konto usunięte

Temat: marketing bezpośredni sieci

Co sądzicie o narzędziu marketingu bezpośredniego, jakie stosują sieci handlowe w Polsce (i nie tylko): jakim są programy lojalnościowe,np. w Auchan program Skarbonka,
w Carrefoour Rodzi(y)nka? Na jakie grupy klientów działają takie programy, a na jakie nie? Czy braliście kiedykolwiek udział w takim programie lojanościowym?

konto usunięte

Temat: marketing bezpośredni sieci

Nigdy mi się nie chciało korzystać z programów lojalnościowych... Nie należę więc chyba do grupy docelowej.Grzegorz Skuza edytował(a) ten post dnia 10.10.08 o godzinie 11:22

konto usunięte

Temat: marketing bezpośredni sieci

Ja też nidgy nie brałam udziału w takich programach, ale zawsze się zastanawiałam, dlaczego na innych to działa, a na mnie nie:)
oraz jeszcze na kilka innych osób:)

Temat: marketing bezpośredni sieci

Jesteście poza grupą docelową bo macie większa więdze/świadomość na temat konstrukcji tych narzędzi.
Przeciętny konsument - klient marketu nie zastanawia sie dlaczego i jak? on korzysta lub nie bez określania przyczyny przy podejmowaniu decyzji.
Ten system programów opracowany i oparty jest o decyzje impulsową anie przemyślane działania.

takie programy zazwyczaj skierowane są do grupy mocno uśrednionej i oparte o analize koszyka zakupowego.

konto usunięte

Temat: marketing bezpośredni sieci

Patrząc także z czysto ludzkiego punktu widzenia to wielu ludzi lubi gdzieś przynależeć oraz potrzebuje posiadać coś czego np. sąsiad nie posiada. Dla osób z dużych miast i dobrze wykształconych takie programy nie robią wrażenia ale dla ludzi prostych lub osób które przyjechały pracować do miast z mniejszych miejscowości karta taka daje poczucie przynależenia do czegoś lepszego do konsumentów dużego miasta co jest dla nich (dla większości z nas mało zrozumiałe) pewnym wyróżnieniem i nobilitacją. Daje im to mały posmak wielkiego świata. Poza tym takie programy lojalnościowe wiążą się często z jakimiś rabatami (wiele osób ciągle jednak liczy każdy grosz) lub konkursami gdzie można coś wygrać co dla wielu jest bardzo kuszące.

konto usunięte

Temat: marketing bezpośredni sieci

Dokładnie tak jest z tymi programami, szczególnie w przypadku programu carrefoura " rodzi(y)nka", który jest skierowany tylko i wyłącznie do klientów supermarketów, a wiemy, jak wyglądają i jaką jakość prezentuje wiele z byłych " championów":(
Ostatnio byłam na konferencji organizowanej przez Carrrefour Polska na temat programów lojalnościowych, której zadaniem miało być zachęcenie dostawców do wsparcia programu...niestety mnie nie przekonali.
Poza tym jeszcze jeden wniosek mi się nasuwa w tym temacie: skoro takie programy odnoszą rosnące efekty, jak jeszcze wciąż niska musi byc świadomość społeczna.
Co do zakupów impulsowych.... niestety wciąż zdarza m się takowe czynić, szczególnie wtedy, kiedy mam zły nastrój:)
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: marketing bezpośredni sieci

Emilia - o jakiej swiadomości społecznej mówisz ?Robisz zakupy w sklepie do którego zazwyczaj chodzisz. W zamian za wydaną kasę sklep daje Ci kupon, bon, rabat, konkurs, kartę etc...
Możesz nadal tam robić zakupy - bez "bonusa" a możesz zbierać punkty.
Dla ludzi do proste : robić zakupy i dostać gift albo robić zakupy i nie dostać giftu.
Równie dobrze możesz spytać jaka jest świadomość społeczna, skoro ktokolwiek wierzy w promocje...
Ja się zastanawiam : dlaczego dostawcę trudno przekonać, skoro może w efekcie wsparcia takiego programu chciec dostać np. dane. I zrobić sobie data mining. Czy dostawców to nie interesuje ?Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 14.10.08 o godzinie 11:57

konto usunięte

Temat: marketing bezpośredni sieci

nie widzę nic złego w programach lojalnościowych, chociaż nigdy nie miałam zacięcia do zbierania punktów, naklejek itp. (może poza BP z którego moja córka notorycznie wychodzi z nowym miskiem, kubkiem, długopisem - i ile ma z tego radości ;) - szkoda gadać )

Tak czy inaczej zakupy robić każdy musi... wykształcony, czy nie wykształcony... świadomy bardziej lub mniej... każdy z nas tak naprawdę jest klientem marketów...

może gdyby bonusy w Polsce były na poziomie tych zachodnich - patrzylibyśmy na nie przychylniej... ;-) a prawda jest taka, że nawet wkładki do gazet u nas są o wiele mniej zachęcające... życie... ;-)

konto usunięte

Temat: marketing bezpośredni sieci

To prawda ale podjęłaś ciekawy temat! Ja też nie kolekcjonuje kart lojalnościowych do sklepów (może poza dwiema kartami do sklepów z ubraniami dzięki którym faktycznie dwa razy do roku są nawet 20%-30% rabaty i większe co jest oszczędnością nie małą a tak to sobie leżą gdzieś na dnie szuflady) ale zagorzale zbieram pkt na stacji benzynowej. Nie wiem dlaczego je zbieram. Nawet nie chodzi o jakiś tam toster czy dostanie innego badziewu ale od czasu do czasu mam paliwo za darmo i jest to dla mnie niezwykle cenne. :-) Jestem ciekaw czy też tak macie?

konto usunięte

Temat: marketing bezpośredni sieci

Myślę, ze karta jest po prostu jedną z wielu, które mamy w portfelu a tankujemy praktycznie codziennie czasem płacąc też kartą więc dlaczego jej nie dać. Ilość punktów sprawdzam tylko przed świętami lub urodzianami a w marketach kupuje za rzadko i te papierki, kuponiki, nawet nie pamiętam jeśli je mam. Po prostu nie chce mi się o tym pamiętać.

konto usunięte

Temat: marketing bezpośredni sieci

Dagmara D.:
Dla ludzi do proste : robić zakupy i dostać gift albo robić zakupy i nie dostać giftu.
Równie dobrze możesz spytać jaka jest świadomość społeczna, skoro ktokolwiek wierzy w promocje...
Ja się zastanawiam : dlaczego dostawcę trudno przekonać, skoro może w efekcie wsparcia takiego programu chciec dostać np. dane. I zrobić sobie data mining. Czy dostawców to nie interesuje ?Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 14.10.08 o godzinie 11:57
Witam, problem leży w rozumieniu lojalności. To nie jest częstotliwość, ani wielkość zakupów. To jest "top of mind" marki i pozytywne nastawienie do marki. Programy punktowe są prawie promocją, tylko trwającą w nieskończoność. Nie budują świadomości ani preferencji wyboru.
Tak, dają kopalnię wiedzy nt. konsumenta i po to (tylko) powinny być uruchamiane. Jeśli oczywiście z tej wiedzy skorzystamy... a to wielka rzadkość na naszym rynku.
Efekt: Programy punktowe kosztują krocie i nie ma z nich korzyści.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: marketing bezpośredni sieci

Joanna Małgorzata Idziak:
Myślę, ze karta jest po prostu jedną z wielu, które mamy w portfelu a tankujemy praktycznie codziennie czasem płacąc też kartą więc dlaczego jej nie dać. Ilość punktów sprawdzam tylko przed świętami lub urodzianami a w marketach kupuje za rzadko i te papierki, kuponiki, nawet nie pamiętam jeśli je mam. Po prostu nie chce mi się o tym pamiętać.

TANKUJEMY CODZIENNIE ? Joasia - zdradź czym ty jeździsz :)
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: marketing bezpośredni sieci

Maciej Tesławski:
Dagmara D.:
Dla ludzi do proste : robić zakupy i dostać gift albo robić zakupy i nie dostać giftu.
Równie dobrze możesz spytać jaka jest świadomość społeczna, skoro ktokolwiek wierzy w promocje...
Ja się zastanawiam : dlaczego dostawcę trudno przekonać, skoro może w efekcie wsparcia takiego programu chciec dostać np. dane. I zrobić sobie data mining. Czy dostawców to nie interesuje ?Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 14.10.08 o godzinie 11:57
Witam, problem leży w rozumieniu lojalności. To nie jest częstotliwość, ani wielkość zakupów. To jest "top of mind" marki i pozytywne nastawienie do marki. Programy punktowe są prawie promocją, tylko trwającą w nieskończoność. Nie budują świadomości ani preferencji wyboru.
Tak, dają kopalnię wiedzy nt. konsumenta i po to (tylko) powinny być uruchamiane. Jeśli oczywiście z tej wiedzy skorzystamy... a to wielka rzadkość na naszym rynku.
Efekt: Programy punktowe kosztują krocie i nie ma z nich korzyści.
A Maciek ma oczywiście rację :)

(p.s. a ja pisałam a propos tego co ma "niska świadomość społeczna" do uczestnictwa w programie lojalnościowym :) Znaczy się świadomość czego ? Jeśli wybór jest pomiędzy punktami "skarbonka" i punktami "mały Kazio" to co ma do tego świadomość społeczna - bo nie nadążam...)

konto usunięte

Temat: marketing bezpośredni sieci

Dagmara D.:
A Maciek ma oczywiście rację :)

(p.s. a ja pisałam a propos tego co ma "niska świadomość społeczna" do uczestnictwa w programie lojalnościowym :) Znaczy się świadomość czego ? Jeśli wybór jest pomiędzy punktami "skarbonka" i punktami "mały Kazio" to co ma do tego świadomość społeczna - bo nie nadążam...)
A ja miałem na myśli świadomość marki i preferencje wyboru...

(p.s. a rację nie wiem czy mam, ale takie są wnioski z doświadczeń. A data miningu nie spotkałem w Polsce... takiego prawdziwego)

konto usunięte

Temat: marketing bezpośredni sieci

Dagmara D.:
Joanna Małgorzata Idziak:
Myślę, ze karta jest po prostu jedną z wielu, które mamy w portfelu a tankujemy praktycznie codziennie czasem płacąc też kartą więc dlaczego jej nie dać. Ilość punktów sprawdzam tylko przed świętami lub urodzianami a w marketach kupuje za rzadko i te papierki, kuponiki, nawet nie pamiętam jeśli je mam. Po prostu nie chce mi się o tym pamiętać.

TANKUJEMY CODZIENNIE ? Joasia - zdradź czym ty jeździsz :)

Dagmara nie chodzi o to czym jeżdżę tylko ile jeżdżę i dokąd:)
Marta G.

Marta G. W trosce o dobre
relacje:-)

Temat: marketing bezpośredni sieci

Ja rowniez nie widze nic zlego w byciu uczestnikiem takiego programu. W carrefour akurat zakupy robie bardzo czesto, tak samo jak osoba ktora jest wspoluzytkownikiem karty (poniewaz karte ma sie glowna, i dwie dodatkowe). Punkty zbieram na okraglo, za to mozna otrzymac male bonusy.
Tak samo w pewnej firmie kosmetycznej, w ktorej moge uzyskac nawet do 40% rabatu na dane produkty i przy zakupie otrzymuje przyjemne gazdety:)
coraz wiecej firm proponuje "karty stalego klienta". Nie oznacza to ze dla posiadaczy ta marka staje sie glowna i z innych nie korzysta. Po prostu wie ze ma dodatkowa korzysc z kupowania danego produktu, lub korzystania z tej akurat marki:)

Lech C.
" Dla osób z dużych miast i dobrze wykształconych takie programy nie robią wrażenia ale dla ludzi prostych lub osób które przyjechały pracować do miast z mniejszych miejscowości karta taka daje poczucie przynależenia do czegoś lepszego do konsumentów dużego miasta co jest dla nich (dla większości z nas mało zrozumiałe) pewnym wyróżnieniem i nobilitacją. Daje im to mały posmak wielkiego świata. "

Hmmm znam osobe ktora nie jest z duzego miasta, i nie posiada wyzszego wyksztalcenia, i wcale nie podchodzi do tego w ten sposob. Raczej ma swiadomosc tego ze zyskuje dzieki "tej przynaleznosci" troszke wiecej niz klient, ktory w takim programie nie uczestniczy.:)
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: marketing bezpośredni sieci

To chyba zależy od programu... Ja z niektórych korzystam, z niektórych nie. Np. regularnie robię zakupy w markecie, ale nie mam tam karty stałego Klienta (nigdy się nie zastanawiałem nad tym, dlaczego). Do kina chodzę rzadziej, ale punkty zbieram ;) Mam też jakieś karty ze stacji benzynowych, ale... najczęściej tankuję tam, gdzie mi blisko.

Swoją drogą ciekawe, czy jest korelacja między uczestnictwem, a „stopniem utożsamiania się” z marką (tzn. w moim przypadku: „kino świadczy o mnie”, więc jestem członkiem, a „market nie świadczy o mnie”, więc przynależność mnie nie interesuje) :)

konto usunięte

Temat: marketing bezpośredni sieci

Hmmm znam osobe ktora nie jest z duzego miasta, i nie posiada wyzszego wyksztalcenia, i wcale nie podchodzi do tego w ten sposob. Raczej ma swiadomosc tego ze zyskuje dzieki "tej przynaleznosci" troszke wiecej niz klient, ktory w takim programie nie uczestniczy.:)

Trochę za bardzo generalizowałem!!! Przyznaje się ale wydaje mi się, że w dużej mierze mój tok rozumowania szedł w dobrą stronę!! :-)

konto usunięte

Temat: marketing bezpośredni sieci

Swoją drogą ciekawe, czy jest korelacja między uczestnictwem, a „stopniem utożsamiania się” z marką (tzn. w moim przypadku: „kino świadczy o mnie”, więc jestem członkiem, a „market nie świadczy o mnie”, więc przynależność mnie nie interesuje) :)

Według mnie taka korelacja istnieje szczególnie jeśli chodzi o towary luksusowe czyli np. garnitury, koszule. Utożsamiasz się z jakąś marką która w jakimś stopniu stanowi o Twojej pozycji. Z kupowaniem jogurtu w sklepie się nie utożsamiasz bo co to ma za znaczenie gdzie go kupisz. Tak samo też wiele osób utożsamia się z marką samochodu mimo, że tam nie ma tzw. kart lojalnościowych ale jeśli jakimś autem jeździ Ci się dobrze i jest bezawaryjne to po jakimś czasie wracasz do tego samego dealera kupić tą samą markę tylko nowszy model.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: marketing bezpośredni sieci

Lech Chęciński:
Swoją drogą ciekawe, czy jest korelacja między uczestnictwem, a „stopniem utożsamiania się” z marką (tzn. w moim przypadku: „kino świadczy o mnie”, więc jestem członkiem, a „market nie świadczy o mnie”, więc przynależność mnie nie interesuje) :)

Według mnie taka korelacja istnieje szczególnie jeśli chodzi o towary luksusowe czyli np. garnitury, koszule. Utożsamiasz się z jakąś marką która w jakimś stopniu stanowi o Twojej pozycji. Z kupowaniem jogurtu w sklepie się nie utożsamiasz bo co to ma za znaczenie gdzie go kupisz.
Bo nie utoższamiasz się z jogurtem tylko przyzwyczajasz sie do sklepu, gdzie go kupujesz.
Ja potrafię pojechac do sklepu po swoją kawę. Do jednego sklepu w W-wie :)
I dzieki temu zmieniłam sklep w którym zazwyczaj robiłam zakupy n ten, gdzie nie tylko kawa jest "moja". Jest tam kilka czynników, ktore mi odpowiadają.

Cała zabawa tkwi w tym, by program był dobrany odpowiednio do KLIENTA. a nie odwrotnie :)
Tak samo też wiele osób utożsamia się z marką samochodu mimo, że tam nie ma tzw. kart lojalnościowych ale jeśli jakimś autem jeździ Ci się dobrze i jest bezawaryjne to po jakimś czasie wracasz do tego samego dealera kupić tą samą markę tylko nowszy model.
A co by było , gdyby sprzedwcy samochodów wprowadzili progrma lojalnościowy ? Po prostu go NIE MA.
Który dealer nagradza za to, że znów do niego się wraca ?
Owszem - warsztat samochodowy już tak ( sama doświadczyłam w Hondzie).
Nie wiemy co by się stało, gdyby taki program istniał. I nie wiemy czy utożsamianie się z marką nie stało by się chwiejne.
Podejmowanie decyzji o zakupie samochodów jest skomplikowane. A ludzie jednak marki zmieniają.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 14.10.08 o godzinie 17:17

Następna dyskusja:

Praca lic. marketing w sieci




Wyślij zaproszenie do