Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

Poradźcie.chciałam mu oszczędzic męskości- przynajmniej na początek. Miałam pomysł, żeby wziąc dla niego kotkę od kogoś ,żeby sobie założył rodzinkę a gdyby dzieci było za dużo porozdawałabym je.Tak samo mojego kotka od kogoś dostałam.Moja koleżanka twierdzi, że kastrowanie to kaleczenie zwierzęcia i w pewien sposób przyznaje jej rację.
Ostatnio jednak pewna pani z Fundacji Zwiarzęta Krakowa opierniczyła mnie za moje pomysły twierdząc, że w ten sposób blokuje się miejsca u ludzi dla kociąt porzucanych po piwnicach, które ktos mógłby wziąć i że kotów i tak jest za dużo bez rozmnazania mojego kocurka, poza tym, że na pewno zarażę go białaczką drogą płciową. I jeszcze dodała, ze kotkę stosunke płciowy boli- co juz dla mnie jest przedziwnym argumentem na rzecz kastracji czy sterylizacji...
To taki głupi pomysł, żeby mój zwierzak zakosztował troche przyjemności życia?
Piotr Michalak

Piotr Michalak 15 lat doświadczenia
w reklamie i
budowaniu wizerunku

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

Hm, też miałem podobny problem z moją kotką. Do dziś mam wyrzuty sumienia, że jest tyle kotów cierpiących w schroniskach, a my koniecznie chcielismy, żeby miała dzieci. Po części wynikało to z chęci zapewnienia jej towarzystwa, a przygarniane kociaki konsekwentnie musielismy dla ich dobra umieszczac w innych domach. Ale do meritum. Zostało nam z przychówku 3 chłopaków i juz nie mysleliśmy o zapewnianiu im przyjemności. Pani weterynarz, do której mamy duże zaufanie poradziła nam kastrację. Wg jej słów w wieku średnim kocurki unikną wielu problemów zdrowotnych i tylko trzeba uważać na suchą karmę, kastrowane kocurki w zasadzie lepiej, żeby unikały, chyba, że jedynie markowe chrupki.
Co do argumentu o bolesności stosunku to chyba raczej w konwencji żartu trzeba to traktować, bo zapoprawianie natury sie lepiej nie brać.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

Dzięki, że się odezwałeś. Tylko nie bardzo zrozumiałam- ktore kotki mają unikac suchej karmy w wieku srednim?
A to naprawdę nie był żart a awo góle te baby z tej fundacji niemal mnie chciały zlinczowac jak powiedziałam, ze chcę mojego kota rozmnażać.Aż się zastanawiam, czy ludzie w takich fundacjach rzeczywiście lubią zwierzeta czy tylko lubia robić z nimi porządek? ale może je źle oceniam...
Helena Ebert

Helena Ebert brand design

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

Szczerze mowiac zgadzam sie z "paniami z fundacji". Wszystkie koty, ktore mialam w zyciu byly wziete ze schroniska, bo wiedzac jakie tam sa warunki i ile jest kotow, nie wyobrazam sobie innej drogi. Wszystkie tez zostaly wykastrowane i nie wydaja sie specjalnie ubolewac z tego powodu. Kastracja u kotow nie jest specjalnie skomplikowanym zabiegiem, trwa ok. h + wybudzanie z narkozy, praktycznie nie zdarzaja sie komplikacje.
Nie wiem, czy mieszkasz w domu czy w mieszkaniu, ale jesli w tym ostatnim, to na dluzsza mete i tak go pewnie wykastrujesz, zeby nie znaczyl terenu.
Karma, o ktorej pisal Piotr to tzw karma dla kastratow - wykastrowane kocury sa bardziej podatne na choroby nerek.
Piotr Michalak

Piotr Michalak 15 lat doświadczenia
w reklamie i
budowaniu wizerunku

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

Co do karmy, to Helena właściwie sprawę rozwiązała, kastrowane kocury powinny unikać nieprzystosowanej dla kastratów karmy suchej i to zaraz po kastracji, bo do wieku średniego to juz się mogą zrobić niezłe problemy. Panie z fundacji, pozostańmy przy tym określeniu, raczej porządku ze zwierzętami robić nie chcą, cóż, czasem mają nieco rozbrajającą argumentację, ale w zasadzie nie spotkałem tam żadnej osoby, której dobro zwierząt nie leżałoby na sercu. Mnie tylko w osłupienie wprawił argument, że skoro kotkę boli stosunek, to trzeba do takowego nie dopuszczać. Nie jestem kotką i nie wiem, jak to jest naprawdę, ale kiedyś czytałem, że z tym bólem to nie tak, z tym, że juz nie pamietam szczegółów, więc rozwijać myśli nie będę.
Karolina S.

Karolina S. "Niemożliwe" - to
nie jest słowo
francuskie"
/Napoleon/- ...

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

hej Doroto, oczywiście to nie głupi pomysł. Aczkolwie rozważyłabym następujące opcje:

1. Czy kastracja bądź sterylizacja jest krzywdząca.
Poniekąd tak, jednak niekontrolowane rozmnażanie kotów, powoduje śmierć, męki, choroby u kotów które rodzą się w ogromnych ilościach. W schroniskach są koty skrzywdzone, okaleczone etc. Co jest gorsze: zapobieganie tym tragediom czy przyzwalanie aby się odbywały na naszych podwórkach.
2. Zwierzę po zabiegu kastracji ma zmienioną gospodarkę hormonalną - nie odczuwa popędu seksualnego w okresie godowym, więc doświadcza on innych przyjemności, nie tęskniąc za kopulacją:) Tak więc to nie jest wielka krzywda dla zwierzaka.

Reasumując zgadzam się z Heleną i Piotrem.



Dorota S.:Poradźcie.chciałam mu oszczędzic męskości- przynajmniej na początek. Miałam pomysł, żeby wziąc dla niego kotkę od kogoś ,żeby sobie założył rodzinkę a gdyby dzieci było za dużo porozdawałabym je.Tak samo mojego kotka od kogoś dostałam.Moja koleżanka twierdzi, że kastrowanie to kaleczenie zwierzęcia i w pewien sposób przyznaje jej rację.
Ostatnio jednak pewna pani z Fundacji Zwiarzęta Krakowa opierniczyła mnie za moje pomysły twierdząc, że w ten sposób blokuje się miejsca u ludzi dla kociąt porzucanych po piwnicach, które ktos mógłby wziąć i że kotów i tak jest za dużo bez rozmnazania mojego kocurka, poza tym, że na pewno zarażę go białaczką drogą płciową. I jeszcze dodała, ze kotkę stosunke płciowy boli- co juz dla mnie jest przedziwnym argumentem na rzecz kastracji czy sterylizacji...
To taki głupi pomysł, żeby mój zwierzak zakosztował troche przyjemności życia?
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

Ale widzisz ja własnie chciałam, żeby on nie tęsknił za kopulacją i dlatego chciałąm mu wziąc kotke do domu. A te panie na to, że zaraże jego od niej albo odwrotnie...to nie mozna jakos upewnic się,czy zwierze nie jest chore?A maluchów oczywiście bym nie porzuciła tylko porozdawała rodzinie- mam malutkie mieszkanko i zreszta prędzej czy pózniej na pewnoi bym wysterylizowała i kota i kotkę.ale czy to nie byłoby dla nich piekne zostac choc raz mama i tatą?Ja nie wiem jak to jest naprawdę ale może mój pomysł nie jest taki głupi?Co Wy na to?

Karolina A.:hej Doroto, oczywiście to nie głupi pomysł. Aczkolwie rozważyłabym następujące opcje:

1. Czy kastracja bądź sterylizacja jest krzywdząca.
Poniekąd tak, jednak niekontrolowane rozmnażanie kotów, powoduje śmierć, męki, choroby u kotów które rodzą się w ogromnych ilościach. W schroniskach są koty skrzywdzone, okaleczone etc. Co jest gorsze: zapobieganie tym tragediom czy przyzwalanie aby się odbywały na naszych podwórkach.
2. Zwierzę po zabiegu kastracji ma zmienioną gospodarkę hormonalną - nie odczuwa popędu seksualnego w okresie godowym, więc doświadcza on innych przyjemności, nie tęskniąc za kopulacją:) Tak więc to nie jest wielka krzywda dla zwierzaka.

Reasumując zgadzam się z Heleną i Piotrem.



Dorota S.:Poradźcie.chciałam mu oszczędzic męskości- przynajmniej na początek. Miałam pomysł, żeby wziąc dla niego kotkę od kogoś ,żeby sobie założył rodzinkę a gdyby dzieci było za dużo porozdawałabym je.Tak samo mojego kotka od kogoś dostałam.Moja koleżanka twierdzi, że kastrowanie to kaleczenie zwierzęcia i w pewien sposób przyznaje jej rację.
Ostatnio jednak pewna pani z Fundacji Zwiarzęta Krakowa opierniczyła mnie za moje pomysły twierdząc, że w ten sposób blokuje się miejsca u ludzi dla kociąt porzucanych po piwnicach, które ktos mógłby wziąć i że kotów i tak jest za dużo bez rozmnazania mojego kocurka, poza tym, że na pewno zarażę go białaczką drogą płciową. I jeszcze dodała, ze kotkę stosunke płciowy boli- co juz dla mnie jest przedziwnym argumentem na rzecz kastracji czy sterylizacji...
To taki głupi pomysł, żeby mój zwierzak zakosztował troche przyjemności życia?
Piotr Michalak

Piotr Michalak 15 lat doświadczenia
w reklamie i
budowaniu wizerunku

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

ale czy to nie byłoby dla nich piekne zostac choc raz mama i tatą?J


Oj piękne, piekne. Nie wiem jak się kocur będzie na to zapatrywał (pamiętaj, że samce kotów maja instynk eliminowania konkurencji, choc na szczęście wśród kotów domowych nie jest tak silny, jak u dzikich), ale kotka będzie zadowolona. NAsza była i to bardzo. My tez byliśmy wniebowzięci. Ale uważaj! Nie będziesz chciała ich wydać. My wydalismy dwa z sześciu kociaków tylko dlatego, że taka była umowa z ludźmi kocura. A w małym mieszkanku stado kociaków to niezły kociokwik - mieszkaliśmy przez rok w malutkim mieszkanku w Krakowie i szybciutko wróciliśmy do naszego dużego w Poznaniu. Przy stadku kotów minimum trzy pokoje.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

Piotr M.:ale czy to nie byłoby dla nich piekne zostac choc raz mama i tatą?J


Oj piękne, piekne. Nie wiem jak się kocur będzie na to zapatrywał (pamiętaj, że samce kotów maja instynk eliminowania konkurencji, choc na szczęście wśród kotów domowych nie jest tak silny, jak u dzikich), ale kotka będzie zadowolona. NAsza była i to bardzo. My tez byliśmy wniebowzięci. Ale uważaj! Nie będziesz chciała ich wydać. My wydalismy dwa z sześciu kociaków tylko dlatego, że taka była umowa z ludźmi kocura. A w małym mieszkanku stado kociaków to niezły kociokwik - mieszkaliśmy przez rok w malutkim mieszkanku w Krakowie i szybciutko wróciliśmy do naszego dużego w Poznaniu. Przy stadku kotów minimum trzy pokoje.

Ja mam niestety jeden pokoiczek, juz zaczynam myślec co to będzie ale staram sie nie zrażac...
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

Piotrze, ja tez sięzastanawiam, czy będę skłonna potem oddać je w czyjes rece ale sama mojego tez tak własnie dostałam...A prawde mówiąc to kompletnie nic nie wiem o instynkcie rodzicielskim u kotów ani jak się czują koty odłączone od rodziców czy od rodzeństwa,choc czytałam dwie książki o kotach (może coś polecisz?) wiem tylko, że powinny byc przy matce co najmniej przez 8 tygodni.Mój do mnie trafił po 6 tygodniach i widział niesttey, ze przez to cierpiał.
W ogóle w ksiązkach jest strasznie mało o psychice kotów - np.powszechnie uważa się, że koty nie przywiązuja się do właściciela a mój kot, jak wychodze patrzy na mnie z wyrzutem wielkimi oczami a czasem nawet jak stoje przy windzie słysze jego oskarzające miauczenie, jak wracam i tylko przekręcam klucz w zamku, mój kot natychmiast zbiega z radością po parapecie z szafy, na której od jakiegoś czasu jest jego dzienne legowisko i dobiera się do mojej reklamówki...
Piotr Michalak

Piotr Michalak 15 lat doświadczenia
w reklamie i
budowaniu wizerunku

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

W naszym przypadku to, że pierwszego kota dostaliśmy nie miało znaczenia przy cierpieniu związanym z oddaniem kociaków. 8 tygodni to wydaje mi się absolutne minim, 3 miesiące to chyba najlepszy czas. Do nas kota przyszła jak miała 16 tygodni, szybko i silnie się przywiązała. Traz mamy 4 koty, w tym 3 od urodzenia i chyba to jednak MAszka jest najbardziej przywiązana do nas.
O kotach to mnóstwo bzdur sie u nas wygaduje. Ja jestem zwolennikiem rosyjskiego powiedzenia, że dom jest tylko wtedy prawdziwym domem, gdy mieszka w nim kot.
Z książek polecam Szczęśliwego kota dr Sumińskiej, a o psychice kotów rzeczywiście niewiele napisano. Polecam Kłębuszek snu. Nie pamiętam autora, ale na pewno sprawdzę. To cykl esejów o kotach autora. Wspaniałe źródło do poznania kocich charakterów.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

Serdecznie Ci dziękuję- na pewno sięgne po lekturę. a tymczasem wybieram sie z moim Filemonkiem do lekarza bo łzawią mu oczka a do tego jak z nim jestem na spacerze nagle zaczyna się krztusic- sama nie wiem, czy to kaszel czy katar...może masz w tym względzie jakies doświadczenia?
Piotr Michalak

Piotr Michalak 15 lat doświadczenia
w reklamie i
budowaniu wizerunku

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

Niestety, moje koty są od zawsze domowe i nie mam doświadczenia w zachowaniu się na spacerach. Myślę, że dobry lekarz Ci pomoże. Z tego, co słyszałem to dobra opinią w Krakowie cieszy się czarnoskóry weterynarz (a może to po prostu obcokrajowiec, nie pamiętam) gdzies w okolicach Gdyńskiej, no na północy w kazdym razie, leczy tez zwierzaki w zoo. Co do książek: kłębuszka snu nie mogę znaleźć, ale w zamyśle miałem inna ksiąźkę, tylko tytuły mi sie pomyliły: Sztuka mruczenia Stasa-Weissa. Myślę, że nienajgorsza jest tez książka Desmonda Morrisa: Dlaczego kot mruczy. A co do postu o smyczy - nasze jej nienawidzą, ale to pewnie dlatego, że ubieramy w szeleczki, gdy transportujemy do weterynarza.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

Wiesz, że ten weterynarz, o którym piszesz to w mojej dzielnicy? ale nawet nie wiedziałam, że jest aż tak znany...
A ta moja smyczka tez jest na szeleczkach- tak chyba powinno byc u kotków...
Piotr Michalak

Piotr Michalak 15 lat doświadczenia
w reklamie i
budowaniu wizerunku

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

tak, tak, smycz i szeleczki to to samo, zreszta u kotów smycz i obroża to ciężko sobie wyobrazić.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

Piotr M.:
O kotach to mnóstwo bzdur sie u nas wygaduje. Ja jestem zwolennikiem rosyjskiego powiedzenia, że dom jest tylko wtedy prawdziwym domem, gdy mieszka w nim kot.
.

Wiesz, nie znam tego powiedzenia a bardzo ładne...Skąd masz taka bogatą wiedzę prezentowana w goldenline na temat naszych wschodnich sąsiadów?Godne podziwu.
Piotr Michalak

Piotr Michalak 15 lat doświadczenia
w reklamie i
budowaniu wizerunku

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

przez jakis czas mieszkałem i pracowałem w Rosji,tak sie stało jakoś, że uległem fascynacji. Wiele rzeczy jakoś tak mi bliskie jest, ale i wiele zupełnie dalekich. Pamietam z podstawówki, na geografii usłyszałem, że Rosja to kraj kontrastów, no i te kontrasty sa widoczne nie tylko w dziedzinie, którą zajmuje sie geografia, ale w całości egzystencji ludzi i państwa
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

A dawne to były czasy?jestem ciekawa jak tam wygląda rzeczywistośc z punktu widzenia pracownika- obcokrajowca...Jako turystka troche ja poznałam ale niestety to juz stare dzieje...Ale to może cos skrobniesz na forum wschodnich fascynacji....Chyba, że znasz jakies fajne koty rosyjskie?....
Piotr Michalak

Piotr Michalak 15 lat doświadczenia
w reklamie i
budowaniu wizerunku

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

o, znam kilka fajnych rosyjskich kotów. jedengo to nawet mam w domu. Prawdziwa caryca, królewskie maniery, elegancja i klasa. Imię oczywiście rosyjskie Masza. Historia ciekawa - podarowano nam Maszkę w Kirowie. Miała już swoje imię. Spodobało nam się, że takie oryginalne, rzadko spotykane. Cóż, szybko odkryliśmy, że połowa kotek w Rosji nazywa się Murcia, a pozostałe Masza. Ale po przyjeździe do Polski to nasza królewna imię ma niespotykane. A wróciliśmy 3,5 roku temu.
Maria W.

Maria W. Fizjoterapeutka

Temat: Czy można rozmnożyć swojego kotka?

co do kociakow, to moja pani weterynarz mowila, ze male powinny byc przy mamie do 9 tyg wlacznie ( w tym czasie juz poznasz ktory sie najszybciej wspina na firanke i przy ilu kotach wspinajacych sie jednoczesnei firanka sie urywa... mama juz nauczy je polowac i paru innych cennych rzeczy przydatnych w doroslym zyciu) i my tak zrobilismy, oddalismy malucha po 9 tyg i to bylo akurat. a co do problemow z wydawaniem kociakow... no coz jedna zostala. byly takie sliczne!



Wyślij zaproszenie do