Michał Zwoliński

Michał Zwoliński vojo w języku
esperanto to droga
:)

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Wczoraj, wjechałem sobie na parking CH i jakiś czas jeździłem w kółko bo nie było miejsc. Aż tu nagle jest po mojej lewej. Ustawiłem się skosem do prawej strony i nie zastanawiając się wrzuciłem wsteczy i ruszyłem. Problem był taki, że z lenistwa nie spojrzałem już przez prawe ramie tylko lewe, aby się wpasować. ..... iiiiii puk! Wysiadam, a za mną cinkłeczento bez lampy, a u mnie nawet kurz ze zderzaka nie spadł. Gość odjechał kawałek ja zaparkowałem w to extra miejsce i rozmawiamy.

Pytam się ile gość chce za to, a on mi zaczyna wymieniać co jest do zrobienia. Okazało się, że leci mu coś z silnika, ma pęknięte nadkole, już myślałem, że zrzuci na mnie niedomykające się drzwi. Dałem 100. Dopiero po chwili zorientowałem się, że lampa jest zbita ale nie ma szkła :P Ani na ulicy ani w moim zderzaku ani w jego aucie. Kiedy zwróciłem na to uwagę gość mówi, że jak tak to dzwonimy po psiarnie. Jedyne szkody jakie mogłem zrobić to rysnąć mu jego i tak pokancerowany zderzak.

Dobrze zrobiłem dając 100, czy może powinienem poczekać na radiowóz? Widocznych szkód nie zrobiłem ale faktycznie go puknąłem. A może on nie utrzymał odległości i nie pozwolił mi zaparkować?
Andrzej W.

Andrzej W. Szukam pracy jako
automatyk/robotyk

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

..piątek nieszczęśliwy weekendu początek?.. :)

to ja wczoraj 'zostałem postawiony' (całe szczęście, że nie przestawiony) w innej sytuacji. Czekając na swoją kolej do myjni zostałem lekko stuknięty przez gościa wyjeżdżającego czystym już autkiem :/ Do ostatniej chwili 'miałem nadzieję', że facet się zatrzyma i nie użyłem klaksonu. Niestety przeliczyłem się.. (lekcja na przyszłość - klaksonu nigdy za wiele:) Co najlepsze - facet nawet nie zareagował, nie wysiadł z auta i zamierzał najzwyczajniej w świecie odjechać.. Zareagował wyjściem z samochodu dopiero kiedy ja wyszedłem ze swego. Zamiast zwyczajnego 'przepraszam' usłyszałem: 'czy nie mógł pan cofnąć?'.. krew mnie zalała.. Skończyło się na szczęście na pękniętej ramce od tablicy, za co 'wynegocjowałem' 20 pln rekompensaty. Nie obyło się z mojej strony bez argumentu 'że jeszcze trochę' i zadzwonię po gliny..

nawiązując do Twego przypadku: 100 pln nie jest zawrotną sumą, a myślę, że byłoby ryzyko zapłacenia większej na 'poczet miasta', gdybyś nie zgodził się na jego 'propozycję'. Domyślam się, że pozostaje złość na to, że naciągacz z cc posunął się do takiego szantażu..
Michał Zwoliński

Michał Zwoliński vojo w języku
esperanto to droga
:)

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Przyznaję się du puknięcia. Zastanawiam się tylko czy parkując na wstecznym biegu nie jestem chroniony prawem. Bo przecież taką sytuację można zawsze wykorzystać, tzn widzę kogoś kto cofa i się podstawiam. Jeśli tak to od jutra jeżdżę w kółko po parkingach i zarabiam ;) I tak dobrze, że nie trafiłem na jakieś nowe autko :)
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

dobrze zrobiłeś, mandat byłby większy niż 100zł :)

konto usunięte

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Michał Zwoliński:
Przyznaję się du puknięcia. Zastanawiam się tylko czy parkując na wstecznym biegu nie jestem chroniony prawem. Bo przecież taką sytuację można zawsze wykorzystać, tzn widzę kogoś kto cofa i się podstawiam.

No dokładnie tak jest ... zgodnie z kodeksem cofając jesteś zobowiązany do zachowania szczególnej ostrożności i takie tam blablabla. Policja zawsze orzeka winę cofającego. W przypadku prowokacji jedynie monitoring coś w tym może pomóc.
Michał Zwoliński

Michał Zwoliński vojo w języku
esperanto to droga
:)

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Ok, 100 poszła za lenistwo. Mogłem zerknąć chociaż przez prawe ramię. Przynajmniej wiem, że lepszego wyjścia nie było.

konto usunięte

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Michał Zwoliński:
Ok, 100 poszła za lenistwo. Mogłem zerknąć chociaż przez prawe ramię. Przynajmniej wiem, że lepszego wyjścia nie było.

Tak na przyszłość ... to dawanie pieniędzy do ręki to tylko nadzieja na zakończenie sprawy. Poszkodowany i tak może pójść na policję i zgłosić uszkodzenie a otrzymania tej kasy może się wyprzeć. Ewentualnie powiedzieć, że wydawało mu się, że to wystarczy, a tak naprawdę uszkodzenia były dużo większe.

I ma na to 3 lata :) Oczywiście w miarę upływu czasu maleje prawdopodobieństwo tego, że uda mu się udowodnić szkodę jak i jej rozmiar, no ale ... kto wie.
Grzegorz K.

Grzegorz K. Koordynator
zamieszania.

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Krzysztof P.:
>

Tak na przyszłość ... to dawanie pieniędzy do ręki to tylko nadzieja na zakończenie sprawy. Poszkodowany i tak może pójść na policję i zgłosić uszkodzenie a otrzymania tej kasy może się wyprzeć.

Tak ale jak zmusisz go do wypisania "pokwitowania" z ustępem że jego roszczenia zostały wyczerpane to może Cie pocałować wiesz gdzie! Przerabiałem to jak babka mi podjechała i uszkodziłem jej lusterko... owszem zapłaciłem ale za wspominanym pokwitowaniem.... jej mina bezcenna!!!

BĄDŹ SWOIM ADWOKATEM!!!!! i nie dawaj się ..... wiesz co!Grzegorz K. edytował(a) ten post dnia 27.06.09 o godzinie 21:50

konto usunięte

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Grzegorz K.:
gdzie! Przerabiałem to jak babka mi podjechała i uszkodziłem jej lusterko... owszem zapłaciłem ale za wspominanym pokwitowaniem.... jej mina bezcenna!!!

Dała się wrobić ? :)

Jak wpiszesz w google "wady oświadczenia woli" to zobaczysz, że tak naprawdę takie oświadczenie niewiele daje. Udało ci się dlatego, że ona nie zdawała sobie sprawy ze swoich szans.

konto usunięte

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Dobrze zrobiłeś, i nie ma się co przejmować że ktoś pójdzie na policję, on dostał 100 i jest zadowolony, pamiętam jak kiedyś miałem RENAULT i hak z tyłu, pewnego miesiąca miałem 3 najechania na mnie na hak oczywiście, nie miałem żadnych szkód ale kasowałem po 100 złotych od gości....300 zł w miesiącu miałem zarobku...

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

To było dobre rozwiązanie.Punkty karne nie poleciały przynajmniej.

konto usunięte

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Krzysztof P.:
Michał Zwoliński:
Przyznaję się du puknięcia. Zastanawiam się tylko czy parkując na wstecznym biegu nie jestem chroniony prawem. Bo przecież taką sytuację można zawsze wykorzystać, tzn widzę kogoś kto cofa i się podstawiam.

No dokładnie tak jest ... zgodnie z kodeksem cofając jesteś zobowiązany do zachowania szczególnej ostrożności i takie tam blablabla. Policja zawsze orzeka winę cofającego. W przypadku prowokacji jedynie monitoring coś w tym może pomóc.
To chyba zależy od tego, kto w kogo uderzy. Ja miałem taką sytuację, wjeżdżając tyłem w miejsce parkingowe dostałem w drzwi kierowcy od Maluszka. Sprawa skończyła się dość dziwnie, bo pojechałem 200m dalej do domu po dokumenty a sprawczyni zwiała ;) a że szkoda była znikoma to olałem sprawę...
Michał Zwoliński

Michał Zwoliński vojo w języku
esperanto to droga
:)

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Tak na przyszłość ... to dawanie pieniędzy do ręki to tylko nadzieja na zakończenie sprawy. Poszkodowany i tak może pójść na policję i zgłosić uszkodzenie a otrzymania tej kasy może się wyprzeć. Ewentualnie powiedzieć, że wydawało mu się, że to wystarczy, a tak naprawdę uszkodzenia były dużo większe.

I ma na to 3 lata :) Oczywiście w miarę upływu czasu maleje prawdopodobieństwo tego, że uda mu się udowodnić szkodę jak i jej rozmiar, no ale ... kto wie.

Pan z ochrony był moim świadkiem :)
Krzysztof Lisicki

Krzysztof Lisicki Dyrektor Handlowy
(Przemysł) w ADT
Group Sp. z o.o.

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Michał Zwoliński:
Zastanawiam się tylko czy
parkując na wstecznym biegu nie jestem chroniony prawem.

A na 4 i 5biegu można pukać? Chłopaku- takie zycie. Są ludzie, którzy z tego żyją!

konto usunięte

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Zgadza się są ludzie co z tego żyją, wystarczy np. starym autem pojeżdzić po rondzie i zawsze ktoś się znajdzie co wjedzie na rondo nie ustępując pierwszeństwa, w Toruniu tak robią i to nagminnie, podobnie jak na parkingach pod supermarketami....takie życie.
Grzegorz K.

Grzegorz K. Koordynator
zamieszania.

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Krzysztof P.:
Dała się wrobić ? :)

A czemu tak uwazasz? Spowodowałem szkode we wmiare nowym samochodzie to i zabolało po portfelu...

Jak wpiszesz w google "wady oświadczenia woli" to zobaczysz, że tak naprawdę takie oświadczenie niewiele daje. Udało ci się dlatego, że ona nie zdawała sobie sprawy ze swoich szans.

To akurat mi "lotto" jak wyczuwam, że cos nie tendy to mam jeszcze inne atuty wzywam wszechwiedzacy patrol i po temacie..;-))))
a tak na powaznie zawsze mozesz sie "zabezpieczyc" ... późny świadek itp. Sposobów są tysiace!

Generalnie "wyłudzaczom" mowie zdecydowane NIE!!!Grzegorz K. edytował(a) ten post dnia 29.06.09 o godzinie 08:31
Damian T.

Damian T. o samochodach prawie
wszystko

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Arkadiusz Piotr Z.:
dobrze zrobiłeś, mandat byłby większy niż 100zł :)

No nie wiem Arku czy aby na pewno ponieważ:
- jeżeli rzeczywiście brak było śladów tegoż puknięcia to można przypuszczać iż szkody faktycznej nie było
- nieuzasadnione wezwanie patrolu policji (a tym właśnie jest wezwanie do pseudo-stłuczki bez żadnej szkody) skutkowałaby owszem mandatem... ale nie dla Michała a dla jegomościa z CienkoCienko...

Kiedyś miałem takie zdarzenie z taksówkarzem i jego Polonezem którego delikatnie uderzyłem w tył...
oczywiście moja wina więc chciałem dać parę złoty w ramach rekompensaty ale...
gołym okiem patrząc NIC nie było uszkodzone - nawet brud na zerzakach się nie wytarł...
taryfiarz uparł się że szkody są ogromne bo na pewno całe uderzenie poszło w podłogę...
na pytanie ile będzie mnie to kosztować prawie krzyknął: "dychę" mając na myśli 10.000 :-)))))
rozbawił mnie do łez więc wyjąłem telefon, zrobiłem zdjęcia miejsca zdarzenia oraz domniemane uszkodzenia obu aut i powiedziałem, że nie mam pieniędzy ("ani grosza w kieszeni") ale jeżeli koniecznie chce to napiszę mu oświadczenie w którym wyraźnie zaznaczę, że brak jakichkolwiek widocznych uszkodzeń i dodatkowo pójdę złożyć wyjaśnienia i dołożę dokumentację zdjęciową którą właśnie wykonałem...
oczywiście jeżeli nie chce oświadczenia to może wezwać policję ale nie wiem kto dostanie mandat skoro właściwie nie ma żadnej szkody...
- mina taksówkarza - bezcenna :-)

wsiadłem do auta aby zaparkować auto w bezpiecznym miejscu...
widząc jak on wsiada do swojego byłem pewien, że czeka mnie teraz 3 godziny oczekiwania na policję i 1 godzina idiotycznego tłumaczenia a tu niespodzianka...
taksówkarz wsiadł i zamiast zaparkować ruszył z kopyta dalej.

Gdyby powiedział 50,- na piwo to pewnie bym dał ale skoro chciał się kłócić to cóż...
0 zł dla wyłudzaczy :-)Damian T. edytował(a) ten post dnia 29.06.09 o godzinie 15:43
Michał Zwoliński

Michał Zwoliński vojo w języku
esperanto to droga
:)

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Suma sumarum mogłem czekać na funkcjonariuszy, ale nerwy i brak doświadczenia robią swoje. Hehe mnie rozbawił gość jak zaczął pokazywać wycieki z silnika i popsute nadkole :P Nie wiem do jakiej prędkości się rozpędziłem ale może do 0,5km/h i nie było to uderzenie, a raczej muśnięcie. Dodatkowo wydaje mi się, że gość mógł stracić dowód za uszkodzony reflektor (brak szybki, nie wiem czy to się kwalifikuje). Generalnie ani "poszkodowany" ani jego partnerka nie byli zasmuceni, wręcz przeciwnie. A jak dostali 100 to wsiedli i z uśmiechem pojechali.

Teraz kwestia tego typu: czy liczy się szkoda, czy sam fakt puknięcia?
Damian T.

Damian T. o samochodach prawie
wszystko

Temat: Puknięcie przy cofaniu na parkingu

Michał Zwoliński:

(...)
Teraz kwestia tego typu: czy liczy się szkoda, czy sam fakt puknięcia?

No właśnie liczy się szkoda...
no bo jeżeli żadna ze stron nie posiosła żadnej wymiernej szkody to do czego wam policja??
co oni mają rozsądzić??
i za co mają ukarać??

nie ma szkody - nie ma sprawy.

a za lekkie muśnięcie mówisz przepraszam i tyle.
a jeśli chcesz to mozesz grzecznościowo wcisnąć 50zeta na piwo za tzw. "szkody moralne" :-)



Wyślij zaproszenie do