Temat: Sponsoring w rajdach.
Cześć Krzysiu, cześć Michał :)
Sam jestem zawodnikiem(tak jak Krzysiek i Michał scigamy się już w PPZM) i moje spostrzeżenia są takie: miałem już paru sponsorów jednak współpraca ta była bezowocna. Z reguły były to małe firmy, w których dotarcie do właściciela i zainteresowanie go tematem nie było trudne.
Problemy jakie powstawały to np: mały budżet podzielony w dodatku na transze nie dające możliwości stworzenia większego projektu. Kwoty rzędu 2-4 tyś zł na rajd to tak naprawde małe zastrzyki które pozwolą zawodnikowi nie wysuszyć własnego portfela do cna, tak by zostało coś na zakupy domowe itp
Przy tak małych kwotach sponsor często stawiał nienaturalne wymagania. Oczekiwał genialnych efektów, wzrostu sprzedaży i zainteresowania lub uważał, że jest mecenasem sportu i przejmuje wszelkie prawa do zespołu, auta itp(chęć ciągłych organizacji co-drive'ow które traktował jako świetną zabawę dla samego siebie)
Jeżeli sponsoring ma przynieść jakiekolwiek efekty to potrzebne jest kompleksowe działanie.
a) Inwestycja w auto, żeby było bezawaryjne i konkurencyjne przy zachowaniu wymogów homologacji
b)działania marketingowe- wizerunek, reklama, branding, artykuły reklamy itp
Na temat grubszych sponsorów:
Macieju, ja również byłem członkiem zespołu D.E.X.T w zeszłym roku.
Plan był "gruby"
Duży team, 4 auta cała kolorowa oprawa, najbardizej chyba medialna w Polsce dyscyplina i klasa.
Wyszło źle, choć przez innych zawodników byliśmy odbierani pozytywnie jako super zespół- hierarchia, dyscyplina, prezencja.
Temat u sponsora poprostu przygasł bo nie było na to wizji a może zabrakło celnej oceny sytuacji. W każdym bądź razie moim zdaniem spora strata dla D.
D. przerzuciło się na największą imprezę samochodową na świecie(wiadomo...) i znowu się zachłysnęło.
Cała sprawa była zrobiona w pośpiechu, sam plan poroniony i mimo prób profesjonalnej organizacji przedsięwzięcia(telewizja, konferencje..) jak szybko się zaczął, tak szybko się skończył na "dużych kamieniach".
W tym roku nastąpiły tam duże zmiany, obserwuje to już zewnątrz ale widzę że teraz zapowiada się profesjonalnie od poczatku. Zmienił się trochę skład i cały pomysł. Jestem optymistycznie do tego nastawiony, myślę że skoro PIĘKNEMU K jakoś idzie to i nasi dwaj "Wesołkowie" zrobią robotę. Może nawet dołączą do jedynego światowego reprezentanta naszego motorsportu i bedziemy mieli światową trójkę :)
Mimo przeróżnych ciekawych przejść z Grzegorzem bardzo go szanuję i podziwiam. Ten rok jednak tez mu nie wyjdzie bo działa sam, on ma pomysł ale żeby z tego zrobić CAŁOŚĆ ktoś musi dac jeszcze wykonanie. Pomysł z pilotką(K.) fajny ale to nic nieda.
ehh to tyle..ale popisał bym jeszcze