Temat: Jeśli widzisz problem lub absurd możliwy do usunięcia w...
Nie wiem na ile temat jest aktualny, ale mam coś co można by uznać za absurd z podwórka rynku motoryzacyjnego i ubezpieczeniowego jednocześnie :-)
Zetknąłem się z bardzo niepokojącym zjawiskiem - organ nadzoru (Komisja Nadzoru Finansowego) znalazł kruczek prawny, dzięki któremu "pacyfikuje" każdą skargę poszkodowanego na ubezpieczyciela.
Mamy ustawę o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK. Jest tam art. 14 ust. 3a, który brzmi:
„W przypadku niewypłacenia przez zakład ubezpieczeń odszkodowania w terminie, o którym mowa w ust. 1 albo 2, lub niedopełnienia obowiązku, o którym mowa w ust. 3, organ nadzoru stosuje wobec zakładu ubezpieczeń środki nadzorcze określone w art. 212 ust. 1 pkt 1 lub 2 ustawy o działalności ubezpieczeniowej.”.
Na mocy tego zapisu (cyt.: "...stosuje...") KNF jest zobowiązany do automatycznego ukarania ubezpieczyciela. Tylko tak można rozumieć słowo "stosuje".
Wydawałoby się, że wystarczy tylko napisać skargę (wzory w internecie lub przez stronę KNF) i mamy winowajcę ukaranego.
A tu się okazuje, że nic z tego. Ustawodawca swoje, a KNF swoje :-) Organ nadzoru znalazł sobie kruczek prawny, w postaci art. 61a § 1 kpa (w powiązaniu z art. 61 kpa), na bazie którego może rozpatrywać wnioski tylko skierowane przez strony postępowania. A strony postępowania o ukaranie ubezpieczyciela są dwie: KNF i ubezpieczyciel.
Poszkodowany nie jest stroną w postępowaniu o ukaranie ubezpieczyciela.
I tym sprytnym sposobem KNF jest w stanie spacyfikować KAŻDĄ skargę/wniosek o ukaranie ubezpieczyciela kierowaną przez jakiegokolwiek poszkodowanego. Moim zdaniem to narusza prawo obywatela do skargi, gdyż faktycznie
jest to zablokowanie prawa do skargi.
Ale ten prosty "myczek" pozwala spać spokojnie ubezpieczycielom i nie przepracowywać się urzędnikom KNFu.
Gdyby udało się obejść ten "bezpiecznik" KNFu to ubezpieczyciele natychmiast zaczęliby terminowo wypłacać szkody i natychmiast odpisywać na każde pisemko. Nieuchronność kary potrafi zdziałać cuda. A o to warto powalczyć.
Gdyby tą praktyką KNFu zainteresować posłów to można by wpłynąć na jej ukrócenie, a wtedy każde naruszenie ustawowego terminu przez ubezpieczyciela byłoby karane. Jak by od razu wzrósł standard obsługi klientów :-)
Ambitny poseł miałby wdzięczność dziesiątek tysięcy poszkodowanych, sądy miałyby mniej pracy (mniej spraw byłoby kierowanych do sądu).... - same plusy :-)
Wystarczy zaszczepić gdzie trzeba pewną ideę... ;-)