Jakub
Łochowicz
Lubię i potrafię
sprzedawać.
Temat: Ronda w Poznaniu.
W związku z tym, że część z Was na pewno od czasu do czasu odwiedza Poznań, a dziś obtrąbił mnie Warszawiak, który chyba w Poznaniu był po raz pierwszy, postanowiłem założyć ten wątek.Otóż ronda w Poznaniu przeważnie wyglądają tak:
Sygnalizacja świetlna jest tam, gdzie ją zaznaczyłem - nigdzie indziej. Nie ma sygnalizacji dla osób znajdujących się na rondzie i teraz zaczyna się zabawa. Jeśli mamy zielone i jedziemy prosto, to spoko - nie martwimy się tramwajami i nikim innym. Jeśli natomiast skręcamy na rondzie lub zawracamy to trzeba uważać na tramwaj i na niebieskiej linii. Jeśli znajdujemy się przed niebieską linią, należy zwrócić uwagę, czy kierowcom po naszej prawej nie zapaliło się zielone. Jeśli tak, to zatrzymujemy się na niebieskiej linii i ich przepuszczamy. Dziś tak się właśnie zatrzymałem i pan WF czy WW, nie pamiętam zaczął trąbić i trąbić, ehh...
W większości dużych miast sygnalizacja jest też na rondach (wewnątrz), co bardzo ułatwia sprawę. W Poznaniu niestety nie i przyjezdni się gubią.
Zastanawiałem się ze znajomym nad prawnym rozwiązaniem tego typu rond i sprawa jest dziwna. Jeśli jestem na rondzie, to mam pierwszeństwo. Nie ma trójkąta (ustąp pierwszeństwa), a jednak kierowcy z prawej mają zielone. Dlaczego ja mam ich puścić, skoro nikt mnie nie informuje, że mam ustąpić pierwszeństwa, które bez łaski mi się należy?Kuba Ł. edytował(a) ten post dnia 15.12.10 o godzinie 01:11