konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Paweł D.:
[...]pobocze (nie przypadkiem!) nie służy do jazdy i koniec tematu. [...]

Czy na ostatnich kilku stronach wątku znajdzie Pan stwierdzenie, żądające od innych stałego i konsekwentnego jeżdżenia poboczem...?

Bo mnie się wydaje, że padał postulat, aby umożliwiać innym wyprzedzania "uchodząc" ku lewej krawędzi (a o takim obowiązku się w Polsce zapomina), albo o ich chwilowej jeździe fragmentem szerokiego i asfaltowego pobocza.

Niektórzy tak jeździć (powoli i przy prawej krawędzi) potrafią. I wcale im korona z głowy nie spada, ludzi od tego nie mordują, a jedynym "zbrodniczym" efektem takiej jazdy jest chwilowy przewiew w trawie porastającej pobocze. Ot, i tyle.

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Maciej P.:
Paweł D.:
[...]pobocze (nie przypadkiem!) nie służy do jazdy i koniec tematu. [...]

Czy na ostatnich kilku stronach wątku znajdzie Pan stwierdzenie, żądające od innych stałego i konsekwentnego jeżdżenia poboczem...?

Bo mnie się wydaje, że padał postulat, aby umożliwiać innym wyprzedzania "uchodząc" ku lewej krawędzi (a o takim obowiązku się w Polsce zapomina), albo o ich chwilowej jeździe fragmentem szerokiego i asfaltowego pobocza.
co innego wykorzystywanie całej szerokości pasa, a co innego wpychanie się na pobocze. pobocze służy do czego innego i nie wiem czego Pan tu nie rozumie?

Niektórzy tak jeździć (powoli i przy prawej krawędzi) potrafią. I wcale im korona z głowy nie spada, ludzi od tego nie mordują, a jedynym "zbrodniczym" efektem takiej jazdy jest chwilowy przewiew w trawie porastającej pobocze. Ot, i tyle.
no to chyba mam trochę bogatszą wyobraźnię, bo widzę to zupełnie inaczej. lekceważenie takich zachowań może je upowszechnić, co z kolei spowoduje, że pobocze przestanie pełnić swoją funkcję, bo ja raczej bym się bał zatrzymać samochód na ruchliwej drodze, czy np pójść nią w poszukiwaniu stacji benzynowej.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Wady polskich kierowców

Ryszard S.:
Razem z hamowaniem na jezdni? Więcej niż Pan sądzi.
Rozmawiamy o jeździe po poboczu.
Paweł D.:
no to chyba mam trochę bogatszą wyobraźnię
ja raczej bym się bał zatrzymać samochód na ruchliwej drodze, czy np pójść nią w poszukiwaniu stacji benzynowej.
Pan Maciej się nie boi bo poboczem nie chodzi. On poboczem jeździ. Albo nawet i nie jak jest z tych szybszych. On przekonuje innych by tak robili. O swoje dziecko pewnie też się nie martwi. Pobocza z pozycji pieszego pewnie nie poczuje bo już od małego uczone jest o jego podstawowej funkcji.

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Krzysztof B.:
Pan Maciej się nie boi bo poboczem nie chodzi. On poboczem jeździ. Albo nawet i nie jak jest z tych szybszych. On przekonuje innych by tak robili. O swoje dziecko pewnie też się nie martwi. Pobocza z pozycji pieszego pewnie nie poczuje bo już od małego uczone jest o jego podstawowej funkcji.

Najwyraźniej dramatycznie skończyły się Panu argumenty, skoro wmawia mi Pan rzeczy, których nie powiedziałem (to już manipulacja), a ponadto włącza Pan całkiem nieproszony do rozmowy moje dziecko, jako przedmiot tejże rozmowy. To w najlepszym razie nieeleganckie.
To po pierwsze.

Po drugie - przekonuje Pan, że rozsądna jazda na polskich to nie elastyczne reagowanie na istniejące warunki, ale ślepy rygoryzm, że sprawna jazda na polskich drogach to nie empatia jednych wobec drugich, ułatwianie sobie i innym korzystania z dróg.
To po drugie.
[na szczęście mój instruktor nauczył mnie przed laty trochę lepszych praktyk drogowych, a wiele daje też podpatrywanie całkiem sensowych praktyk innych, rozważnych kierowców]

I wreszcie po trzecie - w trakcie rozmowy niemalże do roli narodowego bohatera urósł zawalidroga, który widzi co najwyżej czubek własnego nosa/maski. Bez mała z niego heros, bo spowalnia ruch, bierze "na klatę" słuszną irytację innych, chroni pół Polski przed "zabójcami za kierownicą", odważnie i desperacko pro publico bono ciągnie środkiem pasa (bo cóż tam zasada o jeździe przy prawej krawędzi pasa!), tylko po to, aby nikt czasem nie jechał 70-90km/h (jak ustanowił zarządca drogi), lecz zapobiegawczo najwyżej 50km/h.

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Paweł D.:
co innego wykorzystywanie całej szerokości pasa, a co innego wpychanie się na pobocze. pobocze służy do czego innego i nie wiem czego Pan tu nie rozumie?

Ależ my właśnie o tym rozmawiamy - o ustąpieniu komuś miejsca poprzez chwilowe skorzystanie choćby z pobocza. I nikt nie tu nie mówił o spychaniu (po od razu te zaklęcia i "spychaniu"???). I nie wiem, czego Pan tu nie rozumie?
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Wady polskich kierowców

Po pierwsze i po raz ostatni.
POBOCZE NIE SŁUŻY DO JAKIEJKOLWIEK JAZDY SAMOCHODEM W NORMALNYCH SYTUACJACH NAWET CHWILOWO
I nie wiem czego Pan w tym nie rozumie?

I kilka podstawowych pytań:
I nikt nie tu nie mówił o spychaniu
Czy Pan rozumie różnicę pomiędzy wpychaniem się od spychania kogoś?
środkiem pasa (bo cóż tam zasada o jeździe przy prawej krawędzi pasa!)
Czy rozumie Pan różnicę pomiędzy pasem ruchu tudzież jezdnią od pobocza?

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Czy Ty stosujesz się sztywno do przepisów?

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Damian P.:
Czy Ty stosujesz się sztywno do przepisów?

http://www.youtube.com/watch?v=g6QmJBC2ZaQ

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

To pytanie było skierowane tylko i wyłącznie do Krzysztofa, który rzeczywistość i odpowiedzi nagina do swoich potrzeb ;-)
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Wady polskich kierowców

Damian P.:
Czy Ty stosujesz się sztywno do przepisów?
Staram się, szczególnie do tych, które mogą mieć wpływ na innych uczestników ruchu. Jazda poboczem nawet chwilowo do takich się zalicza.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.08.13 o godzinie 09:22

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Krzysztof B.:
Damian P.:
Czy Ty stosujesz się sztywno do przepisów?
Staram się, szczególnie do tych, które mogą mieć wpływ na innych uczestników ruchu. Jazda poboczem nawet chwilowo do takich się zalicza.

Taaa, ale czytając Twoje wypowiedzi raczej z nich wypływa to, że robisz to tylko wtedy, kiedy Tobie jest wygodnie. Np. dlaczego nie zapniesz pasów, skoro sztywno się przepisów trzymasz? :D

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Damian P.:
To pytanie było skierowane tylko i wyłącznie do Krzysztofa, który rzeczywistość i odpowiedzi nagina do swoich potrzeb ;-)

Pozwoliłem sobie je skomentować filmem, bo jestem zdania, że za bardzo elastyczne stosowanie przepisów w pewnym momencie zmienia się w anarchię i prawo silniejszego :-)

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Maciej K.:
Pozwoliłem sobie je skomentować filmem, bo jestem zdania, że za bardzo elastyczne stosowanie przepisów w pewnym momencie zmienia się w anarchię i prawo silniejszego :-)

Dlatego wszystko z głową... pamiętam, jak pewna pani nie chciała mnie wyprzedzić (jechałem na rowerze), bo miała za mało miejsca na bezpieczny odstęp a linii ciągłej przekroczyć nie chciała. Pobocza żadnego nie było, więc za nią i za mną ciągnął się sznur aut, ciężarówek... aż w końcu zatrzymałem się na skrzyżowaniu z boczną drogą... ;-)

Podziękowania pod moim adresem za życiowe podejście do tematu - bezcenne (tak, oglądałem się za siebie, dlaczego ona za mną jedzie skoro z naprzeciwka nic nie jechało) ;-)Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.08.13 o godzinie 09:50
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Wady polskich kierowców

Damian P.:
Taaa, ale czytając Twoje wypowiedzi raczej z nich wypływa to, że robisz to tylko wtedy, kiedy Tobie jest wygodnie. Np. dlaczego nie zapniesz pasów, skoro sztywno się przepisów trzymasz? :D
Po pierwsze Pan Damian nie potrafi czytać bo nigdzie nie napisałem, że nie zapinam. Przeszkadza mi nakaz.
A jaki wpływ mają pasy na innych uczestników ruchu np. na Pana jeśli byśmy się gdzieś spotkali?
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Wady polskich kierowców

Krzysztof B.:
Po pierwsze i po raz ostatni.
POBOCZE NIE SŁUŻY DO JAKIEJKOLWIEK JAZDY SAMOCHODEM W NORMALNYCH SYTUACJACH NAWET CHWILOWO

Jazda 60km/h w normalnych warunkach drogowych nie jest normalna.

Czyli jesteśmy w domu. :)

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Krzysztof B.:
Po pierwsze i po raz ostatni.
POBOCZE NIE SŁUŻY DO JAKIEJKOLWIEK JAZDY SAMOCHODEM W NORMALNYCH SYTUACJACH NAWET CHWILOWO
I nie wiem czego Pan w tym nie rozumie?[...]

Kodeks Ruchu nie nakazuje też używania świateł awaryjnych, jako formy podziękowania za miły gest na drodze, jako formy poinformowania (szczególnie przez tirowców) jadących z tyłu "wyprzedzaj, droga wolna, nie będę przeszkadzał".
Nie. Kodeks Ruchu zakazuje jazdy na światłach awaryjnych, a jednak ludzie ich używają w dobrej wierze, by manewry i zachowania były bardziej czytelne.

Kodeks Ruchu nie pochwala też używania świateł długich w terenie zabudowanym i przy świetle dziennym, a przecież kierowcy ich używają, aby dać sygnał innemu, że może bezpieczenie przejechać przez skrzyżowanie, albo by ułatwić i usprawnić pieszym przejście przez zebrę".
Ludzie używają świateł długich w dobrej wierze, by manewry i zachowania były bardziej czytelne.

Ale tak robią kierowcy, mający MINIMUM WYOBRAŹNI, MYŚLĄCY KATEGORIAMI INNYMI, NIŻ CZUBEK SWEGO NOSA/MASKI, MYŚLĄCY ELASTYCZNIE (BO UDZIAŁ W RUCHU DROGOWYM TO PROCES ELASTYCZNY), a nie ślepo trzymający się rygoryzmu.

---
A propos rygoryzmu - kilka razy z uporem wspominałem o jeździe przez zawalidrogi środkiem pasa, zamiast trzymania się przy prawej krawędzi. Niewiarygodne, że takiemu rygoryście jak Pan nawet nie przyszło do głowy wyrazić choćby jedno pełne zasadniczości słowo oburzenia...
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Wady polskich kierowców

Maciej P.:
Nie. Kodeks Ruchu zakazuje jazdy na światłach awaryjnych, a jednak ludzie ich używają w dobrej wierze, by manewry i zachowania były bardziej czytelne.
Kodeks nie zakazuje jazdy na światłach awaryjnych. Proponuję by Pan się zapoznał kiedy taka jazda jest dopuszczona.
Natomiast kolejny raz wykazuje się Pan trzeźwym myśleniem. Mrugnięcie awaryjnymi porównuje Pan do jazdy po poboczu. Pozostaje już tylko złapać się za głowę.

Proponuję Panu przejść się poboczem i spierdzielać gdzie pieprz rośnie jak ktoś w dobrzej wierze przejedzie się tym poboczem. Oczywiście mając oczy również w .... na plecach.
A propos rygoryzmu - kilka razy z uporem wspominałem o jeździe przez zawalidrogi środkiem pasa, zamiast trzymania się przy prawej krawędzi.
Większość pasów ruchu ma 3,5m. Samochód ma ok. 2,1m. Rozumiem, że te 0,5m robi różnicę. Wszak może uda się wyprzedzić na trzeciego. Ale jak sam jedzie środkiem by omijać studzienki, koleiny, dziury czy w ogóle brud przy krawędzi to już jest dobrze.

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Krzysztof B.:
Kodeks nie zakazuje jazdy na światłach awaryjnych. Proponuję by Pan się zapoznał kiedy taka jazda jest dopuszczona.

Tak, to prawda. Cała moja "zbrodnia" polegała na dopuszczeniu się uproszczenia - Kodeks faktycznie nie mówi nic o jeździe na światłach awaryjnych. To rozsądek (o ryzyko zmylenia innych kierowców) odradza jazdę na światłach awaryjnych. Na szczęście jest Pan niezwykle czujny.
Natomiast kolejny raz wykazuje się Pan trzeźwym myśleniem. Mrugnięcie awaryjnymi porównuje Pan do jazdy po poboczu. Pozostaje już tylko złapać się za głowę.

Nie. Nie trzeba się łapać za głowę. Wystarczy jej użyć do myślenia, by wykazać krótkowzroczność myślenia rygorystycznego, zamiast elastycznego.
Proponuję Panu przejść się poboczem i spierdzielać gdzie pieprz rośnie jak ktoś w dobrzej wierze przejedzie się tym poboczem.

A Pan się uczepił tej myśli o "trwałej jeździe poboczem", o której nikt - poza Panem - nic nie wspominał...
Większość pasów ruchu ma 3,5m. Samochód ma ok. 2,1m. Rozumiem, że te 0,5m robi różnicę. Wszak może uda się wyprzedzić na trzeciego.

A Pan z gatunku, co wyprzedzają na trzeciego?
Bo o tym rodzaju wyprzedzania też nikt tutaj nie wspominał, ale Pan zdaje się lubi dramatyzować i przypisywać rozmówcom zabójcze maniery, tendencje i działania.
Ale jak sam jedzie środkiem by omijać studzienki, koleiny, dziury czy w ogóle brud przy krawędzi to już jest dobrze.

I istnieje jeszcze ryzyko, że całkiem nieoczekiwanie zza krzaka wyjdzie nosorożec, niosący na plecach zmęczonego mamuta, potknie się o ten brud przy prawej krawędzi, wdepnie we wspomnianą przez Pana dziurę, stłucze kolano na koleinie i poślizgnie się biedny nosorożec niosący mamuta na przywołanej przez Pana studzience, bo przecież tyle ich (studzienek) mamy na polskich szosach...
I dlatego na potrzeby tej dyskusji ma Pan świetne usprawiedliwienie.

Pozdrawiam Pana serdecznie.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.08.13 o godzinie 12:45
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Wady polskich kierowców

Maciej P.:
Kodeks faktycznie nie mówi nic o jeździe na światłach awaryjnych.
Oczywiście, że mówi.
Wystarczy jej użyć do myślenia, by wykazać krótkowzroczność myślenia rygorystycznego, zamiast elastycznego.
U Pana tego brakuje gdyż nadal nie chce Pan sobie wyobrazić chwilowej jazdy po chodniku w imię wspólnego dobra.
A Pan się uczepił tej myśli o "trwałej jeździe poboczem", o której nikt - poza Panem - nic nie wspominał...
Nie. Cały czas mówimy o chwilowej.
A Pan z gatunku, co wyprzedzają na trzeciego?
Bo o tym rodzaju wyprzedzania też nikt tutaj nie wspominał
To co Panu przeszkadza jazda na środku pasa ruchu? Czy pół metra w prawo już nie wymaga użycia pasa dla ruchu przeciwnego przy wyprzedzaniu?
Ja jednak odnoszę wrażenie, że myli Pan krawędź jezdni z krawędzią utwardzonej części drogi.

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Krzysztof B.:
U Pana tego brakuje gdyż nadal nie chce Pan sobie wyobrazić chwilowej jazdy po chodniku w imię wspólnego dobra.

Kto tu mówił o jeździe chodnikiem (podkreslam: CHODNIKIEM)???
Kto poza Panem?
Z tym chodnikiem to już chyba jakieś natręctwo?
A Pan się uczepił tej myśli o "trwałej jeździe poboczem", o której nikt - poza Panem - nic nie wspominał...
Nie. Cały czas mówimy o chwilowej.

Ale dostrzega Pan różnicę?
To co Panu przeszkadza jazda na środku pasa ruchu? Czy pół metra w prawo już nie wymaga użycia pasa dla ruchu przeciwnego przy wyprzedzaniu?
Ja jednak odnoszę wrażenie, że myli Pan krawędź jezdni z krawędzią utwardzonej części drogi.

A ja myślę, że po prostu czepia się Pan dla zasady...



Wyślij zaproszenie do