Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: the faster you go....

...the bigger mess

konto usunięte

Temat: the faster you go....

wymowne.

i realne.

I proszę Was wszystkich - wolniej i z wyobraźnią.

konto usunięte

Temat: the faster you go....

http://pl.youtube.com/watch?v=v_AMEYsBxZA&feature=related to jest też dobre

no, ale nie czarujmy się - takie rzeczy ruszają tylko na chwilę

i przy okazji: http://www.youtube.com/watch?v=zl7KoeVIh-k

co prawda sam na razie jeżdżę tylko puszką, sezon się kończy, ale warto mieć na uwadzeWojciech Grzesiak edytował(a) ten post dnia 31.08.08 o godzinie 20:59

konto usunięte

Temat: the faster you go....

Wolniej? To ja proponuje, aby wprowadzic ogolnonarodowe ograniczenie predkosci do 8 kilometrow na godzine.

I wzorem angielskiego Red Flag Act przed kazdym samochodem musi isc czlowiek z choragiewka.

Co za bzdury.

To nie predkosc zabija, tylko jej nieumiejetne wykorzystywanie. A wiekszosc wypadkow jest spowodowanych chwilowym rozkojarzeniem, czy brakiem wyobrazni. Wysoka predkosc to tylko element skladowy.

Tak samo skutecznie mozna zginac przy 60km/h jak i 160km/h.

Ja apeluje o jedno: o MYSLENIE za kierownica. Mozna jezdzic szybko, mozna jezdzic wolno. Ale zawsze trzeba byc skoncentrowanym na tym co sie robi i umiec PRZEWIDYWAC sytuacje na drodze.

Filmiki ktore pokazujecie zwracaja wlasnie uwage na rozkojarzenie kierowcow, a nie na to, ze jechali za szybko.

Wkurzam sie, bo wszyscy madrze kiwaja glowami gadajac "no tak, za szybko jechal", a wladze miast funduja nam kolejne ograniczenia (co za roznica 50 czy 60 km/h?) i idiotyczne reorganizacje ruchu. NIKT jakos nie zwraca uwagi, ze droga w danym miejscu przypomina powierzchnie ksiezyca, ze na drogach sa koleiny wielkosci rowu marianskiego, a kierowca ze swiezo zdanym prawem jazdy umie tylko parkowac na koperte.

Najlatwiej jest wskazac, ze winna jest predkosc. Innych winnych sie juz nie szuka, bo po co?

konto usunięte

Temat: the faster you go....

Właśnie, czy ktoś w ogóle jeżdzi 50 w terenie zabudowanym?, ja w mieście staram sie jeździć nie więcej niż 60...oczywiście staram się, a np. jak przejeżdzam przez miejscowość to mam 70 na liczniczku, przecież to paranoja takie ograniczenia w miejscowościach.
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: the faster you go....

Marcin Staszak:
Właśnie, czy ktoś w ogóle jeżdzi 50 w terenie zabudowanym?,


Wystarczy gdyby wam postawić kamery w mieście na każdym kroku, dwa razy byście dostali mandat po kilkaset zł za przekroczenie prędkości, to jeździlibyście zgodnie z przepisami i nie cwaniakowali na forum:)

W takim Lodnynie kamery są wszędzie i na większości obszaru jest ograniczenie do 30mph i każdy jedzie dokładnie tyle samo.

Jadę godzinę czy dwie przez miasto i cały czas mam przed sobą tą samą wielolitrową wyścigówkę, koło której staję na każdych światłach. Co z tego, że masz takie auto, jedziesz dokładnie z taką samą prędkością jak inni. I dzięki temu jest sprawna organizacja ruchu a także bezpieczeństwo.

Władze miasta rozważają wprowadzenie ograniczenia do 20 mph na wybranych obszarach w mieście by jeszcze zmiejszyć ilość wypadków, więc nie mówmy, że prędkość nie ma znaczenia.

konto usunięte

Temat: the faster you go....

Mateusz P.:
Marcin Staszak:
Właśnie, czy ktoś w ogóle jeżdzi 50 w terenie zabudowanym?,


Wystarczy gdyby wam postawić kamery w mieście na każdym kroku, dwa razy byście dostali mandat po kilkaset zł za przekroczenie prędkości, to jeździlibyście zgodnie z przepisami i nie cwaniakowali na forum:)

W takim Lodnynie kamery są wszędzie i na większości obszaru jest ograniczenie do 30mph i każdy jedzie dokładnie tyle samo.

Jadę godzinę czy dwie przez miasto i cały czas mam przed sobą tą samą wielolitrową wyścigówkę, koło której staję na każdych światłach. Co z tego, że masz takie auto, jedziesz dokładnie z taką samą prędkością jak inni. I dzięki temu jest sprawna organizacja ruchu a także bezpieczeństwo.

Władze miasta rozważają wprowadzenie ograniczenia do 20 mph na wybranych obszarach w mieście by jeszcze zmiejszyć ilość wypadków, więc nie mówmy, że prędkość nie ma znaczenia.
Marudzisz jak stara babcia, jestem ciekawy czy jak jeżdzisz w Polsce to ani o jeden kilometr nie przekroczysz prędkości, nie mów mi o Anglii, bo ja Ci powiem że mieszkałem w Niemczech i tam też jezdziłem przepisowo, nie dlatego że bałem się mandatów tylko tam była inna infrastruktura, autostrady, i wszystko było normalne a nie porąbane jak jest w Polsce, wystarczy że jadę z Torunia do Warszawy, jadę miejscowość, kilometr i miejscowość, rozpędzę się do 100 i dalej miejscowość..to jest paranoja, dlatego trzeba mieć CB.

konto usunięte

Temat: the faster you go....

Mateusz P.:
Marcin Staszak:
Właśnie, czy ktoś w ogóle jeżdzi 50 w terenie zabudowanym?,


Wystarczy gdyby wam postawić kamery w mieście na każdym kroku, dwa razy byście dostali mandat po kilkaset zł za przekroczenie prędkości, to jeździlibyście zgodnie z przepisami i nie cwaniakowali na forum:)

W takim Lodnynie kamery są wszędzie i na większości obszaru jest ograniczenie do 30mph i każdy jedzie dokładnie tyle samo.

Jadę godzinę czy dwie przez miasto i cały czas mam przed sobą tą samą wielolitrową wyścigówkę, koło której staję na każdych światłach. Co z tego, że masz takie auto, jedziesz dokładnie z taką samą prędkością jak inni. I dzięki temu jest sprawna organizacja ruchu a także bezpieczeństwo.

Władze miasta rozważają wprowadzenie ograniczenia do 20 mph na wybranych obszarach w mieście by jeszcze zmiejszyć ilość wypadków, więc nie mówmy, że prędkość nie ma znaczenia.
A po drugie to nie wiem kto cwaniakuje na forum.....czyli wszyscy co tu piszą cwaniakują...no, no......kolego...Marcin Staszak edytował(a) ten post dnia 01.09.08 o godzinie 00:26
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: the faster you go....

Marcin Staszak:
>
Marudzisz jak stara babcia, jestem ciekawy czy jak jeżdzisz w Polsce to ani o jeden kilometr nie przekroczysz prędkości, nie mów mi o Anglii, bo ja Ci powiem że mieszkałem w Niemczech i tam też jezdziłem przepisowo, nie dlatego że bałem się mandatów tylko tam była inna infrastruktura, autostrady, i wszystko było normalne a nie porąbane jak jest w Polsce, wystarczy że jadę z Torunia do Warszawy, jadę miejscowość, kilometr i miejscowość, rozpędzę się do 100 i dalej miejscowość..to jest paranoja, dlatego trzeba mieć CB.


mówię, że gdyby były kamery oraz sprawne egzekwanie przekraczania prędkości, to by nikt nie przekraczał a dzięki temu zmniejszyłaby się ilość wypadków.
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: the faster you go....

Marcin Staszak:
A po drugie to nie wiem kto cwaniakuje na forum.....
czyli wszyscy co tu piszą cwaniakują...no, no......kolego...

pomyślałeś zanim napisałeś? chyba nie bo sensu w tym nie ma.

Czepiasz się, a mi chodzi o to, że obowiązujące ograniczenia są dla wszystkich a nie każdy sam sobie ocenia ile może jechać w danym miejscu.

Nie zapominaj, że najczęstsza przyczyna wypadków to niedostosowanie prędkości do warunków na drodze. A pomóc dostosować tą prędkość pomagają nam właśnie znaki z ograniczeniami.

konto usunięte

Temat: the faster you go....

Mateusz P.:
Marcin Staszak:
>
Marudzisz jak stara babcia, jestem ciekawy czy jak jeżdzisz w Polsce to ani o jeden kilometr nie przekroczysz prędkości, nie mów mi o Anglii, bo ja Ci powiem że mieszkałem w Niemczech i tam też jezdziłem przepisowo, nie dlatego że bałem się mandatów tylko tam była inna infrastruktura, autostrady, i wszystko było normalne a nie porąbane jak jest w Polsce, wystarczy że jadę z Torunia do Warszawy, jadę miejscowość, kilometr i miejscowość, rozpędzę się do 100 i dalej miejscowość..to jest paranoja, dlatego trzeba mieć CB.


mówię, że gdyby były kamery oraz sprawne egzekwanie przekraczania prędkości, to by nikt nie przekraczał a dzięki temu zmniejszyłaby się ilość wypadków.
To nie wszystko, trzeba w miejscowościach zrobić przejścia podziemne, trzeba poprawić jakość dróg i wiele innych rzeczy, chociażby "zieloną falę", u mnie w Toruniu jest tak że jak się zapali zielone i jadę z prędkością 50 km to na następnych światłach jest czerwone, a jeśli się depnie do 70 a nawet d0 80 spokojnie przejedziesz na zielonym, gdzie tu logika.

konto usunięte

Temat: the faster you go....

Mateusz P.:
Marcin Staszak:
A po drugie to nie wiem kto cwaniakuje na forum.....
czyli wszyscy co tu piszą cwaniakują...no, no......kolego...

pomyślałeś zanim napisałeś? chyba nie bo sensu w tym nie ma.

Czepiasz się, a mi chodzi o to, że obowiązujące ograniczenia są dla wszystkich a nie każdy sam sobie ocenia ile może jechać w danym miejscu.

Nie zapominaj, że najczęstsza przyczyna wypadków to niedostosowanie prędkości do warunków na drodze. A pomóc dostosować tą prędkość pomagają nam właśnie znaki z ograniczeniami.
Za dużo przebywasz za granicą....nie znasz polskich realiów.
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: the faster you go....

Marcin Staszak:
u mnie w Toruniu jest tak że jak się zapali zielone i jadę z prędkością 50 km to na następnych światłach jest czerwone, a jeśli się depnie do 70 a nawet d0 80 spokojnie przejedziesz na zielonym, gdzie tu logika.


dobra, są pewnie miejsca, gdzie nie wszystko jest zorganizowane, jak powinno. pewnie jest wiele takich miejsc i w różnych miastach. ale rozmawiamy o wpływie prędkości na bezpieczeństwo a nie o konkretnych wybranych przypadkach skrzyżowań w danym mieście.

więc moim zdaniem prędkość ma wpływ zasadniczy. i gdyby nie samowola kierujących w ocenie prędkości, którą mogą jechać w danym miejscu, to by wypadków było mniej. a samowola jest, bo nikt tego sprawnie nie egzekwuje.

Czemu dopiero często nieszczęście otwiera oczy na to, że krytykowanie "depnięcia do 80" - jak to określasz - by przeskoczyć przez skrzyżowanie nie jest "marudzeniem starej babci"?

edit: zjadłem jedno słowoMateusz P. edytował(a) ten post dnia 01.09.08 o godzinie 00:41

konto usunięte

Temat: the faster you go....

Mateusz P.:
Marcin Staszak:
u mnie w Toruniu jest tak że jak się zapali zielone i jadę z prędkością 50 km to na następnych światłach jest czerwone, a jeśli się depnie do 70 a nawet d0 80 spokojnie przejedziesz na zielonym, gdzie tu logika.


dobra, są pewnie miejsca, gdzie nie wszystko jest zorganizowane, jak powinno. pewnie jest wiele takich miejsc i w różnych miastach. ale rozmawiamy o wpływie prędkości na bezpieczeństwo a nie o konkretnych wybranych przypadkach skrzyżowań w danym mieście.

więc moim zdaniem prędkość ma wpływ zasadniczy. i gdyby nie samowola kierujących w ocenie prędkości, którą mogą jechać w danym miejscu, to by wypadków było mniej. a samowola jest, bo nikt tego sprawnie nie egzekwuje.

Czemu dopiero często nieszczęście otwiera oczy na to, że krytykowanie "depnięcia do 80" - jak to określasz - by przeskoczyć przez skrzyżowanie nie jest "marudzeniem starej babci"?

edit: zjadłem jedno słowoMateusz P. edytował(a) ten post dnia 01.09.08 o godzinie 00:41
Znam wiele przypadków że ludzie zginęli mając 40 na liczniku, ba...właśnie zdolność reakcji przy dużych prędkościach świadczy o doświadczeniu kierowcy.

konto usunięte

Temat: the faster you go....

doskonale wiecie, że nie chodzi tutaj o wprowadzenie ograniczenia do 5kmph itd.

doskonale też wiecie, że do cholery jasnej w tym kraju ludzie nie potrafią jeździc ! więc ma sens moim zdaniem propagandowe naświetlanie problemu "za szybko", ponieważ ludzie nie myślący za kierownicą, byc moze się tym przejmą.
I w przypadku takiego kogos, MA ZNACZENIE z jaka predkoscia sie porusza, bo powodujac wypadek przy 160 zabije ludzi bez winy. Nawet Ty nie chcesz spotkac na swojej drodze 70letniego dziadka w Lanosie pędzącego 160kmph. I nie tylko dziadka, bo a-motoryzacyjnych ludzi w tym kraju jest mnóstwo.

Robię rocznie po 70.000km po Polsce i gdybym podchodził emocjonalnie do każdej sytuacji bezmyślności na drodze, to 15 razy dziennie musiałbym podcinac sobie żyły !
Nie robię z siebie "mistrz kierownicy ucieka", ale staram się myślec za kółkiem. Popełniam błędy, mam potem wyrzuty sumienia, jeśli komuś utrudniłem życie swoim manewrem. I też nie trzymam się 90kmph w niezabudowanym. Ale nigdy nie odstawiam takich numerów, że połowa samochodów na drodze musi uciekac do rowu, bo jakis idiota, np. kierowca Ecquusa, leci na pusto i zapierd* środkiem drogi 110kmph.

To co się dzieje na drogach w tym kraju to dramat. A w sezonie urlopowym to się pochlastac mozna. Ludzie, którzy normalnie boją się jeździc samochodem, wsiadają z rodziną do auta i ciągną 80-90kmph przez 700kilometrów nad morze, przy czym są tak zestresowani, zmęczeni i przerażeni, że w ogóle nie mają pojęcia co robią, jak się zachowują itd.
Chyba tylko biała linia na środku drogi trzyma ich na kursie.

A teraz kilka słów do Kolegi Marcina:
Jeśli używasz CB tylko po to, żeby nie zwalniac w terenie zabudowanym, to mnie to przeraża. Tak to powierzchownie rozumiem z Twoich kilku słów.
Teren zabudowany istnieje po to, zebys mimo wszystko zwolnił. Nie mówię, ze do 30, ale chociaz o te 30. Nie zbawi Cie to, a naprawde szybciej zauwazysz dzieciaka wylatującego Ci na droge, czy ludzi na pasach walących w niedziele z kościoła.

konto usunięte

Temat: the faster you go....

Borys Piechowski:
doskonale wiecie, że nie chodzi tutaj o wprowadzenie ograniczenia do 5kmph itd.

doskonale też wiecie, że do cholery jasnej w tym kraju ludzie nie potrafią jeździc ! więc ma sens moim zdaniem propagandowe naświetlanie problemu "za szybko", ponieważ ludzie nie myślący za kierownicą, byc moze się tym przejmą.
I w przypadku takiego kogos, MA ZNACZENIE z jaka predkoscia sie porusza, bo powodujac wypadek przy 160 zabije ludzi bez winy. Nawet Ty nie chcesz spotkac na swojej drodze 70letniego dziadka w Lanosie pędzącego 160kmph. I nie tylko dziadka, bo a-motoryzacyjnych ludzi w tym kraju jest mnóstwo.

Robię rocznie po 70.000km po Polsce i gdybym podchodził emocjonalnie do każdej sytuacji bezmyślności na drodze, to 15 razy dziennie musiałbym podcinac sobie żyły !
Nie robię z siebie "mistrz kierownicy ucieka", ale staram się myślec za kółkiem. Popełniam błędy, mam potem wyrzuty sumienia, jeśli komuś utrudniłem życie swoim manewrem. I też nie trzymam się 90kmph w niezabudowanym. Ale nigdy nie odstawiam takich numerów, że połowa samochodów na drodze musi uciekac do rowu, bo jakis idiota, np. kierowca Ecquusa, leci na pusto i zapierd* środkiem drogi 110kmph.

To co się dzieje na drogach w tym kraju to dramat. A w sezonie urlopowym to się pochlastac mozna. Ludzie, którzy normalnie boją się jeździc samochodem, wsiadają z rodziną do auta i ciągną 80-90kmph przez 700kilometrów nad morze, przy czym są tak zestresowani, zmęczeni i przerażeni, że w ogóle nie mają pojęcia co robią, jak się zachowują itd.
Chyba tylko biała linia na środku drogi trzyma ich na kursie.

A teraz kilka słów do Kolegi Marcina:
Jeśli używasz CB tylko po to, żeby nie zwalniac w terenie zabudowanym, to mnie to przeraża. Tak to powierzchownie rozumiem z Twoich kilku słów.
Teren zabudowany istnieje po to, zebys mimo wszystko zwolnił. Nie mówię, ze do 30, ale chociaz o te 30. Nie zbawi Cie to, a naprawde szybciej zauwazysz dzieciaka wylatującego Ci na droge, czy ludzi na pasach walących w niedziele z kościoła.
W terenie zabudowanym jadę nie więcej niz 70 km, oczywiście jak widzę że jest pusto i warunki na to pozwalają, a czy ty kolego Borysie zawsze jedziesz przez teren zabudowany 50 km i ani kilometr więcej?Marcin Staszak edytował(a) ten post dnia 01.09.08 o godzinie 00:52
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: the faster you go....

Marcin Staszak:
>
Znam wiele przypadków że ludzie zginęli mając 40 na
liczniku,


heh a ja znam przypadek gościa, który siedział w zaparkowanym aucie przy drodze. jechał 0.
no to przecież nikt nie mówi, że nagle wypadków będzie zero. chodzi o zmniejszanie ich liczby.

ba...właśnie zdolność reakcji przy dużych prędkościach świadczy o doświadczeniu kierowcy.

to poćwicz sobie na torze.

a jak jedziesz 80 kmh przez skrzyżowanie na które nagle ci coś wleci, to nie wiem jak być był doświadczony, to nie dasz rady, bo auto się w miejscu nie zatrzyma. a łatwiej zatrzymać z 50 niż z 80 czy nawet 60. i to jest różnica, o którą tutaj chodzi.

konto usunięte

Temat: the faster you go....

Mateusz P.:
mówię, że gdyby były kamery oraz sprawne egzekwanie przekraczania prędkości, to by nikt nie przekraczał a dzięki temu zmniejszyłaby się ilość wypadków.

Predkosc sie ma nijak do myslenia za kierownica.

Moge Ci udowodnic, ze 20 km/h jest predkoscia potworna i ze 160 km/h w miescie jest predkoscia bezpieczna.

Trzeba myslec, a nie slepo przesrzegac przepisow.
Myslec. I co najwazniejsze, nie tylko o SOBIE.
A 95 proc. kierowcow mysli tylko o sobie.
:(

konto usunięte

Temat: the faster you go....

Mateusz P.:
Władze miasta rozważają wprowadzenie ograniczenia do 20 mph
na wybranych obszarach w mieście by jeszcze zmiejszyć ilość wypadków, więc nie mówmy, że prędkość nie ma znaczenia.

Tak, Londyn to faktycznie idealny przyklad dobrze rozwiazanej organizacji ruchu ulicznego.
Ania M.

Ania M. One step forward,
two steps back

Temat: the faster you go....

miałam się wypowiedzieć, ale... wolę nie - nie umiecie konstruktywnie rozmawiać i uważacie, że szybko oznacza też bezpiecznie co już jest dla mnie irytujące.

ja ZAWSZE zwalniam w terenie zabudowanym co dla jadących za mną jest niezrozumiałe. Co Was zbawi te dodatkowe 5 minut?? dla jakiegoś dziecka czy człowieka może to oznaczać całe życie.

Następna dyskusja:

Car of the Year 2008 - Jak ...




Wyślij zaproszenie do