Jakub Oślak

Jakub Oślak Research Consultant,
Pedersen & Partners
- executive search

Temat: Podsumowanie 2014

Lista Andrzeja + mój komentarz

10. Pink Floyd - The Endless River
Tak. Jest na mojej liście i zachęcam każdego, nie tylko fanów PF, do sprawdzenia.

9. Simple Minds - Big Music
Zaskoczenie. Powinienem być tą płytą zachwycony, ale nie jestem. Uwielbiam SM, ale ten tytuł po prostu mi nie wchodzi. Być może wynika to z faktu, iż w ostatnim czasie królują u mnie znacząco bardziej rockowe opcje, a elektronikę generalnie (nie licząc ambientu) przykryła warstewka kurzu. A przecież SM w przeszłości już wydali taką płytę, za wskroś elektroniczną, taneczną wręcz - "Empires and Dance". Owa płyta jest genialna i pionierska, a "Big Music" zupełnie niewyraźna, odtwórcza i po prostu nudna. Chociaż zapowiadał ją świetny numer "Broken Glass Park". Ale może z czasem polubię.

8. The Black Keys - Turn Blue
Obok Jacka White'a tej płycie poświęciłem najwięcej uwagi. Obie pozycje wydają się być wielkimi dziełami współczesnego rocka, znakiem czasu i tego ogólnego trendu sięgania po brzmienia "rustykalne". Jak to jednak ze mną bywa, sądzę że wielkość tej płyty dotrze do mnie dopiero za jakiś czas. Na chwilę obecną, orientacyjny plus.

7. Midge Ure - Fragile
Największy zawód na liście. Nie tego oczekiwałem po panu Ure. Flaki z olejem, aż boli że to on!

6. U2 - Songs of Innocence
Strzał w lewą stopę akcją marketingową, strzał w prawą stopę poziomem materiału. Nie dam rady.

5. Anthony Rother - Netzwerk der Zukunft
Cenię pana Rothera zarówno za jego stricte klubowe electro jak i bardziej atmosferyczne ambienty nagrywane dla "kultowego" Faxu. Solidna porcja tego pierwszego, ale to w kółko ten sam temat. Kraftwerk mi wystarczy.

4. John Foxx & Steve D'Agostino - Evidence Of Time Travel
Osoba pana Foxxa jest nie do przecenienia gdy mówimy o muzyce elektronicznej i wpływie na mainstream w latach 80. Lata mijają, a Foxx nagle zaczął przeżywać swoisty renesans twórczości, aczkolwiek jego styl to przede wszystkim poszukiwania, a nie celebracja. Osobiście jak dla mnie trochę za surowe, ale spodoba się sympatykom brzmień elektronicznych spod znaku Scorn i Micka Harrisa.

3. Bryan Ferry - Avonmore
Tak, tak.

2. Jack White - Lazaretto
Jest wielu twórców uchodzących za wielkie autorytety rocka, których ja zwyczajnie nie rozumiem. Po prostu nie czuję, nie przyswajam, nie odczuwam. Na czele tej listy stoi Jack White, który wnosi do rocka mniej więcej tyle co Dave Grohl, czyli marketing. Muszę jednak przyznać, że ten krążek nie jest zły i z pewnością przyjdzie czas, kiedy go szczerze polubię, a nawet zakupię.

1. Peter Murphy - Lion

O tak!
Krzysztof J.

Krzysztof J. Clinical Operations
Portfolio Manager at
Eli Lilly

Temat: Podsumowanie 2014

mam listę ale nie mam czasu ani głowy na opis bo g... wpadło w wentylator stąd moja nieobecność.
Przepraszam chłopaki.

Jakub O.:
Super! Czy w takim razie przyszedł ten radosny czas na oceny wzajemne tych debeściaków & all that shit... ? :)

Krzysiek, Michał - a Wy ?
Jakub Oślak

Jakub Oślak Research Consultant,
Pedersen & Partners
- executive search

Temat: Podsumowanie 2014

Jak co roku, danie główne, czyli Przemysław.
Postanowiłem urządzić sobie kilka godzin muzycznego survivalu na porządnych słuchawkach.

1. SHEER TERROR "Standing Up For Falling Down"
Skojarzenie mam jedno - Motorhead. Tylko wokal wyraźniejszy. Takie klasyczne brzmienie hard/heavy. Spokojnie przetrwałem. Nawet głowa mi chodziła parę razy, myślę, że na przygodnym koncercie bawiłbym się bardzo dobrze.

2. ORIGIN "Omnipresent"
Drogi pamiętniku, dziś poznałęm techniczny death metal. Najpierw strzelali do mnie z karabinu maszynowego, potem goniły mnie żarłoczne potwory, a na koniec wszystko rozjechał walec.

3. NAUSEA "Condemned to the System"
Wszystko dobrze zanim nie wejdzie wokal.

4. OBITUARY "Inked in Blood"
Kobieta na wokalu? Łatwego zadania nie ma! Znowu, o ile muzyka jest w stanie zbudować nastrój przyjemnej grozy, w momencie gdy rozpoczyna się śpiew(?) nastrój pęka i zostaje sama rzeźnia.

5. MASTODON "Once More 'Round the Sun"
Przy tej płycie zatrzymam się dłuższą chwilę. Z całą pewnością ten zespół leży w zasięgu moich stale poszerzających się horyzontów. Opeth już lubię, Dream Theatre też mi podchodzi, oni będą następni. Chociaż ten krążek nie przykuł aż tak mojej uwagi jak The Hunter.

6. EXODUS "Blood In, Blood Out"
Mam wrażenie, że produkcja tego krążka bije na głowę wszystkie pozostałe z listy. Muzyka świetna, buduje świetny klimat, jakby rozpoczynał się pyszny porządny horror o zombie z lat 80. Wtem - wokal!

7. CANNIBAL CORPSE "A Skeletal Domain"
O ile pamiętam to na ich koncert przyszedł do klubu Ace Ventura :-) Mam wrażenie, że gdybym był na koncercie tej ekipy i stał nieruchomo, to i tak bym się spocił. Do przeżycia.

8. SLASH "World on Fire"
Tu też lata 80. w pełnym rozkwicie i Freddy Krueger goniący swoje ofiary po kotłowniach, parkingach i basenach. Muszę przyznać, że przyjemnie się tego słucha. Z całego zestawu ta płyta podoba mi się najbardziej. Duże zaskoczenie.

9. AUTOPSY "Tourniquets, Hacksaws and Graves"
Ból głowy, nie dla mnie.

10. DEVIN TOWNSEND PROJECT "Z2"
Po raz kolejny przekonuję się jak niezwykła jest to muzyka. Nietuzinkowa, złożona, działająca na wyobraźnię jak i na ruch. Jednakże ten podwójny album jest zbyt potężny aby go udźwignąć na raz. Za dużo się tu dzieje. To wymaga czasu. Kiedyś go znajdę i wtedy docenię ten album jeszcze bardziej. Póki co wielki plus i obietnica powrotu do Edenu w przyszłości.
Przemysław Ł.

Przemysław Ł. adiunkt, Uniwersytet
Marii
Curie-Skłodowskiej

Temat: Podsumowanie 2014

@Kuba: gdzie znalazłeś informację, że wokale w Obituary robi kobieta? :))) Poza tym, jeśli chodzi o Devina, to za miesiąc jest w Stodole koncert, który nawet dużo nie kosztuje, a dodatkowo zapewnia występ norweskiego Shining.Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.02.15 o godzinie 08:24
Andrzej Korasiewicz

Andrzej Korasiewicz Kierownik Działu
Organizacji,
informatyk, nadzór
właścici...

Temat: Podsumowanie 2014

Moje podejście do top 10 Przemka. Pozycje odsłuchiwałem nieco w innej kolejności, więc będą poprzestawiane.

SHEER TERROR - Standing Up For Falling Down

Śpiew jak w hc/punk, muzyka to chyba jakiś rodzaj crossover - między metalem a hc/punkiem, czasami trochę ciężej ("The Revenge of Mr Jiggs Mix 1"). Zdaje się, że to ulubiona stylistyka Przemka. Nawet, nawet. Biorąc pod uwagę, że obecnie zupełnie nie słucham tego typu rzeczy to nie odrzuciło mnie. Kojarzy mi się nieco z Biohazard. Bliżej jednak hc/punk niż metalu.

ORIGIN - Omnipresent

Mocna próba. Nie wytrwałem. Zdecydowanie nie dla mnie.

NAUSEA - Condemned to the System

Fajnie się zaczyna, ciężko, powolnie. Później, niestety, zaczyna się akcja pt. "im szybciej, tym lepiej". Wokal jeszcze pogarsza sytuację. Nie dla mnie, choć jest lepiej niż w przypadku Origin.

AUTOPSY - Tourniquets, Hacksaws and Graves

Gdyby było nieco mniej rzygania to dałoby się słuchać. Choć i tak jest nieco lepiej niż w poprzednich "rzygających" płytach. Jednak nadal nie dla mnie.

CANNIBAL CORPSE - A Skeletal Domain

Grupa, która funkcjonuje w mojej świadomości jako synonim ekstremalnego metalu. Lata mijają i jak słyszę panowie nie spuszczają z tonu. O ile muzycznie nawet dałoby się tego słuchać, to rzygający wokal niestety powoduje u mnie odruch odrzucenia. Nie wytrwałem.

DEVIN TOWNSEND PROJECT - Z2

Co za ulga. Brak "rzygania", jest muzyka :). Te nieco operowe zaśpiewy w tle nie do końca mnie przekonują, ale rozumiem, że taka jest stylistyka. Na pewno jest to ciekawa muzyka, ale nie jestem przekonany. Może zjawisko pt. DEVIN TOWNSEND kiedyś do mnie trafi, ale na razie jeszcze nie. Plusem tej płyty jest to, że jestem jej w stanie do końca wysłuchać :)

EXODUS - Blood In, Blood Out

Stara kapela. Nie słuchałem, ale pamiętam o nazwie ze względu na polski Exodus ;). Zaczyna się bardzo ciekawie. Jak w metalu industrialnym, później bardziej thrashowo. Wokal też thrashowy, bez rzygania, choć niezbyt przekonywający. Lubię thrash. Jestem w stanie wysłuchać tej płyty do końca. Zdecydowanie na plus. Jak będę miał potrzebę na uzyskanie thrashowego kopa to wiem, do czego wrócić.

OBITUARY - Inked in Blood

Kolejna stara kapela. Klasyk death metalu. Death w niewielkich dawkach lubiłem. "Rzyganie" na takim poziomie, "deathowe" akceptuję. Ten wokal jestem w stanie zaakceptować. Ogólnie płyta na plus. Podoba mi się.

SLASH - World on Fire

Nie lubię Slasha. Nie podobała mi się jego poprzednia płyta i nie podoba najnowsza. Do przesłuchania podchodziłem dobrowolnie, zanim przystąpiłem do odsłuchu listy Przemka. Ale nie. Dlaczego? Według mnie ta muzyka brzmi obciachowo. Nie potrafię tego uzasadnić, ale tak ją odbieram.

MASTODON - Once More 'Round the Sun

Zespół, który poznałem dzięki Przemkowi. Płyta znalazła się w moim top 100, co świadczy o tym, że ogólnie jest u mnie na plusie. Sama płyta nie wzbudza we mnie jakiś szczególnych emocji dlatego u mnie znalazła się na dalszej pozycji, ale lubię takie progresywne granie. Grają na swoim poziomie, ale poprzednia pozycja bardziej mnie zainteresowała.

Moi faworyci z listy Przemka: Mastodon, Obituary, Exodus. SHEER TERROR trochę mniej, ale też słuchalne. Na plus również DEVIN TOWNSEND PROJECT. Slash też słuchalny, ale nie podoba mi się. Pozostałe 4 pozycje kompletnie niestrawne.
Radosław Pawlak

Radosław Pawlak wolny człowiek

Temat: Podsumowanie 2014

Czas na Przemka.

10. DEVIN TOWNSEND PROJECT "Z2"

Baaardzo dziwne to wydawnictwo. Pierwsza płyta taka operowa, druga musicalowa. Słucha się tego ciężko. O ile na pierwszej płycie znajduję wartościowe dla siebie utwory, o tyle druga płyta w jest dla mnie praktycznie niesłuchalna (od 5 utworu coś się dzieje, ale trochę to mało), a ta narracja tylko zniechęca do słuchania. Całość sprawia wrażenie wyniosłe, nad wyraz patetyczne. Trochę przerost formy nad treścią. Wolę zdecydowanie wrócić do "Epicloud" a nawet "Addicted"

9. AUTOPSY "Tourniquets, Hacksaws and Graves"
Nie przemawia do mnie. Może dlatego, że brzmi dla mnie zbyt old school'owo. Danie ciężkostrawne.

8. SLASH "World on Fire"
Ocena jak u mnie

7. CANNIBAL CORPSE "A Skeletal Domain"
Pierwsze zetknięcie z CC (wcześniej tylko pojedyncze utwory). Klasyczny death, choć pod koniec trochę nużący.

6. EXODUS "Blood In, Blood Out"
Brzmienie płyty może i fajne, ale ten wokal zabija dla mnie całość. A cover "Angel of Death" chyba należy pominąć milczeniem,

5. MASTODON "Once More 'Round the Sun"
Ocena jak u mnie

4. OBITUARY "Inked in Blood"
Jakoś do tej pory nie po drodze było mi z tym zespołem. Zawsze uważałem go za klasykę death a tu proszę. Wokal h/c do tego brzmienie muzyki też mało deathowe. Trochę leży wg mnie produkcja i brzmienie które jak to dobrze Przemek ujął brzmią surowo. Dla mnie trochę zbyt surowo - lepsza produkcja i byłby naprawdę potężny strzał. Ale nadal słucha się nawet nawet

3. NAUSEA "Condemned to the System"

Potężny mocny strzał. Niby grind ale jakże urozmaicony. Słucha się tego wybornie!

2. ORIGIN "Omnipresent"

Jak podszedłem za pierwszym razem do tej płyty jakiś rok temu to mnie odrzuciła. Nie słyszałem nic poza ścianą dźwięku. Teraz jednak zaczęła do mnie przemawiać. Piekielnie mocna, ciężka a momentami bardzo szybka płyta (automat perkusyjny trochę jednak drażni). A mimo to całkiem interesująca płyta. Warta powrotu

1. SHEER TERROR "Standing Up For Falling Down"
Slucha się tego fajnie, choć pod koniec nuży. Sądząc po tytułach i fragmentach tekstów kolesie podchodzą trochę z jajem do muzyki (zamierzony pastisz Motorhead?). Klasyczne brzmienie H/C wzbogacone wpływami metalu miejscami. Na plus i chyba będę wracał.
Przemysław Ł.

Przemysław Ł. adiunkt, Uniwersytet
Marii
Curie-Skłodowskiej

Temat: Podsumowanie 2014

@Radek, na płycie Origin gra żywy perkusista.

Angel of Death z płyty Exodus jest z repertuaru Angel Witch, legendy NWOBHM, a nie Slayer, bo chyba tak uważasz.

Tak czułem, że sporo z mojej listy może Ci się spodobać :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.02.15 o godzinie 17:40
Radosław Pawlak

Radosław Pawlak wolny człowiek

Temat: Podsumowanie 2014

Kwestię coveru ogarnąłem po napisaniu i zapomniałem wyciąć.
Co do Origin - mam wrażenie że w dwóch bodajże utworach wspomagali się auromatem
Przemysław Ł.

Przemysław Ł. adiunkt, Uniwersytet
Marii
Curie-Skłodowskiej

Temat: Podsumowanie 2014

Lista płac na płycie Origin na to nie wskazuje.
Przemysław Ł.

Przemysław Ł. adiunkt, Uniwersytet
Marii
Curie-Skłodowskiej

Temat: Podsumowanie 2014

Na pewno nie ma tam automatu. To triggery tworzą takie wrażenie.
Radosław Pawlak

Radosław Pawlak wolny człowiek

Temat: Podsumowanie 2014

Ot i zagadka rozwiązana...ale strasznie na nich zasuwają miejscami. Generalnie co by dłużej nie rozmywać wniosek i tak jeden - po odrzuceniu rok temu dzisiaj stwierdzam że na pewno wrócę do tej płyty. Jak i do Nausea (o właśnie - Cephalic Carnage sobie muszę znowu zarzucić - też mnie tym zaraziłeś ;) )
Przemysław Ł.

Przemysław Ł. adiunkt, Uniwersytet
Marii
Curie-Skłodowskiej

Temat: Podsumowanie 2014

Grind to ostatnio bardzo aktywny i ciekawy gatunek, rzuć uchem np. na ostatnie The Kill.
Adam Dembiński

Adam Dembiński Ekspert Służby
Celno-Skarbowej;
Ministerstwo
Finansów

Temat: Podsumowanie 2014

Zaczynamy. Na początek Przemek
1. SHEER TERROR "Standing Up For Falling Down"
- nie po raz pierwszy (i zapewne nie po raz ostatni) o istnieniu jakiegoś zespołu dowiaduję się od Przemka. Całkiem ciekawe granie. Może wokal jest trochę za bardzo "siłowy". W sumie - raczej na tak.
2. ORIGIN "Omnipresent"
- dla fanów takiego grania ta płyta trwa tylko niecałe 37 minut. Dla mnie, aż niecałe 37 minut. Nie moja bajka.
3. NAUSEA "Condemned to the System"
- momenty są :-) ale niezbyt wiele. Ocena jak wyżej.
4. OBITUARY "Inked in Blood"
- nazwę znałem. Muzyki już nie. Spodziewałem się "rzeźni". A tu zaskoczenie. Interesujące. Wokal też do przyjęcia. Też raczej na tak.
5. MASTODON "Once More 'Round the Sun"
- "mocny" kandydat do mojego zestawienia, który ostatecznie otwiera drugą "10". Chyba jest trochę gorzej, niż na ostatnich dwóch płytach, ale wciąż jest ciekawie.
6. EXODUS "Blood In, Blood Out"
- tu zgadzam się z Przemkiem. To jedna z najciekawszych thrash-metalowych płyt ostatnich lat.
7. CANNIBAL CORPSE "A Skeletal Domain"
- ich już znam i wiedziałem co mnie czeka. Nie moja bajka.
8. SLASH "World on Fire"
- jest na mojej liście
9. AUTOPSY "Tourniquets, Hacksaws and Graves"
- też nie moje klimaty, choć fajne fragmenty można znaleźć.
10. DEVIN TOWNSEND PROJECT "Z2"
- pierwsza część: jak najbardziej OK. Gorzej z drugą. Nie wiem, czy nie byłoby lepiej, gdyby były to osobne wydawnictwa.Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.02.15 o godzinie 23:10
Radosław Pawlak

Radosław Pawlak wolny człowiek

Temat: Podsumowanie 2014

Czas zamknąć "The Big 4" ;)

10. Lenny Kravitz – „Strut”
Nie jestem w stanie tego wysłuchać więcej niż raz. Szczególnie drugie pół płyty brzmi jak cukierkowy pop-rock dla nastolatek ;)

9. Luxtorpeda – „A morał tej historii mógłby być taki, mimo że cukrowe, to jednak buraki”
Pierwsza płyta, mimo że totalnie wtórna wciągnęła mnie na całego. Drugiej nie słuchałem, a trzecia - brzmi zupełnie inaczej, intrygująco. Warto!

8. Clan Of Xymox – „Matters of Mind, Body & Soul”
Nie moje klimaty. CHyba nie polubię

7. Pixies – „Indie Cindy”
Słucha się całkiem przyjemnie choć nie zostaje na długo w pamięci. O niebo lepsze od "EP2 wydanej na początku roku

6. The Smashing Pumpkins - “Monuments to an Elegy”
Nie trawię wokalu Corgana a co za tym idzie nie jestem w stanie słuchać Pumpkins na co dzień. ALe o dziwo ta płyta nie wywołuje u mnie takiej jednoznacznej reakcji. Da się posłuchać

5. Rise Againt – “The Black Market”
Zaczyna się fajnie i przyjemnie, ale mam wrażenie że im dalej w las tym więcej monotonii się wdziera. A co do Bad Religion - mi się to bardziej skojarzyło z nową wersją The Offspring, szczególnie z czasów "Smash"

4. Foo Fighters – “Sonic Highways”
Trudno mi na razie wyrazić opinię. Z jednej strony brzmi fajnie, intrygująco. Z drugiej strony przynajmniej w części utworów słychać patenty, które już były a które Foo przywołują do życia w ramach swej podróży po studiach muzycznych. Na razie poza "What Did I Do" na plus

3. Slash featuring Myles Kennedy and the Conspirators – “World on Fire”
Wiadomo

2. The War On Drugs – “Lost in the Dream”
Opinię już wyraziłem

1.Blues Pills – “Blues Pills”
Choć nie do końca to moja bajka - nie przepadam za takim retro graniem to słucha się tego nawet nawet. Może kiedyś wrócę jak sobie przypomnę
Adam Dembiński

Adam Dembiński Ekspert Służby
Celno-Skarbowej;
Ministerstwo
Finansów

Temat: Podsumowanie 2014

Lista Kuby

1. The Raveonettes – Pe'ahi
- “dziwna płyta”. Dziwna w tym sensie, że niespecjalnie mi się spodobała, ale… Jakoś dało się ją przesłuchać. Chyba trzeba jeszcze posłuchać, aby wyrobić sobie ostateczną opinię.

2. Mighty Oaks – Howl
- od czasu do czasu lubię posłuchać takiego grania. Faktycznie, bardzo optymistyczne. I podoba mi się bardziej niż np. Mumford and Sons.

3. Bryan Ferry – Avonmore
- twórczość Bryana Ferry’ego (i Roxy Music) znam tyle o ile, ale usłyszałem to czego się spodziewałem. Interesująca płyta. Chwilami nawet bardzo.

4. Peter Murphy – Lion
- są nagrania ciekawe. Są też takie, które niezbyt mi się podobają. Płyta, którą na pewno warto było poznać, ale która nie jest na tyle dobra, by umieścić ją w podsumowaniu. Nawet w drugiej „10”.

5. Yes – Heaven & Earth
- w tym przypadku też usłyszałem to, czego się spodziewałem. I gdybym nie starał się śledzić, tego co się dzieje w świecie rocka, to bym się nie zorientował, że w zespole nie ma już Jona Andersona.

6. Sol Invictus – Once Upon A Time
- podobne odczucia jak w przypadku The Raveonettes. Trzeba będzie jeszcze posłuchać.

7. Lonely The Brave – The Day's War
- tu zdecydowanie na “tak”. Już teraz czekam na płytę nr 2.

8. Pink Floyd – The Endless River
- nie miałem specjalnych oczekiwań wobec tej płyty, chociażby ze względu na okoliczności jej powstawania. Dla mnie ta płyta jest średnia. Dlatego też nie podzielam zachwytów nad tym wydawnictwem. Ale nie rozumiem też tej fali hejtu. Owszem, bywało lepiej. Ale bywało też gorzej.

9. Band Of Skulls – Himalayan
- tu też na plus. I chyba nawet nieco większy niż w przypadku Lonely The Brave.

10. The War On Drugs - Lost In The Dream
- jest w moim podsumowaniu.
Adam Dembiński

Adam Dembiński Ekspert Służby
Celno-Skarbowej;
Ministerstwo
Finansów

Temat: Podsumowanie 2014

Podsumowanie Andrzeja

1. Peter Murphy - Lion
- tak jak już pisałem, płyta na pewno warta poznania, ale nie przekonała mnie do końca.

2. Jack White - Lazaretto
- teoretycznie powinienem być fanem Jacka White’a, bo tworzy on muzykę w stylistyce, którą lubię (rock, blues). Ale jest coś (nie potrafię jednak powiedzieć co), co powoduje, że tak nie jest. Ze 2-3 utwory zwróciły moją uwagę. Pozostałe już nie. Podsumowując – raczej na nie.

3. Bryan Ferry - Avonmore
- interesujące. Momentami bardzo interesujące.

4. John Foxx & Steve D'Agostino - Evidence Of Time Travel
- raczej nie moja bajka, bo tak jak sporadycznie sięgam po black/death/grind metal, to tak samo jest z tzw. elektroniką. Podobna sytuacja jak z „Lazaretto”. 2-3 nagrania całkiem ciekawe. Reszta już niekoniecznie.

5. Anthony Rother - Netzwerk der Zukunft
- też elektronika, ale trochę inna i zdecydowanie ciekawsza. Przynajmniej dla mnie. Może w przyszłości bliżej przyjrzę się twórczości pana Rothera.

6. U2 - Songs of Innocence
- dla mnie to najlepsza płyta U2 od czasu „Achtung Baby”.

7. Midge Ure - Fragile
- dałem tej płycie jeszcze jedną szansę. Niestety, dobrze nie jest. Gdybyśmy wybierali rozczarowanie 2014 roku, to byłby jeden z kandydatów.

8. The Black Keys - Turn Blue
- przesłuchałem raz i na razie nie mam zdania. Trzeba jeszcze posłuchać.

9. Simple Minds - Big Music
- w sumie fajnie się słucha, ale chyba wolę Simple Minds w wersji nieco bardziej gitarowej.

10. Pink Floyd - The Endless River
- jest średnio.
Adam Dembiński

Adam Dembiński Ekspert Służby
Celno-Skarbowej;
Ministerstwo
Finansów

Temat: Podsumowanie 2014

Czas na Radka

10. Trzynasta w Samo Południe - Hell Yeah
- w pełni zgadzam się z opinią Radka

9. Chevelle - La Garola
- nazwę słyszałem-muzyki już nie. Faktycznie, „Toolopodobne”. Całkiem ciekawe, choć nie wszystkie nagrania mi spodobały.

8. Decapitated - Blood Mantra
- to nie są brzmienia, które lubię najbardziej. Ale kilka ciekawych fragmentów można znaleźć.

7. Royal Blood - Royal Blood
- niby jest OK. Niby, bo czegoś brakuje, żeby polubić tę płytę w 100%. Ale generalnie na plus.

6. Slipknot - .5: The Grey Chapter
- też nie rozumiem “zachwytów” nad tą kapelą. Przyznam się, że cały czas nie mam zdania na temat tego wydawnictwa.

5. Slash - World On Fire
- jest na mojej liście.

4. Thy Disease - Costumes Of Technocracy
- to też nie są brzmienia, które lubię najbardziej ;-) Więc raczej jestem na nie.

3. Acid Drinkers - 25 Cents For a Riff
- na początku nie spodobała mi się. Po jakimś czasie posłuchałem jeszcze raz i płyta okazała się naprawdę dobra. W mojej ocenie lepsza niż poprzednia.

2. Mastodon - Once More Round The Sun
- u mnie tuż za moim “Top 10”. Ale mimo wszystko, to jedna z najciekawszych płyt 2015 roku.

1. Vader - Tibi Et Igni
- ponieważ zaliczałem Vadera do “muzycznej ekstremy”, to raczej rzadko sięgałem po jego płyty. Teraz postanowiłem zaryzykować i … nie żałuję. Dla mnie ta płyta to „dwa w jednym”. Jedna z najlepszych polskich płyt ubiegłego roku i jedna z najlepszych heavy-metalowych. Tak w ogóle.
Adam Dembiński

Adam Dembiński Ekspert Służby
Celno-Skarbowej;
Ministerstwo
Finansów

Temat: Podsumowanie 2014

Pozostał Michał.
Blues Pills "Blues Pills "
- jest w moim zestawieniu
Mastodon "Once More Round The Sun"
- jedna z najciekawszych płyt ubiegłego roku.
Chevelle "La Gargola"
- może nie w 100%, ale podoba mi się.
Voo Voo "Dobry Wieczór"
- dla mnie to powrót do wcześniejszej twórczości, czyli połączenie rocka, jazzu i tzw. muzyki świata. Warte posłuchania.
WhoMadeWho "Dreams"
- nie znałem tego zespołu. Może nie jest to granie, które lubię najbardziej, ale słucha się całkiem przyjemnie.
Bryan Ferry "Avonmore"
- interesujące. Momentami nawet bardzo.
Robert Plant "Lullaby And..."
- bardziej na nie, niż na tak.
Antemasque "Antemasque"
- jakoś przegapiłem tę płytę. Być może znalazłaby się w moim podsumowaniu. Przynajmniej w drugiej "10".
Smashing Pumpkins "Monuments To An Elegy"
- jest w moim podsumowaniu.
Pink Floyd "The Endless River"
- tak, jak już pisałem. Jest średnio.

I to by było na tyle. Chyba, że Krzysztof opublikuje swoją listę.

Następna dyskusja:

Podsumowanie 2007




Wyślij zaproszenie do