Temat: Policja donosi: 2000 nietrzeźwych kierowców złapanych...
Mariusz Perlak:
padło na abstynenta :) (stąd skrajności, tacy sa najgorsi, sami nie piją a jadą po innych :) )
:)
ale mam dobre uzasadnienie...nie piję, bo codziennie jeżdżę, za bardzo to lubię - nie piję bo jestem kierowcą (!) nie od święta tylko codziennie
I chwala Ci za to.
Nikt (procz najwyzej Twojego wlasnego organizmu) nie zabroni CI walnac piwka wieczorem, nawet dwoch - zmetabolizujesz je.
Dwa piwa to nie dwie flaszki wodki - pamietaj!
Inni (np ja) lubie i piwo i prowadzenie. Procz niektorych offroadow nie udaje sie laczyc tych przyjemnosci - malo tego: nie da sie jezdzic DZIEN PO ostrej popijawie. Metabolizm.
Ale alkohol i prowadzenie nie wykluczaja sie calkowicie - wykluczaja sie tylko w tym samym czasie i jakis czas (rozny!) po piciu.
pobłażliwe traktowanie użytkownika pojazdu (rolki, deska, czy walizka to nie pojazd) nie jest rozwiązaniem.
Ale zabiranie mi prawa jazdy za wypicie jednego (w polowie drogi) i drugiego (pod koniec) piwa, gdy jade TYLKO wislanymi bulwarami, potem sciezka rowerowa, a na koniec Plantami do domu, uwazam za przegięcie.
Za nadinterpretację.
rowerzysta, który posiada prawo jazdy to potencjalny kierowca samochodu, jak mu zabierzemy prawko to zmniejszymy prawdopodobieństwo przywalenia w słup
Nadinterpretacja. Wielu kierowcow W OGOLE nie korzysta z roweru (i odwrotnie).
A na rower dorosla osoba nie musi miec ZADNEGO pozwolenia.
Podobnie jak motorower.
Dlatego motorowerzyście - granica zawaaartosci alkoholu we krwi jak kierowcy - niewazne czy tira czy osobowki.
Ale rowerzyscie bym przesunal granice do 0,5 za WYKROCZENIE.
no nie wiem, jak dużą potrzebę wypicia alkoholu musi posiadać człowiek, który nie potrafi odmówić sobie piwa do obiadu (bo przecież prowadzi!!!)
Tez nadinterpretacja, bo rozumiem, ze inputujesz, ze piwo zamawia alkoholik.
Wiec pragne Cie poinformowac, ze nic bardziej blednego.
Alkoholik (jako pijacy duzo codziennie) ma pewne stezenie alkoholu we krwi (bo nie zdazy zmetabolizowac, gdy znow zaczyna pic).
Alkoholik albo jedzie totalnie pijany, albo nie pije NIC (zeby mu na alkotescie czy alkomacie nie wyszlo nic).
Piwko do obiadu strzela sobie bezkarnie NORMALNY, zdrowy czlowiek ;)
rowerzysta prowdzi pojazd mechaniczny, kropka
Rolki tez pojazd, deska tez czy dupna waliza na kolkach. Napedzane sa sila miesni czlowieka. Waza mniej od czlowieka.
A ich sie nikt nie czepia, choc najwiecej sprawcow wypadkow poza kierowcami sa PIESI, nie rowerzysci.
A jesli rowerzysci to:
a) gówniarze (niekedy bardzo dorosli gowniarze!) przeskakujacy jezdnie
b) dzieci bez wyobrazni ktore "wtargnely" uzywajac policyjnej nomenklatury.
c) pijani - owszem, ale na wsiach, w poblizu sklepów GS i barow "Samopomocy chlopskiej)
Bo jakos malo slysze, zeby zdrowy, normalny czlowiek, ktory wyrywa sie z miasta na 2 godziny (z przyjaciolmi czy nawet z dziecmi) byl sprawca wypadku, bo wypil 1 - 2 piwa.
Rower to nie motor, samochód, autobus czy tir.
Tych trzeba surowo karac. I uswiadamiac, uswiadamiac, uswiadamiac.
Kierowcow i ich rodziny.