konto usunięte

Temat: Wyłączajcie ESP/ASR jak nie możecie podjechać pod górkę!

Aleksandra K.:
Można dowiedzieć się o zachowywaniu bezpiecznego dystansu do pojazdów z przodu, prawidłowym korzystaniu z kierunkowskazów, informacja o agresywnym stylu jazdy i pełna informacja w tym czy kierowcy przestrzegają ograniczeń prędkości.
Sorry, ale guzik mnie interesują te informacje. Samochodu służbowego raczej nie używają przedszkolaki :P
Jaki ma styl jazdy kierowca, to jego sprawa, jego świadomość i jego odpowiedzialność. Za przekraczanie prędkości na ograniczeniach też pracodawca nie płaci.

Zatem "reklama" systemu Finder zupełnie do mnie nie trafia ... i nie kupię go , bo nie o takie informacje mi chodzi :P
:D
Aleksandra K.

Aleksandra K. konsultant ds.
komunikacji

Temat: Wyłączajcie ESP/ASR jak nie możecie podjechać pod górkę!

Jaki ma styl jazdy kierowca, to jego sprawa, jego świadomość i jego odpowiedzialność. Za przekraczanie prędkości na ograniczeniach też pracodawca nie płaci.

Tu się akurat nie zgadzam. Styl jazdy kierowcy to nie tylko jego sprawa, ponieważ odpowiedzialny jest nie tylko za siebie, ale - a może przede wszystkim - i innych uczestników ruchu.

PS. Podałam tylko przykład samochodów służbowych, bo to one najczęściej mają nieco więcej "elektroniki". Ale w wielu krajach zachodnich coraz popularniejsze są takie systemy wspomagania kierowców, dzięki którym można np. dostać sporą zniżkę na ubezpieczenie (ale to inny szeroki temat).

konto usunięte

Temat: Wyłączajcie ESP/ASR jak nie możecie podjechać pod górkę!

Aleksandra K.:
Jaki ma styl jazdy kierowca, to jego sprawa, jego świadomość i jego odpowiedzialność. Za przekraczanie prędkości na ograniczeniach też pracodawca nie płaci.

Tu się akurat nie zgadzam. Styl jazdy kierowcy to nie tylko jego sprawa, ponieważ odpowiedzialny jest nie tylko za siebie, ale - a może przede wszystkim - i innych uczestników ruchu.
Z całym szacunkiem, ale pracodawca nie odpowiada za nieodpowiedzialność kierowcy, więc jak możesz nie zgadzać się z "oczywistą oczywistością"? ;)
To z czym się nie zgadzasz jest prawdą z punktu widzenia społecznego, ale nie z pozycji pracodawcy.

Wiem, że promujesz sprzedaż jakiegoś "systemu", ale to naprawdę nie ma nic wspólnego ani z ESP, ani z ASR :)))
Ladislav Zaparka

Ladislav Zaparka właściciel,
Przedsiębiorstwo L-Z

Temat: Wyłączajcie ESP/ASR jak nie możecie podjechać pod górkę!

Jezeli pracodawca zmusza kierowcow poprzez system pracy, do nadmiernej predkosci,
to odpowiada.
Busy jezdzia jak szalone, rozni handlowcy z hurtowni itd., bo maja bardzo napiety grafik, i na to ma wplyw pracodawca,ale przewaznie to ma gdzież.
Łukasz Pawłowicz

Łukasz Pawłowicz Kierownik Serwisu,
Specjalista do spraw
rozliczeń gwaranc...

Temat: Wyłączajcie ESP/ASR jak nie możecie podjechać pod górkę!

Wszystko prawda, ale dalej nie ma to żadnego związku z reklamą tego "czegoś" do wspomagania kierowcy :)

konto usunięte

Temat: Wyłączajcie ESP/ASR jak nie możecie podjechać pod górkę!

Piotr K.:
Nie wiem jak "ci" ludzie jeżdżą? Ja mam wyjazd z garażu do ulicy pod górkę jakieś 20-parę metrów. Na razie nie odśnieżałem. Podjeżdżam pod górkę bez problemu. Jadąc praktycznie bez gazu na jedynce samochód czołga się pod górkę jak żółw, na zegarach dyskoteka kontrolek ... ale jedzie.
Po tym dystansie zawiesza się sterownik, kontrolki świecą na stałe :P ... trzeba wyłączyć silnik, uruchomić ponownie, ruszyć i po kilkudziesięciu metrach zgasną :D (Mondeo)
Sorry, że sam się cytuję, ale dzisiaj nagrało mi się moje ESP :D

http://www.youtube.com/watch?v=f3FuoKgFaIY
Alojzy T.

Alojzy T. Życie jest zmianą.
Jeśli przes­ta­niesz
się zmieniać, prz...

Temat: Wyłączajcie ESP/ASR jak nie możecie podjechać pod górkę!

Krzysztof B.:
Nie. Liczba pojazdów na 1000 mieszkańców w Londynie wynosi 317 a w Warszawie 555 (dane z 2010 - w W-wie rośnie, w Londynie spada).

Że tak wejdę w temat. Jestem ciekaw ile tych aut fizycznie jeździ po stolicy. Liczba zarejestrowanych pojazdów nie jest adekwatna do poruszających się po drogach. Spora część tych aut to auta firmowe zarejestrowane w centrali a jeżdżące po Polsce jak i firm leasingowych.
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Wyłączajcie ESP/ASR jak nie możecie podjechać pod górkę!

Bogusław G.:
Krzysztof B.:
Nie. Liczba pojazdów na 1000 mieszkańców w Londynie wynosi 317 a w Warszawie 555 (dane z 2010 - w W-wie rośnie, w Londynie spada).

Że tak wejdę w temat. Jestem ciekaw ile tych aut fizycznie jeździ po stolicy. Liczba zarejestrowanych pojazdów nie jest adekwatna do poruszających się po drogach. Spora część tych aut to auta firmowe zarejestrowane w centrali a jeżdżące po Polsce jak i firm leasingowych.

Tą samą retorykę stosują eko-oszołomy w Poznaniu. Krzyczą, alarmują, że w Berlinie jest 2x mniej samochodów. Ja jestem tylko ciekawy czy to nie jest zakłamana statystyka związana z tym, że numery rejestracyjne nie wracają do ponownego obiegu.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Wyłączajcie ESP/ASR jak nie możecie podjechać pod górkę!

A po co ktoś miałby kłamać?
http://epp.eurostat.ec.europa.eu/tgm/refreshTableActio...

Wystarczy popatrzeć i sprawdzić, że w miastach, które faktycznie celują w transport zbiorowy liczba aut spada. Bo jaki jest sens posiadania samochodu i jeżdżenia metrem czy bahnem? Poza tym niektórzy trzymają samochód na wyjazdy poza miasto co powoduje, że nawet statystyka liczby zarejestrowanych aut nie odzwierciedla liczby aut na ulicach.

Warto też zauważyć, że spadek notuje się głównie w miastach, gdzie wprowadza się ograniczony ruch w centrum.
Jarosław Michalski

Jarosław Michalski Specjalista z
zakresu pomocy
wszelakiej

Temat: Wyłączajcie ESP/ASR jak nie możecie podjechać pod górkę!

Krzysztof B.:
Wystarczy popatrzeć i sprawdzić, że w miastach, które faktycznie celują w transport zbiorowy liczba aut spada. Bo jaki jest sens posiadania samochodu i jeżdżenia metrem czy bahnem? Poza tym niektórzy trzymają samochód na wyjazdy poza miasto co powoduje, że nawet statystyka liczby zarejestrowanych aut nie odzwierciedla liczby aut na ulicach.

Warto też zauważyć, że spadek notuje się głównie w miastach, gdzie wprowadza się ograniczony ruch w centrum.

Taki jest sens, że ludzie często mają coś ciężkiego do przewiezienia na przykład. A wręcz robią to regularnie. Drobni przedsiębiorcy, rzemieślnicy... i choćby na przykład muzycy i muzykanci (tacy, jak ja - nie wyobrażam sobie taszczenia drogiego sprzętu zbiorkomem, szczególnie w nocy... abstrahując od tego, że niejednokrotnie waży on kilkadziesiąt kg i zajmuje sporo miejsca).
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Wyłączajcie ESP/ASR jak nie możecie podjechać pod górkę!

Jarosław Michalski:
Taki jest sens, że ludzie często mają coś ciężkiego do przewiezienia na przykład.
Do okazyjnego przewozu wystarczy pożyczenie samochodu a w ostateczności wypożyczenie. Wyjdzie taniej niż utrzymanie własnego samochodu.
A wręcz robią to regularnie. Drobni przedsiębiorcy, rzemieślnicy... i choćby na przykład muzycy i muzykanci
Patrząc na kierowców przeważnie wożą powietrze (bardzo ciężkie). Poza tym torebka z portfelem i tuszem do rzęs czy może kilka kartek papierów. Trafi się też siatka z bułkami na śniadanie.
A muzycy? No tak, zapomniałem. 90% kierowców wozi mandoliny.
Jarosław Michalski

Jarosław Michalski Specjalista z
zakresu pomocy
wszelakiej

Temat: Wyłączajcie ESP/ASR jak nie możecie podjechać pod górkę!

Widzę, że prawdopodobnie marzy Ci się taka przyszłość:

http://www.zlomnik.pl/index.php/2013/03/02/2019-roman-...

Natomiast co do tego kto co gdzie wozi - nie wiem, jak inni, ale ja 2-3 razy w tygodniu wiozę 3 basy (z czego jeden w ciężkim sztywnym futerale), dość często zdarza się konieczność wzięcia wzmacniacza. Do pracy aktualnie też jeżdżę głównie autem. Dlaczego? Otóż od najbliższego przystanku do biura jest ponad kilometr, z czego większa część wąziutkim, w aktualnych warunkach oblodzonym chodniczkiem. I mimo buspasów i innych wynalazków (których sensowności absolutnie nie kwestionuję) podróż zbiorkomem (razem z czekaniem na autobus i dojściem do biura, rzecz jasna) zajmuje mi 2 do 3 razy dłużej niż samochodem. Wiosną i latem zapewne wskoczę na rower, gdyż lubię bardzo. Ale póki śnieży - przykro mi, ale żadna nowomodna ekoideologia (która została wymyślona tylko po to, by wyciągać ludziom kasę z kieszeni, ale wielu uwierzyło...) nie przekona mnie do rezygnacji z codziennego używania samochodu.

Chciałbym tu tylko napomknąć, że mocno odeszliśmy od tematu.

Proponuję zatem, byśmy wzięli sobie do serca tę oto mądrość:


Obrazek


Dziękuję.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Wyłączajcie ESP/ASR jak nie możecie podjechać pod górkę!

Jarosław Michalski:
Widzę, że prawdopodobnie marzy Ci się taka przyszłość:
Mi się marzy taka a Tobie widać nie przeszkadza wizja miasta z lat wcześniejszych:
http://www.youtube.com/watch?v=aK-ESyajHLY
Natomiast co do tego kto co gdzie wozi - nie wiem, jak inni
A ja wiem. Wystarczy się przyjrzeć. Żeby jeszcze wozili współpasażerów.
Otóż od najbliższego przystanku do biura jest ponad kilometr
Ruch to zdrowie
z czego większa część wąziutkim, w aktualnych warunkach oblodzonym chodniczkiem.
Podziękuj odpowiedzialnym za politykę transportową.
podróż zbiorkomem (razem z czekaniem na autobus i dojściem do biura, rzecz jasna) zajmuje mi 2 do 3 razy dłużej niż samochodem.
j.w. I również podziękuj kierowcom.
Wiosną i latem zapewne wskoczę na rower, gdyż lubię bardzo.
A jak zabierzesz te instrumenty muzyczne?
Ale póki śnieży - przykro mi, ale żadna nowomodna ekoideologia
Dla Ciebie to ekologia. Dla mnie przyjemne i ciche miasto wolne od smrodu. I do tego bez problemów finansowych. Nie wiem czy wiesz, że kierowcy generują dodatkowy koszt dla miasta.
Chciałbym tu tylko napomknąć, że mocno odeszliśmy od tematu.
Niekoniecznie. Gdyby polityka transportowa była inna to niepotrzebne by było zastanawianie się nad ESPKrzysztof B. edytował(a) ten post dnia 14.03.13 o godzinie 08:03
Jarosław Michalski

Jarosław Michalski Specjalista z
zakresu pomocy
wszelakiej

Temat: Wyłączajcie ESP/ASR jak nie możecie podjechać pod górkę!

Krzysztof B.:
Mi się marzy taka a Tobie widać nie przeszkadza wizja miasta z lat wcześniejszych:
http://www.youtube.com/watch?v=aK-ESyajHLY

Rozumiem, że uznajesz jedynie skrajności. Zero kompromisów.
Natomiast co do tego kto co gdzie wozi - nie wiem, jak inni
A ja wiem. Wystarczy się przyjrzeć. Żeby jeszcze wozili współpasażerów.

Wiesz wszystko, kontrolujesz wszystkie samochody?
Otóż od najbliższego przystanku do biura jest ponad kilometr
Ruch to zdrowie

Owszem, ale nie w opisanych przeze mnie warunkach:
z czego większa część wąziutkim, w aktualnych warunkach oblodzonym chodniczkiem.
Podziękuj odpowiedzialnym za politykę transportową.

Rozumiem, że chodniki (lub ich brak) to też ich sprawka?
podróż zbiorkomem (razem z czekaniem na autobus i dojściem do biura, rzecz jasna) zajmuje mi 2 do 3 razy dłużej niż samochodem.
j.w. I również podziękuj kierowcom.

Po drodze jest buspas. I sama jazda autobusem nie trwa długo. Czekanie na autobus a potem dojście z przystanku do biura (i potem na abarot) to ok. 60-70% czasu całej wycieczki.
Wiosną i latem zapewne wskoczę na rower, gdyż lubię bardzo.
A jak zabierzesz te instrumenty muzyczne?

Zazwyczaj nie zabieram ich do "dziennej" pracy, tylko ładuję je do auta wieczorem po czym jadę na próbę lub koncert.
Ale póki śnieży - przykro mi, ale żadna nowomodna ekoideologia
Dla Ciebie to ekologia. Dla mnie przyjemne i ciche miasto wolne od smrodu. I do tego bez problemów finansowych. Nie wiem czy wiesz, że kierowcy generują dodatkowy koszt dla miasta.

Nie wiem, czy wiesz, że dla wielu ludzi samochód jest narzędziem pracy (handlowcy wożący próbki towarów, różnego rodzaju rzemieślnicy i serwisanci taszczący narzędzia... przykłady można mnożyć). Uniemożliwiając im korzystanie z niego zabierasz im chleb. Nowi bezrobotni - to dopiero jest koszt.
Chciałbym tu tylko napomknąć, że mocno odeszliśmy od tematu.
Niekoniecznie. Gdyby polityka transportowa była inna to niepotrzebne by było zastanawianie się nad ESP

Tak, w świecie bez samochodów wszyscy szczęśliwi, z uśmiechami zgodnymi z normą UE 98237464812926/13, stłoczeni w autobusach, tramwajach i metrze, wielu z nich przepuszczający kolejny już tramwaj/autobus/metro ze względu na brak możliwości dostania się do środka (przepełnienie), jeszcze inni, z tymi samymi przepisowymi uśmiechami na rowerach radośnie walczą ze śnieżycą w drodze do pracy (niektórzy nawet dotrą)... Z tym samym uśmiechem pracownicy salonów, serwisów, sklepów z częściami itd. staliby w kolejce po hojnie rozdawany zasiłek.

A może jednak zamiast tego trochę zdrowego rozsądku? Ja na ten dany przykład stosuję go codziennie. Miałem lepsze połączenie z pracą - jeździłem zbiorkomem, czytając sobie po drodze. Mam gorszy - zimą jeżdżę doń samochodem (nienawidzę sterczenia na mrozie i łażenia po śniegu i lodzie, taka moja drobna idiosynkrazja) zaś wiosną i latem pewnie pośmigam sobie rowerkiem, zaś auto pozostanie do celów muzyczno-transportowych (3-4 razy w tygodniu) oraz na dalsze, urlopowe wyjazdy z toną bagażu (nie, nie mam zamiaru zabierać 3 kotów i królika z klatką do pociągu czy jakiegokolwiek innego środka masowego rażenia - a nie zawsze będzie miał się kto nimi zaopiekować). I wilk syty, i Manchester City.

A Ty - jeżeli życzysz sobie wszędzie jeździć zbiorkomem to Twoje prawo i Twój wybór, który rozumiem i szanuję. I tak, uważam, że w mieście zbiorkom powinien być uprzywilejowany, choćby dlatego, że podróż nim jest często torturą i nie należy skazywać ludzi zeń korzystających na niepotrzebne przedłużanie tych męk przez stanie w korkach. Uważam też, że ładowanie się samochodem na tory gdy nie ma możliwości zjechania z nich i blokowanie w ten sposób tramwajów jest idiotyzmem i motoryzacyjnym chamstwem. Gdy autobus wyjeżdża z zatoczki a ja jestem w wystarczającej odległości, by zdążyć zwolnić i go puścić (i nie wysuwaj tu argumentu o prędkości, bo nawet gdy jedzie się wolniej niż przepisowo, gdy autobus zaczyna mrugać kierunkowskazem 2 metry przed maską, nie zdąży się zareagować) zawsze to robię. ZAWSZE. Wiem, że mam taki obowiązek - i to robię, w przeciwieństwie do wielu innych. Chyba zatem widać, że nie jestem tzw. motochamem. Ale samochód jest mi potrzebny, wielu (bardzo wielu) innym ludziom też. Nie zabieraj im tego prawa. No chyba, że drażni Cię, że inni mają czelność żyć inaczej niż Ty. W takim przypadku może emigracja do Korei Płn. byłaby niegłupim pomysłem - wszak tam wszyscy muszą wyglądać, zachowywać się i myśleć tak samo...

A tymczasem sugeruję Ci poszukanie sobie grupy dla wrogów motoryzacji - na pewno są takie na GL. Różnica między nami jest taka, że ani ja, ani chyba żaden członek grupy Motoryzacja nie wbija się na tamte, by udowadniać innym, że się mylą. Bo po co.Jarosław Michalski edytował(a) ten post dnia 14.03.13 o godzinie 10:44



Wyślij zaproszenie do