konto usunięte
Temat: Ruch drogowy wg europosła Migalskiego
"PJN chce zniesienia obowiązku jazdy z zapiętymi pasamibezpieczeństwa. Marek Migalski, wiceszef partii, przedstawił
dziesięć postulatów, dotyczących proponowanych zmian w Kodeksie
drogowym. Chce też m.in. zwiększenia limitów prędkości. Z
pomysłami PJN punkt po punkcie rozprawiają się eksperci od ruchu
drogowego. - Absurdalne - twierdzi Wojciech Pasieczny, były szef
polskiej drogówki.
Brak pasów bezpieczeństwa, żadnych limitów prędkości na
autostradzie, 100 km na godz. w terenie zabudowanym - prezentujemy
listę pomysłów PJN. O ocenę propozycji polityków poprosiliśmy
ekspertów: Wojciecha Pasiecznego, byłego szefa sekcji wypadkowej
Komendy Stołecznej Policji, i Jacka Balkana, dziennikarza
motoryzacyjnego TOK FM.
1. Zniesienie obowiązku jazdy w pasach bezpieczeństwa, z
wyjątkiem pasażerów do 18. roku życia.
Jacek Balkan: Idiotyzm! Inaczej nie można tego nazwać. Nie jestem
w stanie wyobrazić sobie szkód, jakie to mogłoby wywołać. Niech
panowie z PJN nie zapinają pasów niech nie wtrącają się do
przepisów, które ratują ludzkie życie! Proponuje tym politykom,
żeby zapoznali się ze statystykami. Niech sprawdzą, ile osób co
roku ratują pasy i poduszki powietrzne. To głupie, denerwujące
pomysły. A ich propagowanie może spowodować, że niektórzy
pomyślą: "hm, polityk powiedział, że pasy ograniczają moją
wolność. To nie będę zapinał". To szkodzenie dobru publicznemu,
temu, co z takim trudem wypracowaliśmy. Zeszliśmy poniżej 4 tys.
ofiar śmiertelnych rocznie. To wielka zmiana. A te pomysły mogą
wszystko zepsuć.
Wojciech Pasieczny: Proszę sobie wyobrazić taką sytuację: pan
Migalski nie ustępuje pierwszeństwa panu Pasiecznemu. Dochodzi do
zderzenia, w wyniku którego pan Pasieczny doznaje obrażeń ciała
(bo nie miał zapiętych pasów). Pan Migalski - gdyby nie był
europosłem - odpowiada przed sądem za doprowadzenie do tych
obrażeń. Skoro tak, niech osoby jeżdżące bez pasów ponoszą
koszty leczenia i rehabilitacji. Dlaczego wszyscy obywatele mają
być obciążani kosztami leczenia zwolenników pseudoobrony
wolności.
2. Zniesienie, na wzór niemiecki, limitu prędkości na
autostradach.
Wojciech Pasieczny: Zapewne pan dr Migalski nie wie, że na wielu
autostradach w Niemczech wprowadzono limity z powodu dużej liczby
wypadków. W referendum 70 proc. społeczeństwa chciało
ograniczeń. I są to ograniczenia większe niż w Polsce. Poza tym
nie ma co porównywać polskich autostrad do niemieckich, które są
co najmniej trzypasmowe i wykonane głównie z betonu.
Jacek Balkan: To nie jest dobry pomysł. Nie jesteśmy na to gotowi.
Jesteśmy ok. 10 lat za Europą Zachodnią, mamy skłonność do
ryzyka, przesadzamy na drodze.
3. Podwyższenie limitu prędkości w terenie zabudowanym do 55
km na godz., a w godzinach od 22.00 do 5.00 do 70 km na godz.
Jacek Balkan: Tu chodzi tylko o to, żeby móc jechać 70 km na
godz. Teraz wszyscy jeżdżą 60, bo policja i tak nie łapie. Nie
trzeba być specjalistą, żeby sprawdzić, jaki jest odsetek ofiar
śmiertelnych podczas potrącenia przy 70 km na godz., a jaki przy
50 km na godz.
Wojciech Pasieczny: Pomysłodawcy nie zdają sobie sprawy, jakie
zagrożenie spowoduje to podniesienie prędkości o 5 km na godz. W
UE całą dobę obowiązuje ograniczenie do 50. A tam drogi są
lepsze, kierowcy są lepiej wyszkoleni i - jak się mówi - mają
lepsze samochody.
Droga zatrzymania przy takiej prędkości na suchej drodze jest o
4,3 metra dłuższa niż przy 50 km na godz. A prędkość końcowa
to 29 km na godz. Nie chciałbym zostać potrącony przy takiej
prędkości.
4. Podwyższenie limitu prędkości w terenie niezabudowanym do
100 km na godz., a w godzinach od 22.00 do 5.00 do 110 km na
godz.
Wojciech Pasieczny: Nie bardzo rozumiem, czemu ma to służyć. W
Polsce wiele dróg biegnie w terenie teoretycznie niezabudowanym,
ale tam, gdzie występują domostwa. Nasza infrastruktura drogowa
jeszcze nie jest do tego dostosowana. To się dopiero zaczyna
zmieniać. Tam są piesi, rowerzyści, wolne pojazdy. Taka
prędkość to duże zagrożenie.
Jacek Balkan: Jeśli będzie chodnik i ścieżka, ruch będzie
odseparowany, to niech sobie te samochody jadą nawet 120 km na
godz. Ale większość polskich dróg tak nie wygląda. Poboczem
chodzą piesi i jeżdżą rowerzyści. Często już ta 90 jest
niebezpieczna.
5. Podwyższenie limitu prędkości na drogach ekspresowych do
130 km na godz.
Jacek Balkan: To czysty populizm. Tam, gdzie drogi są dobre, Polacy
i tak jeżdżą szybciej, a policja na to po cichu pozwala. Ta
zmiana niczego by nie zmieniła. Po co to rozgrzebywać?
Podwyższanie limitu to świetny sposób na zdobycie poparcia, ale
nie ma to związku z bezpieczeństwem, które powinno być naszym
absolutnym priorytetem. Na razie trzeba zrobić wszystko, żeby co
roku nie ginęło na naszych drogach 4 tys. osób.
6. Zniesienie zakazu rozmów przez telefon komórkowy w czasie
jazdy.
Wojciech Pasieczny: To absurd. Rozmowa przez telefon, jak wykazały
badania, wydłuża czas reakcji wielokrotnie. Gwałtowny skręt
jedną ręką jest bardzo trudny.
Jacek Balkan: Statystyki przekonują, że rozmowa przez telefon lub
pisanie SMS-ów ma wpływ na koncentrację na drodze. Już teraz i
tak mnóstwo osób to robi. Zniesienie przepisu spowoduje, że
będzie bardziej niebezpiecznie, będzie więcej korków.
7. Zniesienie, na wzór amerykański, konieczności odbywania
obowiązkowego kursu przed egzaminem na prawo jazdy.
Wojciech Pasieczny: To kto ma tego obywatela uczyć? Jego rodzic,
który wpoi mu własne błędy? W jakich pojazdach? Z dodatkowym
hamulcem? Podobny eksperyment był przeprowadzony w Szwecji. Ze
statystyk wynika, że tam, gdzie kierowców uczyli rodzice, było
więcej wypadków śmiertelnych. A i zdawalność egzaminów była
słaba.
Jacek Balkan: Kolejny idiotyzm. Rozwalenie w drobny mak tego
wszystkiego, co może - nie bez błędów - ale jest budowane, żeby
ruch w Polsce był płynny i bezpieczny. Prawo jazdy to jest
przywilej, który trzeba zdobyć i trzeba się o to postarać. Ten
pomysł to głupota i dziecinada.
8. Dopuszczenie używania tzw. antyradarów.
Wojciech Pasieczny: Czemu ma to służyć? Ja chcę się czuć
bezpiecznie wszędzie na drodze, a nie tylko tam, gdzie panu
Migalskiemu włączy się bzyczek ostrzegający przed radarem. To
populistyczne zagranie. Może niech PJN wymontuje też kamery w
Sejmie, bramki dla wchodzących i inne mechanizmy bezpieczeństwa?
9. Obowiązek wyposażenia każdej sygnalizacji świetlnej w tzw.
sekundnik.
To jedyny pomysł PJN, który obaj nasi rozmówcy uznali za całkiem
dobry.
10. Podwyższenie kar oraz liczby punktów karnych za jazdę
lewym pasem.
Wojciech Pasieczny: Jestem za. Wielu kierowców hamuje ten pas. To
pas do wyprzedzania. Oczywiście w zależności od odcinka drogi i
prędkości. Jeśli wyprzedzam z dozwoloną prędkością np.
kolumnę tirów to żaden pirat drogowy nie ma prawa mnie
popędzać.
***
Partia PJN, która nie ma reprezentacji w Sejmie, pismo ze swymi
propozycjami wyśle do szefów klubów parlamentarnych. Migalski
liczy, że chociaż niektóre z pomysłów PJN wejdą w życie.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,144338...
Poza punktem nr 9 to się zastanawiam czy Pan europoseł z tymi "mądrościami" to startuje w jakimś konkursie czy innej olimpiadzie na Głupotę Roku?