Temat: Kask.
Jacek Pędzimaż:
Ja używam kasku Blizzarda. Sprawdził się przy dwóch dośc poważnych upadkach na oblodzonym stoku. Poza tym jest bardzo wygodny. Jedyną wadą tego kasku jest to, że podczas mrozu nie obejdzie się bez kominiarki. Podczas jazdy w takich warunkach wentylacja powoduje taką cyrkulację powietrza wewnątrz, że czasami marzły uszy. Ale na razie nie chcę go zmieniac, bo spełnia swoją rolę. Miał byc tylko "na początek" a teraz to przyzwyczaiłem się do niego.
Możesz pokazać obrazek z tym kaskiem pod kątem otworów wentylacyjnych?
Żonie kupiłem kask Blizzard. Jak na taką skorupę to bardzo lekki i fajny. Wentylacja tak pomyślana, że jak jest ciepło to sobie otwiera, a jak zimno i mróz szczypie w nos i całą resztę to zamyka i po kłopocie. Jedyną wadą jak u wszystkich narciarskich kasków to odkryty kark, ale to też nie jest problem. Zakłada ciepły kołnierz lub szalik i cześć.
Do tego kask spełnia wszelkie normy kasku narciarskiego, co nie zawsze ma miejsce w przypadku kasków z niższej półki cenowej (przynajmniej dwukrotnie tańszy od odpowiedników CASCO, CEBE, UVEX).