Temat: Problem z tankowaniem?
Wypowiedzi cz. I
Istnieje połączenie szybko i bezpiecznie. Szybko wcale nie znaczy "powodując zagrożenie". Zapewniam, że większe zagrożenie powoduje emeryt w seicento, który nie bardzo wie, gdzie jedzie, po co i nie ma wyobraźni bo np. wydaje mu się, że skoro jest starszy, to wszyscy mają mu ustąpić.
Syt. z życia - skręt w lewo, 3 pasy ruchu do skrętu w lewo, 0 do jazdy na wprost, 0 do skrętu w prawo, stoję na środkowym, dziadek w corolli okularnicy (i w kapeluszu) stoi na lewym). Za skrzyżowaniem lewy skręca w lewo, prawy się kończy a środkowy skręca w prawo. Ruszamy spod świateł, dziadek śmiało próbuje wjechać na środkowy (na którym znajduję się ja) i mimo tego, że jestem szybsza i on jest na wysokości połowy mojego auta, śmiało wjeżdża we mnie trąbiąc. A ja co? Gaz w podłogę, zerknięcie w lusterka, zmiana pasa pach pach i wyratowałam się od kolizji. I teraz tak: ja jestem drogowy szatan, ale dzięki szataństwu i zdrowej ocenie sytuacji uniknęłam kolizji, którą spowodowałby dziadek nie przekraczający prędkości. I dojeżdżam do Gdańska z Wawy w 3h.
Wypowiedzi cz. II
Zglebione, usztywnione auto, sprawne technicznie, na dobrych gumach naprawdę mniej wymaga od kierowcy niż auto seryjne, na miękkim zawieszeniu i przysparza zdecydowanie mniej stresu na zakrętach. Trzyma się drogi jak pociąg szyn, nie przechyla się, nie wygina, zachowuje przyczepność przy wyższych prędkościach, niż auto seryjne. Jeżdżąc takim autem naprawdę można czuć się bezpiecznie - jedyny stres, jaki mam, to czy ten pacan, co jedzie za mną, (któremu wydaje się, że skoro ja się wyrobiłam w zakręcie, to on też się wyrobi) rzeczywiście pokona ten zakręt tak samo bezstresowo, jak ja.