konto usunięte
- 1
- 2
Maciej
Gdula
CEO @ Skillforce.pl
Sp. z o.o.
Temat: jak zacząć?
1. Znajdź jakąś ekipę ze swojej okolicy, przejedź się kilka razy w terenie jako kierowca i jako pilot i sprawdź, czy tzw. "błotowpysk" Ci naprawdę przypadnie do gustu :) Ale - skoro zadajesz takie pytanie, to chyba już Ci przypadł :)2. Kup sobie coś na początek - może np. Samuraia - bardzo wdzięczne autko zarówno do lekkich szutrówek jak i do poważnego ekstremu.
3. Sprawdzaj kalendarze imprez 4x4 i działaj :)
4. Dodaj sobie do budżetu pozycję "offroad" - z czasem seryjne autko przestanie Ci wystarczać, więc trzeba je będzie podnieść, założyć lepsze gumy, snorkela itedepe :)
5. Do zobaczenia w błocie :D
Grzegorz Klamer
Jasiński
Oracle Premier
Support Sales
Prepresentative
Oracle Polsk...
Temat: jak zacząć?
ponieważ strona wawa4x4.pl chwilo nie działa to wklejam jeden z artykułow "Widziałem fajną terenówkę i....czyli co dalej?
Chciałbym pod tym tytułem stworzyć cykl własnych, subiektywnych przemyśleń i przenieść je na papier, tak aby tym, którzy zaczynają zabawę z terenem (bądź tez z terenówką) troszkę pomóc. Chcesz się dowiedzieć co to jest Bulwarówka, Wyprawówka, Przeprawówka albo Rajdówka – NIE ZIEWAJ tylko szukaj w tekście
Wielu off-roaderow rozpoczynało swoja przygodę z terenem popełniając na samym początku wiele błędów – nigdzie, nawet na forum rajdy4x4.pl nie znalazłem szerszego kompendium wiedzy dla początkujących.
Wielokrotnie spotkałem się z ludźmi, którzy albo widzieli terenówkę, albo widzieli relacje z rajdów w telewizji, albo co gorsza byli na imprezie integracyjnej z jakaś firmą, gdzie, ktoś im oddal kierownice terenówki na parę minut. Pisze to właśnie dla Was
No to zaczynamy, przy czym jeśli jakieś słowo będzie dla Was niezrozumiale (środowisko off-roadowe nie ustrzegło się swojego żargonu) to szukajcie w słowniczku – czyli np. Google J J, bo najprościej, a te wypociny maja mieć raczej charakter poglądowy niż służyć jako bardziej naukowe opracowanie.
Chce mieć własną terenówkę, ale jaką?
Zaczynamy od kilku podstawowych prawd i truizmów, bez których dalsze rozważania nie maja sensu.
Każdy samochód (nie tylko terenowy) kosztuje i nie tylko na początku, ale również podczas eksploatacji. Oczywiście przysłowiowy maluch kosztuje mniej, natomiast wraz ze wzrostem masy, mocy, objętości, pojemności i czego tam jeszcze koszty rosną. Póki nie uzmysłowimy sobie tej prawdy na początku, będziemy cierpieli przez cały okres użytkowania pojazdu. Późniejsze wybory i działania to tylko zbiór kompromisów pomiędzy ceną i jakością
Ponadto samochód terenowy to nie osobówka i z tym się trzeba liczyć – ale o tym i o odpowiednim wyposażeniu duużo dalej.
No dobra, pogderał, pogderał, ale ja nadal nie wiem co kupić.
Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie do czego ten samochód ma Ci służyć, bo już na starcie –off-road tez się dzieli na rożne pod kategorie – dziwne, nie?
I.SUV albo BULWARÓWKA
Będę raz na miesiąc jechał polną droga, a ponadto to musi dobrze wyglądać w mieście (panny powinny się oglądać), potrzebny do pokonywania krawężników no i na szosie musi lecieć co najmniej 170km/h, mieć skórę, klimę i wszystko to, co w ekskluzywnych osobówkach jest standardem. Tu masz prostą i szybką odpowiedz – potrzebujesz SUV’a.
Kurna, a co to jest, na allegro nie ma takiej marki, a i na gratce nie mogę tego znaleźć?
SUV =Sport Utility Vehicle czyli cos co wygląda jak napompowana osobówka.
Ci szczęśliwi posiadacze SUV’ów czytając ostatnie słowa pewnie już zaczęli na mnie wieszać psy, poczekajcie chwile to wyjaśnię szerzej. SUV powstał albo pod koniec lat osiemdziesiątych bądź na początku dziewięćdziesiątych jako odpowiedz na pytania zamożnych Yuppies, którzy zaczęli samochodami terenowymi jeździć na codzień, aby wyróżnić się od „uboższej” rzeszy społeczeństwa. Ja osobiście za protoplastę takich pojazdów uznaje Jeepa Cheeroke XJ. Samochód, już o konstrukcji samonośnej, ale jeszcze z bardzo dobrymi własnościami terenowymi, reduktorem i nawet tylna blokada LSD. Samochody te nadal i z dużym powodzeniem aktywnie wykorzystywane są w off-roadzie i niekoniecznie jako SUVy J
Jeśli wiec chcesz rozpocząć zabawę z terenem baaaaardzo delikatnie albo wręcz sporadycznie, a bardziej zależy Ci na komforcie i wygodzie jazdy na codzien, to masz do wyboru największą gamę pojazdów od typowych SUVow jak Honda CRV, BMW X5, BMW X3, Jeep GrandCheeroke poprzez pojazdy bardziej terenowe ale w specyfikacji fabrycznej – tzn. bez przeróbek, bez dodatków itp. Itd.
Myślę, ze jeśli już zdecydowałeś się na SUVa nie ma sensu abyś dalej to czytał bo wchodzimy w świat bardziej ścisłego off-roadu.
Ci, którzy już posmakowali off-roadu, albo znudził im się SUV i choć raz poczuli błoto miedzy zębami może właśnie przestaną ziewać.
Ciężko jest jednoznacznie podzielić off-road, bo wielokrotnie samochody tej samej marki i modelu mogą być wykorzystywane w różnych kategoriach ale tu spróbujmy choć trochę uogólnić.
II.WYPRAWOWKI Samochody służące do turystyki, wypraw dalszych i bliższych.
Wyprawy off-roadowe to często parę tysięcy kilometrów, gdzie asfalt miesza się z lżejszym bądź cięższym terenem, na które to wyprawy trzeba być dobrze przygotowanym. Szukamy tu zawsze samochodu dość pojemnego, przy czym inaczej będzie zrozumiana pojemność przez przysłowiowego singlowego studenta, gdzie woda w potoku, igloo to wytrzymała chałupa, żarcie to puszka mielonki, chleb w każdym okolicznym sklepie, a inaczej wygląda pojemny samochód dla czteroosobowej rodziny, którzy potrzebują umyć dzieciom buzie i pupę, gdzie karimata może służyć jako wycieraczka do butów, a jeśli namiot, to taki gdzie wejdzie pompowany materac z tele-zakupów.
No dobra, pamiętam jak wyglądały rajdy Camel Trophy, słyszałem o wyprawach na pustynie, no i piłem na Mazurach z parka, która jeździła na wakacje terenówka, nie pitol tylko mów co mam kupić?
I tu się zdziwisz – nie powiem Ci, ze masz kupić jakąś konkretna markę, albo co nie daj Boże model i rok, bardziej Ci wskaże kierunek, w którym masz szukać.
Samochody dość często wykorzystywane do wypraw to wszelkiej maści Discovery, długie Defendery, długie Patrole, Toyoty LC i ostatnio dość popularne pick-upy ale nie tylko, bo i Terrano i nawet długie Vitary – czyli wszystko to gdzie oprócz standardowego bagażu możesz zabrać dodatkowe wyposażenie potrzebne na kilkudniowy wypad. Nie oznacza to, ze nie można wybrać się na wyprawę w cztery osoby Suzuki Samurajem, Jimnym, krotką Vitarą czy nawet krótkim Terrano – Maluchem do Holandii czy do Grecji jeździły kiedyś nawet czteroosobowe rodziny.
III. PRZEPRAWÓWKI – czyli zabawki dla tych co lubią mieć błoto między zębami, którym marzy się przeprawa przez rzekę, gdzie trawersowanie nie oznacza jazdę na nartach.
Pamiętaj, ze pojęcia takie jak kąt zejścia, kąt natarcia, kąt rampowy, prześwit w tej właśnie kategorii to pojęcia bardzo ważne. Tutaj ważne również jest to ze np. w lesie są drzewa, które niekoniecznie rosną tam gdzie Ty chcesz a węższym, krótszym, lżejszym samochodem zmieścisz się tam gdzie inni utkną, a to, ze przejedziesz przez melasę (błoto), ze podjedziesz pod gorę, ze nie utkniesz w kopnym piachu, sprawi Ci większa frajdę niż pokonywanie kilometrów na asfalcie, bądź na szutrach.
Tak, tak, tak – mam niedosyt błota, mama w dzieciństwie nie wpuszczała mnie do piaskownicy, a jak widziałem kałuże to mamusia przypinała mnie łańcuchem do wózka i przechodziła do innego województwa – co mam kupić?
Tutaj najwięcej jest sporów i najwięcej zacietrzewienia – faceci to jednak koguty. Istnieje odwieczny spór zwolenników „prasowanego ryżu” i „teetimeów” ze zwolennikami innych marek. Na palcach jednej ręki mogę policzyć najbardziej popularne modele („LEGENDY” ;) ), których właściciele udowadniają wyższość swojego pojazdu nad innym – te pięć to (kolejność przypadkowa): Suzuki Samuraj a ostatnio i Jimny, Mercedes G (krótki), krótki LR Defender i krótki Nissan Patrol. To nie jedyne modele, ale chyba najbardziej popularne, bo ludzie jeżdżą, czym mogą, tak wiec wszelkiej maści Uazy, Gazy, Vitary, Ferozy, Dyskoteki, Tyrany, Wranglery, Toyoty walczą dzielnie w terenie.
IV. RAJDÓWKI – czyli cos co można porównać do Subaru Imprezy albo Mitsubishi Lancera Evo na płaskim. Czyli zabawki, dla tych, których kreci prędkość, tyle ze w terenie
Każdy, kto kiedyś choć raz spróbował ścigania się czy to spod świateł, czy w KJS’ach, czy nawet w płaskich rajdach bardziej profesjonalnych wie, ze samochód rajdowy to taki, w którym stosunek mocy do masy jest jak najlepszy – duża moc i mała masa That’s it!
Ludzie w rajdach amatorskich na czas ścigają się rożnymi pojazdami, dla jednych ważna jest mała masa, innym potrzeba jest większego ciśnienia i szukają mocy ponad 200KM. Ponieważ osobiście jeszcze nie dorosłem do ścigania się w terenie, odsyłam Was do specjalistów ścigających się w RMPST’ach (Rajdowych Mistrzostwach Polski Samochodów Terenowych), ponieważ, tak jak w każdym sporcie samochodowym i tu im więcej kasy, tym lepsze pomysły, a już nawet w Polsce możesz kupić samochód zbudowany specjalnie pod Ciebie i to tylko do ścigania – koszty? Masz wolne minimum 300k PLN, zadzwoń do mnie to pogadamy J J J - chcesz się ścigać taniej, to poszukaj wolnych 30k PLN na start i drugie tyle na wydatki
Przeczytałem te wszystkie Twoje wypociny i nadal nie wiem co mam wybrać, a chce już cos kupić?
Dobra, no to weź głęboki wdech, załóż buty, jak czytasz to jesienią, albo zimą to i czapkę na uszy, zamknij drzwi na klucz i idź do apteki – a po co? Kup Validol albo Meliskę, wróć do domu łyknij i wróć z powrotem do komputera.
Czytaj, czytaj, czytaj – wcześniej wspomniane forum jest dobrym źródłem informacji, tyle ze okupowane jest przez stare wygi i „twardzieli” gdzie każdy młody „kot” musi znać swoje miejsce. Jak podejdziesz do nich z szacunkiem i najpierw przemyślisz o co chcesz zapytać, a później napiszesz to na pewno znajdziesz odpowiedz.
Jak już przeczytasz (średnio powinno Ci to zająć ponad dwa tygodnie szwendania się po tym forum) i wyrobisz już sobie wstępny pogląd na temat off-roadu, poszukaj znajomych z terenówkami i staraj się usiąść na prawym fotelu - na pewno znajdziesz kilku takich, co to jeżdżą i mieszkają niedaleko Ciebie. Dopiero wtedy możesz mieć szanse, ze nie popełnisz błędu.
No dobra, ale co ma zrobić ten, co przeszedł inną ścieżką i już kupił terenówkę, tyle, że seryjną – czyli zakupów ciąg dalszy i jak nie dać się naciągnąć?
Zbieraj kasę na szpej i poczekaj na następną porcję wypocin..."Grzegorz "Klamer" Jasiński edytował(a) ten post dnia 26.09.08 o godzinie 11:26
Janusz
Ellert
General Motors,
Marketing Services &
Fleet Sales
Department
Temat: jak zacząć?
Kiedyś była teoria że każdy szanujący się "ofrolder" powinien zaczynac od gazika albo uaza, ale te czasy już chyba mineły :) tym bardziej że coraz trudniej kupic starego gaza alba uaza w przyzwoitym stanie.Wiec tak naprawde kupic na początek cokolwiek co sie nam podoba i zacząć zjeżdzać z asfaltu. Oczywiście tam gdzie można, zachowywać się kulturalnie i nie śmiecić. Poszukać w internecie zlotów, pikników off-road i rajdów dla amatorów, zacząć spotykać się z innymi ludźmi, z czasem wiedza, która terenóka jest najlepsza dla mnie przyjdzie sama.
Nie da przeczytać wszystkich mądrości i wybrać tą najlepszą od razu.
Piotr Obraniak www.MODERNPET.pl
Temat: jak zacząć?
Kasia, problemem nie jest "jak zacząć" tylko "jak skończyć" :):):)A gwarantuję Ci, że jak już zaczniesz to ostatnią rzeczą, którą oddasz windykatorowi będzie Twoja terenówka ;) Chłopa prędzej do UK na saksy wyślesz :)Tekst Klamera jak najbardziej słuszny. Nie jest dla mnie jasne czy chcesz zacząć przygodę z 4x4 czy przygodę z jazdą terenową. Po czarnym (czyli asfalcie) śmiga cała masa autek z lepszym lub gorszym napędem 4x4 - od zabawek typu Honda CRV po nuffki sztuki Gelendy z 2 blokadami za set tysięcy. Ani jedne ani drugie nigdy nie wąchały zapachu błota spalonego na wydechu, co nie znaczy, że ich właściciele nie mają frajdy z ich używania. Po drugiej stronie są wszelakie zmoty, których właściciele już dawno przestali udawać, że "kiedyś wyczyszczą środek z błotka i mułu".
Resztę koledzy podpowiedzieli. Jak już pojedziesz na jeden czy dwa rajdy jako pilot albo obserwator, utopisz się w błotnistej brei, pociągniesz parę razy druta (spoko, chodzi o ciągnięcie liny od wyciągarki...) i dalej będzie Ci się podobało....to czas kupić 4x4 :) Górny limit wydatków jest...nielimitowany. Dolny czyli coś na start - polecam Suzuki albo Jeepa Cherokee. Oba tanie, oba nieźle radzą sobie w terenie. Na Suczkach się nie znam, ale fajnego Cherokee z lat 90-96., już czasem całkiem nieźle przygotowanego do średniego terenu można wyszarpać za paręnaście tysięcy złotych, a nawet taniej jeśli któryś z moich "braci w wierze" jest w poważnej potrzebie finansowej :) A potem już tylko rajdy, podpatrywanie, pytanie i słuchanie, słuchanie, słuchanie. I niekończące się wydatki na kolejne modyfikacje :)
Powodzenia!
Temat: jak zacząć?
Zgadzam sie z Piotrem. Na start Suzuki Jimny, albo starszy Samurai będzie dobry. Przyzwoity stan kupowanego auta jest bardzo ważny. Do tego dobry kompan (bo w Jimnisie nie za wielu się zmieści;-)) i można się pobawić w terenie nawet samemu bez uczestnictwa w rajdach. Ważne aby to poczuć. A później godziny spędzane w terenie, głównie w błocie a drugie tyle na off roadowych forach w necie... ;-D
Katarzyna
L.
dziennikarz,
redaktor, pedagog,
spec. trudności w
matemat...
Temat: jak zacząć?
Starszy samuraj.Autko nie do zdarcia. Darzę wielkim sentymentem "samcie", od nich zaczynałam. Jeszcze kilka miesięcy temu marzyłam,żeby być pilotem, a dziś mam pierwsze starty już za sobą i to w klasie extrem. Off-road porównuję do żeglarstwa, tylko walka o "niedźwiedzie mięso" rozgrywa się na lądzie, a nie na morzu. Życzę Ci, moja imienniczko, powodzenia. Artykuł zacytowany przez Klamera - super.konto usunięte
Temat: jak zacząć?
Klamer ;) musisz tak kasztanic na tym forum ;) Z pana tadeusza "copy - paste" tez mozna zrobic ;););) ale teksta to ze sobie zapuscil - przyda sie poczatkujacym ;)http://rajdy4x4.plDariusz Kwaśny edytował(a) ten post dnia 01.10.08 o godzinie 00:13
konto usunięte
Temat: jak zacząć?
Katarzyna L.:Do zdarcia , maxi cross , jeden podskok i nie masz mostu ;)
Starszy samuraj.Autko nie do zdarcia. D
Katarzyna
L.
dziennikarz,
redaktor, pedagog,
spec. trudności w
matemat...
Temat: jak zacząć?
Dariusz Kwaśny:
Katarzyna L.:Do zdarcia , maxi cross , jeden podskok i nie masz mostu ;)
Starszy samuraj.Autko nie do zdarcia. D
Dla początkującego nie ma nic lepszego niż samuraj. Jaki "nowy" na początek uprawia woltyżerkę 4x4? Na "dzień dobry" pośmiga po lekkim torze, a potem niech sama wybierze. Jeździłam eksperymentalnie chyba wszystkimi, najpopularniejszymi maszynkami, jakie śmigają po naszych off-roadowych dróżkach i samurajowi daję pierwszeństwo. A most to pójdzie dopiero jak się ktoś bardzo postara, ciężko do tego doprowadzić będąc początkującym.
A z tekstu ośmiałam się serdecznie, nie znałam go i Kaśka pewnie też (nie można wszystkiego wyłapać). Nie widzę nic złego w tym, że Klamer go zacytował...Katarzyna L. edytował(a) ten post dnia 01.10.08 o godzinie 08:37
Grzegorz Klamer
Jasiński
Oracle Premier
Support Sales
Prepresentative
Oracle Polsk...
Temat: jak zacząć?
Tekst jest mój i jest zamieszczony na wawa4x4.pl - gdyby strona chodziła, podpiąłbym po prostu link do obu artykułów, niestety, trzeba się wspierać tym co jestP.S. - Cieszę się, że się podoba.
Co do samuraja na start:
Większość początkujących ma kłopoty z oceną terenu i dlatego proponowałbym na początek Patrola GRa, jako ten samochód, który jest najbardziej "idioto odporny", mimo, iż droższy w utrzymaniu. Dopiero po wyjeżdżeniu swoich kilometrów i zakończeniu jazdy w stylu "on-off", gdzie już widzimy, gdzie i na ile można sobie pozwolić, sugerowałbym albo Samuraja albo Jimniego.
Suzuka jest bardzo dobrym i wdzięcznym autem i docelowo najbardziej wartościowa dla "weekendowych" upalaczy
Katarzyna
L.
dziennikarz,
redaktor, pedagog,
spec. trudności w
matemat...
Temat: jak zacząć?
GRa też popieram ;), całym sercem. Mój pierwszy rajd był właśnie na GRze :D
Andrzej
Wolańczyk
Właściciel lek.wet.,
Lecznica dla
zwierząt WOL-WET /
V-c...
Temat: jak zacząć?
Grzegorz tekst jest super i myślę, ze uwagi Darka są mocno nie na miejscu. A ktoś kto chce zacząć zabawę w off.... to idąc za Twoją radą zapewne dobrze wybierze.
Kamil
Michalski
Asystent,
Politechnika
Warszawska Wydział
Transportu
Temat: jak zacząć?
Ja moge do propozycji dodać jeszcze Suzuki ale Vitare, jeśli bardziej do terenu to krótką (kabrio czy blaszanka rzecz gustu - byle by szmacianka była ok), jesli bardziej na czarne i lekki teren to 5d (więcej miejsca a ja nawet przejechałem w tym roku trase Wawa - Makarska - Wawa - ok 3000 km po czarnym i też da rade).Kupując auto do terenu na start najważniejsze wg mnie jest to żeby kupić coś ze sprawną mechaniką (silnik, skrzynia reduktor, mosty) - notabene chyba najdroższy sprzęt w samochodzie (chodzi o to żeby nowy fan 4x4 nie miał ze startu problemów z hardwerem i dodatkowych kosztów).
Wg mnie jeśli auto w teren (nie bulwarówka) to im mniej elektroniki systemów itd tym lepiej a tu właśnie najlepiej wyglądają starsze auta w tym Suzuki Samurai/Jimny czy Vitara.
Mysle że nie zjeżdrzoną i nie zmotaną (przeróbki, przeszczepy itd) można zanabyć w dośc dobrym stanie za 10 - 15 k pln.
Do tego należy dodać jeszcze ok 1-5kpln na doprowadzenie auta do porządku (będzie potrzeba albo nie ale warto mieć ten mały zapas).
Najważniejsze to zacząć jeździć, na początku ostrożnie i nie rwać się w największe błoto.
Ja np za swojego sidekicka dałem <4 kpln ale był w opłakanym stanie blacharskim, w środku brakowało jeszcze chyba tylko łajna. Po kilku miesiącach weekendowej pracy auto kosztuje mnie ok 10kpln i od 2 miesięcy już jeździ, odpukać narazie więcej jeżdrze niż leże pod nim.
Jak sie zabawa spodoba i koleżanka uzna że chce więcej (mocy, błota itd) to zawsze mozna zmienić samochód lub zacząć motać swojego własnego potworka.
Edyta
Ciężka Hsiao
Dr n. med. DDS, PhD,
Klinika Stomatologii
Zachowawczej i ...
Temat: jak zacząć?
równiez polecam Grand Vitarę, sprawdziła się nie raz w ekstremalnych warunkach:)
Kamil
Michalski
Asystent,
Politechnika
Warszawska Wydział
Transportu
Temat: jak zacząć?
Zależy która Grand Vitara - ta najnowsza już się to terenu raczej nie nadaje - chyba że po zmotaniu (lift, pozbycie się miejskich zdeżaków)
Norbert
Z.
mądrala naczelna w
njz
Temat: jak zacząć?
Pozwole sobie swoje odmienne.Suzuki to maly i niewygodny pojazd. Dluzsze uzytkowanie grozi komplikacjami medycznymi tak fiz jak i psych :)
Auto w wersji fabrycznej (tzn nie przebudowane) moze malo.
Wiekszosc "zaczynajacych ofroldy" nie ruszy na rajdy przeprawowe czy triale, nie przebuduje za ciezkie pieniadzory suzuki na "suzukitraktor", zreszta nie kazdemu podoba sie jezdzenie w kolko po kaluzy i piaskowej gorce. Suzuka i dalsza trasa to tragedia. Zero komforu, bagazu tyle co na "chlebak z zapasowymi majtkami i dwa ziemniaki". Zatem dla "turystyki ofroldowej" to zaden pojazd.
Norbert J. Zbróg
Michał
Kościowski
Inżynier
informatyk...Z
przekonania,
wykształcenia i
zawodu.
Temat: jak zacząć?
Norbert, Suzuki Vitara nadaje się na dalsze trasy - jeden warunek - 2 osoby niezbyt rosłe (ja mam 178 cm i raczej z tych węższych, Żonka drobna ;))Vitara ma zawias na sprężynie=duży komfort.
Vitkę się b. łatwo liftuje (koszt ~300PLN) i już zaczyna zyskiwać 100% więcej w terenie.
Vitara jest tania względnie w eksploatacji (mały silnik jak na terenówkę 1.6 mało pije, ładnie się gazuje i wersja 8V ma całkiem dobry dół). Części kupisz bez problemu, jak nie kupisz to coś dopasujesz...
Ja na początek polecam Vitarę. Samuraj sorki - dobre auto, ale już ma swoje lata ta konstrukcja (chyba, że coil - to inna sprawa). Ew. Jimny - ale mniejszy niż vitara i bardziej wywrotny!
Norbert
Z.
mądrala naczelna w
njz
Temat: jak zacząć?
Michał Kościowski:
Norbert, Suzuki Vitara nadaje się na dalsze trasy - jeden warunek
(...)
- 2 osoby niezbyt rosłe (ja mam 178 cm i raczej z tych>. Samuraj sorki - dobre auto, ale
już ma swoje lata ta konstrukcja (chyba, że coil - to inna sprawa). Ew. Jimny - ale mniejszy niż vitara i bardziej wywrotny!
Mysle, ze zmienisz zdanie jak przesiadziesz sie na cos wiekszego :), acz faktycznie piszac o suzuce odnosilem sie do "zachwytow" na samurajem. Vitar troche w terenie umiarkowanym uzytkuje sie np w LP, oczywiscie z lesnych drog tym sie nie zjezdza.
Dalej idac, nawet dwie niezbyt rosle osoby jadac na miesiac rajzy ( juz o dluzszym okresie nie bede pisal) gdzie z zalozenia auto staje sie domem po prostu nie pomieszcza sie z calym koniecznym no i tym mniej koniecznym a ulatwiajacym zycie, majdanem.
Pozdrawiam
Norbert J. ZbrógNorbert Zbróg edytował(a) ten post dnia 22.04.09 o godzinie 09:43
Paweł J. HIGMA SERVICE
Temat: jak zacząć?
A ja napiszę tak:Jak już się zdecydowałem to zakup nr 1 był Samurajem- z moich obserwacji, auto niezwykle dzielne w terenie, trwałe i idiotoodporne, tanie w przeróbkach i ekspolotacji( tanie- pojęcie wzgledne, nieznane laikom off road lub osobom całkowicie postronnym, czyt. tanie w porównaniu z np. G klasą)W międzyczasie nastąpiło kilka podróży LR, RR i GR różnych typów, ale stwierdziłem,że wszystko przede mną, po co. co to, itp.
Tak pobawiłem się rok, jazda wkoło komina, kilka dalszych wyjazdów i tu pojawia się problem- komfort podróży, ilość miejsca itp. Hmmm, zmiana.
Kolejna fura to Vitara- i tu szok- jedzie, wygodnie jedzie, komfortowo i miejsca nawet, nawet. Kilka dalszych i dłużej trwających imprez przeżyło i w miarę komfortowo przewiozło kierownika i co-kierowniczkę.
Też auto w miarę tanie w ekspoloatacji, dużo zamienników, prosta obsługa. Po drobnych :) modyfikacjach( siema Kościej;) )robi!!! i to jak robi!!!
Ale jest kilka problemów- przypadłości kabrio( to samo było w Samuraiu)i dodatkowo przeguby, które sa odsłonięte i nie są tak trwałe jak np. w Samuraiu. W którymś momencie po zerwaniu 4 raz przegubu walnąłem focha i stwierdziłem, że terazpora na samochód większy, do dalszych podróży.
Hmm, plany ambitne, troche gorzej z budżetem, dużó czasu spędzonego na forach, na rozmowach z użytkownikami, podglądaniu i
oglądaniu- 2 typy: LR Discovery i GR 60.
Ostatecznie jak zobaczyłem ile kapie i jak kapie z trzech LR mojego sąsiada :) to zakupiłem GR'a.
Teraz auto powoli, powoli rośnie do podróży i wypraw- winda jest,
opony są, drabinka do bagażnika wyprawowego jest (bagażnika jeszcze niet:) ) i kilka pomysłów.
Morał z tego taki- ja obrałem drogę stopniowego dochodzenia do etapu, który planuję osiągnąć. Uważam, że to rozsądne wyjście- moim zdaniem w off roadzie dojrzewa się do wielu rzeczy-
jest etap taplania w błocie, jest etap ścigania, jest etap podróżowania. Można też omijać te etapy, ale jednak pewne doświadczenia pozostają i są, jak dla mnie, bezcenne.
PS Pozdrawiam kolegów z forum 4x4 i Vitary;)
JekkePaweł Jaeschke edytował(a) ten post dnia 22.04.09 o godzinie 10:21
- 1
- 2
Podobne tematy
Następna dyskusja: