Temat: Rowerzyści vs kierowcy
Jak juz przeczytasz artykul to troche pomysl.
Policja niech sie zajmie lapaniem bandytow a nie nieudolnym interpretowaniem statystyk.
W ciągu miesiąca wzrosła liczba wypadków z udziałem rowerzystów. Więcej jest rannych i zabitych w zdarzeniach z winy cyklistów. Taki jest rezultat braku solidnych informacji o zmianie przepisów
Ciekawe stwierdzenie biorac pod uwage, ze na liczbe wypadkow ma wiele innych i to bardziej znaczacych czynnikow:
Rosnąca z roku na rok liczba miłośników dwóch kółek to tylko jeden z nich.
Zgadza sie. Ale to nie wszystko:
- pogoda - najistotniejszy czynnik, wystarczy deszcz i liczba cyklistow drastycznie spada
Wielu rowerzystów, wiedząc o przysługujących im nowych uprawnieniach, poczuło się na drogach zbyt pewnie
Kolejna bzdura. Zaden normalny rowerzysta nie bedzie na sile uzywal przepisow w starciu z samochodem wiedzac, ze takie spotkanie moze sie skonczyc zle tylko dla niego. Rowerzysci-samobojcy to jednak zdecydowana mniejszosc.
Utrapieniem dla kierowców są rowerzyści nagminnie korzystający w czasie jazdy z jezdni zamiast przeznaczonych do tego ścieżek
I jaki to ma znaczacy wplyw na liczbe wypadkow? Mam rozumiec, ze jesli obok jest droga rowerowa a rowerzysta jedzie jezdnia to kierowcy takich rozjezdzaja?
Dlaczego nie porownuja tylko tych wypadkow spowodowanych przez kierowcow a biora wszystkie wypadki z udzialem rowerzystow? Dlaczego nie porownaja tylko tych wypadkow, ktorych sprawcami sa kierowcy a przyczyna wynika z niezastosowania sie do nowych przepisow?
cykliści przejeżdżający na rowerach przejścia dla pieszych
Kolejna bzdura biorac pod uwage, ze to wykroczenie stanowi przyczyne raptem 7% wszystkich wypadkow powodowanych przez rowerzystow.
Podkreśla też, że bardzo często łamany jest przepis zezwalający rowerzystom na jazdę po jezdni obok siebie. Taka podróż jest możliwa tylko wówczas, gdy nie przeszkadza innym uczestnikom ruchu.
Wszystko fajnie tylko co to znaczy nie utrudnia ruchu? Bo dla jednych utrudnianie ruchu to zmuszanie do wyprzedzania przez pojedynczy pojazd a dla innych sznurek samochodow za rowerzysta.
Kolejny bzdurny argument. Kierowca wyprzedzajacy pojedynczego rowerzyste ma obowiazek zachowania odpowiedniej odleglosci a w wiekszosci przypadkow wiaze sie to z koniecznoscia wjechania na pas dla ruchu przeciwnego. Jaka jest wiec roznica czy jedzie jeden rowerzysta czy dwaj obok siebie? Dla samego manewru wyprzedzania zadna. Ale dla kierowcow uwielbiajacych wyprzedzanie na trzeciego ogromna. Dlatego wlasnie bezpieczniejsza jest jazda obok siebie bo czesto uniemozliwia to wyprzedzanie na trzeciego.
Aby przejść bezboleśnie przez okres wprowadzania tak poważnych zmian, dłuższy powinien być czas oczekiwania na wejście w życie i solidne przygotowanie do nich wszystkich uczestników ruchu drogowego, głównie kierowców
Kolejna bzdura. Nic to nie da. Jedynym wyjsciem byloby obowiazkowa jazda przez jakis okres rowerem zanim dostanie prawo jazdy. Moze wtedy jak na wlasnej skorze przekona sie jak to jest jezdzic rowerem wsrod samochodowego bydla, bedzie bardziej wyrozumialy dla rowerzystow.
Tymczasem kierowcy najczęściej nowego prawa nie poznali, a rowerzyści, oczekując na nie od kilku lat, bezwzględnie z niego korzystają.
Tak oczywiscie. Mam pierwszenstwo wiec jak mnie pierdzielnie to jego wina. A jak sie polamie to co tam. Niektorzy to w ogole nie powinni sie wypowiadac.