Grzegorz K.

Grzegorz K. Koordynator
zamieszania.

Temat: Podróż z przygodami

A nie chcesz Ty za dużo od Panów "Misków"???
A jakby się zatrzymali to bys dla odmiany podejrzewał ich o niecny plan wlepienia ci kwitu za rozsypywanie iskier... itp.

A tak na powaznie to faktycznie powinni byli sie toba zainteresować (patrz udzielic pomocy badź chociaz spytac)!

Bogusz a tak na marginesie zapytam, bo nie wiem skad wywnioskowales? ze sie nie spieszyli. To ze nie mieli właczonych "kogutów" akurat o niczym nie swiadczy. A może kogoś konwojowali? Wówczas pod zadnym pozorem nie wolno im podejmowac żadnych innych interwencji. Sa pewne procedury kiedy wolno a kiedy nie. W tej materii akurat powoli ale robi sie gdzieniegdzie porzadek. Nawet karetki nie zawsze wlanczaja "koguty" wiec to akurat nie argument.

Powtarzam, zachowali sie nie profesjonalnie, ale nie uogólniaj wszystkich faktów. ja ich nie bronie jeno naswietlam inny aspekt tej sprawy.

To czy sie ze mna zgadzasz to juz zupełnie inna sprawa.

Pozdrawiam! :-)))

konto usunięte

Temat: Podróż z przygodami

... a może byli narąbani i śpieszyli się odstawić radiowóz na koniec służby...? :-)))
Grzegorz K.

Grzegorz K. Koordynator
zamieszania.

Temat: Podróż z przygodami

Piotr K.:
... a może byli narąbani i śpieszyli się odstawić radiowóz na koniec służby...? :-)))

No coz tego tez sie nie da wykluczyc....:-))))
Ale jedno jest pewne źle się stalo i tyle!
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Podróż z przygodami

Grzegorz K.:
A może kogoś konwojowali? Wówczas pod zadnym pozorem nie wolno
im podejmowac żadnych innych interwencji. Sa pewne procedury
kiedy wolno a kiedy nie.

To musiał być ciekawy konwój, bo w momencie kiedy ja się zatrzymywałem to w sumie w zasięgu wzroku były cztery auta + TIR i to tylko dlatego, że mieli pozapalane światła. A jestem na 90% przekonany, że był to radiowóz drogówki...

Powodów może być mnóstwo, ale gdyby się zatrzymali to bym nie myślał, że mi wlepią mandat za rozsypywanie iskier. Dlatego, że auto ma aktualny przegląd, było sprawne w momencie wyjazdu i w chwili, w której zauważyłem/usłyszałem, że jest coś nie tak to poinformowałem innych użytkowników drogi o tym fakcie (światła awaryjne) oraz zjechałem na pobocze. Więcej się nie dało zrobić, bo trójkąt można wystawić dopiero po zatrzymaniu się;)

Nie oczekiwałem nie wiadomo jakiej pomocy, ile po prostu zainteresowania co się stało, że normalne auto nagle sypie iskry, włącza awaryjne i się zatrzymuje. Bo raczej nie po to, żeby sobie pogadać przez komórkę.
Nie uogólniałem, po prostu stwierdziłem, że jest to dla mnie niepojęte zachowanie...
Grzegorz K.

Grzegorz K. Koordynator
zamieszania.

Temat: Podróż z przygodami

Bogusz...... ja przeca w zartach o tych kwitach :-))) Napiosalem że źle zrobili no i masz racje konwój w RD, mało prawdopodobny.
Faktem jest że na całym cywilizowanym swiecie z pewnościa pierwsze co by zrobili to padlo by pytanie czy wszystko OK i czy moga jakoś pomóc.... ale sie rozmarzylem!!!! Chyba czas do lekarza... ha ha ha!

Tylko z czego ja sie smieje to wlasnie u nas powinno być standardem a nie "sttystyka" i gura pierdół do zrobienia a nie praca na ulicy w myśl zasady (kolejnośc nie bez kozery) Chronić, Bronić i Pomagac...!!!

Czego wszystkim nam życzę abyśmy takich czasów dozyli (choc nie wiem czy ludzie tak dlugo zyja).....:-))))

Temat: Podróż z przygodami

Bogusz Kasowski:
Grzegorz K.:
A może kogoś konwojowali? Wówczas pod zadnym pozorem nie wolno
im podejmowac żadnych innych interwencji. Sa pewne procedury
kiedy wolno a kiedy nie.

To musiał być ciekawy konwój, bo w momencie kiedy ja się zatrzymywałem to w sumie w zasięgu wzroku były cztery auta + TIR i to tylko dlatego, że mieli pozapalane światła. A jestem na 90% przekonany, że był to radiowóz drogówki...

Podejrzewam, że mojemu imiennikowi chodziło o konwojowanie w znaczeniu przewożenia aresztanta, a nie uczestnictwa w konwoju aut ;)

Jeśli natomiast chłopaki w białych czapkach faktycznie nie mieli nic pilnego do roboty i nie zatrzymali się, to nie świadczy to niestety o nich najlepiej.
Zresztą, też mi się zdarzył podobny przypadek, ale z zerwanym paskiem klinowym. Było późne popołudnie, zaczynało szarzeć, a awarię miałem w lesie. Resztką sił udało mi się dotoczyć do jakiegoś terenu zabudowanego i zatrzymać na poboczu, a temperatura wody w chłodnicy dawno już przekroczyła magiczne 100 stopni. Stałem więc i czekałem, aż trochę ostygnie, żeby dojechać dosłownie 200 m na placyk pod jakimś sklepem, żeby wymienić pasek (na szczęście miałem zapasowy), spod maski unosiły się kłęby pary, a w tym momencie podjechał radiowóz. W pierwszym odruchu dobrego serca chłopaki zapytali co się dzieje, a w drugim chcieli mi wlepić mandat za to, że nie włączyłem świateł postojowych. Na szczęście zrezygnowali z tego genialnego pomysłu widząc, że nie byłem w nastroju do żartów. Ale oczywiście nie zapytali, czy i jak mogą pomóc, tylko pojechali w swoją stronę.

Chronić i Pomagać... Jaaaasne.

konto usunięte

Temat: Podróż z przygodami

Mnie pośrednio zdarzyła się kiedyś awaria. Otóż jechaliśmy całą kawalkadą na zlot do Hradec Kralove. Ze znajomym lecieliśmy 306 cabrio 1.8 + LPG. No i coś tam jeszcze przed wyjazdem mówił, że może być problem, bo przez elpidżi ma walnięty kolektor dolotowy. Na samym wlocie do Wrocławia usłyszeliśmy głośny huk i już wiedzieliśmy co się stało. Po podniesieniu maski okazało się, że na szczęście uszkodzony fragment kolektora pozostał wewnątrz. Zrobiliśmy więc wycieczkę na najbliższą stację benzynową celem zakupu Poxiliny czy czegoś podobnego. Kolektor został szczęśliwie sklejony... dotarliśmy z nim do Czech i z powrotem i jeszcze jeździł później przez kilka tygodni aż do wymiany :D
Grzegorz K.

Grzegorz K. Koordynator
zamieszania.

Temat: Podróż z przygodami

To ja o mojej przygodzie w skrocie.
W maju tegoz roku z rodzina pomykałem na wywczasy do Italii. Niedziela, godzina 20.00 jakies 15 km od Słubic (na szczęście po naszej stronie) patrzę a tu 100 st. na blacie, wokolo las i takie tam... Na wyłanczanym co chwilke silniku doturlałem sie do wsi. A jakże płyn wali pod spodem az milo. Umorusany znalazłem gościa co trawnik podlewał, z poczatku kazał mi spadac, ale jakos tal po chwili poczuł sympatie. Wpuscił do garażu, narzędziami obdzielił i nawet gluty potrzymał. Ja 4 godziny pod bolidem śleczałem i przewód z termostatu 19 mm na rurce od karnisza zesztukowałem. Oczywiście dojechalem do Toskanii i spowrotem raczej bez przygów (leciutkie ubytki, które kontrolowałem). Razem jakies 4 kkm na kawałeczku blachy.... :-))))

Temat: Podróż z przygodami

Grzegorz K.:
To ja o mojej przygodzie w skrocie.
W maju tegoz roku z rodzina pomykałem na wywczasy do Italii. Niedziela, godzina 20.00 jakies 15 km od Słubic (na szczęście po naszej stronie) patrzę a tu 100 st. na blacie, wokolo las i takie tam... Na wyłanczanym co chwilke silniku doturlałem sie do wsi. A jakże płyn wali pod spodem az milo. Umorusany znalazłem gościa co trawnik podlewał, z poczatku kazał mi spadac, ale jakos tal po chwili poczuł sympatie. Wpuscił do garażu, narzędziami obdzielił i nawet gluty potrzymał. Ja 4 godziny pod bolidem śleczałem i przewód z termostatu 19 mm na rurce od karnisza zesztukowałem. Oczywiście dojechalem do Toskanii i spowrotem raczej bez przygów (leciutkie ubytki, które kontrolowałem). Razem jakies 4 kkm na kawałeczku blachy.... :-))))


Dowód na to, że Polak potrafi ;)

Mój Ojciec kilka lat temu miał jakąś poważną awarię w Mercedesie 508 (taka niewielka ciężarówka). A że od zawsze wszystko naprawiał sam, z wyjątkiem może kapitalnych remontów silnika (i to nie będąc z zawodu mechanikiem), rozebrał co trzeba, znalazł w pobliskiej wiosce tokarza, na tokarce dorobił jakiś wałek, simering czy inne świństwo (nie pamiętam już dokładnie co to było), założył i pojechał dalej ;)
Konrad K.

Konrad K. Application
Architect, Project
Manager

Temat: Podróż z przygodami

Grzegorz P.:
Konrad Michał K.:
mój film z tego roku chyba pasuje do tego tematu
http://www.youtube.com/watch?v=bxN9VeJV18w

zdarza się czasem że nie ma się wpływu na bieg wydarzeń.


W co stuknąłeś?

BMW 5 mnie stuknęło.
Grzegorz K.

Grzegorz K. Koordynator
zamieszania.

Temat: Podróż z przygodami

Konrad Michał K.:
Grzegorz P.:
Konrad Michał K.:
mój film z tego roku chyba pasuje do tego tematu
http://www.youtube.com/watch?v=bxN9VeJV18w

zdarza się czasem że nie ma się wpływu na bieg wydarzeń.


W co stuknąłeś?

BMW 5 mnie stuknęło.

Znaczy sie "dres" w BMW...? Bo to chyba nie bylo BMW widmo?
A swoja droga to niezły zlom uzytkowy Ci wyszedł...!

:-))))
Konrad K.

Konrad K. Application
Architect, Project
Manager

Temat: Podróż z przygodami

żaden dres, zwykła spanikowana, nieogarniająca jazdy po mokrym babka w średnim wieku. było ślisko na trasie lublin-warszawa, babka wpadła do rowu, przejechała ok 150m i udało jej się z niego wyjechać wprost pod moje koła na czołówkę. najgorsze z tego było to, że po torze musiałem jeździć pożyczoną hondą 1.4 o mocy o połowę mniejszej niż to co rozbiłem i to ze sztywną szyją. za to mi nikt nie odda...
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Podróż z przygodami

Konrad Michał K.:
i to ze sztywną szyją. za to mi nikt nie odda...

A odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu po wypadku komunikacyjnym nie z Twojej winy (bo wg opisu to nie byla Twoja wina) nie przysluguje?Bogusz Kasowski edytował(a) ten post dnia 22.11.08 o godzinie 12:41
Konrad K.

Konrad K. Application
Architect, Project
Manager

Temat: Podróż z przygodami

Bogusz Kasowski:
Konrad Michał K.:
i to ze sztywną szyją. za to mi nikt nie odda...

A odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu po wypadku komunikacyjnym nie z Twojej winy (bo wg opisu to nie byla Twoja wina) nie przysluguje?[edited]

Zbieram się żeby jakieś pismo w tej sprawie złożyć ale niestety nic nie złamałem, nie ma widocznych uszkodzeń ciała jedynie miałem guza na głowie, rozcięty łokieć i naciągnięte więzadła szyjne. rozmawiałem z ortopedą i powiedział że będzie ciężko.
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Podróż z przygodami

Konrad Michał K.:
Bogusz Kasowski:
Konrad Michał K.:
i to ze sztywną szyją. za to mi nikt nie odda...

A odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu po wypadku komunikacyjnym nie z Twojej winy (bo wg opisu to nie byla Twoja wina) nie przysluguje?[edited]

Zbieram się żeby jakieś pismo w tej sprawie złożyć ale niestety nic nie złamałem, nie ma widocznych uszkodzeń ciała jedynie miałem guza na głowie, rozcięty łokieć i naciągnięte więzadła szyjne. rozmawiałem z ortopedą i powiedział że będzie ciężko.

Są firmy działające na zasadzie "no win no fee" - zabierają one po prostu ustalony procent wygranego odszkodowania, więc im zależy na jak największej kasie dla Ciebie. Zgłoś się do takiej i tam porozmawiaj.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Podróż z przygodami

Konrad Michał K.:
Bogusz Kasowski:
Konrad Michał K.:
i to ze sztywną szyją. za to mi nikt nie odda...

A odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu po wypadku komunikacyjnym nie z Twojej winy (bo wg opisu to nie byla Twoja wina) nie przysluguje?
Zbieram się żeby jakieś pismo w tej sprawie złożyć ale niestety > nic nie złamałem, nie ma widocznych uszkodzeń ciała jedynie
miałem guza na głowie, rozcięty łokieć i naciągnięte więzadła
szyjne. rozmawiałem z ortopedą i powiedział że będzie ciężko.
A co, ortopeda zajmuje się odszkodowaniami? Idź z tym do fachowców. Juz oni będą wiedzieć, czy będzie ciężko, czy nie. Pracują na zasadzie "success fee" więc to ich problem.
To nie tylko kwesta trwałego uszczerbku na zdrowiu ale też:
- bólu i cierpienia
- straconego czasu na chodzenia do lekarza
- nerwów i stresu związanego z wypadkiem
BTW, naciągnięte więzadła to naprawdę wystarczający powód. W końcu to ubezpieczenie "Odpowiedzialności Cywilnej"Przemysław Lisek edytował(a) ten post dnia 24.11.08 o godzinie 18:01
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Podróż z przygodami

.Przemysław Lisek edytował(a) ten post dnia 24.11.08 o godzinie 17:59
Konrad K.

Konrad K. Application
Architect, Project
Manager

Temat: Podróż z przygodami

OK dzięki za rady, ortopeda o którym pisałem współpracuje z którymś TU więc wie co mówi ale nie oznacza to, że nie będę dochodził swoich praw.

konto usunięte

Temat: Podróż z przygodami

Ja miałem dwie głupie przygody. Nie miałem czym jechać w Polskę pozałatwiać Swoich spraw i pożyczyłem od kolegi Hondę Legend 3.5 litra (wtedy miała jakieś 4 lata). Wracając do Warszawy wjechałem na stacje benzynową, zatankowałem samochód pod korek i ruszyłem w trasę. Z racji, że mi się śpieszyło leciałem prawie cały czas tzw. maxem. Z racji,że byłem przyzwyczajony do innego spalania w samochodzie to zanim się połapałem co się dzieje było już po jabłkach i po około 300 km. z groszami samochód mi stanął w polu bo zabrakło wachy (zbiornik miał prawie 80 litrów). Jak już udało mi się zdobyć paliwo to jakieś 30 km od warszawy popsuło się w Hondzie wspomaganie kierownicy. Jak dojechałem do domu to miałem o jakiś 1 cm. większy biceps i żywiłem szczerą nienawiść do Hondy Legend. :-)
Krzysztof Kostowski

Krzysztof Kostowski gry komputerowe

Temat: Podróż z przygodami

A ja Oplem astra przyparkowalem na miescie. Wracam do samochodu - chce odpalic - a tu nic. Kontrolki sie pala - ale nie zapala.
Wyjmuje kluczyk - a kontrolki nie gasna...mowie What a fu... is going on ?
Wkladam kluczyk z 20 razy - i nic. kontrolki sie pala. a samochod ani be - ani me.

koles mnie pocignal - samochod odpalil. przyjechalm do domu - okazalo sie ze stacyjka sie polamala w srodku i dlatego tak zgupial.



Wyślij zaproszenie do