Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Zginął rowerzysta

Ryszard S.:

tyłu w lewo i do tyłu w prawo. Rozwiązanie kretyńskie.

Wystarczyło oddalić przejście dla pieszych i ścieżkę o maks 10 m i po problemie. Często w PL tak właśnie się sytuuje przejścia dla pieszych tj. wjeżdżasz wprost na przejście, bez nawet jednego metra asfaltu na ustawienie samochodu.Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.09.14 o godzinie 11:50
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Zginął rowerzysta

Ryszard S.:
Dojeżdżam do linii zatrzymania - to jest rondo, a po prawej z tyłu scieżka rowerowa. W tym miejscu muszę oglądać się do tyłu w lewo i do tyłu w prawo. Rozwiązanie kretyńskie.
Panie Ryszardzie, trochę wyobraźni. Dojeżdżając do skrzyżowania wystarczy obserwować ścieżkę wcześniej i wypatrywać czy nie porusza się nią rowerzysta. Najprawdopodobniej rowerzystę na torze kolizyjnym wyprzedza się przed skrzyżowaniem.
Kosma S.:
Wystarczyło oddalić przejście dla pieszych i ścieżkę o maks 10 m i po problemie. Często w PL tak właśnie się sytuuje przejścia dla pieszych tj. wjeżdżasz wprost na przejście, bez nawet jednego metra asfaltu na ustawienie samochodu.
Czy to pieszym/rowerzystom ma być wygodniej czy kierowcom? Rozumiem, kierowca piechota nie chodzi, nie wie co to znaczy nadrabiać 10m tu, tam i jeszcze gdzieś indziej.
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Zginął rowerzysta

Krzysztof B.:
Ryszard S.:
Dojeżdżam do linii zatrzymania - to jest rondo, a po prawej z tyłu scieżka rowerowa. W tym miejscu muszę oglądać się do tyłu w lewo i do tyłu w prawo. Rozwiązanie kretyńskie.
Panie Ryszardzie, trochę wyobraźni. Dojeżdżając do skrzyżowania wystarczy obserwować ścieżkę wcześniej i wypatrywać czy nie porusza się nią rowerzysta. Najprawdopodobniej rowerzystę na torze kolizyjnym wyprzedza się przed skrzyżowaniem.

Lubie takich teoretyków.

Może jeszcze jeden link, jesli się Panu nie chciało tego obejrzeć samemu

https://www.google.com/maps/place/Gorz%C3%B3w+Wielkopol...

Zjazd z ronda i ścieżka dla rowerów tuż przed przejazdem sa pod kątem 45 stopni. W praktyce tam sie stoi i czatuje na możliwość skrecenia w prawo, bo ruch spory, a samochody jadą z reguły ponad 50 km/h. W takim przypadku onserwacja ścieżki rowerowej wcześnie nic nie daje, po 20-13 sekundach sytuacja jest już diametralnie inna. Jak już pan dostaje mozliwość skrętu, to co pan zrobi? Sprawdzi czy nie ma rowerzysty. I dziękuję. Już pan nie skręci, tylko czeka dalej. Itd. itd.

Poglądy Pana opierają się na tym, że kierowca musi, inni nie. Owszem, to kierowca jest tą ostanią "instancją", która może uniknąć wypadku, pomimo cudzych "niedoróbek" i błędów, albo też nie. Kierowca to człowiek ułomny, czasem nawet bardziej niż rowerzysta, dlatego tam gdzie się da trzeba mu stworzyć możliwośc uniknięcia błędów, a nie robic pułapki. Wystarczy do tego przemyślana koncepcja budowy lub remontu.

A może dać sobie spokój z rondem w tamtym miejscu. Skrzyżowanie równorzędne załatwi sprawę. Wszak kierowcy będa uważać. :)

Spójrz pan to "dzieło" :

https://www.google.com/maps/place/Gorz%C3%B3w+Wielkopol...

Czy tu nie ma miejsca na zrobienie skrętu w prawo z ominięciem ronada? Jest, więc dlaczego tego nie zrobiono?

Proszę sie przyjrzeć.
https://www.google.com/maps/place/Gorz%C3%B3w+Wielkopol...

Nie trzeba wile spostrzegawczości, żeby zauważyć, że pasy ruchu są jaby trochę za szerokie. Dlaczego sa za szerokie? Bo to pozostałośc po czy.... no, po czym?
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Zginął rowerzysta

Ryszard S.:
Zjazd z ronda i ścieżka dla rowerów tuż przed przejazdem sa pod kątem 45 stopni.
Czy jest jakiś problem z obserwacją przez boczne szyby?
Jak już pan dostaje mozliwość skrętu, to co pan zrobi? Sprawdzi czy nie ma rowerzysty. I dziękuję. Już pan nie skręci, tylko czeka dalej. Itd. itd.
Jak nie jedzie rowerzysta to na co mam czekać? Aż nadjedzie?
Poglądy Pana opierają się na tym, że kierowca musi, inni nie.
Nie Panie Ryszardzie. Mój pogląd opiera się na tym, że kierowca musi ustąpić, rowerzysta nie.
Nie twierdzę, że faktycznie istnieją miejsca problematyczne ale to głównie się tyczy przeszkód stałych a nie problemów kierowcy z użyciem kręgosłupa i szyi. Jeśli ktoś jest przyklejony do fotela i korzysta z lusterek, od biedy z bocznej przedniej szyby to najlepiej jak się przesiądzie do autobusu. Martwa strefa znajduje się praktycznie tylko przy pojeździe poniżej linii szyb. Pozostałe można łatwo wyeliminować zmieniając punkt obserwacji. Wtedy żadne słupki nie są przeszkodą.
Wyjątek stanowią pojazdy wielkogabarytowe i te, które nie mają tylnych szyb.
Czy tu nie ma miejsca na zrobienie skrętu w prawo z ominięciem ronada? Jest, więc dlaczego tego nie zrobiono?
A w jakim celu to ominięcie?
Nie trzeba wile spostrzegawczości, żeby zauważyć, że pasy ruchu są jaby trochę za szerokie. Dlaczego sa za szerokie? Bo to pozostałośc po czy.... no, po czym?
A może było to podyktowane koniecznością wymuszenia zwolnienia by ci skręcający bypasem nie rozjeżdżali rowerzystów
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Zginął rowerzysta

Krzysztof B.:
Ryszard S.:
Zjazd z ronda i ścieżka dla rowerów tuż przed przejazdem sa pod kątem 45 stopni.
Czy jest jakiś problem z obserwacją przez boczne szyby?

Czy Pan w ogóle siedziała za kierownicą samochodu?
Jak już pan dostaje mozliwość skrętu, to co pan zrobi? Sprawdzi czy nie ma rowerzysty. I dziękuję. Już pan nie skręci, tylko czeka dalej. Itd. itd.
Jak nie jedzie rowerzysta to na co mam czekać? Aż nadjedzie?

Po takich tekstach to zaczynam nabierac przekonania, że nigdy Pan nie prowadził samochodu. Ja bym radził Panu jednak obrócić głowę o 180 stopni i jeszcze raz sprawdzić co się dzieje z lewej. Bo może się Pan nadziać, a szkoda byłoby. Moja rada wynika z tego, że od wielu lat tamtędy jeżdżę i wiem czego można się spodziewać po kierowcach jadących z lewej.

Poglądy Pana opierają się na tym, że kierowca musi, inni nie.
Nie Panie Ryszardzie. Mój pogląd opiera się na tym, że kierowca musi ustąpić, rowerzysta nie.
Nie twierdzę, że faktycznie istnieją miejsca problematyczne ale to głównie się tyczy przeszkód stałych a nie problemów kierowcy z użyciem kręgosłupa i szyi. Jeśli ktoś jest przyklejony do fotela i korzysta z lusterek, od biedy z bocznej przedniej szyby to najlepiej jak się przesiądzie do autobusu. Martwa strefa znajduje się praktycznie tylko przy pojeździe poniżej linii szyb. Pozostałe można łatwo wyeliminować zmieniając punkt obserwacji. Wtedy żadne słupki nie są przeszkodą.
Wyjątek stanowią pojazdy wielkogabarytowe i te, które nie mają tylnych szyb.

Teraz ma już pewność, że jest Pan teoretykiem. Skoro opis realnej sytuacji do pana nie przemawia.
Czy tu nie ma miejsca na zrobienie skrętu w prawo z ominięciem ronada? Jest, więc dlaczego tego nie zrobiono?
A w jakim celu to ominięcie?

A na przykład w takim:

https://www.google.com/maps/@52.7580092,15.2363701,3a,7...

Podjeżdżam prostopadle do przejścia/ przejazdu, omijam rondo na pasie bezkolizyjnym (za rondem też).
Nie trzeba wile spostrzegawczości, żeby zauważyć, że pasy ruchu są jaby trochę za szerokie. Dlaczego sa za szerokie? Bo to pozostałośc po czy.... no, po czym?
A może było to podyktowane koniecznością wymuszenia zwolnienia by ci skręcający bypasem nie rozjeżdżali rowerzystów

Masz Pan w linku powyżej rozwiazanie z bypasem, więc nie Pisz pan głupot.
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Zginął rowerzysta

Ryszard S.:
Jak już pan dostaje mozliwość skrętu, to co pan zrobi? Sprawdzi czy nie ma rowerzysty. I dziękuję. Już pan nie skręci, tylko czeka dalej. Itd. itd.
Jak nie jedzie rowerzysta to na co mam czekać? Aż nadjedzie?

Po takich tekstach to zaczynam nabierac przekonania, że nigdy Pan nie prowadził samochodu.

Szlifuje praktykę grając w GTA ;)
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Zginął rowerzysta

Ryszard S.:
Kosma S.:
Wypadki były, są i będą. Ewentualne nawyki kierowców zmieniają statystykę ale w niewielkim stopniu. Natomiast dużo więcej można osiągnąć zmieniając infrastrukturę drogową, czego w biednych rozwijających się krajach takich jak Polska, po prostu się nie robi, bo pieniędzy starcza na łatanie tych samych dziur.


O tym samym pomyślałem, chociaż trzeba zacząć od tego, żeby zbudować porządnie. Przykład:

https://www.google.com/maps/@52.7579459,15.2472468,3a,7...

Dojeżdżam do linii zatrzymania - to jest rondo, a po prawej z tyłu scieżka rowerowa. W tym miejscu muszę oglądać się do tyłu w lewo i do tyłu w prawo. Rozwiązanie kretyńskie.

Niestety, takich kretyńskich rozwiązań jest na pęczki i tylko odrobina wyobraźni i wyrozumiałość zamiast przerostów ambicji może wszystkim użytkownikom dróg wyjść tylko na zdrowie.
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Zginął rowerzysta

Witold S.:

Niestety, takich kretyńskich rozwiązań jest na pęczki i tylko odrobina wyobraźni i wyrozumiałość zamiast przerostów ambicji może wszystkim użytkownikom dróg wyjść tylko na zdrowie.

Problem w tym, że "odrobina wyobraźni" to utopia. Ludzi nie zmienisz
bo ci się przystosowują do warunków na drodze. Szeroka długa prosta - duża prędkość,
kręta i wąska droga - mała prędkość. Małe poczucie zagrożenia - duża prędkość, zwiększone poczucie zagrożenia - większa ostrożność i mniejsza prędkość. Zagrożeniem może być albo wąska droga albo nieuchronność kary. Z tym drugim w Polsce jest tak sobie bo Policja to "cienkie bolki" i potulne baranki (jak to ktoś ostatnio określił to w mediach).

Dlatego trzeba zmieniać "drogi" oraz egzekwować kary i nieco zmodernizować policję bo w PL jest wolna amerykanka, za którą obwiniam policję.

Pieprzenie "10 mniej" nie działa na drogach krajowych, po których trzeba przejechać 400 km, gdzie czasami co 5 minut trafiasz na teren zabudowany albo traktor, nawet tempomatu szkoda włączać.

Przede wszystkim trzeba się odzwyczaić od myślenia, że na drogach może
panować DEMOKRACJA.Ten post został edytowany przez Autora dnia 06.09.14 o godzinie 12:02
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Zginął rowerzysta

Kosma S.:
Problem w tym, że "odrobina wyobraźni" to utopia. Ludzi nie zmienisz
Zmienisz edukując.
bo ci się przystosowują do warunków na drodze. Szeroka długa prosta - duża prędkość,
kręta i wąska droga - mała prędkość. Małe poczucie zagrożenia - duża prędkość, zwiększone poczucie zagrożenia - większa ostrożność i mniejsza prędkość. Zagrożeniem może być albo wąska droga albo nieuchronność kary. Z tym drugim w Polsce jest tak sobie bo Policja to "cienkie bolki" i potulne baranki (jak to ktoś ostatnio określił to w mediach).
Z tymi potulnymi barankami to już raczej nie tak. Tylko niech każdy uzmysłowi sobie ile razy widział interweniującego policjanta w stosunku do kierowcy pojazdu samochodowego, a ile w stosunku do rowerzystów nagminnie przejeżdżających na przejściu dla pieszych, czy w stosunku do pieszych.

Dlatego trzeba zmieniać "drogi" oraz egzekwować kary i nieco zmodernizować policję bo w PL jest wolna amerykanka, za którą obwiniam policję.

Pieprzenie "10 mniej" nie działa na drogach krajowych, po których trzeba przejechać 400 km, gdzie czasami co 5 minut trafiasz na teren zabudowany albo traktor, nawet tempomatu szkoda włączać.

Zgoda, ale mamy to co mamy, a postawa "niech mnie walnie, pójdzie siedzieć" jest powszechna, tylko gdzie tu logika ...
Równolegle z infrastrukturą drogową potrzebna jest edukacja. Pieszym i rowerzystom powiedziano w tv, że wszystko im wolno i tak tez się zachowują. Nawet popularne kiedyś pierwsze prawo jazdy "Karta Rowerowa" przestała istnieć.
Ciekawe, czy ktoś pokusił się o badania, ile sprawców i ofiar pieszych i rowerzystów zna podstawowe zasady ruchu drogowego.
Maciej Nowicki

Maciej Nowicki Java Developer

Temat: Zginął rowerzysta

Kosma S.:
Witold S.:

Niestety, takich kretyńskich rozwiązań jest na pęczki i tylko odrobina wyobraźni i wyrozumiałość zamiast przerostów ambicji może wszystkim użytkownikom dróg wyjść tylko na zdrowie.

Problem w tym, że "odrobina wyobraźni" to utopia. Ludzi nie zmienisz
bo ci się przystosowują do warunków na drodze. Szeroka długa prosta - duża prędkość,
kręta i wąska droga - mała prędkość. Małe poczucie zagrożenia - duża prędkość, zwiększone poczucie zagrożenia - większa ostrożność i mniejsza prędkość. Zagrożeniem może być albo wąska droga albo nieuchronność kary. Z tym drugim w Polsce jest tak sobie bo Policja to "cienkie bolki" i potulne baranki (jak to ktoś ostatnio określił to w mediach).

Dlatego trzeba zmieniać "drogi" oraz egzekwować kary i nieco zmodernizować policję bo w PL jest wolna amerykanka, za którą obwiniam policję.

W pełni się zgadzam. Problemem u nas jest Policja, a raczej jej totalny brak na drogach. I to strasznie deprawuje, sam łapię się na tym że jak wracam zza granicy i wjeżdżam do Polski jadę od razu jakby nieco szybciej. Patrole przy drogach stoją rzadko, mandaty są niskie, a z policjantami można dyskutować. Oczekiwałbym Policji surowszej i bardziej zdecydowanej w interwencjach, począwszy od drogówki, kończąc na prewencji, która nawet nie zdzieli pałą dresiarza bo zaraz jest krzyk "ZOMO, ludzi bijo!".
Pieprzenie "10 mniej" nie działa na drogach krajowych, po których trzeba przejechać 400 km, gdzie czasami co 5 minut trafiasz na teren zabudowany albo traktor, nawet tempomatu szkoda włączać.

Racja, ale trzeba też się odzwyczaić od myślenia, że w naszych warunkach te 400 km można zrobić w 4 godziny, tylko dostosować jazdę i planowane czasy do infrastruktury. Pieprzeniem jest "jadę jak wariat", bo drogi mamy jakie mamy a za 4 godziny muszę być na drugim końcu Polski. Jak brakuje czasu, to wyjedź wcześniej...
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Zginął rowerzysta

Witold S.:
Kosma S.:
Problem w tym, że "odrobina wyobraźni" to utopia. Ludzi nie zmienisz
Zmienisz edukując.

Wyedukujesz Holendra, Niemca czy Anglika. Do Polaka natomiast przemawia tylko strach. Ale dlaczego nie, dla przyzwoitości można próbować ale raczej tylko tak:

https://www.youtube.com/watch?v=y965HcoUULQ
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Zginął rowerzysta

Maciej N.:
Racja, ale trzeba też się odzwyczaić od myślenia, że w naszych warunkach te 400 km można zrobić w 4 godziny, tylko dostosować jazdę i planowane czasy do infrastruktury. Pieprzeniem jest "jadę jak wariat", bo drogi mamy jakie mamy a za 4 godziny muszę być na drugim końcu Polski. Jak brakuje czasu, to wyjedź wcześniej...

Z pewnością tak robi większość, a reszta po kilku godzinach jazdy to potencjalni "piraci" na nie swoim terenie. Znam to niestety z autopsji. Krótkie wycieczki do 3 h jestem w stanie wytrzymać, potem kończy się zabawa.
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Zginął rowerzysta

Witold S.:

Zgoda, ale mamy to co mamy, a postawa "niech mnie walnie, pójdzie siedzieć" jest powszechna, tylko gdzie tu logika ...

Myslisz, ze Szwedzi sa tacy wyedukowani? Tam rozwiazano to wvten sposob, ze prawie zawsze jest wspolwina.
Ponosisz kare nawet jesli ktos w ciebie wjedzie. Proste? Mozna? Dziala?
3x tak.
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Zginął rowerzysta

Kosma S.:
Witold S.:

Zgoda, ale mamy to co mamy, a postawa "niech mnie walnie, pójdzie siedzieć" jest powszechna, tylko gdzie tu logika ...

Myslisz, ze Szwedzi sa tacy wyedukowani? Tam rozwiazano to wvten sposob, ze prawie zawsze jest wspolwina.
Ponosisz kare nawet jesli ktos w ciebie wjedzie. Proste? Mozna? Dziala?
3x tak.
Nie wiem jak są wyedukowani Szwedzi ale szlag mnie trafia jak rodzice z dzieckiem wypasieni po szyją przejeżdżają na rowerach przez przejście dla pieszych. Czego uczę tę swoją latorośl? Że w dupie można mieć prawo?
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Zginął rowerzysta

Ryszard S.:
Ja bym radził Panu jednak obrócić głowę o 180 stopni i jeszcze raz sprawdzić co się dzieje z lewej. Bo może się Pan nadziać, a szkoda byłoby. Moja rada wynika z tego, że od wielu lat tamtędy jeżdżę i wiem czego można się spodziewać po kierowcach jadących z lewej.
To Pan sprawdza raz jeszcze, jak pusto to jedzie. Problem? Czy wtedy Pan się znowu zastanawia czy nie nadjedzie rowerzysta z prawej? Wiem, że niektórzy kierowcy potrafią się spodziewać niebywałych umiejętności u rowerzystów tj. pędzenie z prędkościami nadświetlnymi oraz pojawianiem się nagle i znikąd. W rzeczywistości rowerzyści poruszają się z prędkościami rzadko przekraczającymi 10m/s, na skrzyżowaniach z zawijasami ścieżki może 5-6m/s.
Teraz ma już pewność, że jest Pan teoretykiem. Skoro opis realnej sytuacji do pana nie przemawia.
Ja bym Panie Ryszardzie zadbał o swój wzrok albo odkleił się od fotela. Problem niedostrzegania rowerzystów siedzi w głowie kierowców. Mam nadzieję, że nie chce Pan nakłaniać rowerzystów by ubierali się z odblaskowe kubraczki i zapalali światła.w dzień.
Podjeżdżam prostopadle do przejścia/ przejazdu, omijam rondo na pasie bezkolizyjnym (za rondem też).
I rozumiem, że jak przejazd jest prostopadle to nagle rowerzyści dojeżdżający do przejazdu są świetnie widoczni przez przednią szybę.
Panie Ryszardzie. Jak będzie zator to nadal musi pan spojrzeć za siebie by dostrzec nadjeżdżającego rowerzystę.
Witold S.:
szlag mnie trafia jak rodzice z dzieckiem wypasieni po szyją przejeżdżają na rowerach przez przejście dla pieszych. Czego uczę tę swoją latorośl? Że w dupie można mieć prawo?
Dziecko do lat 10 na rowerze jak i dorosły na rowerze opiekujący się takim dzieckiem są pieszymi. Czy pieszemu nie wolno korzystać z przejścia dla pieszych? Pieszy z definicji nie kieruje pojazdem więc i nie może jechać. Tak samo jak pieszy na rolkach, deskorolce czy wrotkach a nawet i nartach.Ten post został edytowany przez Autora dnia 06.09.14 o godzinie 16:56
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Zginął rowerzysta

Krzysztof B.:
Ryszard S.:
Ja bym radził Panu jednak obrócić głowę o 180 stopni i jeszcze raz sprawdzić co się dzieje z lewej. Bo może się Pan nadziać, a szkoda byłoby. Moja rada wynika z tego, że od wielu lat tamtędy jeżdżę i wiem czego można się spodziewać po kierowcach jadących z lewej.
To Pan sprawdza raz jeszcze, jak pusto to jedzie. Problem? Czy wtedy Pan się znowu zastanawia czy nie nadjedzie rowerzysta z prawej? Wiem, że niektórzy kierowcy potrafią się spodziewać niebywałych umiejętności u rowerzystów tj. pędzenie z prędkościami nadświetlnymi oraz pojawianiem się nagle i znikąd. W rzeczywistości rowerzyści poruszają się z prędkościami rzadko przekraczającymi 10m/s, na skrzyżowaniach z zawijasami ścieżki może 5-6m/s.
Teraz ma już pewność, że jest Pan teoretykiem. Skoro opis realnej sytuacji do pana nie przemawia.
Ja bym Panie Ryszardzie zadbał o swój wzrok albo odkleił się od fotela. Problem niedostrzegania rowerzystów siedzi w głowie kierowców. Mam nadzieję, że nie chce Pan nakłaniać rowerzystów by ubierali się z odblaskowe kubraczki i zapalali światła.w dzień.
Podjeżdżam prostopadle do przejścia/ przejazdu, omijam rondo na pasie bezkolizyjnym (za rondem też).
I rozumiem, że jak przejazd jest prostopadle to nagle rowerzyści dojeżdżający do przejazdu są świetnie widoczni przez przednią szybę.

Więc jest tak:

Ja opisałem Panu realną sytuację, na istniejącym rondzie, z podanymi zwyczajami kierowców, o zwyczajach rowerzystów nie wspomnę. Sytuację, z którą spotykam się kilka razy dziennie, bo 3-4 razy dziennie jeżdżę tamtędy. Wskazałem ten przykład tylko po to, żeby wskazać, że są możliwości poprawienia rozwiązań drogowych po to, aby ułatwić przejazd i zwiększyć bezpieczeństwo ruchu. Pan zaś nie zadał sobie trudu przeanalizowania tej sytuacji, obejrzenia tego ronda z poziomu ulicy i ze zdjecia satelitarnego. Przeczytał Pan "przejazd dla rowerów", "samochód" i już klapki spadły Panu na oczy i nic do pana nie dociera. Nie wiem, czy Pan naprawdę niczego nie rozumie, czy tylko udaje, że nic nie rozumie, bo chce Pan potrollować. A może jedno i drugie?

Krzysztof B.:
Pieszy z definicji nie kieruje pojazdem więc

Oj, zalecałbym ostrożność, bo to trochę nieścisłe. Wszak pieszym jest także "kierujący rowerem, do lat 10" itd. :) Ten post został edytowany przez Autora dnia 06.09.14 o godzinie 18:07
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Zginął rowerzysta

Krzysztof B.:
To Pan sprawdza raz jeszcze, jak pusto to jedzie. Problem? Czy wtedy Pan się znowu zastanawia czy nie nadjedzie rowerzysta z prawej? Wiem, że niektórzy kierowcy potrafią się spodziewać niebywałych umiejętności u rowerzystów tj. pędzenie z prędkościami nadświetlnymi oraz pojawianiem się nagle i znikąd. W rzeczywistości rowerzyści poruszają się z prędkościami rzadko przekraczającymi 10m/s, na skrzyżowaniach z zawijasami ścieżki może 5-6m/s.
Zapraszam do Warszawy, zdziwi się Pan
Ja bym Panie Ryszardzie zadbał o swój wzrok albo odkleił się od fotela. Problem niedostrzegania rowerzystów siedzi w głowie kierowców. Mam nadzieję, że nie chce Pan nakłaniać rowerzystów by ubierali się z odblaskowe kubraczki i zapalali światła.w dzień.
... dla poprawy własnego bezpieczeństwa co bardziej rozgarnięci tak jeżdżą, widziałem ... ale to w Warszawie :)
I rozumiem, że jak przejazd jest prostopadle to nagle rowerzyści dojeżdżający do przejazdu są świetnie widoczni przez przednią szybę.
oczywiście, o wiele lepiej niż nadjeżdżający z pod kątem 45° od tyłu. Po pierwsze: martwe pole lusterka a po drugie głowa kierowcy nie kręci się wokół własnej osi, Bozia nie przewidziała :)
Panie Ryszardzie. Jak będzie zator to nadal musi pan spojrzeć za siebie by dostrzec nadjeżdżającego rowerzystę.
Rewelacja, dzięki za uświadomienie :)))
Witold S.:
szlag mnie trafia jak rodzice z dzieckiem wypasieni po szyją przejeżdżają na rowerach przez przejście dla pieszych. Czego uczę tę swoją latorośl? Że w dupie można mieć prawo?
Dziecko do lat 10 na rowerze jak i dorosły na rowerze opiekujący się takim dzieckiem są pieszymi. Czy pieszemu nie wolno korzystać z przejścia dla pieszych? Pieszy z definicji nie kieruje pojazdem więc i nie może jechać. Tak samo jak pieszy na rolkach, deskorolce czy wrotkach a nawet i nartach.
Pan widzę z tych tępo egzekwujących swoje prawa.
Tak trudno przed przejściem zsiąść z roweru i go przeprowadzić, a po przejściu z przejazdem jechać wyznaczonym torem by wyrobić w młodym odpowiednie nawyki? Ja tak robiłem jeżdżąc z młodym.
Kiedyś zapytał czemu inni jeżdżą a my zsiadamy, wytłumaczyłem i nieraz głupio się robiło dorosłemu gdy go dziecko pouczało.

Kiedyś było takie mądre przysłowie ludowe, czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Zginął rowerzysta

Ryszard S.:
Więc jest tak: Nie wiem, czy Pan naprawdę niczego nie rozumie, czy tylko udaje, że nic nie rozumie, bo chce Pan potrollować. A może jedno i drugie?

Ja myślę, że takie radykalne stanowiska zajmują ci, którzy w życiu nie siedzieli za kierownicą. Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł symulatora dla pieszych i rowerzystów by dotarło jak widzi ich kierowca.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Zginął rowerzysta

Ryszard S.:
Wskazałem ten przykład tylko po to, żeby wskazać, że są możliwości poprawienia rozwiązań drogowych po to, aby ułatwić przejazd i zwiększyć bezpieczeństwo ruchu.
W krajach cywilizowanych nie stosuje się jakichś niezwykłych rozwiązań i jest znacznie bezpieczniej niż u nas. Ba, tam nawet z reguły ścieżki prowadzone są pod kątem ok. 45 stopni do jezdni przed przejazdem.
http://www.youtube.com/watch?v=FlApbxLz6pA
Witold S.:
Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł symulatora dla pieszych i rowerzystów by dotarło jak widzi ich kierowca.
Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł by przyszli kierowcy przez miesiąc obowiązkowo pojeździli rowerem.
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Zginął rowerzysta

Krzysztof B.:
Witold S.:
Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł symulatora dla pieszych i rowerzystów by dotarło jak widzi ich kierowca.
Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł by przyszli kierowcy przez miesiąc obowiązkowo pojeździli rowerem.
Szanowny Panie Krzysztofie, w przeciwieństwie do Pana bywam i kierowcą i pieszym i rowerzystą. Dzięki temu, że jestem kierowcą jestem świadomym rowerzystą i pieszym. Nie uważam, że odbierana jest mi wolność osobista bo do tej pory chciałem, a teraz będę musiał nosić odblaski i nie wpieprzam się na siłę rowerem tam, gdzie jest duża szansa, że kierowca mnie po prostu nie zauważył ... a jak nawet zauważył i przejechał to mierzyć się z nim nie zamierzam.
Pewnie się to Panu nie pomieści w głowie, ale bywa, że jako pieszy zatrzymuję się przed przejściem i przepuszczam auto, które stoi od kilku minut i przez takich jak Pan nie może pojechać dalej.
Wie Pan, może to chore, ale zawsze miałem nadzieję, że jak coś od siebie dam to w jakiś sposób do mnie wróci.

Naiwniak ze mnie, co nie ... :)



Wyślij zaproszenie do