konto usunięte

Temat: Przechodnie na pasach

Piotr L.:
Z własnego doświadczenia - zarówno tego życiowego, jak i "drogowego" - widzę, iż po zachowaniach pieszych można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, który z nich na co dzień jest również aktywnym kierowcą. Mam wrażenie, że ludzie, którzy na co dzień nie prowadzą nie mają właściwej oceny odległości.

Też bym sie pod tym podpisał ale niekoniecznie każdy nie-kierowca ma problem z określeniem odległości pojazdu. I w drugą stronę też - byłem świadkiem wymuszenia, gdzie kobieta tłumaczyła się, że owszem - widziała ale myślała iż auto jadące prawidłowo, jedzie wolniej...

Temat: Przechodnie na pasach

Dlatego ja z pewnym uporem będę twierdził, że warto w szkole dążyć do wyrobienia określonych nawyków. Szkoła powinna przygotować człowieka ( młodego ) do funkcjonowania w społeczności. A w ruchu drogowym bierzemy udział z konieczności. Nawyki i i odruchy powinny być właściwe. I to można wytrenować. Przecież nic nie mówiłem o nauce przepisów, które się zmieniają ( do czego nawiązał jeden z uczestników dyskusji ). Aby człowiek przeżył w ruchu drogowym MUSI jak dzikie zwierzę mieć właściwe odruchy. Ja na przykład ( podobnie jak o tym pisze jeden z przedmówców ) staram się ocenić jak zachowa się "ten drugi" uczestnik ruchu. Pomaga w tym jeżeli uda nam się "złapać" kontakt wzrokowy. Ale jak często chcemy kogoś wpuścić ( zgodnie z zasadą "zamka błyskawicznego" ) a ten drugi nie spogląda w naszą stronę, nie obserwuje sytuacji i w rezultacie nie korzysta z naszej grzeczności. Za to "ci za nami " w głośny sposób manifestują co sądzą o naszej grzeczności. I to jest cały zestaw nawyków i zachowań, nad którymi ( nie patrząc na aktualizacje przepisów ) można popracować w szkole.Janusz Trojanowski edytował(a) ten post dnia 18.12.12 o godzinie 11:02
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Przechodnie na pasach

Krzysztof B.:
Do zdecydowanej większości wypadków dochodzi na przejściu dla pieszych czy skrzyżowaniu
prawda. Np w sobotę o mało co bym idioty nie walnął, bo on miał czerwone i przechodził, a ja miałem zielone bezwarunkowe...
Korzystając z dróg wielopasmowych codziennie z wyprzedzaniem na pasach spotykam się raz na parę tygodni. Natomiast nie ma tygodnia, żebym nie musiał gwałtownie hamować czy zmieniać pasa ruchu, bo pieszy się ładuje na drogę - często (w 3/4 sytuacji) w sposób niezgodny z przepisami, a zawsze bez myślenia, że auto jadące 60km/h (dopuszczalna prędkość na Dolince Służewieckiej czy Powsińskiej) nie zatrzyma się w miejscu.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Przechodnie na pasach

Ja wyprzedzanie na pasach na wielopasmowych jezdniach widzę co chwilę. Wielu kierowców nie jest świadomych, że jazda pasami obok z różną prędkością też jest wyprzedzaniem.
Przebieganie pieszego też co chwilę. Ale by to wymuszało gwałtownej reakcji kierowcy? Raczej nie co chwilę. To jak zwykle kierowcy wyolbrzymiają problem.

konto usunięte

Temat: Przechodnie na pasach

szkoda że nie ma fotoradarów robiących zdjęcia pieszych gdy przechodzą na czerwonym ;)) choć zapewne problemem byłaby identyfikacja ;)

konto usunięte

Temat: Przechodnie na pasach

Przyznam szczerze, że trochę tej dyskusji nie rozumiem. Oczywistym elementem miasta są piesi, rowerzyści, starcy, dzieci, niepełnosprawni i inni, którzy chcą przejść przez ulicę, spieszą się, są zamyśleni albo nie wyspani. A prócz tego kierowca zwyczajnie powinien liczyć się z obecnością najróżniejszej maści idiotów, ormowców regulujących ruch (np. na zwężeniach), borostworów kłusujących do autobusu w poprzek skrzyżowania, inwalidów na wózkach przejeżdżających drogę nie tam, gdzie jest przejście, tylko tam, gdzie nie zlecą z krawężnika na buzię. itd.

Nie bardzo rozumiem postulatów niektórych dyskutantów. Co z tego, że na Służewcu (czy gdzie tam) max. dopuszczalna prędkość to 60? Pytanie: ile wynosi prędkość bezpieczna? 40? 30? Znaczy, że trzeba jechać owe 30.

A jeśli komuś to nie odpowiada, że jedzie wolniej albo staje częściej przed przejściem, hmmm. Odstaw auto do garażu, przesiądź się na rower, wrotki albo paralotnię. Łotewer. Albo wyjedź wcześniej. Będziesz jechać wolniej, ale nikomu nie wymusisz, nikogo nie wkurzysz, nie zaognisz konfliktu "my-oni", nikogo nie zabijesz. Tyle.

No bo w drugą stronę rozumując - skoro kierowcy wolno jechać tyle, ile chce, to tirowcom powinno być wolno wyprzedzać tak długo, jak im się chce, motocyklistom jeździć na dowolnym kole - tylnym albo przednim, pieszym łazić po skosie przez jezdnię, autobusom jeździć pod prąd a pieszym łazić po dachach blokujących chodnik samochodów. Jednym zdaniem - wolnoć Tomku kosztem innych.Maciek Sobczyk edytował(a) ten post dnia 18.12.12 o godzinie 13:22
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Przechodnie na pasach

http://www.tvp.pl/krakow/jedz-bezpiecznie/wideo/na-uli...
http://www.tvp.pl/krakow/jedz-bezpiecznie/wideo/wyprze...
http://www.tvp.pl/krakow/jedz-bezpiecznie/wideo/niebez...
http://www.tvp.pl/krakow/jedz-bezpiecznie/wideo/karygo...
http://www.tvp.pl/krakow/jedz-bezpiecznie/wideo/karygo...

I niestety kontrole tych miejsc są rzadkością. Łatwiej ustawić się w polu z suszarką za śmietnikiem. A piesi jak ginęli tak giną.Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 18.12.12 o godzinie 15:21
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Przechodnie na pasach

Maciek Sobczyk:
Nie bardzo rozumiem postulatów niektórych dyskutantów. Co z tego, że na Służewcu (czy gdzie tam) max. dopuszczalna prędkość to 60? Pytanie: ile wynosi prędkość bezpieczna? 40? 30? Znaczy, że trzeba jechać owe 30.


A jakby bezpieczna była 80, to trzeba jechać 80? :)

konto usunięte

Temat: Przechodnie na pasach

Ryszard S.:
A jakby bezpieczna była 80, to trzeba jechać 80? :)
A byłaby? :-)
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Przechodnie na pasach

Ty mi powiedz. :)
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Przechodnie na pasach

Krzysztof B.:
Ja wyprzedzanie na pasach na wielopasmowych jezdniach widzę co chwilę. Wielu kierowców nie jest świadomych, że jazda pasami obok z różną prędkością też jest wyprzedzaniem.
Na zielonym świetle jak lewy pas ruszy, a prawy nie bo kierowca na prawym zaspał to oznacza, że ci na lewym też mają czekać?
W życiu się nie spotkałem z sytuacją, że jeśli na środku pasów jedzie auto z prędkością 40km/h, a obok niego jedzie auto z prędkością 50km/h to żeby ten drugi dostał mandat za wyprzedzanie na pasach....
Przebieganie pieszego też co chwilę. Ale by to wymuszało gwałtownej reakcji kierowcy? Raczej nie co chwilę. To jak zwykle kierowcy wyolbrzymiają problem.
Jeśli widząc wbiegającego idiotę na drogę przed jadące auto nie widzisz reakcji kierowcy to znaczy, że wina za obrażenia jest po obu stronach. W biegu pieszy ma wielokrotnie większe "szanse" na przysłowiową glebę - nie zwalniając naraża się na większe szanse na jego uderzenie.
Maciek Sobczyk:
Przyznam szczerze, że trochę tej dyskusji nie rozumiem. Oczywistym elementem miasta są piesi, rowerzyści, starcy, dzieci, niepełnosprawni i inni, którzy chcą przejść przez ulicę, spieszą się, są zamyśleni albo nie wyspani.
a kierowca musi być zawsze wypoczęty, mieć oczy dookoła głowy i poruszać się zgodnie z zasadami kodeksu ruchu drogowego.
A prócz tego kierowca zwyczajnie powinien liczyć się z obecnością najróżniejszej maści idiotów,
niestety nie - idiotów nie musimy brać pod uwagę w sposób wykraczający poza wykładnię zasady ograniczonego zaufania.
ormowców regulujących ruch (np. na zwężeniach),
to jest uzasadnione - są oni widoczni (kamizelki odblaskowe), dysponują odpowiednimi narzędziami (pachołki, lizaki, płotki biało-czerwone) i ileś metrów (zdaje się, że w terenie zabudowanym to 150m) przed nimi są znaki informujące.
borostworów kłusujących do autobusu w poprzek skrzyżowania, inwalidów na wózkach przejeżdżających drogę nie tam, gdzie jest przejście, tylko tam, gdzie nie zlecą z krawężnika na buzię. itd.
kłusujących do autobusu w poprzek skrzyżowania bym profilaktycznie odstrzelił. Podobnie jak każdego pijanego za kółkiem.
z inwalidą się jeszcze nie spotkałem na drodze w miejscu niedozwolonym.
Nie bardzo rozumiem postulatów niektórych dyskutantów. Co z tego, że na Służewcu (czy gdzie tam) max. dopuszczalna prędkość to 60? Pytanie: ile wynosi prędkość bezpieczna? 40? 30? Znaczy, że trzeba jechać owe 30.
Kto ocenia jaka prędkość jest bezpieczna? Dla osoby przekraczającej jezdnię w miejscu oznaczeniu, zachowującą wpisany w kodeks (obowiązujący każdego przebywającego na terenie RP!) "obowiązek zachowania szczególnej ostrożności" prędkość bezpieczna na Puławskiej jest 60km/h. Dla osoby przebiegającej przez jezdnię w miejscu niedozwolonym bez zwracania uwagi na panujący ruch i nadjeżdżające auta prędkość bezpieczna to ta pozwalająca zatrzymać auto w miejscu - czyli poniżej 10km/h.
PS. Widzę różnych ludzi na w/w ulicy. Żaden z kierowców nie jechał mniej niż 50km/h w dobrych warunkach pogodowych.
A jeśli komuś to nie odpowiada, że jedzie wolniej albo staje częściej przed przejściem, hmmm. Odstaw auto do garażu, przesiądź się na rower, wrotki albo paralotnię. Łotewer. Albo wyjedź wcześniej. Będziesz jechać wolniej, ale nikomu nie wymusisz, nikogo nie wkurzysz, nie zaognisz konfliktu "my-oni", nikogo nie zabijesz. Tyle.
Nikogo nie zabiłem, a jeżdżę szybko. Powiedz mi dlaczego ja mam rezygnować ze swoich praw, skoro ustawiono znak 60km/h, a mimo to kierowca ma ocenić w swojej ludzkiej ułomności i bez profesjonalnych urządzeń i wyników badań, że bezpieczną prędkością dla niego jest 45km/h?
No bo w drugą stronę rozumując - skoro kierowcy wolno jechać tyle, ile chce,
a kto powiedział, że wolno jechać tyle ile chce? Jechać tyle ile pokazują znaki. Z czego rozwiązaniem nie jest ustawienie znaków 30km/h wszędzie.
to tirowcom powinno być wolno wyprzedzać tak długo, jak im się chce, motocyklistom jeździć na dowolnym kole - tylnym albo przednim, pieszym łazić po skosie przez jezdnię, autobusom jeździć pod prąd a pieszym łazić po dachach blokujących chodnik samochodów. Jednym zdaniem - wolnoć Tomku kosztem innych.
W żadnym przypadku nikt nie twierdzi, że którakolwiek grupa ma łamać przepisy. Oznacza to również, że pieszy nie ma prawa wtargnąć na jezdnię.
Maciek Sobczyk:
Ryszard S.:
A jakby bezpieczna była 80, to trzeba jechać 80? :)
A byłaby? :-)
a potrafisz to stwierdzić siedząc za kółkiem ze 100% pewnością, że żaden sąd nie stwierdzi, że bezpieczna była w danym momencie prędkość 60km/h?

konto usunięte

Temat: Przechodnie na pasach

Bogusz, gdybyś znał przepisy to wiedziałbyś, że przepis o wyprzedaniu (na pasach i na skrzyżowaniu) nie dotyczy skrzyżowań o ruchu kierowanym ;)
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Przechodnie na pasach

Marek S.:
Bogusz, gdybyś znał przepisy to wiedziałbyś, że przepis o wyprzedaniu (na pasach i na skrzyżowaniu) nie dotyczy skrzyżowań o ruchu kierowanym ;)
a co z sytuacją gdy nie jest to skrzyżowanie niekierowane i wyprzedzane auto przejeżdża przez pasy i jest wyprzedzane przez auto jadące przepisowo pasem obok (pasy biegną w tym samym kierunku)
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Przechodnie na pasach

Bogusz Julian Kasowski:
Maciek Sobczyk:
Ryszard S.:
A jakby bezpieczna była 80, to trzeba jechać 80? :)
A byłaby? :-)
a potrafisz to stwierdzić siedząc za kółkiem ze 100% pewnością, że żaden sąd nie stwierdzi, że bezpieczna była w danym momencie prędkość 60km/h?

Przejechałeś i nic się nie stało - znaczy jechałeś bezpiecznie. Jakbyś miał wypadek, to nawet gdybyś jechał 20 km/h - jechałeś niebezpiecznie, mogłeś jechać wolniej, to by się nic nie stało i takie tam. :)

konto usunięte

Temat: Przechodnie na pasach

Maciek Sobczyk:
Przyznam szczerze, że trochę tej dyskusji nie rozumiem. Oczywistym elementem miasta są piesi, rowerzyści, starcy, dzieci, niepełnosprawni i inni, którzy chcą przejść przez ulicę, spieszą się, są zamyśleni albo nie wyspani.
a kierowca musi być zawsze wypoczęty, mieć oczy dookoła głowy i poruszać się zgodnie z zasadami kodeksu ruchu drogowego.
Po to wlasnie jest PoRD. Nie twierdze, ze kazdy ma przestrzegac w 100%, bo to zwyczajnie niemozliwe. Ale przynajmniej liczyc sie z konsekwencjami niektorych swoich zachowan, np takich, ze...
A prócz tego kierowca zwyczajnie powinien liczyć się z obecnością najróżniejszej maści idiotów,
niestety nie - idiotów nie musimy brać pod uwagę w sposób wykraczający poza wykładnię zasady ograniczonego zaufania.
... w efekcie dzialania idioty moze on zginac pod kolami naszego samochodu. Nie wiem, jak Ty, ja czulbym sie rownie paskudnie zabijajac geniusza, jak i imbecyla.
ormowców regulujących ruch (np. na zwężeniach),
to jest uzasadnione - są oni widoczni (kamizelki odblaskowe), dysponują odpowiednimi narzędziami (pachołki, lizaki, płotki biało-czerwone) i ileś metrów (zdaje się, że w terenie zabudowanym to 150m) przed nimi są znaki informujące.
Chodzilo mi o ormowcow blokujacych wolny pas, bo "co sie cwaniaki beda wpychac na samym koncu panie wladziu".
borostworów kłusujących do autobusu w poprzek skrzyżowania, inwalidów na wózkach przejeżdżających drogę nie tam, gdzie jest przejście, tylko tam, gdzie nie zlecą z krawężnika na buzię. itd.
kłusujących do autobusu w poprzek skrzyżowania bym profilaktycznie odstrzelił. Podobnie jak każdego pijanego za kółkiem.
Ja bym przepuscil. Niech se dobiegnie, gdzie potrzebuje. Korona mi z glowy nei spadnie, jak raz dziennie wykaze sie zrozumieniem wzgledem bliznich. Nawet takich, za ktorymi nie przepadam.
Nie bardzo rozumiem postulatów niektórych dyskutantów. Co z tego, że na Służewcu (czy gdzie tam) max. dopuszczalna prędkość to 60? Pytanie: ile wynosi prędkość bezpieczna? 40? 30? Znaczy, że trzeba jechać owe 30.
Kto ocenia jaka prędkość jest bezpieczna? Dla osoby przekraczającej jezdnię w miejscu oznaczeniu, zachowującą wpisany w kodeks (obowiązujący każdego przebywającego na terenie RP!) "obowiązek zachowania szczególnej ostrożności" prędkość bezpieczna na Puławskiej jest 60km/h. Dla osoby przebiegającej przez jezdnię w miejscu niedozwolonym bez zwracania uwagi na panujący ruch i nadjeżdżające auta prędkość bezpieczna to ta pozwalająca zatrzymać auto w miejscu - czyli poniżej 10km/h.
No to chyba sobie odpowiedziales, prawda?
Nikogo nie zabiłem, a jeżdżę szybko. Powiedz mi dlaczego ja mam rezygnować ze swoich praw, skoro ustawiono znak 60km/h [...]?
Jesli Ci to nie utrudnia respektowania prawa pieszego i nie sprawiasz, ze inni musza rezygnowac ze swoich praw, to nie ma problemu. Pozwolisz jednak, ze zacytuje Twoje wypowiedzi z tego watku:

"Natomiast nie ma tygodnia, żebym nie musiał gwałtownie hamować czy zmieniać pasa ruchu, bo pieszy się ładuje na drogę - często (w 3/4 sytuacji) w sposób niezgodny z przepisami".

Moze zle to rozumiem, ale co z pozostala 1/4 sytuacji, gdy gwaltownie hamujesz przed ladujacym sie zgodnie z przepisami pieszym? Respektujesz ich prawa swiadomie, czy fuksem, bo droga hamowania nie okazala sie zbyt dluga?

"Ale nie rozumiem, kiedy światła się zmieniają, przejeżdżają 3 auta na zielonym i nagle banda pieszych zaczyna przechodzić, mimo, że następne auto jedzie na swoim zielonym 4m dalej. Zgadnij co wtedy robię? Wciskam sprzęgło i gaz. Silnik wyje, ta banda kretynów i kretynek zaczyna dosłownie uciekać z przejścia. I możę to ich czegoś nauczy na przyszłość. Nie przyśpieszam wtedy (wręcz zwalniam), ale straszę tych ludzi. Niech się nauczą myśleć!"

Uwazasz, ze respektujesz ich prawa w ten sposob? Moim zdaniem w nieuprawniony sposob wchodzisz w role belfra.
No bo w drugą stronę rozumując - skoro kierowcy wolno jechać tyle, ile chce,
a kto powiedział, że wolno jechać tyle ile chce? Jechać tyle ile pokazują znaki. Z czego rozwiązaniem nie jest ustawienie znaków 30km/h wszędzie.
to tirowcom powinno być wolno wyprzedzać tak długo, jak im się chce, motocyklistom jeździć na dowolnym kole - tylnym albo przednim, pieszym łazić po skosie przez jezdnię, autobusom jeździć pod prąd a pieszym łazić po dachach blokujących chodnik samochodów. Jednym zdaniem - wolnoć Tomku kosztem innych.
W żadnym przypadku nikt nie twierdzi, że którakolwiek grupa ma łamać przepisy. Oznacza to również, że pieszy nie ma prawa wtargnąć na jezdnię.
Tu mamy zgode.
A jakby bezpieczna była 80, to trzeba jechać 80? :)
A byłaby? :-)
a potrafisz to stwierdzić siedząc za kółkiem ze 100% pewnością, że żaden sąd nie stwierdzi, że bezpieczna była w danym momencie prędkość 60km/h?
Potrafie sobie wyobrazic konsekwencje tej predkosci przy naglym spotkaniu np. z dzieckiem. To mi wystarcza, zeby zwolnic.Maciek Sobczyk edytował(a) ten post dnia 18.12.12 o godzinie 18:11

konto usunięte

Temat: Przechodnie na pasach

Bogusz Julian Kasowski:

a co z sytuacją gdy nie jest to skrzyżowanie niekierowane i wyprzedzane auto przejeżdża przez pasy i jest wyprzedzane przez auto jadące przepisowo pasem obok (pasy biegną w tym samym kierunku)

na skrzyżowaniu o ruchu niekierowanym nie można wyprzedzać przed przejściem i na przejsciu.
Co uważam, za sensowny przepis - auto jedzie prawym pasem 40kmh, drugie jedzie lewym 70kmh. To jadące prawym będące powiedzmy 10-15m z przodu widzi pieszego, zwalnia, żeby go przepuścić i to z lewego już ma problem, żeby się zatrzymać bo jest za duża różnica prędkości, a jednocześnie nie widzi pieszych bo mu najpewniej auto z prawego pasa zasłoni.

Dlatego lepiej starać się zmniejszyć prędkość jak się jedzie lewym, żeby uniknąć takiej sytuacji. Jeśli będziesz jechał lewym 45-50km a prawym auto jedzie 40 to nikt nie wlepi Ci mandatu za wyprzedzanie na pasach bo nie zdążysz go wyprzedzić na długości przejścia.
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Przechodnie na pasach

Marek S.:
Dlatego lepiej starać się zmniejszyć prędkość jak się jedzie lewym, żeby uniknąć takiej sytuacji. Jeśli będziesz jechał lewym 45-50km a prawym auto jedzie 40 to nikt nie wlepi Ci mandatu za wyprzedzanie na pasach bo nie zdążysz go wyprzedzić na długości przejścia.
no i dokładnie o tym mówię - poruszanie się w granicach prawa nie jest wyprzedzaniem :)
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Przechodnie na pasach

Marek S.:
Dlatego lepiej starać się zmniejszyć prędkość jak się jedzie lewym, żeby uniknąć takiej sytuacji. Jeśli będziesz jechał lewym 45-50km a prawym auto jedzie 40 to nikt nie wlepi Ci mandatu za wyprzedzanie na pasach bo nie zdążysz go wyprzedzić na długości przejścia.

Definicja wyprzedzania na pasach nie jest łatwa do sprecyzowania. bardzo często na miejskich dwupasmówkach jadę lewym pasem szybciej niż ten na prawym, przed przejściem prawie się z nim zrównuję, a potem odejmuję gazu i zostaję trochę z tyłu (bo nie widzę przejścia). W momencie przejazdu przez przejście on jedzie szybciej ode mnie, a przecież nie wyprzedza. :)
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Przechodnie na pasach

Marcin Litwiniec:
szkoda że nie ma fotoradarów robiących zdjęcia pieszych gdy przechodzą na czerwonym ;)) choć zapewne problemem byłaby identyfikacja ;)
I bardzo dobrze, że nie ma. Bo konieczność stania na czerwonym świetle przy pustej drodze jest przejawem kompletnego odmóżdżenia przepisów.
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Przechodnie na pasach

Przemysław Lisek:
I bardzo dobrze, że nie ma. Bo konieczność stania na czerwonym świetle przy pustej drodze jest przejawem kompletnego odmóżdżenia przepisów.
jestem przekonany, że facet który wymusił awaryjne hamowanie dzisiaj na jednej z warszawskich ulic na jadącym prosto na zielonym świetle samochodzie też tak uważał!

Następna dyskusja:

potrącenie na pasach




Wyślij zaproszenie do