakie dźwięki i tony nam sprawiają przyjemność taki dobieramy kabel...są kable które podnoszą dźwięki - tony wysokie i są kable które uwypuklają tony niskie, są kable które powodują, że dżwięk nabiera sceny - szerokości i przestrzeni = holografii oraz jędrności i są kable, które dźwięk uspokajają, nadają mu bazę, spłaszczają i tonują, kontrolują, układają i dodają transparentności poszczególnym instrumentom, które słychać zgodnie z ustawieniem studyjnym.
Reasumując, kable głośnikowe powodują, że dźwięk zaczyna się podobać i się nie nudzi i zaczynamy słyszeć niuansy, olśnienia, zafascynowania i elementy muzyczne, dźwięki i instrumenty muzyczne, których przed zmianą kabli nie słyszeliśmy...
- wygrzewanie kabli - kretynizm do potęgi,
----to też nie jest prawdą
...wygrzewanie kabla, to tak jak docieranie w samochodzie nowego silnika, po zakupie samochodu nawet tego sportowego, trzeba przez jakiś czas jeździć spokojniej i mądrze, aby nie tylko silnik przyzwyczaić do późniejszej ostrzejszej pracy i dolewać oleju, gdyż w czasie docierania nawet najnowocześniejszy, a w zasadzie każdy silnik " pije " olej...
A w kablach takim " olejem" są elektrony, które w kablu przepływają, bo prąd elektryczny jest po prostu kontrolowanym przepływem elektronów przez dany kabelek...elektrony przepływając nagrzewają kabelel, czyli go wygrzewają...bywa, że po zakupie dobrego nowego kabla zaraz po podłączeniu nie brzmi nam tak jak w sklepie...ale po kilku dniach zaczyna " grać"...
Upraszczając są bardzo drogie kable w których ten przepływ elektronów realizowany jest cały czas za pomocą podłączonej bateryjki-akumulatorka, który po wyłączeniu wzmacniacza cały czas " trzyma" kabel" w "gotowości elektronowej"...
Reasumując, każdy kabel wymaga wygrzania i ten który łączy transport ze wzamcniaczem i wzmacniacz z kolumnami...wygrzewaniu ulegają też cewki w kolumnach...które indywidualizują pracę danej kolumny pod dany kabel...dlatego warto przy zakupie nowych kolumn zakupić zaraz dobry nowy kabel, aby zestaw się wzajamenie wygrzał i dotarł.
- kable zasilające za znaczne sumy i znaczenie kabla zasilającego na jakość dźwięku - jw., równie dobrze można twierdzić, że źle gra sprzęt niepoświęcony,
---to też oczywiście nie jest prawdą
...kabel zasilający, czy listwa zasilająca oczywiście upraszczając nie tylko ma uspokoić rozszalałe elektrony i je ustawić w wojskowym szyku, ale ich najważniejszym zadaniem jest eliminowanie zakłóceń elektrycznych, od tych zwykłych jak sąsiad włączy ekspres do kawy i tych wysublimowanych skoków napieć w sieci.
Kabel zasilający można porównać do amortyzatorów w samochodzie...jeden daje twardość inne komfort jazdy...
- na deser: efekt naskórkowości w kablach audio.
i tu się zgadzam, w zależności od jakości wykonania kabla, technologi łączenia wiązki i zawartych komponentów taki mamy efekt końcowy...kiepsko wykonany kabel to jak zapchany odpływ z prysznica...niby woda spływa, ale nogi cały czas mokre :)))
Ale jeżeli nie lubisz efektu naskórkowości...używaj dobrych kabli optycznych...
Pzdr Dario
suplemncik
Sebastanie jak chcesz usłyszeć różnicę w dźwięku pomiędzy CD a wzmacniaczem polecam próbę i test...wystarczy wypożyczyć w sklepie kabelek Van den Hulla 'the second' o taki:
i go sobie podłącz...a doznasz olśnienia...
ciekawa jest jego technologia produkcji i komponenty , ale o tym poczytaj sobie już sam...
Dariusz S. edytował(a) ten post dnia 31.08.12 o godzinie 19:27