Temat: Rowerzyści vs kierowcy
Jolanta I.:
Jerzy, mnie rowerzyści też nie przeszkadzają, pod warunkiem, że pamiętają o tym, że na drodze też mają OBOWIĄZKI a nie tylko PRAWA.
Kierowcy sa groźniejsi ;)
A jeszcze bardziej - motocykliści!
Poza tym pieszy z reguły jest na chodniku lub poboczu a rowerzystę zazwyczaj masz na jezdni-taka mała różnica.
No mam. Pieszego (na wsi) też. Nie rozumiem.
Naprawdę NIGDY nie zdarzyło Ci się nie zauważyć albo dostrzec w ostatniej chwili nieoświetlonego ubranego na czarno-szaro rowerzysty czy pieszego lezącego jak święta krowa?
Nie. Widzę ich z daleka. Nie mam kurzej ślepoty (nyctalopia), światła mam ok, w terenie zabudowanym jezdze ostrożniej...
Raz mi sie pijak ZATOCZYŁ - było groźnie. Ale widziałem go z daleka.
Sorry, Jola - nie zwalajmy na rowerzystów i pieszych. Jako kierowca masz OBOWIĄZEK dostosować jazdę do warunków.
"Masz rację" podobnie jak Czaruś, że odblaski są tylko dla tych goopich Skandynawów.
Odblask jest w porzo.
Ale ja się rowerzysty nie boje. Ja się boję małego rowerzysty (a ci wieczorami nie jezdza) i pijanych rowerzystów (a ci moga byc ubrani nawet w odblaskowe majtki) a i tak, jak będzie chcial Ci zajechać, zajedzie.
Btw: polecam wyjazd np. do Szwecji ZIMĄ.Gwarantuję, że zmieni Ci się punkt widzenia w kwestii odblasków.
Nie wiem, czy tam kontrasty są większe?
Poza tym jesteśmy Jola w Polsce.
Nie złośc sie na mnie :) pliz, ale nie lubię, jak się czepia innych (pieszych, rowerzystów, policjantów, napadające na kierowców drzewa, dziury w drodze) a tymczasem to kierowcy jeżdżą jak dupy.
:)
Sorry - nie zdarzyło mi sie np. wjechac do dziury. Nawet po ciemku.
Bo jak prowadzę, to uważam ;)