Temat: Wady polskich kierowców

Sławomir K.:
I na koniec dodam, że uważam iż to publiczne obnażanie się ze swoimi kompleksami, typu ktoś zabrania jeździć innym szybciej, bo mają lepsze auto, jest śmieszne.

Lepsze lub gorsze auto nie ma tu nic do tego. Kiedy to ludzie w końcu pojmą?

Chodzi po prostu o podejście do przepisów prawa. Właśnie jak Jolanta słusznie pisze epoka miniona wpoiła nam całkowite przyzwolenie na nieprzestrzeganie tych przepisów. I niektórzy tak jak Ty piszą później, że to OK, że ktoś chce szybciej jeźdźić. Trzeba mu ustąpić drogi, niech pędzi i 200 na godzinę... Nie, kolego -- to nie jest OK. Bo właśnie nadmierna prędkość i brawura jest jedną z głównych przyczyn wypadków.

Dlaczego nie możemy jeźdźić jak choćby w Stanach, gdzie jak mamy limit do 40 mil na lokalnej to praktycznie wszyscy jadą te 40 mil. Nikt nikomu jakoś nie tarasuje drogi, choć oba pasy zajęte, ale przez to, że WSZYSCY jadą owe 40 mil to ruch jest płynny. Podobnie jest i na autostradzie.

Może przyczyna tego wszystkiego leży w tym, że Polacy generalnie mają w d... prawo i wszelkie przepisy. Widać to przecież na każdym kroku, nawet na przejściach dla pieszych...

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Andy K.:
I niektórzy tak jak Ty piszą później, że to OK, że ktoś chce szybciej jeźdźić. Trzeba mu ustąpić drogi, niech pędzi i 200 na godzinę... Nie, kolego -- to nie jest OK. Bo właśnie nadmierna prędkość i brawura jest jedną z głównych przyczyn wypadków.
Brawura owszem, nadmierna prędkość absolutnie nie - i nie jest to moją tezą, tylko realnym faktem, który możesz sprawdzić namacalnie - w Niemczech masz dużo mniej wypadków niż w Polsce, a jeśli tam pojedziesz zgodnie z ograniczeniami, zapewniam Cię, że będą Cię wyprzedzać cały czas (oczywiście zależnie od miejsca i warunków). Również autostrady bez ograniczeń prędkości (jakościowo gorsze niż nowe polskie !!!) mają mniej wypadków niż polskie z ograniczeniami.

Tak jak powiedziałem wcześniej i sam teraz jesteś tego przykładem - "ja jeżdżę najlepiej i inni powinni się do mnie dostosować". Nie, tak nie jest, bo Twoje widzimisie jest Twoje. Dlatego powinieneś - zgodnie z przepisami - nie blokować ruchu, jechać wolno lub szybko, ale tak, aby innym jazdy nie utrudniać. To też jest w przepisach.

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Tobiasz S.:
... widzieliście kiedyś jak jeżdżą w ... Egipcie

Tam się jeździ oburącz - to znaczy jedna ręka na klaksonie a drugą, zaciśniętą w pięść wygraża przez otwartą szybę ;)

[edyta]
Ode mnie zaś: zbyt późne włączanie kierunkowskazów.

Ja to nazywam teorią sznurka: gdy drążek kierunkowskazów uwiązany jest sznurkiem do kierownicy. Gdy kręci kierownicą w lewo, włącza się lewy, gdy w prawo, prawy... broń Boże wcześniej.Robert B. edytował(a) ten post dnia 11.04.13 o godzinie 19:38

Temat: Wady polskich kierowców

Sławomir K.:
Andy K.:
I niektórzy tak jak Ty piszą później, że to OK, że ktoś chce szybciej jeźdźić. Trzeba mu ustąpić drogi, niech pędzi i 200 na godzinę... Nie, kolego -- to nie jest OK. Bo właśnie nadmierna prędkość i brawura jest jedną z głównych przyczyn wypadków.
Brawura owszem, nadmierna prędkość absolutnie nie - i nie jest to moją tezą, tylko realnym faktem, który możesz sprawdzić namacalnie - w Niemczech masz dużo mniej wypadków niż w Polsce, a jeśli tam pojedziesz zgodnie z ograniczeniami, zapewniam Cię, że będą Cię wyprzedzać cały czas (oczywiście zależnie od miejsca i warunków). Również autostrady bez ograniczeń prędkości (jakościowo gorsze niż nowe polskie !!!) mają mniej wypadków niż polskie z ograniczeniami.

Tak jak powiedziałem wcześniej i sam teraz jesteś tego przykładem - "ja jeżdżę najlepiej i inni powinni się do mnie dostosować". Nie, tak nie jest, bo Twoje widzimisie jest Twoje. Dlatego powinieneś - zgodnie z przepisami - nie blokować ruchu, jechać wolno lub szybko, ale tak, aby innym jazdy nie utrudniać. To też jest w przepisach.

Sławku, przestrzeganie przepisów drogowych uważasz za moje "widzimisie"? OK :) Teraz rozumiem Twój podpis pod zdjęciem "Life is racing" :) Może było jednak zostać kierowcą rajdowym...

Nadmierna prędkość MA przełożenie na (nie)bezpieczeństwo innych uczestników ruchu. Warto choćby sięgnąć do jakichś opracowań naukowych na ten temat. [1]

A co do Niemiec, to może także warto zastanowić się głębiej dlaczego mają oni mniej wypadków od nas...

[1] http://www.krbrd.gov.pl/predkosc.htm

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Jak ja się cieszę, że ci, których tak wszystko irytuje u innych kierowców więcej czasu spędzają przed kompem, niż na drodze :P :DDD
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Wady polskich kierowców

Andy K.:
Tak się składa, że mam samochód z tej półki cenowej, ale to nie oznacza, że mam używać drogi publicznej do ścigania się z innymi....
wyobraź sobie, że komuś może się śpieszyć i nie ma to nic wspólnego ze ściganiem się...
To raczej Twoje myślenie świadczy, że podchodzisz do sprawy w kategoriach "stać mnie, nie stać mnie" (typowo polackie myślenie nawiasem mówiąc).
ja odczytałem Twoją wypowiedź. Jeżdżąc Audi A8 czy Fordem Focusem jeżdżę tak samo - więc niestety Twoje podejście upadło...
Mówiąc o frajerach nie miałem na myśli konkretnej marki samochodu tylko PODEJŚCIE tych kierowców do innych użytkowników drogi. Czy to będzie 15-letnie BMW czy stary Golf, czy to przysłowiowe Porsche to wszyscy oni traktują drogę jako tor wyścigowy...
W Polsce też tak się składa, że posiadacze samochodów luksusowych w WIĘKSZOŚCI zachowują się na drodze jakby pozjadali wszystkie rozumy (to według mnie wynika właśnie z tego podejścia, które sam zaprezentowałeś wyżej "stać mnie, nie stać mnie"). Nie daj Boże znaleźć się przed takim na drodze to jakby mogli to by chyba staranowali.....
nie zaprezentowałem takiego podejścia - nie bardzo rozumiem skąd je wyciągnąłeś. Pomijam fakt że akurat nie marka świadczy o podejściu do drogi. Często jadąc normalnie i wyprzedzając auto nazwijmy to przykładowo "gorsze" (czy to pod względem wieku pojazdu czy rozmiaru silnika) spotykam się z przyśpieszaniem przy wyprzedzaniu. Sprowadza niepotrzebne niebezpieczeństwo w imię czego? Chorej ambicji? Określenie "gorsze" zostało użyte przykładowo, proszę nie sugerować że uważam osobę w starczym aucie za kogoś gorszego, bo tak nie jest.
Inna zupełnie sprawa, że na polskiej drodze i nie tylko trwa wyścig szczurów. Ludzie kupują auta by się pokazać - rodzinie, sąsiadom, współpracownikom...

Temat: Wady polskich kierowców

Bogusz Julian K.:
Andy K.:
Tak się składa, że mam samochód z tej półki cenowej, ale to nie oznacza, że mam używać drogi publicznej do ścigania się z innymi....
wyobraź sobie, że komuś może się śpieszyć i nie ma to nic wspólnego ze ściganiem się...

To może warto wyjść z domu piętnaście minut wcześniej? Jeszcze raz powtórzę -- drogi nie służą do śpieszenia się, ścigania, osiągania dużych prędkości etc. tylko w domniemaniu do bezpiecznego i sprawnego podróżowania z miejsca A do miejsca B.
Inna zupełnie sprawa, że na polskiej drodze i nie tylko trwa wyścig szczurów. Ludzie kupują auta by się pokazać - rodzinie, sąsiadom, współpracownikom...

Tu pełna zgoda. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy są zupełnie zaporowe ceny nowych samochodów, szczególnie tych z wyższych półek.

Natomiast zauważam, że trend jednak zmienia się na lepsze i sporo ludzi traktuje już w Polsce auta jako środek do przemieszczania się, a nie jako formę "pokazania się".Andy K. edytował(a) ten post dnia 11.04.13 o godzinie 21:54

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Andy K.:
...Jeszcze raz powtórzę -- drogi nie służą do śpieszenia się, ścigania, osiągania dużych prędkości etc.

... zaś forum nie służy do pisania głupot.

Choć jak kto lubi.. to ja zjeżdżam na prawy pas i możesz sobie pisać co chcesz.

Polecam nie bawić się w policjanta na lewym pasie. Dzięki temu będziesz miał spokojniejszy sen.Robert B. edytował(a) ten post dnia 11.04.13 o godzinie 23:21

Temat: Wady polskich kierowców

Robert B.:
Andy K.:
...Jeszcze raz powtórzę -- drogi nie służą do śpieszenia się, ścigania, osiągania dużych prędkości etc.

... zaś forum nie służy do pisania głupot.

Rozumiem, że piszesz to do siebie.

Choć jak kto lubi.. to ja zjeżdżam na prawy pas i możesz sobie pisać co chcesz.

A gdzie ja pisałem, żeby NIE ZJEŻDŻAĆ na prawy pas? Proszę nauczyć się czytać ze zrozumieniem.

Ale rozumiem, że jak ktoś lubi pędzić po 200 km/h, a ktoś jedzie prawidłowo z maksymalną DOZWOLONĄ prędkością po lewym pasie, to jest wrogiem numer jeden.

Ten wątek jest zabawny, bo właśnie pokazuje, dlaczego mamy na polskich drogach to co mamy. Przecież wypowiadający się tutaj to właśnie użytkownicy dróg...Andy K. edytował(a) ten post dnia 11.04.13 o godzinie 23:58
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Wady polskich kierowców

Andy K.:
To może warto wyjść z domu piętnaście minut wcześniej?
zgodnie z przepisami dystans 20km pomiędzy domem a firmą powinienem pokonywać w ciągu około 24 minut (50km/h). Wychodzę z domu godzinę przed czasem, poza godzinami szczytu i jadąc przepisowo bardzo rzadko jestem w stanie się wyrobić. Natomiast nie ma problemu gdy na drodze trzypasmowej z przejściami wyposażonymi w sygnalizację świetlną poruszam się z prędkością większości, czyli około 70km/h. Najlepsze jest to, że jeżdżąc tą drogą codziennie od 2010 roku widziałem na niej zaledwie 5 czy 6 razy wypadek, natomiast nie licząc typowej godziny szczytu prędkość panująca na drodze to właśnie ~70km/h. Odsetek jadących szybciej jak i wolniej jest bardzo porównywalny. Więc jak widać przekraczanie prędkości nie dość, że pozwala zachować rozsądny czas przejazdu, jak również jest bezpieczne. Z drugiej strony nie ma tygodnia żeby policja nie stała z radarem. I to gdzie? Przy kładce biegnącej nad jezdnią...
A więc o ile wcześniej mam wychodzić? Kto mi zapłaci za ten czas dojazdu? Komunikacja publiczna jest na tyle kiepska, że dojazd nią jest jeszcze dłuższy...
Jeszcze raz powtórzę -- drogi nie służą do śpieszenia się, ścigania, osiągania dużych prędkości etc. tylko w domniemaniu do bezpiecznego i sprawnego podróżowania z miejsca A do miejsca B.
no i o tym mówię. Droga i poruszanie się autem jest do podróży z większą prędkością niż komunikacja publiczna naziemna (bo z samolotem oczywiście szans się nie ma). Pojęcie śpieszenia się jest więc zupełnie względne.
Tu pełna zgoda. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy są zupełnie zaporowe ceny nowych samochodów, szczególnie tych z wyższych półek.
Takie ceny panują wszędzie, w Londynie zarabiając średnią na nowe Porsche też mnie nie było stać.
Natomiast zauważam, że trend jednak zmienia się na lepsze i sporo ludzi traktuje już w Polsce auta jako środek do przemieszczania się, a nie jako formę "pokazania się".
wiadomo, społeczeństwo dojrzewa. Uczymy się, że po pijaku też się nie jeździ, a widać ile co święta i długie weekendy zatrzymują zachlanych.

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Andy K.:
.....
Ale rozumiem, że jak ktoś lubi pędzić po 200 km/h, a ktoś jedzie prawidłowo z maksymalną DOZWOLONĄ prędkością po lewym pasie, to jest wrogiem numer jeden.

Kto w tym topiku tak napisał poza Tobą? Zacytuj.

Proszę - naucz się czytać ze zrozumieniem.

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Jolanta I.:

Odbiję piłeczkę: ŚLAMAZARNOŚĆ np.w postaci szukania jedynki na zielonym, zwłaszcza, że gros kierowców jeździ codziennie tą samą trasą, więc chyba nic trudnego poznać synchronizację świateł na skrzyżowaniach.

To jak już zna się synchronizację świateł, to może nie pędzić do tego zatrzymania na czerwonym?

Brak DYNAMIKI: jak widzę jakie są duże odległości między pojazdami ruszającymi ze świateł to mi witki opadają.To samo jak widzę ile za mną przerwy po ruszeniu ze świateł-wcale nie startuję ani z piskiem opon ani z kręceniem silnika do 5k obrotów.

Dziwnym zbiegiem okoliczności najbardziej ślamazarnie ruszają ci, którzy później ścigają się do świateł ;)
Najlepszą formą zwiększenia przepustowości skrzyżowania jest brak ruszania spod świateł - czyli przejechanie go, chocby z minimalną prędkością przez wszystkie oczekujące samochody - bo znika czas na rozpędzanie i nabranie odstępu. Ale do tego trzeba zdjęć nogę z gazu daleko przed światłami, a to dla przeciętnego polskiego kierującego, rozmiłowanego w prędkości i "dynamicznej" jeździe nie do pomyślenia. No bo co by o nim pomyśleli inni? ;P

I wyszło na to, że wcale nie odbijasz piłeczki ;-)

A czasem wystarczy niewiele:
http://www.youtube.com/watch?v=6w-ETYeGXp4

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Andy K.:
Nadmierna prędkość MA przełożenie na (nie)bezpieczeństwo innych uczestników ruchu. Warto choćby sięgnąć do jakichś opracowań naukowych na ten temat. [1]
Jeśli jedziesz gierkówką masz 2 równe pasy niczym autostrada (szczególnie odcinek Częstochowa-Łódź), jak jest dobra pogoda to widoczność sięga powyżej 1km, czasem ze względu na wzniesienia spada do 500m. Po co więc w totalnym pustostanie, pomiędzy polami, na każdym przejeździe jest 70kmh, dla którego to całkowita droga hamowania wynosi 35m ??? Zamiast więc nauczać ludzi, jak to przestrzegać przepisów, po prostu zachowaj się kulturalnie i pozwól każdemu jechać wg jego oceny.
A co do Niemiec, to może także warto zastanowić się głębiej dlaczego mają oni mniej wypadków od nas...
Przede wszystkim przez kulturę jazdy, a nie mniejsze prędkości.
Ten wątek jest zabawny, bo właśnie pokazuje, dlaczego mamy na polskich drogach to co mamy. Przecież wypowiadający się tutaj to właśnie użytkownicy dróg...
Przez chamstwo panie, chamstwo i nerwówkę. Tak jak i na tym forum to potrafi wyjść.

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Bogusz Julian K.:
Andy K.:
To może warto wyjść z domu piętnaście minut wcześniej?
Najlepsze jest to, że jeżdżąc tą drogą codziennie od 2010 roku widziałem na niej zaledwie 5 czy 6 razy wypadek, natomiast nie licząc typowej godziny szczytu prędkość panująca na drodze to właśnie ~70km/h. Odsetek jadących szybciej jak i wolniej jest bardzo porównywalny. Więc jak widać przekraczanie prędkości nie dość, że pozwala zachować rozsądny czas przejazdu, jak również jest bezpieczne.

Ty widziałeś 5-6 wypadków. A z tych, które się wydarzyły ilu nie widziałeś?

http://www.krbrd.gov.pl/predkosc.htm
Wedle badań spadek średniej prędkości o 5% powoduje spadek ogólnej liczby wypadków o 10% , a wypadków śmiertelnych o 20 %.

Krótko mówiąc, gdyby średnia prędkość wynosiła nie 70 km/h, ale 50 km/h to prawdopodobnie widziałbyś 3-4 wypadki zamiast 5-6.

EDIT: nie doszacowałem: przy obnizeniu średniej prędkości z 70 do 50 km/h prawdopodobnie ilość wypadków spadłaby o 60 i więcej procent. Zatem widziałbyś 1-2 wypadki zamiast 5-6.

A więc o ile wcześniej mam wychodzić? Kto mi zapłaci za ten czas dojazdu?

A kto zwróci zdrowie, stracony czas, pieniądze i nerwy ofiarom 40% (EDIT: 60%!)
wypadków, które nie wydarzyłyby się (albo miały dużo mniejsze skutki), gdyby przeciętna prędkość była tam równa przepisowej?

I jeszcze taki obrazek obrazujący szanse przeżycia pieszego w starciu z utem w terenie zabudowanym. Skąd taka odległość?
W obszarze zabudowanym kierowca najczęściej dostrzega pieszego na jezdni około 36 metrów przed pojazdem


Obrazek
Maciej K. edytował(a) ten post dnia 12.04.13 o godzinie 08:56

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Maciej K.:
Jolanta I.:

Odbiję piłeczkę: ŚLAMAZARNOŚĆ np.w postaci szukania jedynki na zielonym, zwłaszcza, że gros kierowców jeździ codziennie tą samą trasą, więc chyba nic trudnego poznać synchronizację świateł na skrzyżowaniach.

To jak już zna się synchronizację świateł, to może nie pędzić do tego zatrzymania na czerwonym?

A czemu mnie pytasz?:P

Brak DYNAMIKI: jak widzę jakie są duże odległości między pojazdami ruszającymi ze świateł to mi witki opadają.To samo jak widzę ile za mną przerwy po ruszeniu ze świateł-wcale nie startuję ani z piskiem opon ani z kręceniem silnika do 5k obrotów.

Dziwnym zbiegiem okoliczności najbardziej ślamazarnie ruszają ci, którzy później ścigają się do świateł ;)

Nie wiem, ja tak nie mam a takiej zależności jakoś w mojej okolicy nie zauważyłam:).

Najlepszą formą zwiększenia przepustowości skrzyżowania jest brak ruszania spod świateł - czyli przejechanie go, chocby z minimalną prędkością przez wszystkie oczekujące samochody - bo znika czas na rozpędzanie i nabranie odstępu. Ale do tego trzeba zdjęć nogę z gazu daleko przed światłami, a to dla przeciętnego polskiego kierującego, rozmiłowanego w prędkości i "dynamicznej" jeździe nie do pomyślenia. No bo co by o nim pomyśleli inni? ;P

Piotr, Tobie chyba nie trzeba tłumaczyć co oznacza jazda DYNAMICZNA, bo to nie jest ruszanie na wyścigi, palenie gumy i pisk opon, to jest dostosowanie się do warunków tak żeby innym życia nie utrudnić ale też nie wlec się jak żółw tam gdzie trzeba jechać " z życiem" a nie a la śpiący królewicz/królewna.

I wyszło na to, że wcale nie odbijasz piłeczki ;-)

Czyżby?:P

Wracając do tematu: kolejną wada jest BRAK HAMOWANIA SILNIKIEM, skoro widzę przed sobą czerwone z kilkuset metrów to noga z gazu tak żeby dojechać do auta stojącego przede mną, no ale po co za mną zdjąć nogę z gazu jak można podjechać pod zderzak a potem wyprzedzić mnie i zjechać przed maskę i....zahamować.
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Wady polskich kierowców

Maciej K.:
I jeszcze taki obrazek obrazujący szanse przeżycia pieszego w starciu z utem w terenie zabudowanym. Skąd taka odległość?
W obszarze zabudowanym kierowca najczęściej dostrzega pieszego na jezdni około 36 metrów przed pojazdem

Jeśli kierowca dostrzega pieszego dopiero gdy ten jest przed pojazdem, to w większości przypadków pieszy zdąży zejść, bo wystarczy mu 2 kroki.

Pańskie wnioski. Bo przecież nie przytoczył Pan tego to tak sobie.

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Maciej K.:
W obszarze zabudowanym kierowca najczęściej dostrzega pieszego na jezdni około 36 metrów przed pojazdem
Ktoś tu chyba bardzo chciał udowodnić swoją tezę o prędkości która zabija :D

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Jolanta I.:
Maciej K.:
Jolanta I.:

Odbiję piłeczkę: ŚLAMAZARNOŚĆ np.w postaci szukania jedynki na zielonym, zwłaszcza, że gros kierowców jeździ codziennie tą samą trasą, więc chyba nic trudnego poznać synchronizację świateł na skrzyżowaniach.

To jak już zna się synchronizację świateł, to może nie pędzić do tego zatrzymania na czerwonym?

A czemu mnie pytasz?:P

Bo zauważyłem, że zatrzymałaś się w pół kroku. Ale widzę, że nadrobniłaś w ostatnim akapicie :)

Dziwnym zbiegiem okoliczności najbardziej ślamazarnie ruszają ci, którzy później ścigają się do świateł ;)

Nie wiem, ja tak nie mam a takiej zależności jakoś w mojej okolicy nie zauważyłam:).

Ja też tak nie mam, ale zauważyłem w mojej okolicy.

Piotr, Tobie chyba nie trzeba tłumaczyć co oznacza jazda DYNAMICZNA, bo to nie jest ruszanie na wyścigi, palenie gumy i pisk opon, to jest dostosowanie się do warunków tak żeby innym życia nie utrudnić ale też nie wlec się jak żółw tam gdzie trzeba jechać " z życiem" a nie a la śpiący królewicz/królewna.


Na imię mi Maciej ;-)
Mi nie trzeba, ale wielu pojmuje ją jako gaz-hamulec.

Wracając do tematu: kolejną wada jest BRAK HAMOWANIA SILNIKIEM, skoro widzę przed sobą czerwone z kilkuset metrów to noga z gazu tak żeby dojechać do auta stojącego przede mną, no ale po co za mną zdjąć nogę z gazu jak można podjechać pod zderzak a potem wyprzedzić mnie i zjechać przed maskę i....zahamować.

Zgadzam się w stu procentach. Najwięcej szkodzą płynnoci ruchu ci, którzy pędza, by potem hamować do zatrzymania.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Wady polskich kierowców

Sławomir K.:
w Niemczech masz dużo mniej wypadków niż w Polsce,
A to bardzo ciekawe :)
a jeśli tam pojedziesz zgodnie z ograniczeniami, zapewniam Cię, że będą Cię wyprzedzać cały czas (oczywiście zależnie od miejsca i warunków).
Niemcy to dosłownie piraci. To chyba wszystkim już odebrali prawo jazdy.
Po co więc w totalnym pustostanie, pomiędzy polami, na każdym przejeździe jest 70kmh
Na zachodzie jest ok, w Polsce jest źle.
Bogusz K.:
zgodnie z przepisami dystans 20km pomiędzy domem a firmą powinienem pokonywać w ciągu około 24 minut (50km/h).
Czyżby ograniczenie prędkości maksymalnej mówiło coś o prędkości średniej?
Kto mi zapłaci za ten czas dojazdu?
Kierowcy, którzy skutecznie ten czas wydłużają. Nie od dziś wiadomo, że samochodów na drogach jest zbyt dużo.

konto usunięte

Temat: Wady polskich kierowców

Maciej K.:
Jolanta I.:
Piotr, Tobie chyba nie trzeba tłumaczyć co oznacza jazda DYNAMICZNA, bo to nie jest ruszanie na wyścigi, palenie gumy i pisk opon, to jest dostosowanie się do warunków tak żeby innym życia nie utrudnić ale też nie wlec się jak żółw tam gdzie trzeba jechać " z życiem" a nie a la śpiący królewicz/królewna.


Na imię mi Maciej ;-)

Maćku, przepraszam ale byłam święcie przekonana, że tego posta pisał Piotr K. :), chyba mi na wzrok padło-wiesz w moim wieku to.... :D
Jeszcze raz sorry, mea culpa:).



Wyślij zaproszenie do