Temat: praca dodatkowa - tłumaczenia holendersko/angielskie
Aleksandra Podwapińska:
Bo nie jestem profesjonalistą :) I robię to zupełnie dodatkowo :)
Powiem przekornie... Skoro nie jesteś profesjonalistką, to nie tykaj tłumaczeń:))
A teraz już poważniej. Najgorzej wchodzić do zawodu rozpoczynając od tzw. cen konkurencyjnych. Nie, to nie jest dobra metoda.
Jak widać z Twojego wpisu, masz rzeczowe spojrzenie na swoje obecne umiejętności, a to już bardzo wiele! Myślę, że lepiej ropocząć od małych tłumaczeń, które nie będą przerastały Twojej obecnej wiedzy. Można również pierwsze kroki stawiać pod skrzydłami doświadczonego kolegi/koleżanki. Jednaże, nie ma żadnego powodu, by (drastycznie) obniżać cenę.
Powiem Ci, jak ja to widzę. Żaden klient nie powierza tłumaczenia, bo po prostu nie ma nic innego do roboty. Słowem, czy dokument zawiera 3 zdania, czy też 300 stron nie ma to znaczenia, bo dla klienta jest to WAŻNY dokument. A skoro ważny, to chce mieć (i ma do tego prawo) otrzymać pełnowartościowe tłumaczenie. Ani brak doświadczenia, ani ''zawodowe uzupełnienie'' nie może być wymówką. A skoro nie może, bo tłumaczenie ma być zrobione dobrze, to nie ma też powodu do zaniżania ceny.
Niska cena (ładnie zawsze zwana ''konkurencyjną'') nie jest dobrym początkiem budowania sobie renomy na rynku. Szkoda, że nie piszesz, czy w przyszłości chiałabyś w pełni zająć się tłumaczeniami.
I już ostatnia kwestia. Wiesz, trudno stać się dobrym, doświadczonym tłumaczem z doskoku (to taka uwaga na przyszłość:)). Na tej zasadzie człowiek (bez względu na dyplom i lata pracy) będzie zawsze jednak amatorem.