Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

wątek zamykam
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

temat otwieram, w nadziei na kulturalną dyskusję. zapraszam tu do kontynuacji wątku pobocznego z tematu "policja-znowu"
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Krzysztof S.:

Zastanówmy się. Co na grupie "Motoryzacja" może robić człowiek, który jest ogromnym przeciwnikiem wszystkiego co ma silnik spalinowy?

Tyle czasu minęło, zastanowiłem się. Tak, ma prawo być tutaj taki człowiek jak "MR C". Grupa nie nazywa się "fani motoryzacji" czy "maniacy samochodów" ale po prostu "motoryzacja".

Motoryzacja, szczególnie ta w polskim wydaniu, jest dla rowerzystów realnym zagrożeniem. Chętnie sięgnąłbym po rower, mam do pracy 16 km. Boję się bo jakiś fan motoryzacji zaprojektował drogę bez pobocza, po której zapewniam nie jeździ się 90 km/h. Przepisy przepisami, ja nie będę ich egzekwował tak jak Czarek, na własnej skórze.

Naprawdę nie widzisz części wspólnych?

konto usunięte

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Micha .:
Ale ja mimo wszystko jestem za wprowadzeniem opat za cieki rowerowe z prostego powodu - porusza si mog po nich tylko rowerzyci. Nie chc eby byo to finansowane z kasy, ktra ma i na drogi, z ktrych korzystam ja.
Jest tylko kilka problematycznych kwestii:
- wprowadzmy tez oplaty za chodniki, jezdzac na rowerze moge z nich w ogole nie korzystac
- DDR sluza w Polsce jako chodniki i parkingi, karalnosc zerowa
- w jaki sposob w ogole pobierac takie oplaty?
- w jaki sposob kontrolowac czy dany rowerzysta korzysta z DDR czy nie? ja np. jezdzac na co dzien do pracy nie korzystam z DDR.... bo ich po prostu nie ma
Przepis jest skonstruowany(od dawien dawna) tak, e nowy blok, w ktrym masz np 20 mieszka moesz defakto da tylko 2 miejsca parkingowe.
Zapoznaj sie z planem zagospodarowania. Tam masz wyraznie napisane, ile miejsc nalezy zagwarantowac przy nowobudowanych obiektach miszkaniowych. Nie spotkalem sie jeszcze z iloscia mniejsza niz 1 miejsce na 1 lokal.
Wic mamy pat. Trafiamy na wg mnie nie do koca przemylane przepisy.
Nie do konca. Ty mozesz poniesc co najwyzej strate materialna. Ja zdrowotna.
Tak ale pieszy gwnie porusza si chodnikami wic wg mojej klasyfikacji stanowi mniejsze zagroenie.
To nie jest argument by pieszych nie edukowac a edukowac tylko rowerzystow.
Poza tym jest jeszcze jeden aspekt - praktycznie kady rodzi jest wstanie wpoi dziecku te kilka praw obowizujcych pieszego. Rowerzyst korzystajcego z drogi obowizuje ich znacznie wicej.
Tak co swiadczy o tym, ze gdyby zycie nie nauczylo rowerzystow znajomosci podstawowych przepisow to by juz dawno zeszli z tego swiata. Zdarza mi sie widziec rowerzystow, ktorzy nie wiedzac jak jechac przepuszczaja wszystkich.
I jest jeszcze jeden aspekt. Ruch samochodowy i mala kultura polskich kierowcow czesto zmusza pieszych czy rowerzystow do niebezpiecznych zachowan.
Tak wiec edukacja o przepisach bez poprawy kultury kierowcow duzo nie zdziala.
Nie porwnuj nas do Holandii. Problemem w Polsce jest mentalno, do ktrej podchodzc zakazami nic nie uzyskasz.
W Holandii obowiazuja takie same zakazy czy oplaty jak w Polsce.
IMHO to powoduje, e w Polsce trzeba to rozwiza od drugiej strony - czyli najpierw zapewni infrastruktur, pokaza ludziom e mona inaczej a dopiero na kocu wyciga szabelk.
Nikt nikomu nie wybuduje infrastruktuty jesli nie ma na nia zapotrzebowania. Dopoki rowerzysow bedzie jak na lekarstwo, rozwoj infrastruktury rowerowej bedzie znikomy.
W Holandii (i w kazdym innym kraju) wpierw byli rowerzysci a pozniej infrastruktura.
W Polsce potrzeba zmiany mentalnosci spoleczenstwa.
Taka sytuacja spowodowaa, e okoliczne osiedla s kompletnie zawalone kierowcami starajcymi si dojecha do punktu, z ktrego komunikacj moe ich w sensownym czasie dowie do celu.
Z komunikacja jes podstawowy problem. Jezdzi zbyt wolno. Dlaczego? Bo stoi w korkach. Jak temu zaradzic? Zmniejszyc ruch samochodowy. Jak? Przerzucic ludzi z samochodow do komunikacji. Skoro ludzie tego nie chca to wpadamy w bledne kolo.
Poza tym pamitaj, e kraje takie jak Dania, Holandia to kraje w miar paskie i nawet dusze dystanse stosunkowo atwo pokonuje si na rowerze
Polska to glownie tereny nizinne.
firmy w Polsce nie maj prysznicw w biurach, czsto nie ma te w ogle gdzie zostawi dwch kek.
Kolejne bledne kolo. Przez kilka lat u mnie w pracy starali sie o parkingi. Jak? Molestowali szefa by cos z tym zrobil. A on ciagle sie pytal a ilu z was przyjezdza na rowerze? Moze jedna osoba.
Jak wrocilem to uswiadomilem chlopakow, ze jedynym rozwiazaniem jest pokazanie, ze te parkingi sa faktyczni potrzebne. Przekonalem ich by przyjezdzali. Dopiero jak rowery walaly sie po pomieszczeniach szef zainwestowal w parking rowerowy.
I tak i nie. Problem polega znowu na mentalnoci.
Tak. Przykladowo z sondazy wynika, ze ~70% kierowcow nie che swiecenia w dzien. Jednak wiekszosc z nich nadal dzielnie swieci bo boi sie mandatu. A wystarczy, ze wiekszosc przestanie swiecic tak jak np. w Macedonii.
Ty jeden bojkotujesz reszta bojkot olewa. Powoduje to to, e to Ty jako wyjtek nie przestrzegajc jakiego przepisu stwarzasz zagroenie.
To stwarzanie zagrozenia potraktuje to jako zart.
Wic z jednej strony tak - jeeli si za to nie wemiemy to nic z tego nie bdzie z drugiej strony z form protestu nie do koca si zgadzam.
Na pewno lepsze to niz protesty w postaci np. blokady drog, ktore utrudniaja zycie niczemu niewninnym obywatelom a nie urzednikom.Czarek C. edytował(a) ten post dnia 07.09.11 o godzinie 11:46
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Czarek C.:

Tak. Przykladowo z sondazy wynika, ze ~70% kierowcow nie che swiecenia w dzien. Jednak wiekszosc z nich nadal dzielnie swieci bo boi sie mandatu. A wystarczy, ze wiekszosc przestanie swiecic tak jak np. w Macedonii.

Z tymi sondażami to jest dziwna sprawa, niemiarodajna. Wydaje mi się, że nie o mandaty tutaj chodzi, a w głębi duszy o brak zaufania do wzroku tych co jadą z naprzeciwka. Wmówiono też ludziom, że światła polepszają widoczność, na krótką metę tak właśnie jest ale nikt nie przewidział, że światła oszukując mózg mówią kierowcy, że samochód jest w rzeczywistości dalej niż bliżej.
Krzysztof P.

Krzysztof P. PROFESJONALNY SERWIS
ROWEROWY
WWW.BIKESERVICE.COM.
PL

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Kosma S.:
Wmówiono też ludziom, że światła polepszają widoczność, na krótką metę tak właśnie jest ale nikt nie przewidział, że światła oszukując mózg mówią kierowcy, że samochód jest w rzeczywistości dalej niż bliżej.

Wiesz wszystko zależy od pory dnia, warunków pogodowych itp.
Mozesz mówić co chcesz ale jak dla mnie obwiązek jazdy na światłach całą dobe jest sensowny. Szczeólnie podczas tzw. szarówki albo gorszej pogody samochody o niektórych kolorach nadwozia naprawdę potrafią się zlewać z otoczeniem.
(info dla dociekliwych- badania wzroku robie co roku- wyniki bardzo dobre:)
Oczywiście jest to moja subiektywna ocena.
O ile rzezcywiście możliwe że w mieście korzyści z jazdy na światłach są mniejsze to jak dla mnie- osoby mieszkającej pod miastem na moich lokalnych drogach bardzo one pomagają.
Krzysztof P.

Krzysztof P. PROFESJONALNY SERWIS
ROWEROWY
WWW.BIKESERVICE.COM.
PL

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Kosma S.:
Krzysztof S.:

Zastanówmy się. Co na grupie "Motoryzacja" może robić człowiek, który jest ogromnym przeciwnikiem wszystkiego co ma silnik spalinowy?

Tyle czasu minęło, zastanowiłem się. Tak, ma prawo być tutaj taki człowiek jak "MR C". Grupa nie nazywa się "fani motoryzacji" czy "maniacy samochodów" ale po prostu "motoryzacja".

Tak ale pilnujmy się tamatów danych wątków.
Motoryzacja, szczególnie ta w polskim wydaniu, jest dla rowerzystów realnym zagrożeniem.

Owszem jest- i to dla obydwu stron- bo pomimo lansowanego przez rowerzystów stanowiska że kierowca może ponieśc jedynie szkody materialne jest jeszcze cos takiego jak obciążenie psychiczne po wypadku. nawet jeżeli przyjmiemy ze wypadek jest z winy rowerzysty to widok przez stłuczoną i zakrwawioną szybę na ciśnietego na latarnię rowerzystę potrafi poczynić spustoszenie w psychice...
Chętnie sięgnąłbym po rower, mam do pracy 16 km. Boję się bo jakiś fan motoryzacji zaprojektował drogę bez pobocza, po której zapewniam nie jeździ się 90 km/h.

Zacznijmy od siebie samych- szczery rachunek sumienia- tak samemu przed sobą- niech każdy kierowca przeanalizuje swoją drogę do pracy- ile ( często bzdurnych ale jednak) przepisów i ograniczeń każdy z nas łamie codziennie??
Krzysztof P.

Krzysztof P. PROFESJONALNY SERWIS
ROWEROWY
WWW.BIKESERVICE.COM.
PL

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Czarek C.:

Z komunikacja jes podstawowy problem. Jezdzi zbyt wolno. Dlaczego? Bo stoi w korkach. Jak temu zaradzic? Zmniejszyc ruch samochodowy. Jak? Przerzucic ludzi z samochodow do komunikacji. Skoro ludzie tego nie chca to wpadamy w bledne kolo.

Wiesz z tym też jest POWOLI coraz lepiej.
Obserwuję czesto przejeżdzając stacje WKD i parkingi "Parkuj i jedz"
Przynajmniej jeżeli chodzi o linie Otwocką moim zdaniem bardzo dużo osób korzysta z komunikacji publicznej zarówno kolejowej jak i autobusowej.
Jednak cały czas ta komunikacja kuleje ponieważ:
1. Pociągów jest za mało i szczególnie w godzinach "szczytu" jezdzą za żadko
2. Stacje nie posiadają ogrzewanych poczekalni ( zimą)
3. Pociagi mają problem z utrzymaniem rozkładu- czesto wypadają z trasy
4. Problem z czytelnością i janością rozkładu
5. W razie awarii brak organizacji komunikacji zastępczej
6. Komunikacja autobusowa prywatna przeciążona- czesto NIE DA SIĘ wejsć do autobusu.
7. Bilet miesiączny można kupić tylko w jednym punkcie ( praktycznie na końcu trasy)

Nie wiem jak z komunikacją miejską bo praktycznie nie korzystam.
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Krzysztof P.:
>

Wiesz wszystko zależy od pory dnia, warunków pogodowych itp.
>

Tak mieszkałem w Szwecji, dwa lata. Jeździłem tam samochodem. Włączone światła to było często jedyne co było widać na drodze ze słońcem tuż nad horyzontem. To jest pierwotna przyczyna.
Mozesz mówić co chcesz ale jak dla mnie obwiązek jazdy na światłach całą dobe jest sensowny.

Z obowiązku prędzej czy później się wycofamy bo coraz mniej jest "za", a co raz więcej "przeciw". Będzie trudno się do tego przyzwyczaić ale wierzę, że Polacy są na tyle dobrymi kierowcami, że potrafią też jeździć bez świateł.
Szczeólnie podczas tzw. szarówki albo gorszej pogody samochody o niektórych kolorach nadwozia naprawdę potrafią się zlewać z otoczeniem.

To prawda. W takich sytuacjach światła pozwalają uniknąć np. zderzeń bocznych.
(info dla dociekliwych- badania wzroku robie co roku- wyniki bardzo dobre:)

Myślę, że potrafiłbyś się poruszać w ciągu dnia gdyby samochody z naprzeciwka jechały bez świateł. Jechał byś trochę ostrożniej i tak naprawdę o to też chodzi przeciwnikom tego przepisu.
Oczywiście jest to moja subiektywna ocena.
O ile rzezcywiście możliwe że w mieście korzyści z jazdy na światłach są mniejsze to jak dla mnie- osoby mieszkającej pod miastem na moich lokalnych drogach bardzo one pomagają.

W czym? Tobie pomagają nie tyle twoje światła co światła innych kierowców. Zrozum, że ten przepis traktuje Cię jako osobę potencjalnie upośledzoną. A jak sam piszesz wzrok masz dobry ;)
Krzysztof P.

Krzysztof P. PROFESJONALNY SERWIS
ROWEROWY
WWW.BIKESERVICE.COM.
PL

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Kosma S.:
Krzysztof P.:

O ile rzezcywiście możliwe że w mieście korzyści z jazdy na światłach są mniejsze to jak dla mnie- osoby mieszkającej pod miastem na moich lokalnych drogach bardzo one pomagają.

W czym? Tobie pomagają nie tyle twoje światła co światła innych kierowców. Zrozum, że ten przepis traktuje Cię jako osobę potencjalnie upośledzoną. A jak sam piszesz wzrok masz dobry ;)

O to mi chodziło- moje swiatła pomagaja innym a innych wiatła mi :)
Pozatym jadąc na światłach jestem lepiej widoczny dla pieszych- czesto osób starszych majacych problemy ze wzrokiem oraz dla rowerzystów. :)
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Krzysztof P.:

Tak ale pilnujmy się tamatów danych wątków.

Bo moderator zaatakuje? Moderatorzy są racjonalni.
Krzysztof P.

Krzysztof P. PROFESJONALNY SERWIS
ROWEROWY
WWW.BIKESERVICE.COM.
PL

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Kosma S.:
Krzysztof P.:

Tak ale pilnujmy się tamatów danych wątków.

Bo moderator zaatakuje? Moderatorzy są racjonalni.

Nie- dla tak zwanej kultury dyskusji i zgodnosci z tematem. :)
taka odrobina cywilizacji na codzień :)
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Krzysztof P.:
>
Pozatym jadąc na światłach jestem lepiej widoczny dla pieszych- czesto osób starszych majacych problemy ze wzrokiem oraz dla rowerzystów. :)

Ale wiesz, że to jest w sumie proteza bo ani piesi ani rowerzyści nie powinni znajdować się na drogach, po których jedziesz na tyle szybko, że pomoc od innych kierowców, tych z naprzeciwka, staje się potrzebna ;)

Chodzi mi o to, że asy z rękawa się już w Polsce skończyły i nic już nie można zrobić takiego, poza zmianami w infrastrukturze, co polepszyłoby nasze statystyki wypadków.
Michał Ł.

Michał Ł. Doświadczenie jest
czymś, co zdobywasz
wtedy, gdy
przesta...

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Czarek C.:
Micha .:
Ale ja mimo wszystko jestem za wprowadzeniem opat za cieki rowerowe z prostego powodu - porusza si mog po nich tylko rowerzyci. Nie chc eby byo to finansowane z kasy, ktra ma i na drogi, z ktrych korzystam ja.
Jest tylko kilka problematycznych kwestii:
- wprowadzmy tez oplaty za chodniki, jezdzac na rowerze moge z nich w ogole nie korzystac
- DDR sluza w Polsce jako chodniki i parkingi, karalnosc zerowa
- w jaki sposob w ogole pobierac takie oplaty?
- w jaki sposob kontrolowac czy dany rowerzysta korzysta z DDR czy nie? ja np. jezdzac na co dzien do pracy nie korzystam z DDR.... bo ich po prostu nie ma

Problem jest zgoda - ale wszystko można dobrze rozwiązać - wystarczy chcieć.
Przepis jest skonstruowany(od dawien dawna) tak, e nowy blok, w ktrym masz np 20 mieszka moesz defakto da tylko 2 miejsca parkingowe.
Zapoznaj sie z planem zagospodarowania. Tam masz wyraznie napisane, ile miejsc nalezy zagwarantowac przy nowobudowanych obiektach miszkaniowych. Nie spotkalem sie jeszcze z iloscia mniejsza niz 1 miejsce na 1 lokal.

Problem w tym, że poza nielicznymi miastami nikt go nie ma. To prowadzi z kolei do sytuacji, w której trzeba o taki plan wystąpić a wtedy developer podsuwa swoje - zobacz sobie na inwestycje budowlane w Krakowie: nagminnie brakuje miejsc postojowych.
Wic mamy pat. Trafiamy na wg mnie nie do koca przemylane przepisy.
Nie do konca. Ty mozesz poniesc co najwyzej strate materialna. Ja zdrowotna.

Zgoda - ale mimo wszystko dyskomfort jest z obydwu stron (nie umniejszając, że z twojej większy) co IMHO świadczy o tym, że ktoś nie do końca to przemyślał.
Tak ale pieszy gwnie porusza si chodnikami wic wg mojej klasyfikacji stanowi mniejsze zagroenie.
To nie jest argument by pieszych nie edukowac a edukowac tylko rowerzystow.

Ja nie mówię, żeby ich nie edukować. Zauważam tylko, że edukacja pieszego i rowerzysty to jak żłobek do liceum.
Poza tym jest jeszcze jeden aspekt - praktycznie kady rodzi jest wstanie wpoi dziecku te kilka praw obowizujcych pieszego. Rowerzyst korzystajcego z drogi obowizuje ich znacznie wicej.
Tak co swiadczy o tym, ze gdyby zycie nie nauczylo rowerzystow znajomosci podstawowych przepisow to by juz dawno zeszli z tego swiata. Zdarza mi sie widziec rowerzystow, ktorzy nie wiedzac jak jechac przepuszczaja wszystkich.
I jest jeszcze jeden aspekt. Ruch samochodowy i mala kultura polskich kierowcow czesto zmusza pieszych czy rowerzystow do niebezpiecznych zachowan.
Tak wiec edukacja o przepisach bez poprawy kultury kierowcow duzo nie zdziala.

To samo można powiedzieć o rowerzystach - IMHO to brak wzajemnego poszanowania na drodze.
Nie porwnuj nas do Holandii. Problemem w Polsce jest mentalno, do ktrej podchodzc zakazami nic nie uzyskasz.
W Holandii obowiazuja takie same zakazy czy oplaty jak w Polsce.

Ale oni inaczej do tego podchodzą - wyjaśniłem dlaczego.
IMHO to powoduje, e w Polsce trzeba to rozwiza od drugiej strony - czyli najpierw zapewni infrastruktur, pokaza ludziom e mona inaczej a dopiero na kocu wyciga szabelk.
Nikt nikomu nie wybuduje infrastruktuty jesli nie ma na nia zapotrzebowania. Dopoki rowerzysow bedzie jak na lekarstwo, rozwoj infrastruktury rowerowej bedzie znikomy.
W Holandii (i w kazdym innym kraju) wpierw byli rowerzysci a pozniej infrastruktura.
W Polsce potrzeba zmiany mentalnosci spoleczenstwa.

Czyli wychodzi na to, że mówiąc wcześniej, że rowerzystów w Polsce jest promil miałem sporo racji. Idąc tym tokiem myślenia jeszcze dłuuuuuuuugo nie będzie inwestycji w infrastrukturę dla rowerów.
Taka sytuacja spowodowaa, e okoliczne osiedla s kompletnie zawalone kierowcami starajcymi si dojecha do punktu, z ktrego komunikacj moe ich w sensownym czasie dowie do celu.
Z komunikacja jes podstawowy problem. Jezdzi zbyt wolno. Dlaczego? Bo stoi w korkach. Jak temu zaradzic? Zmniejszyc ruch samochodowy. Jak? Przerzucic ludzi z samochodow do komunikacji. Skoro ludzie tego nie chca to wpadamy w bledne kolo.

Można też pilnować żeby bus pasy były dla autobusów. Ja wolałbym po Krakowie jeździć komunikacją miejską ale pozostają mi busy ponieważ dojazd KM ode mnie woła o pomstę do nieba.
Poza tym pamitaj, e kraje takie jak Dania, Holandia to kraje w miar paskie i nawet dusze dystanse stosunkowo atwo pokonuje si na rowerze
Polska to glownie tereny nizinne.

Zależy, w której części mieszkasz.
firmy w Polsce nie maj prysznicw w biurach, czsto nie ma te w ogle gdzie zostawi dwch kek.
Kolejne bledne kolo. Przez kilka lat u mnie w pracy starali sie o parkingi. Jak? Molestowali szefa by cos z tym zrobil. A on ciagle sie pytal a ilu z was przyjezdza na rowerze? Moze jedna osoba.
Jak wrocilem to uswiadomilem chlopakow, ze jedynym rozwiazaniem jest pokazanie, ze te parkingi sa faktyczni potrzebne. Przekonalem ich by przyjezdzali. Dopiero jak rowery walaly sie po pomieszczeniach szef zainwestowal w parking rowerowy.

U mnie ludzie próbowali - nic z tego nie wyszło.
I tak i nie. Problem polega znowu na mentalnoci.
Tak. Przykladowo z sondazy wynika, ze ~70% kierowcow nie che swiecenia w dzien. Jednak wiekszosc z nich nadal dzielnie swieci bo boi sie mandatu. A wystarczy, ze wiekszosc przestanie swiecic tak jak np. w Macedonii.

Ja akurat jestem za świeceniem - szczególnie w mocno słoneczną pogodę dużo lepiej widać samochody.
W Polsce to nie zadziała - po prostu więcej osób zasponsoruje budżet.
Ty jeden bojkotujesz reszta bojkot olewa. Powoduje to to, e to Ty jako wyjtek nie przestrzegajc jakiego przepisu stwarzasz zagroenie.
To stwarzanie zagrozenia potraktuje to jako zart.


Dlaczego? Jeżeli jadę zgodnie z przepisami i oczekuje tego samego na drodze od innych to może dojść do wielu sytuacji, w których będę oczekiwał od Ciebie pewnego zachowania - ty łamiąc przepis możesz wtedy łatwo doprowadzić wypadku.
Wic z jednej strony tak - jeeli si za to nie wemiemy to nic z tego nie bdzie z drugiej strony z form protestu nie do koca si zgadzam.
Na pewno lepsze to niz protesty w postaci np. blokady drog, ktore utrudniaja zycie niczemu niewninnym obywatelom a nie urzednikom.

Pewnie tak ale jak zauważyłem ja tak robił nie będę - nie mój styl

Michał

konto usunięte

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Kosma S.:
Z tymi sondażami to jest dziwna sprawa, niemiarodajna.
Owszem biorac pod uwage, ze nigdy nie wiadomo co to jest za grupa.
Wydaje mi się, że nie o mandaty tutaj chodzi, a w głębi duszy o brak zaufania do wzroku tych co jadą z naprzeciwka.
Dochodzimy wiec do paradoksu. Nie chce by mi swiecili ale ja swiecic bede bo ktos moze byc slepy :)
Wmówiono też ludziom, że światła polepszają widoczność, na krótką metę tak właśnie jest ale nikt nie przewidział, że światła oszukując mózg mówią kierowcy, że samochód jest w rzeczywistości dalej niż bliżej.
Wracajac do rowerzystow. Zapomniano rowniez, ze rower nie posiada swiatel mijania / do jazdy dziennej wiec po prostu staje sie niezauwazalny przez kierowcow, ktorych mozgi przyzwyczaily sie do swiatel utozsamianych z pojazdami.
Krzysztof P.:
Szczelnie podczas tzw. szarwki albo gorszej pogody samochody o niektrych kolorach nadwozia naprawd potrafi si zlewa z otoczeniem.
Naprawde nigdy w zyciu nie mialem i nie potrafie sobie wyobrazic takiej sytuacji, ze samochod, ktory faktycznie moze zlac sie z otoczeniem, nagle pojawia sie i walimy na czolowke albo uciekamy w krzaki.
Krzysztof P.:
Owszem jest- i to dla obydwu stron- bo pomimo lansowanego przez rowerzystw stanowiska e kierowca moe poniec jedynie szkody materialne jest jeszcze cos takiego jak obcienie psychiczne po wypadku.
Tu chodzi o inna kwestie. Kierowcy czuja sie bardziej bezpiecznie w swoich puszkach co sklania do zachowan niebezpiecznych w stosunku rowerzystow bo wykonuja je tak jakby to byl samochod. I nie zastanawiaja sie nad tym, ze odczucie rowerzysty niechronionego zadna puszka jest inne niz kierowcy.
Zacznijmy od siebie samych- szczery rachunek sumienia- tak samemu przed sob- niech kady kierowca przeanalizuje swoj drog do pracy- ile ( czsto bzdurnych ale jednak) przepisw i ogranicze kady z nas amie codziennie??
Jadac samochodem 20km w jedna strone
Bzdurnych ograniczen: 0
Bzdurnych przepisow: 2
- zielona strzalka
- ciagla linia pomiedzy dwoma pasami w tym samym kierunku przed wjazdem na ta jezdnie co uniemozliwia zmiane pasa na lewy by umozliwic wlaczenie sie innym pojazdom
Jednak cay czas ta komunikacja kuleje poniewaz:
Co do komunikacji podmiejskiej to nie zabieram zdania. W miescie jedna podstawowym problemem sa korki a komunikacja przeciez latac nie potrafi.Czarek C. edytował(a) ten post dnia 07.09.11 o godzinie 13:09

konto usunięte

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Kosma S.:
Tak mieszkałem w Szwecji, dwa lata. Jeździłem tam samochodem. Włączone światła to było często jedyne co było widać na drodze ze słońcem tuż nad horyzontem. To jest pierwotna przyczyna.
Nie. pierwotnie w Szwecji swiatla wlaczali po to by ludziom pzypominac o zmianie ruchu z lewostronnego na prawostronny.
ale wierzę, że Polacy są na tyle dobrymi kierowcami, że potrafią też jeździć bez świateł.
Co pokazuja statystyki z lat, kiedy przepis nie obowiazywal. Jakos bez swiatel kierowcy sie nie poabijali
To prawda. W takich sytuacjach światła pozwalają uniknąć np. zderzeń bocznych.
A ja uwazam, ze nie. W jakiej odleglosci musi byc pojazd by doszlo do zderzenia? 20m? 40m? Nawet 100m to przy predkosci 100kmph sa to 4 sekundy. A w jaki sposob przy szarowce pojazd odlegly o 100m moze sie zlac? Chyba tylko w czasie mgly.
Zrozum, że ten przepis traktuje Cię jako osobę potencjalnie upośledzoną.
Swieta prawda.
Krzysztof P.:
Pozatym jadc na wiatach jestem lepiej widoczny dla pieszych- czesto osb starszych majacych problemy ze wzrokiem oraz dla rowerzystw. :)
Pieszy jak i rowerzysta nie potrzebuje informacji o tym, ze jedziesz w odleglosci kilometra.
Krzysztof P.

Krzysztof P. PROFESJONALNY SERWIS
ROWEROWY
WWW.BIKESERVICE.COM.
PL

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Kosma S.:
Krzysztof P.:
>
Pozatym jadąc na światłach jestem lepiej widoczny dla pieszych- czesto osób starszych majacych problemy ze wzrokiem oraz dla rowerzystów. :)

Ale wiesz, że to jest w sumie proteza bo ani piesi ani rowerzyści nie powinni znajdować się na drogach, po których jedziesz na tyle szybko, że pomoc od innych kierowców, tych z naprzeciwka, staje się potrzebna ;)

Kosma - nie wiem jak to jest teraz- kiedys chyba funkcjonował przepis że pieszy moze przekroczyc jezdnie w miejscu do tego nieprzeznaczonym jeżeli do najblizszego przejścia dla pieszych jest nie mniej nix xxx metrów.

Banalny przykład- spod mojego domu.
Z jednej strony jezdni i torów domki z drugiej sklep.
Odległośc do NAJBLIŻSZEGO przejścia dla pieszych ponad 600 metrów.
Samochody na tym odcinku jeżdza w granicach 80-100 km/h + patologia samochodowa i motocyklowa
Tak się składa że czesto wieczorem chcac przejść i obserwując jezdznię patrzysz prosto pod zachodzace słońce.
To tyle- taki przypadek z zycia wziety. A na mojej trasie z domu do pracy mijam kilkanascie podobnych miejsc.

konto usunięte

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Michał Ł.:
Problem jest zgoda - ale wszystko można dobrze rozwiązać - wystarczy chcieć.
Dlaczego wiec w zadnym kraju tego nie wprowadzono?
Czy uwazasz, za sensowne np. monitoring gps badz bramki na DDR, tablice rejestracyjne dla rowerow?
zobacz sobie na inwestycje budowlane w Krakowie: nagminnie brakuje miejsc postojowych.
O jakich inwestycjach mowisz? Miejsca pracy czy mieszkania?
Zgoda - ale mimo wszystko dyskomfort jest z obydwu stron (nie umniejszając, że z twojej większy) co IMHO świadczy o tym, że ktoś nie do końca to przemyślał.
Tak. Dlatego rozwiazaniem jest umozliwienie rowerzyscie wyboru miejsca po ktorym bedzie sie poruszal a nie zmuszanie do jazdy jezdnia.
Z drugiej strony nie widze zadnyh podstaw do zakazu rowerzystom omijania / wyprzedzania pojazdow wolno jadacych badz zmuszania ich do zachowania odstepu np. 1m.
Ja nie mówię, żeby ich nie edukować. Zauważam tylko, że edukacja pieszego i rowerzysty to jak żłobek do liceum.
Zgadza sie. Tylko juz sie zgubilem czego to sie tyczy :)
To samo można powiedzieć o rowerzystach - IMHO to brak wzajemnego poszanowania na drodze.
Kazda grupa odznacza sie brakiem kultury. Roznica polega jednak na tym, ze rowerzysta z zalozenia nie moze odznaczac sie mniejsza kultura niz kierowca. Bo jego pojazd mu tego nie umozliwia.
A jak wiesz rowerzysta moze zaszkodzic tylko sobie, kierowca tylko rowerzyscie.
Czyli wychodzi na to, że mówiąc wcześniej, że rowerzystów w Polsce jest promil miałem sporo racji. Idąc tym tokiem myślenia jeszcze dłuuuuuuuugo nie będzie inwestycji w infrastrukturę dla rowerów.
Rowerzystow jest ok. 1-2%. Pytanie tylko jak szybko powiekszaja sie w Polsce korki. To jest glowny czynnik wzrostu transportu rowerowego.
Można też pilnować żeby bus pasy były dla autobusów.
Z tym doswiadczenia nie mam bo w Lodzi bus pas jest tylko jeden. Ale z tego co obserwuje, to ci lamiacy przepisy nie spowalniaja komunikacji wiec to nie jest problem.
Zależy, w której części mieszkasz.
Lekkie wzniesienia to nie jest wymowka. Najczesciej jest to brak checi. No chyba, ze jedziesz do pracy przez Rysy.
U mnie ludzie próbowali - nic z tego nie wyszło.
Wnosili rowery do budynku? Jesli tak to nich robia tak caly czas.
Dlaczego? Jeżeli jadę zgodnie z przepisami i oczekuje tego samego na drodze od innych to może dojść do wielu sytuacji, w których będę oczekiwał od Ciebie pewnego zachowania - ty łamiąc przepis możesz wtedy łatwo doprowadzić wypadku.
Przejezdzanie przez pasy z zachowaniem nalezytej ostroznosci, niezatrzymywani sie na zielonej strzalce..... Jak moge doprowadzic do wypadku w takiej sytuacji?

konto usunięte

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Krzysztof P.:
Tak się składa że czesto wieczorem chcac przejść i obserwując jezdznię patrzysz prosto pod zachodzace słońce.
Ja slonce jeszcze jest wysoko to reka je zakrywam i obserwuje jzdnie.
A jesli slonca nie da sie zaslonic bez zaslaniania drogi to i tak swiatla nic nie dadza. Slonce wszystko przesloni.

A jak wykrywasz w takich sytuacjach rowerzystow?Czarek C. edytował(a) ten post dnia 07.09.11 o godzinie 13:38
Krzysztof P.

Krzysztof P. PROFESJONALNY SERWIS
ROWEROWY
WWW.BIKESERVICE.COM.
PL

Temat: Rowerzyści vs kierowcy

Czarek C.:
Krzysztof P.:
Tak się składa że czesto wieczorem chcac przejść i obserwując jezdznię patrzysz prosto pod zachodzace słońce.
Ja slonce jeszcze jest wysoko to reka je zakrywam i obserwuje jzdnie.
A jesli slonca nie da sie zaslonic bez zaslaniania drogi to i tak swiatla nic nie dadza. Slonce wszystko przesloni.

A jak wykrywasz w takich sytuacjach rowerzystow?
1. nie pisze że ja mam problem- pizę np o osobach starszych które mogą mieć problemy ze wzrokiem

2. co do wykrywania rowerzystów w tej sytuacji... myslę ze nawet jezeli przykładowa struszka nie zauwazy rowerzysty pod słońce to jaka jest droga hamowania roweru z 30 km/h a jaka droga hamowania średniej klasy auta na srednio zuzytych oponach, amortyzatorach itp ze 100 km/h , jaka droge przejeżdza rower a jaką samochód w tzw czasie reakcji kierującego pojazdem



Wyślij zaproszenie do