konto usunięte
Temat: Porsche 911 za grosze
Krzysztof Pogorzelec:
Trzy razy zdarzyło mi się spotkać z samochodami z USA. Wszystkie były "lekko" puknięte ale w zasadzie do jazdy. Nawet jeden jeździł a jego szczęśliwy posiadacz przyjechał do nas usunąć małe wgniecenie na dachu. Po naszych oględzinach okazało się że auto jest krótsze z lewej strony, podłużnica wbita do środka, śruby mocujące belkę zawieszenia przespawane w inne miejsce, aby koło mieściło się we wnęce. Podłoga pognieciona aż za siedzenie kierowcy. Nowy fartuch podłużnicy przykręcony na blachowkręty do tego zamocowany nowy błotnik pomalowany na kolor auta ładnie naklejone paseczki ozdobne. Przerobione mocowanie silnika, bo się nie mieścił.... efekt końcowy, auto rozebrane wstawiana nowa podłużnica słupek przedni...cała lewa strona. Na dodatek "prostując" to auto amerykańscy fachowcy wyrwali i pogięli tylne zawieszenie. To było Infiniti. Następny Ford mustang, podobnie z zewnątrz lekka naprawa....efekt końcowy wymiana podłużnic itd. Nissan Z300...zdesperowany właściciel miłośnik tego modelu kupił praktycznie wszystkie blachy i zbudowaliśmy auto od nowa. Takich przypadków było bardzo dużo super okazji z Ameryki ale większość rezygnowała z naprawy bo koszt naprawy bardzo przewyższał wartość nowego auta w polskim salonie. Jakoś tak mam że nie wierzę w okazje...
Ja mam auto sprowadzone ze stanów i jakoś odpukać chodzi dobrze.
Idąc Twoim tropem, jakiś czas temu w Łodzi był przypadek, że gość kupił nowego nissana z salonu. Nówka, więc po co znawca, a co się okazało, auto po remoncie blachy. Kierowca który wiózł samochody, nie zmieścił się pod wiaduktem. Fachowcy wyklepali auto i sprzedali.